Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

drozsze czemu lepsze?


mbz

Recommended Posts

Witam, chcialabym poruszyc kilka spraw zwiazanych glownie z wystrojem wnetrz. Nie jest to zadna prowokacja, po prostu naprawde chcialabym to wiedziec i moze zrozumiec :roll:

Jaka i czy naprawde jest az tak wielka roznica miedzy niektorymi rzeczami tanszymi i drozszymi, ktora uzasadnialaby tak duza roznice cenowa i wydanie takiej sumy pieniedzy?

Oczywiscie zgadzam sie, ze sa rzeczy, za ktore absolutnie trzeba zaplacic i kupic markowo, bo inaczej lipa, np. sprzet hi-fi, niektore agd, ale czy naprawde miedzy gresem za 50zl/m a gresem 120zl/m jest az taka roznica, albo drzwiami wewnetrznymi za 1000 i za 6000? Przeciez za te roznice to mozna kupe rzeczy innych kupic! Pomijam sprawe, ze niektorzy dysponuja duza kasa i ich po prostu stac.

 

Wydaje mi sie, ze u wielu ludzi dominuje taki poglad, ze dom to na cale zycie, wiec wszystko musi byc drogie, zeby wytrzymalo 50 lat. Litosci, przeciez nie wszystkie rzeczy nam sie podobaja cale zycie, gust sie zmienia, moda sie zmienia i co? Nie szkoda potem tych pieniedzy przy wymianie albo pozostawania w nielubianym wnetrzu i z nielubianymi rzeczami, bo duzo kosztowaly?

 

Dom to tez nie muzeum, gdzie w przypadku drogocennego wnetrza, jak sadze trzeba by bylo na wszystko uwazac, zeby bron Boze czegos nie uszkodzic.

 

Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii, podawajcie tez przyklady takich rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wydaje mi sie, ze u wielu ludzi dominuje taki poglad, ze dom to na cale zycie, wiec wszystko musi byc drogie, zeby wytrzymalo 50 lat. Litosci, przeciez nie wszystkie rzeczy nam sie podobaja cale zycie, gust sie zmienia, moda sie zmienia i co? Nie szkoda potem tych pieniedzy przy wymianie albo pozostawania w nielubianym wnetrzu i z nielubianymi rzeczami, bo duzo kosztowaly?

Ostatnio był taki wątek "czy łazienka za nn PLN to dużo czy mało?". Oczywiście skończyło się na intensywnej dyskusji o bogatych, takich sobie, solidnym, niesolidnym, estetycznym i wystarczająco estetycznym itp.

Minęły już czasy "rzeczy na całe życie". Rzadko coś naprawiamy, bo taniej jest kupić nowe. Myślę też, że nie mamy już takiego szacunku do rzeczy nabytej jakimś tam (ale raczej coraz mniejszym) wysiłkiem. Takie czasy - moim zdaniem dobre.

Nie wiem skąd u Ciebie taka refleksja. Ja nie patrzę na to co mają inni. Zawsze będzie ktoś bogatszy od Ciebie. Moim celem jest zamieszkać w domu wykończonym w 100% i takie podejście, w połączeniu ze stanem konta, rozwiązuje moje dylematy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd u Ciebie taka refleksja. Ja nie patrzę na to co mają inni. Zawsze będzie ktoś bogatszy od Ciebie. Moim celem jest zamieszkać w domu wykończonym w 100% i takie podejście, w połączeniu ze stanem konta, rozwiązuje moje dylematy.

 

Nie wiem, skad u Ciebie taki odbior :wink: :) Ja tez nie patrze na to, co maja inni, co wiecej nie spedza mi to w ogole snu z powiek i u mnie w domu ma byc tak, jak mi sie podoba, niezaleznie, czy kosztowalo duzo czy malo i niewazne czy komus sie podoba czy nie. I pewne rzeczy u mnie nie zmienia sie niezaleznie od tego, czy pieniedzy bede miala duzo czy malo.

Chce po prostu wiedziec, dlaczego ludzie decyduja sie na zakup czesto drozszych a wcale nie lepszych rzeczy. Czy to sukces specow od marketingu albo PR? Czy jakies inne przyczyny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chce po prostu wiedziec, dlaczego ludzie decyduja sie na zakup czesto drozszych a wcale nie lepszych rzeczy. Czy to sukces specow od marketingu albo PR? Czy jakies inne przyczyny?

 

bo mają pieniądze i nie muszą się liczyć z wydawanymi groszami. Takie ich prawo i już.

A w domu prawie wszystko co będzie to będzie na lata (zmienia się czasem firanki i meble). Więc każdy chce materiały trwałe i właśnie na lata. Dla każdego co innego jest drogie. Jenden ma w kieszeni na drobe wydatki 100 zł, inny 3000 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chce po prostu wiedziec, dlaczego ludzie decyduja sie na zakup czesto drozszych a wcale nie lepszych rzeczy. Czy to sukces specow od marketingu albo PR? Czy jakies inne przyczyny?

 

bo mają pieniądze i nie muszą się liczyć z wydawanymi groszami. Takie ich prawo i już.

 

Ok, a mi chodzi wlasnie o tych, co sie musza liczyc, dlaczego wydaja tak duze pieniadze???

 

A w domu prawie wszystko co będzie to będzie na lata (zmienia się czasem firanki i meble). Więc każdy chce materiały trwałe i właśnie na lata. .

 

Naprawde uwazasz, ze kafelki w lazience beda Ci sie podobaly cale zycie :o :o :o

 

Dla każdego co innego jest drogie. Jenden ma w kieszeni na drobe wydatki 100 zł, inny 3000 zł.

 

Ok, zgadzam sie, tylko, ze ja nawet majac te 3000 na drobne wydatki i tak kupilabym to, co uwazam za dobre =niekoniecznie drozsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, chcialabym poruszyc kilka spraw zwiazanych glownie z wystrojem wnetrz. Nie jest to zadna prowokacja, po prostu naprawde chcialabym to wiedziec i moze zrozumiec :roll:

Jaka i czy naprawde jest az tak wielka roznica miedzy niektorymi rzeczami tanszymi i drozszymi, ktora uzasadnialaby tak duza roznice cenowa i wydanie takiej sumy pieniedzy?

 

Zarówno Mercedes jak i Maluch pokona drogę z punktu A do punktu B. Dlaczego różnią się ceną ? :)

 

Oczywiscie zgadzam sie, ze sa rzeczy, za ktore absolutnie trzeba zaplacic i kupic markowo, bo inaczej lipa, np. sprzet hi-fi, niektore agd, ale czy naprawde miedzy gresem za 50zl/m a gresem 120zl/m jest az taka roznica, albo drzwiami wewnetrznymi za 1000 i za 6000? Przeciez za te roznice to mozna kupe rzeczy innych kupic! Pomijam sprawe, ze niektorzy dysponuja duza kasa i ich po prostu stac

 

Dla Ciebie to sprzet hi-fi, agd . A dla innej osoby to drewno na podłogę,drzwi, gres, czy bloczki. To kwestia Twojej świadomości jako konsumenta, mapy percepcyjnej marek i kilku innych "drobiazgów" wpływających na Twoje decyzje zakupowe ( nie rozwinę, bo to sie studiuje)

 

Wydaje mi sie, ze u wielu ludzi dominuje taki poglad, ze dom to na cale zycie, wiec wszystko musi byc drogie, zeby wytrzymalo 50 lat. Litosci, przeciez nie wszystkie rzeczy nam sie podobaja cale zycie, gust sie zmienia, moda sie zmienia i co? Nie szkoda potem tych pieniedzy przy wymianie albo pozostawania w nielubianym wnetrzu i z nielubianymi rzeczami, bo duzo kosztowaly?
.

 

To kwestia potrzeb każdej osoby.

 

Dom to tez nie muzeum, gdzie w przypadku drogocennego wnetrza, jak sadze trzeba by bylo na wszystko uwazac, zeby bron Boze czegos nie uszkodzic.

To Twoja opinia - są tacy co nie zdejmują folii z mebli do końca życia. Ale to ich dom, ich pieniądze i ich sprawa :)

 

Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii, podawajcie tez przyklady takich rzeczy.

 

Każda kategoria produktów rządzi się swoimi prawami. Ma swoją politykę cenową i marketing wpływający tak czy inaczej na decyzje zakupowe. Każdy z nas zaś ma swoje doświadczenia życiowe. Dla jednej osoby posiadanie telewizora 50 cali będzie szczytem marzeń i luksusu - inny potrzebuje rzutnika i elektrycznych rolet i jest skłonny za to właśnie zapłacić więcej i za Boga nie pojmie jak można wybulić 150.000 na samochód ! I ile za to można kupić rzutników !!!

Zrozumienie postaw konsumentów to na prawdę złożony temat i nie da się go analizować na wszystkich kategoriach na raz. A sprzedawcy poszczególnych wydają mnóstwo pieniędzy by te zachowania zrozumieć i wykorzystać :)

 

A my możemy tylko obserwować, podziwiać i nigdy nie oceniac :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W "Wywieraniu wpływu na ludzi" Cialdiniego jest opisany przykład sprzedaży jakichś tam pierdołek w sklepie z pamiątkami (powiedzmy "żółwików"). Właścicielka poleciła pracownicy przecenić żółwiki o połowę żeby je zbyć. Pracownica pomyliła się i zmieniła cenę o połowę ale w górę. Żółwiki sprzedały się pysznie. Konkluzja była zdaje się taka: pierwotnie żółwik był czymś drobnym i tanim, kupienie go komuś jako pamiątki wydawało się sknerstwem.Kiedy podrożał nabrał w oczach kupujących cech "wartościowego prezentu" :D . Mnie też się podoba.

 

Zgadzam się z Nefer, że te tematy się studiuje a umiejętność (bądź jej brak) stosowania powoduje, że za koszulkę z naszywką Adidas jesteśmy w stanie zapłacić 200 PLN gdy obok wisi taka sama z naszywką powiedzmy Active za 100.

Inna rzecz jest taka, że czasami (nie zaryzykuję "przeważnie") rzeczy droższe są wykonane z lepszych materiałów, solidniej, ręcznie, "nie w Chinach" czyli przez lepiej wyszkoloną załogę itp. Są to rzeczy bardzo trudne, nieraz wręcz niemożliwe, do oceny przez klienta. Jak ocenić jakość gliny z której wykonana jest umywalka, muszla, dachówka, cegła? Stronę zewnętrzną tj jakość powierzchni, jakość koloru itp jeszcze umiemy ocenić. Reszta to chodzenie po omacku, posługiwanie się "społecznym dowodem słuszności" czyli: on kupił, oni kupili to pewno jest dobre.

Chyba otworzyłaś puszkę Pandory więc wątek będzie miał się dobrze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Nefer, że te tematy się studiuje a umiejętność (bądź jej brak) stosowania powoduje, że za koszulkę z naszywką Adidas jesteśmy w stanie zapłacić 200 PLN gdy obok wisi taka sama z naszywką powiedzmy Active za 100.

Inna rzecz jest taka, że czasami (nie zaryzykuję "przeważnie") rzeczy droższe są wykonane z lepszych materiałów, solidniej, ręcznie, "nie w Chinach" czyli przez lepiej wyszkoloną załogę itp. Są to rzeczy bardzo trudne, nieraz wręcz niemożliwe, do oceny przez klienta. Jak ocenić jakość gliny z której wykonana jest umywalka, muszla, dachówka, cegła? Stronę zewnętrzną tj jakość powierzchni, jakość koloru itp jeszcze umiemy ocenić. Reszta to chodzenie po omacku, posługiwanie się "społecznym dowodem słuszności" czyli: on kupił, oni kupili to pewno jest dobre.

Chyba otworzyłaś puszkę Pandory więc wątek będzie miał się dobrze :D

 

Bardzo mi sie podobaja Twoje spostrzezenia :) i tez sie zgodze z tym "czasami".

Co do studiowania, to ja to wlasnie studiowalam i miedzy innymi z tego wzgledu mnie to interesuje i moze dlatego mam taki a nie inny stosunek do tych spraw, bo wiem, jak to dziala od drugiej strony i znam wiele przykladow podobnych do tych z zolwikami (prawdziwych niestety).

 

Tez mam nadzieje, ze watek bedzie mial sie dobrze :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego typu tematy pojawiają się na forum od czasu do czasu – vide wątek o łazience za 8 tys. Po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że to jednak jest jakaś tam forma mniej lub bardziej świadomej autoterapii. :-? Niestety, ale pieniądze są dla wielu wyznacznikiem życiowego sukcesu a w szerszym kontekście są symbolem swobody. Bo o to tu chyba idzie – nie mam kasy to nie mam swobody, akurat w tym wypadku wyboru tego, co chciałbym kupić. Bo nie dam się przekonać, że ktoś, kogo stać, trzymając się symboliki samochodów, na bentleya kupi skode, mimo, że to są skuteczne środki lokomocji. Oczywiście, on może być rozsądny i skromny, wydać kasę na filantropie, ale niżej niż jaguar czy lexus nie zejdzie. :roll:

 

Zaczynają mnie wiec takie rozterki jak w temacie z lekka drażnić; czy to ma być leczenie kompleksów? :-? Niby jest podkreślenie, ze nie ma zazdrości więc po co to roztrząsanie tematu? Nie wierze w czysto badawczą chęć poznania zakamarków ludzkiej psychologii. Czy ci, których „stać” założyli kiedyś wątek pt. „Czemu biedak nie zarobi więcej, tylko kupuje podróbki wątłej jakości?” :wink:

 

Idąc tym tropem można powiedzieć, że na przykład kupujący szynkę parmeńską to jacyś niezrównoważeni ludzie, bo przecież otręby są takie zdrowe i pożywne… ;) Nie wydaje wam się, że takie podejście do tematu jednak wywiera presję na myślących w tym temacie inaczej? Tworzy się bowiem atmosferka, w której ludzie dokonujący ze wszech miar, jak się okazało, przemyślanego zakupu umywalki za 5 tys. są piętnowani.

 

Ja inaczej niż jeden z przedmówców wolę się wprowadzić do domu minimalnie wykończonego, ale w sposób nie wymagający ode mnie żadnych kompromisów odbiegających od pewnego z góry założonego poziomu estetyki i jakości. Nikogo jednak nie przekonuję, że to jedynie słuszna droga i nie potrzebuję publicznej akceptacji :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pewna granica powyżej której płaci się już tylko za widzimisię. Ale wszystko co poniżej naprawdę różni się jakością.

 

Weźmy np taki termometr rtęciowy. Przecież rtęć wszędzie taka sama. Ale w termometrze za 4,50 zł nikt nie pilnuje jak się rurka przyklei względem podziałki. Na jednym zero = +2 st, na innym zero = - 6 st.

 

Klamki. Niby banał, ale te tanie po roku smętnie zwisają w dół od ciągłego naciskania. Powód - jakość sprężynki w klamce.

 

Uchwyty do szafek. Te tanie nigdy nie mają zestantaryzowanych dziur do przykręcania. Posługując się szablonem można sobie narobić bigosu.

 

Wiertła. Te tanie nigdy nie mają deklarowanych średnic tylko coś około. Kupiliśmy 16-stkę. Okazała się 15,9999. Niby nic ale w wywiercony otwór nie weszła nasza rurka.

 

Kafelki. Te tańsze miały kąty proste ale nie były płaskie. Co któraś odstaje na rogu.

 

Wszystkie te przedmioty wyglądały identycznie jak ich drogie odpowiedniki. Nie będę mnożyć przykładów. Wiele razy w życiu kupując "tańszy odpowiednik" się nacięłam i narobiłam sobie dodatkowych kłopotów. Cena często bywa wydumana i nieuzasadniona ale w przypadku produktów budownictwa to kwestia technologii - ta precyzyjna kosztuje. Oczywiście z zastrzeżeniem tego co napisałam na samym początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając kwestię jakości materiałów, marki itp warto też zauważyć, że czasem po prostu ładniejsze (indywidualna sprawa - wiem) rzeczy są po prostu droższe - nie wiedzieć czemu :wink:

Wybierając płytki do łazienek, panele, ceramikę czy meble do kuchni kierowaliśmy się przede wszystkim estetyką (czyli prosto mówiąc wyglądem) - choć poruszaliśmy się w granicach powiedzmy nie najgorszej jakości - czasem (!) zdarzało się, że podobały nam się rzeczy ku naszej uciesze niezbyt drogie :D

 

Wiem, że jakość jest bardzo ważna, ale głową muru się nie przebije i w niektórych przypadkach trzeba było zejść na ziemię i z tych tańszych wybrać taki produkt, który będzie w naszym guście, stylu i będzie pasował do naszego wnętrza.

 

Takim sposobem już mieszkamy i jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów naszej pracy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ci, których „stać” założyli kiedyś wątek pt. „Czemu biedak nie zarobi więcej, tylko kupuje podróbki wątłej jakości?” :wink:

 

Skad wiesz, ze mnie nie "stac" ? :wink: :)

 

Idąc tym tropem można powiedzieć, że na przykład kupujący szynkę parmeńską to jacyś niezrównoważeni ludzie, bo przecież otręby są takie zdrowe i pożywne… ;)

 

Takie porownania nie sa wlasciwe w kwestii, o ktora mi chodzi, tak samo jak przyklady z samochodami. Porownujmy rzeczy z tej samej kategorii, np. dlaczego zlew za 5 tys. a nie za 500 zl. Przyklad z samochodami dlatego nie jest dobry, bo nie da sie porownac malucha do mercedesa, ze wzgledu na wiele rzeczy i nie o to chodzi, ze to i to jedzie. Rzeczy, o ktore mi chodzi mozna porownac ze wzgledu na wyglad i cechy uzytkowe bardzo latwo.

 

Nie wydaje wam się, że takie podejście do tematu jednak wywiera presję na myślących w tym temacie inaczej? Tworzy się bowiem atmosferka, w której ludzie dokonujący ze wszech miar, jak się okazało, przemyślanego zakupu umywalki za 5 tys. są piętnowani.

 

I wlasnie o wypowiedzi tych osob ( ktore dokonaly przemyslanego zakupu) mi chodzi, dlaczego zdecydowaly sie na taki wybor a nie inny, jakie kwestie za tym przemawialy - rzeczowe argumenty poprosze.

 

Nikogo jednak nie przekonuję, że to jedynie słuszna droga i nie potrzebuję publicznej akceptacji :wink:

 

Ja tez nikogo nie przekonuje do jedynie slusznej drogi i zadnej akceptacji nie potrzebuje :)

 

Wchodzac glebiej, nawet wlasciwie chetnie dam sie przekonac w niektorych kwestiach.

Ja na przyklad uwazam, ze na sprzecie hi fi nie warto oszczedzac, bo oszczednosci szybko sie zemszcza awaryjnoscia glownie i bardzo szybko trzeba bedzie kupic nowy sprzet - wiec tu chytry dwa razy traci :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos nieodpowiedniego przykładu z samochodami :

przykład z kominkami - i to wklad i to wkład :):)

 

http://www.komo.pl/pgs/gfx/zdjecie_wklady_kominkowe.jpg

 

http://www.emz-kominki.com.pl/site/images/stories/spartherm/speedy_drh.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tylko i wyłacznie kwestia potrzeb.

Ja wydam na kominek tyle co na samochód ( może nieduży, ale zawsze) - ale ja MAM TAKĄ POTRZEBĘ.

Jak zwykle w życiu "Prawie" robi wielką różnicę.

Jesli ten gres za 150 pln ma o ton ładniejszy kolor niż ten za 80 to nie ma problemu - jeśli ktoś sobie umarzył taki gres :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, Nefer, mozna i tak.

 

Nie chodzi mi o generalnie tanio-drogo, ale podobnie jak to opisala Ania w swoim poscie, dlatego do porownania podalam np. gres za 50 i 120 a nie porownajcxie gres za 500 i gres za 15.

 

No ne do konca jest tu tak jak pisze Nefer. Cena gresu chinskiego za 50 zl i hiszpanskiego za 120 a wlsokiego nawet za 300 jest zalezna od wielu czynnikow i nie tylko marka tu ma znaczenie i chciejstwo klienta.

Z polonezem a passatem, sprzetem hifi nie ma problemow / chociaz to samochody o podobnej wielkosci/ . Prownaj wiec parametry gresow za 50 i tych za 300 .Zobacz jaka jest powtarzalnosc serii, zobacz jaka jest wielkosc serii, porownaj parametry uzytkowe, jaka jest polityka sprzedazy i gwarancji.

Pomijam koszty wytworzenia, zlodziejstwo technologii i wzornictwa. Tu w nawet wydawaloby sie w tak maloprzetworzonym produkcie jakim jest gres zobaczysz skad sie bierze roznica cen.

Lepiej to jeszcze widac na meblach , zwlaszcza kuchennych a wyjatkowo szczegolnie na winie , whisky, brandy czy cygarach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...