Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

...pozostaną kretyni, którzy pracuję za średnią 2800zł brutto i budują domy po 6000zl/m2 :wink:

Szczęśliwie nie wszyscy zarabiają 2800 brutto. Nie rozumiem o co chodzi z tymi 6 tys/m2?

Ja nie planuję wyjeżdżać i nie czuję się kretynem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547184
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

...pozostaną kretyni, którzy pracuję za średnią 2800zł brutto i budują domy po 6000zl/m2 :wink:

Szczęśliwie nie wszyscy zarabiają 2800 brutto. Nie rozumiem o co chodzi z tymi 6 tys/m2?

Ja nie planuję wyjeżdżać i nie czuję się kretynem.

 

tez nie mam zamiaru wyjezdzac - i podobnie jak piejar - nie czuje sie kretynka :evil:

rowniez zarobki na poziomie 2800 brutto (jak i mniejszym) nie sa dla mnie podstawa nazwania kogokolwiek kretynem :evil: [ co innego - glupie wypowiedzi :wink: ]

 

 

btw. bardzo chetnie przekaze mojej mamie - nauczycielce w szkole podstawowej - ze jest kretynką :lol:

tylko tak sie zastanawiam - gdyby nie takie "kretynki" - ciekawe kto by twoje dzieci ewo- uczyl :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547234
Udostępnij na innych stronach

Dlatego prognozy długoterminowe przewidują ceny materiałów na 2009 na poziomie 100-150% droższych od tych z 2006.

Mam nadzieję, że na koniec 2009 roku moje wynagrodzenie też będzie o 150% wyższe. :o

 

Oczywiście, że będzie w.....Anglii??? Tam przecież wszyscy wyjadą a w Polsce pozostaną kretyni, którzy pracuję za średnią 2800zł brutto i budują domy po 6000zl/m2 :wink:

 

Kompleksy jakieś czy coś???

Mieszkania po 6000/m - jawohl, są i droższe, ale my tu rozmawiamy o budowie domów, co już wychodzi zdziebko inaczej, jeśli nie zauważyłaś.

Jeśli ktoś nie jest kretynem, spokojnie może tu zostać i nie narzekać. Oczywiście broń Boże nie chcę napisać, że wyjeżdżający to kretyni - czasem trzeba wyjechać, żeby wrócić ;), a czasem inne niebo jest po prostu sympatyczniejsze ;). Wybór każdego z nas.

Tylko weź pod uwagę, jak "tanie" i "luksusowe" nieruchomości czekają w takim Londynie np. I ciekawa jestem, dlaczego tylu Anglików z tego ślicznego kraju ucieka. Między innymi już i do nas...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547256
Udostępnij na innych stronach

Chyba zostałam źle zrozumiana. Ja nie twierdzę, że ludzie wyjażdżający, zostający czy pracujący nawet za 600zl, bo w Lublinie to nic zadziwiającego, to kretyni tylko, że trudno mi uwierzyć, że przy średniej krajowej 2800zł brutto ceny budowy domu wzrosną dwukrotnie- to absurd, gdyż żadne znaki na niebie i ziemi nie wskazują takiego wzrostu wynagrodzeń. Ja także nie zarabiam 2800 brutto a i tak muszę brać kredyt na dom jak chyba znakomita większość. Tylko mnie wkurzają takie opowieści bo towar jest wart tyle, ile za niego może zapłacić klient. Teraz dom to min 2000zł/m2 a po powyższych zapowiedziach w 2009r. to chyba ma być z 6000zł/m2 To niech mi ktoś wytłumaczy kogo na to będzie stać. Już wczoraj słyszałam o 9m mieszkaniu w suterynie w Krakowie za 90tyś. A to, że Polacy mają tego dość i wyjeżdżają to inny temat i prywatna sprawa każdego.

Pozdrawiam i przepraszam niesłusznie urażonych

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547333
Udostępnij na innych stronach

...pozostaną kretyni, którzy pracuję za średnią 2800zł brutto i budują domy po 6000zl/m2 :wink:

Szczęśliwie nie wszyscy zarabiają 2800 brutto. Nie rozumiem o co chodzi z tymi 6 tys/m2?

Ja nie planuję wyjeżdżać i nie czuję się kretynem.

 

tez nie mam zamiaru wyjezdzac - i podobnie jak piejar - nie czuje sie kretynka :evil:

rowniez zarobki na poziomie 2800 brutto (jak i mniejszym) nie sa dla mnie podstawa nazwania kogokolwiek kretynem :evil: [ co innego - glupie wypowiedzi :wink: ]

 

 

btw. bardzo chetnie przekaze mojej mamie - nauczycielce w szkole podstawowej - ze jest kretynką :lol:

tylko tak sie zastanawiam - gdyby nie takie "kretynki" - ciekawe kto by twoje dzieci ewo- uczyl :roll:

 

Zielonooka moi rodzice całe życie przepracowali w slużbie zdrowia i chyba nie muszę pisać o wysokości ich emeryturek :cry: Moja siostra też jest nauczycielem akademickim i mam wielki szacunek do wszystkich ciężko pracujących ludzi tylko powiedz mi gdzie oni kupią mieszkania czy wybudują dom po 2009r????

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547342
Udostępnij na innych stronach

Chyba zostałam źle zrozumiana. Ja nie twierdzę, że ludzie wyjażdżający, zostający czy pracujący nawet za 600zl, bo w Lublinie to nic zadziwiającego, to kretyni tylko, że trudno mi uwierzyć, że przy średniej krajowej 2800zł brutto ceny budowy domu wzrosną dwukrotnie- to absurd, gdyż żadne znaki na niebie i ziemi nie wskazują takiego wzrostu wynagrodzeń. Ja także nie zarabiam 2800 brutto a i tak muszę brać kredyt na dom jak chyba znakomita większość. Tylko mnie wkurzają takie opowieści bo towar jest wart tyle, ile za niego może zapłacić klient. Teraz dom to min 2000zł/m2 a po powyższych zapowiedziach w 2009r. to chyba ma być z 6000zł/m2 To niech mi ktoś wytłumaczy kogo na to będzie stać. Już wczoraj słyszałam o 9m mieszkaniu w suterynie w Krakowie za 90tyś. A to, że Polacy mają tego dość i wyjeżdżają to inny temat i prywatna sprawa każdego.

Pozdrawiam i przepraszam niesłusznie urażonych

 

Ale tak dokładnie jest - towar jest wart tyle, ile jest za niego w stanie zapłacić klient. Działa to w obie strony, raz marudzą sprzedawcy, raz klienci. Teraz mamy "pod górkę" cyklu koniunkturalnego, a czy to już szczyt górki czy nie - chyba tylko do wróżki...

A z tym "kogo stać" - zobacz, komu banki daja kredyty hipoteczne. Praktycznie wszystkim, niezależnie od tego, czy logicznie myśląc z dochodu wychodzi możliwość spłaty tego kredytu :roll:

Faktem jest, że bardzo się cieszę, że mój domek już stoi :) Ale gdybym dzisiaj miała zaczynać budowę - zaczęłabym :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547444
Udostępnij na innych stronach

Chyba zostałam źle zrozumiana. Ja nie twierdzę, że ludzie wyjażdżający, zostający czy pracujący nawet za 600zl, bo w Lublinie to nic zadziwiającego, to kretyni tylko, że trudno mi uwierzyć, że przy średniej krajowej 2800zł brutto ceny budowy domu wzrosną dwukrotnie- to absurd, gdyż żadne znaki na niebie i ziemi nie wskazują takiego wzrostu wynagrodzeń. Ja także nie zarabiam 2800 brutto a i tak muszę brać kredyt na dom jak chyba znakomita większość. Tylko mnie wkurzają takie opowieści bo towar jest wart tyle, ile za niego może zapłacić klient. Teraz dom to min 2000zł/m2 a po powyższych zapowiedziach w 2009r. to chyba ma być z 6000zł/m2 To niech mi ktoś wytłumaczy kogo na to będzie stać. Już wczoraj słyszałam o 9m mieszkaniu w suterynie w Krakowie za 90tyś. A to, że Polacy mają tego dość i wyjeżdżają to inny temat i prywatna sprawa każdego.

Pozdrawiam i przepraszam niesłusznie urażonych

 

Ale tak dokładnie jest - towar jest wart tyle, ile jest za niego w stanie zapłacić klient. Działa to w obie strony, raz marudzą sprzedawcy, raz klienci. Teraz mamy "pod górkę" cyklu koniunkturalnego, a czy to już szczyt górki czy nie - chyba tylko do wróżki...

A z tym "kogo stać" - zobacz, komu banki daja kredyty hipoteczne. Praktycznie wszystkim, niezależnie od tego, czy logicznie myśląc z dochodu wychodzi możliwość spłaty tego kredytu :roll:

Faktem jest, że bardzo się cieszę, że mój domek już stoi :) Ale gdybym dzisiaj miała zaczynać budowę - zaczęłabym :)

 

Ale tak dokładnie jest - towar jest wart tyle, ile jest za niego w stanie zapłacić klient.

Jestem w stanie zaplacic za towar i co dalej?Jeżeli ceny pójda jeszcze do gory a płace nie , to wybacz mi za śmiałośc ale moje 250000 będe mógł sobie.........itd.Za chwile dowiem sie ,że po fuzji z cenami materiałów mój kredyt może okazać sie niewystarczajacy na to moje budowanie i dlatego coś mnie może trafić.Jest mi do du..y jak pomyśle ,że obiecałem rodzinie a nie moge sobie z tym poradzić. :cry: :cry: buuu[/b]

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547476
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę Ci Babo-budowniczy okropnie. Ja zaczynam i jak slucham o 150% podwyżce to :-? I powiedz mi jak można nazwać obywatela, który zdecyduje się na wzięcie kredytu na 500-600tyś w 2009r na dom o powierzchni 120m2?, Gdzie rata na 20lat to jakieś 4500zł? Albo człowiekiem sukcesu- jak spłaci albo kretynem. Ja bym chyba nie dala rady spłacić czyli ............jestem kretynem a raczej kretynką.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547487
Udostępnij na innych stronach

że podwyżka 35% to moze i podpucha, ale, że bedzie to pewne. Od 5 lat sledzę co się dzieje (no ostatni rok słabiej) i wiem już na pewno, że to czego dokonaliśmy dziś by nie przeszło. Wchodził nowy wyższy VAT i co? i nic Wchodziły różne podwyżki i co? Grożono załamaniem rynku i co? Jak widać wiele jesteśmy w stanie unieść i do czasu jak długo bedziemy ciągnąć tak długo oni będą te ceny podnosić. Włąściciel mojej ulubionej hurtowni postawił sobie siedzibę (bo domem tego nazwać się nie da), ma kolejny n'ty samochód, firma też całkiem się rozwija (pracownicy raczej nic z tego nie mają), jeżdzą na coraz dłuższe i dalsze wakacje - a Wy tu sie buntujecie... 8)
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547499
Udostępnij na innych stronach

że podwyżka 35% to moze i podpucha, ale, że bedzie to pewne. Od 5 lat sledzę co się dzieje (no ostatni rok słabiej) i wiem już na pewno, że to czego dokonaliśmy dziś by nie przeszło. Wchodził nowy wyższy VAT i co? i nic Wchodziły różne podwyżki i co? Grożono załamaniem rynku i co? Jak widać wiele jesteśmy w stanie unieść i do czasu jak długo bedziemy ciągnąć tak długo oni będą te ceny podnosić. Włąściciel mojej ulubionej hurtowni postawił sobie siedzibę (bo domem tego nazwać się nie da), ma kolejny n'ty samochód, firma też całkiem się rozwija (pracownicy raczej nic z tego nie mają), jeżdzą na coraz dłuższe i dalsze wakacje - a Wy tu sie buntujecie... 8)

 

Jak słysze takich optymistow jak Ty to zaraz zmieniam się jak kameleon i jest mi tak siakoś lekko .Rano sie obudze i znowu rzeczywistość. :(

Jakoś to do mnie nie przemawia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547551
Udostępnij na innych stronach

Jak słysze takich optymistow jak Ty to zaraz zmieniam się jak kameleon i jest mi tak siakoś lekko .Rano sie obudze i znowu rzeczywistość. :(

Jakoś to do mnie nie przemawia.

 

Ale czy tak nie jest?

 

Dawno temu były falowania okresowe cen. Jak kupowałeś zimą to było zawsze najtaniej bo to martwy okres. A teraz? Zima to chyba czas najwiekszych podwyżek. Co do cen... duzy ich odsetek pożeraja nie producenci tylko handlowcy i to widać po rabatach jakie potrafia dać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547583
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ale taka jest rzeczywistość. W branży budowlanej siedzę całe życie :) Pamiętam czasy gdy za metr domku płaciło się 1000 zł ii to była w tamtych czasach cena wygórowana :lol: Pamiętam jak kilka lat temu budujący w pasie nadmorskim mieli kłopoty ze znalezieniem kupców na mieszkania po 1500 zł/mkw. Teraz bez 7 000 zł/mkw nie podchodź do najtańszych apartamentów nad morzem :lol: A już deweloperzy trąbią o nowych inwestycjach po 10 000 zł i więcej za metr. I mówię tu o rynku lokalnym - środkowe pomorze, nie trójmiasto, Hel czy Świnoujście - tam ceny już od dawna przekraczają 10 000 zł/mkw.

Kto to kupuje ? Ano są chętni, oni to napędzają rynek. Jak by nie było zbytu na takie drogie lokale, wtedy xeny tych tańszych też by spadły, a tak nie ma na co liczyć w najbliższym czasie.

Wzrost cen najlepiej prześledzić na cenie jednego podstawowego towaru: bloczek z betonu komórkowego - suporex : 1998 - w granicach 2,50 zL/szt;

2000 - 2,80-3,- zł/szt, 2004 - 3,70 - 4,- zł/szt; końcówka 2006 7,50 - 7,80 zł/szt

a prognozy na 2008/09 ~ 10,-zł/szt To gdzie tu ma być taniej ?? :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547603
Udostępnij na innych stronach

Ja mam inną teorię spisku, to nie od producentów, handlowców czy hurtowników zależy wzrost cen. To bankowcy siedząc w wygodnych fotelach z cygarami w zębach decydują ile zapłacisz za dom. W ich interesie jest byś spłacał kredyt całe życie i umierał z obciążoną hipoteką. Tak by Twoje dzieci zaciągały nowy kredyt i tak ten cykl ma trwać.

Jeszcze trzy lata temu można było kupić 3-pokojowe mieszkanie w Warszawie za 130tyś zł dziś jest prawie trzy razy droższe. W tym wypadku jakieś 100tyś kredytu można by spłacić bardzo szybko. Banki chcą jednak byś do końca swoich dni grzecznie przynosił, co miesiąc ratę kredytu. Obecnie w Anglii zaczynają wprowadzać kredyty na 50-60lat.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1547823
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze trzy lata temu można było kupić 3-pokojowe mieszkanie w Warszawie za 130tyś zł dziś jest prawie trzy razy droższe. W tym wypadku jakieś 100tyś kredytu można by spłacić bardzo szybko.

To trzeba było wtedy kupić.

baba_budowniczy dobrze pisze, że teraz mamy pod górkę cyklu. Zobaczcie co dzieje się na giełdzie; zyski 30-40 % na debiucie. Czy to jest związane z jakimiś racjonalnymi danymi finansowymi? Oczywiście że nie. Giełda jest napędzana optymizmem inwestorów. Jak bańka pęknie (zawsze pękała to teraz też musi) to będzie wielki płacz. Teraz kupa ludzi rzuciła się na działki, mieszkania i domy bo kredyty staniały i każdemu wydaje się że to dobra inwestycja. Zyskają ci, którzy mają nieruchomość w dobrej lokalizacji. Reszta, np. ja, będzie miała dom do mieszkania, który niewiele zyska na wartości. Będę rad jeżeli że nie stracę. Nie wierzę w podwyżki o 100% w ciągu roku czy dwóch lat. To już nie te czasy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1548597
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wlaśnie warto zabezpieczyć kredycik hipoteczny. Sposobem może być np. pożyczenie z banku wyższej kwoty i umieszczenie nadwyżki w fndduszu inwestycyjnym. Jak bańka zacznie pękać wycofujemy kaskę i splacamy część kredytu. Ten rok na gieldzie zapowida się jeszcze dobrze i jak zyskamy 20% to wzrost cen materiałów możemy mieć w nosie.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1548641
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w podwyżki o 100% w ciągu roku czy dwóch lat. To już nie te czasy.

 

Tak, prawda są inne czasy. Teraz płacimy za błędy z przed 3-4 lat. Ostatnia reforma szkolnictwa zlikwidowała szkolnictwo zawodowe zasadnicze i technika. Powstały licea profilowane, które w rzeczywistości nie dają żadnego przygotowania zawodowego. Nieliczne ocalałe zawodówki i technika nie mają "mocy przerobowych" aby wykształcić potrzebną kadrę dla przemysłu. I jest inna kwestia, o której nie wspominamy. W latach ubiegłych po szkole średniej na studia udawało się około 30 % absolwentów, w chwili obecnej mamy już prawie 50 % i ta średnia ciągle rosnie. Przy okazji, jest to najwyższy wskażnik w całej Eurropie :D Z jednej strony duma, z drugiej poważny problem gospodarczy. Z całej tej rzeszy absolwentów szkół wyższych tylko 5 % kończy studia techniczne - a w tej chwili właśnie na nich jest największe zapotrzebownie. Po drugie absolwent uczelni nie będzie pracował "przy tokarce", czy też na "ścianie". Od tego zawsze byli ludzie po zawodówkach i technikach - tylko że ich obecnie brak.

No i rośnie eksport....na wschód. Zamiast mięsa na wschód wyjeżdzają setki ton materiałów budowlanych. Kontrachenci z Ukrainy, Rosji, Białorusi biorą dużo i co najważniejsze za... gotówkę. Gdzie przy polskim systemie rozliczeń najczęściej jest termin płatności 90 dniowy. Tu natomiast producenci otrzymują czystą gotówkę, nawet na kilka transportów z góry wpłaconą. Wybór jest oczywisty.

Jeżeli nie zmienią się warunki płacowe, obciążenia parapłacowe (Zusy, składki itp), polityka rozliczeń i systemy szkolnictwa zawodowego to czeka Nas nie tylko podwyżka o 100 - 150 % ale nawet dość szybkie i drastyczne zrównanie cen z rynkami europejskimi, a w szczególności niemieckim. Pracodawcy nie będą mieli wyjścia: poprzez ciągłe podwyżki wynagrodzeń będą się systematycznie podnosiły ceny. Żeby pracownikowi podnieść pensje o 1000 zł, pracodawca musi wyłożyć dodatkowo ponad 500zł na wszelkie świadczenia. A jak przekroczą dochody pracownika próg podatkowy 40% , to jeszcze więcej. Czasy gdy pracowników zmieniało się jak rękawiczki mineły i już nie wrócą. W tej chwili aby pracodawca mógł być pewien swego zysku musi zaoferować naprawdę dobre warunki płacowe dla swych pracowników, w innym wypadku, któregoś dnia w fabryce zostanie sam, gdyż jego "ekipa" będzie robić w Irlandii, Anglii, albo u sąsiada za miedzą, który lepiej im zapłacił. :lol:

W 2006 roku niektóre grupy cenowe na materiały budowlane zdrożały o ponad 70 % :evil: , a jak będzie w tym roku ?? 8) Jeżeli podobnnie, to już masz 100 % w ciągu półtora roku :lol: Na początku 2006 mozna było "trafić" glazurnika za 15-20 zł od metra, - koniec 2006: najniższa cena to 25-30 zł - to daje nam wzrost o ponad 80% :evil: a są branże gdzie stawki wzrosły dużo więcej. :wink: Inflacja nam nie grozi, gdyż na rynku nie ma nadwyżki gotówki. Cóż NBP nie drukowało "pustych pieniędzy", chociaż przy nowym kierownictwie wszystkiego można się spodziewać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1548683
Udostępnij na innych stronach

wszystko cacy ..kupujem,budujemy,niech drożeje,nie poddajemy sie ...tylko w którym momencie ktoś lub cos powie stop !!!!koniec.I co wtedy?Moi drodzy kartka wszystko przyjmie ale bądźmy realistami.Zadaje sobie dzisiaj pytanie...dlaczego nie kupiłem materiałów np we wrześni gdzie ceny były o 2,5 zl tańsze?Bo nie mialem wtedy kasy!!!Bo dokumentacja była jeszcze nie dokonczona.Bo wydałem swoje zapasy na inne budowlane rzeczy.

I dlatego musze zapłacic frycowe????Bo cenami tasuja jak talią kart?Mam ich w d.u.p.i.e.

Troszuku mi ruszyli migdał w jednej z lubelskich hurtowni.Nie dośc ,że cena jest nie do przyjecia to jeszcze mi karza czekac ,żeby sie zapisac na drugą połowe lutego z zaznaczeniem ,że realizacja nastapi po dwóch tygodniach od złozenia wniosku.Zgroza.Owsze moge kupic u posrednika o 3.60 drozej na sztuce.

Czyli uogólniajac:2500 szt x 3.60zł=9000 zł w plecy.I to ma byc moja wina ,że w takiej finansowej sytuacji sie znajduje?

 

To co pisze piejar:

Nie wierzę w podwyżki o 100% w ciągu roku czy dwóch lat. To już nie te czasy.
przyklejam na monitor. :cry:
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1548696
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze trzy lata temu można było kupić 3-pokojowe mieszkanie w Warszawie za 130tyś zł dziś jest prawie trzy razy droższe. W tym wypadku jakieś 100tyś kredytu można by spłacić bardzo szybko.

 

To trzeba było wtedy kupić.

 

Jak mawiał Moryc Welt w „Ziemi obiecanej” : - Za kogo Ty mnie masz, Ty się lepiej zapytaj ile bawełny jest na składzie ile w drodze z Hamburga.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1548818
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w podwyżki o 100% w ciągu roku czy dwóch lat. To już nie te czasy.

 

Tak, prawda są inne czasy. Teraz płacimy za błędy z przed 3-4 lat. Ostatnia reforma szkolnictwa zlikwidowała szkolnictwo zawodowe zasadnicze i technika. Powstały licea profilowane, które w rzeczywistości nie dają żadnego przygotowania zawodowego. Nieliczne ocalałe zawodówki i technika nie mają "mocy przerobowych" aby wykształcić potrzebną kadrę dla przemysłu. I jest inna kwestia, o której nie wspominamy. W latach ubiegłych po szkole średniej na studia udawało się około 30 % absolwentów, w chwili obecnej mamy już prawie 50 % i ta średnia ciągle rosnie. Przy okazji, jest to najwyższy wskażnik w całej Eurropie :D Z jednej strony duma, z drugiej poważny problem gospodarczy. Z całej tej rzeszy absolwentów szkół wyższych tylko 5 % kończy studia techniczne - a w tej chwili właśnie na nich jest największe zapotrzebownie. Po drugie absolwent uczelni nie będzie pracował "przy tokarce", czy też na "ścianie". Od tego zawsze byli ludzie po zawodówkach i technikach - tylko że ich obecnie brak.

No i rośnie eksport....na wschód. Zamiast mięsa na wschód wyjeżdzają setki ton materiałów budowlanych. Kontrachenci z Ukrainy, Rosji, Białorusi biorą dużo i co najważniejsze za... gotówkę. Gdzie przy polskim systemie rozliczeń najczęściej jest termin płatności 90 dniowy. Tu natomiast producenci otrzymują czystą gotówkę, nawet na kilka transportów z góry wpłaconą. Wybór jest oczywisty.

Jeżeli nie zmienią się warunki płacowe, obciążenia parapłacowe (Zusy, składki itp), polityka rozliczeń i systemy szkolnictwa zawodowego to czeka Nas nie tylko podwyżka o 100 - 150 % ale nawet dość szybkie i drastyczne zrównanie cen z rynkami europejskimi, a w szczególności niemieckim. Pracodawcy nie będą mieli wyjścia: poprzez ciągłe podwyżki wynagrodzeń będą się systematycznie podnosiły ceny. Żeby pracownikowi podnieść pensje o 1000 zł, pracodawca musi wyłożyć dodatkowo ponad 500zł na wszelkie świadczenia. A jak przekroczą dochody pracownika próg podatkowy 40% , to jeszcze więcej. Czasy gdy pracowników zmieniało się jak rękawiczki mineły i już nie wrócą. W tej chwili aby pracodawca mógł być pewien swego zysku musi zaoferować naprawdę dobre warunki płacowe dla swych pracowników, w innym wypadku, któregoś dnia w fabryce zostanie sam, gdyż jego "ekipa" będzie robić w Irlandii, Anglii, albo u sąsiada za miedzą, który lepiej im zapłacił. :lol:

W 2006 roku niektóre grupy cenowe na materiały budowlane zdrożały o ponad 70 % :evil: , a jak będzie w tym roku ?? 8) Jeżeli podobnnie, to już masz 100 % w ciągu półtora roku :lol: Na początku 2006 mozna było "trafić" glazurnika za 15-20 zł od metra, - koniec 2006: najniższa cena to 25-30 zł - to daje nam wzrost o ponad 80% :evil: a są branże gdzie stawki wzrosły dużo więcej. :wink: Inflacja nam nie grozi, gdyż na rynku nie ma nadwyżki gotówki. Cóż NBP nie drukowało "pustych pieniędzy", chociaż przy nowym kierownictwie wszystkiego można się spodziewać.

 

Ja myślę, że inflację to my JUŻ mamy, ale czy oficjalne wskaźniki ją pokażą, zależy od tego, co włożą do koszyka przy ich obliczaniu 8) :lol: . Pieniądza na rynku też jest więcej niż władza liczy - ludziska zza granicy dowożą i dosyłają. Jak się kapną, znowu może być schładzanie...

Dobre nieruchomości to zawsze dobra lokata, lepsza niż te fundusze finansowane kredytem hipotecznym 8)

Myślę, że ekonomicznie ciekawe czasy przed nami...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/69416-to-jest-koszmar/page/2/#findComment-1548831
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...