Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Marzę o domu a mąż myśli o przyszlości dzieci


jarkotowa

Recommended Posts

Ciekawa jestem co o tym myślicie.

Cale życie mieszkalam w bloku i cale życie marzylam o domu z ogródkiem.

Częściowo moje marzenie się spelnilo bo kupiliśmy chatę na wsi (avatar), w ciszy i spokoju. Ale jest daleko od naszego miejsca zamieszkania i w zasadzie jest naszym "letniskiem".

Ale nadal, tu, w mieście, halasie, marzę o domu. A mąż mówi, że jak dzieci będą dorosle (teraz mają 6 i 3lata) to sprzedamy mieszkanie i kupimy trzy male - dla nich i dla nas, żeby im zapewnić start życiowy. A dalej niech sobie radzą.

Nasze mieszkanie by wystarczylo na dom. Ale rozmawiając z rzeczoznawcą nieruchomości dowiedzieliśmy się, że budując dla siebie, nie sprzedamy go "dobrze", bo najważniejsza jest lokalizacja a nie standard. Bo co z tego, że będą egzotyczne parkiety, jak dom będzie na tzw zadupiu.

A ja nadal marzę o domu. Pod oknem jeżdż autobusy - slychać nawet przy zamkniętych oknach. Za ścianą wiercą, na górze tupią.

A ja nadal marzę o domu.

Co wy na to?

Mąż ma rację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obydwoje macie rację. Należy tylko znaleźć kompromis pomiędzy potrzebą ustawienia życiowego startu dzieciom i własnymi pragnieniami. Mamy dzieci w tym samym wieku i dla ich startu życiowego zrobiliśmy pewien manewr. Mamy zaciągnięty kredyt na budowę. Planowaliśmy znaczącą jego część spłacić po sprzedaży mieszkania - przewidywaliśmy spory czas oczekiwania, bo jest to mieszkanie w małej parotysięcznej miejscowości. Niespodziewanie znalazł się kupiec, a tu dom jeszcze niegotowy, kredyt przez to nierozliczony przez bank. Zamiast wpłacać na lokaty czy inne fundusze, postanowiliśmy załapać się do pędzącego pociągu cenowego mieszkań w dużych miastach. Wsiedliśmy nie na początku,ale na jednej z wcześniejszych stacji. Na jedną z córek będzie czekać dwupokojowa dziupla w wielkim mieście wojewódzkim, znaczącym ośrodku akademickim.

W Waszym przypadku - jako mieszkańcow stolicy, gdzie za samą nazwę płaci się ekstra - będzie trudniej. Można pokupować właśnie takie dwupokojowe dziuple na kredyt i spłacać go z wynajmu tychże.Jest jednak pewne niebezpieczeństwo - jak dużo ludzi wpadnie na taki pomysł, to ceny wynajmu spadną na tyle, że nie starczy na ratę. Inna droga - kupić grunt rolny o możliwie najlepszej (tj najbliższej) lokalizacji, z nadzieją, że za ok. 15 lat będzie gruntem budowlanym z pełną infrastrukturą.

A swoje marzenia można próbować w międzyczasie realizować. Tyle, że tu nie da się podskoczyć wyżej niż wartość obecnego lokum. Ewentualnie można próbować tak pokierować swoimi losami życiowymi, aby była możliwość zarabiania pieniędzy w tamtym rejonie i aby ten domek z awatarka był miejscem życia rodziny.

To na tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż nie ma racji bo planowanie przyszłości swoich dzieci z taaakim wyprzedzeniem jest bez sensu. Potem jedno wyjedzie do Ameryki, drugie wyjdzie bogato za mąż i to mikro-mieszkanko, które im planuje mąż będzie niepotrzebne. A tobie życie przeleci w jakimś bezsensownym oczekiwaniu.

 

P.S. Rzeczoznawca ma rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż nie ma racji bo planowanie przyszłości swoich dzieci z taaakim wyprzedzeniem jest bez sensu. Potem jedno wyjedzie do Ameryki, drugie wyjdzie bogato za mąż i to mikro-mieszkanko, które im planuje mąż będzie niepotrzebne. A tobie życie przeleci w jakimś bezsensownym oczekiwaniu.

 

P.S. Rzeczoznawca ma rację.

 

ania ubrała w słowa moje zdanie :lol:

 

nie poddawaj się ze swoimi marzeniami i swoim zdaniem!

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drugie wyjdzie bogato za mąż

 

mam dwóch synów :lol:

To tak dla rozluźnienia powagi tematu.

Pomijając start życiowy dzieci, mąż boi się jeszcze jednego. Mianowicie tego, że po sprzedaniu mieszkania (coby tę dzialkę kupić i dom zbudować - bo kredyt nie wchodzi w grę) padniemy ofiarami jakichś oszustów i zostaniemy z ręką w nocniku, bez kasy, mieszkania.....

Zresztą wymyśla coraz to inne preteksty, na "nie". A znajomi się budują, już zbudowali, dowożą dzieci do szkoly (albo dzieci chodzą do okolicznej szkoly) i jakoś żyją.

A przecież można zbudować dom i kupić kawalerkę - niech się wynajmuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyłam polisy posagowe dzieciom - nie wiedza o tym. Zawsze będzie na część mieszkania dla nich. Nie liczcie na to , że za jedno mieszkanie kupicie trzy ( w stolicy ? - chyba, że macie 200 metrów na Marinie :):)) Jest 1000 metod by "zabiezpieczyć" dzieci i zbudować dom. Ponadto dom to również zabezpiecznie dla nich :):)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój mąż powinien zdobyć się na szczerość i przyznać, że nie chce budowy bo woli święty spokój.

Otóż to.

Nie mamy 200m na Marinie, ale bądź spokojna, kupię za nie trzy male mieszkanka.

A jakim zabezpieczeniem dla dzieci jest dom rodziców?

Też mam polisy dla naszych dzieci, ale wolę je przeznaczyć na edukacje (np zagraniczne studia). A jaki masz jeszcze pomysl na "zapewnienie" dzieciom startu życiowego? Podpowiedz coś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc realnie na budowę jako mężczyzna ( odpowiedzialny i ostrozny) nigdy nie widziałem realnej szansy pobudowania. ALe.... udało się.

Też byłem sceptykiem aż do momentu kiedy nie miałem działki. Zresztą nigdy nie szukałem działki budowlanej tylko rekreacyjnej. Ale trafiła się taka, która idealnie nadaje się na rekreację i na mieszkanie całoroczne.

Powiedz mężowi, że chcesz kupić jako lokatę działkę budowlaną , dla dzieci , oczywiście jako lokata kapitału :D .

A potem podsuwaj mu projekty, najpierw małe ( takich domów co na stare lata można byłoby zamieszkać). A potem kręć na opłacalność budowania, zacznij od 80 m, przejdź spokojnie do 100, potem jeszcze troszeczkę aż dojdziesz do takiego jaki CIę zadowoli.

 

Spróbuj

 

Bo warto

 

Pozdrawiam

 

Mobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 3 weeks później...

witam, przeczytałam co macie do powiedzenia i jakbym słyszała swoje myśli. Też mam dwóch synów w wieku szkolnym w jednym pokoju w dwupokojowym mieszkaniu. Gdy kupilismy działkę kilka lat stała pusta. Poniewaz jestem w gorącej wodzie kąpana i wystarczy mi wizyta na forum lub kilka zdjęć kupno stuletniej chałupy z bala trwało kilka dni. Kiedy zawiozłam męża, żeby obejrzał ten dom - popukał się w głowę. Gdzie ja go przywiozłam i co to za staroć. Ale ja w głowie już miałam wszystko poukładane. Ponieważ dom łącznie z uprzątnięciem po nim terenu kosztował w 2003 r. 5 tys zł jakoś dał się omamić. Kupiliśmy, miejscowy cieśla zobowiązał się do przeniesienia na naszą działkę i tak się zaczęło (oczywiście koszty rosły, ale i tak to nieduży wydatek). Sama zrobiłam projekt wewnątrzny i zewnętrzny. Mąż każdą wolną chwilę spędzał na bejcowaniu, malowaniu, przybijaniu, pilnowaniu. Mimo, że w ogóle sie na tym nie znał, to powoli w jego mniemaniu wie już prawie wszystko, po tym jak musiał latać po urzędach, gminach, załatwiać papiery, mapki, pozwolenia, projekty itp, itd. To jest najgorsze i tego jest najwięcej.

Postawienie naszego siedliska trwało naprawdę chwilę. Korzystaliśmy z niego już jak jeszcze nie było stropów (wisiała folia) i ocieplenia. Powoli wymieniliśmy okna zrobiliśmy łazienkę. Papa jak leżała tak leży, drzwi są jeszcze stare. Ale mamy gdzie jechać na każdy weekend i wakacje. Powoli organizuję ogród (2900). Szkoda tylko, że dzieci się nudzą. Dorastają za szybko ... trochę im sie nie dziwię. Wiadomo, że działka - bo tak to traktujemy mimo że jest to dom całoroczny, to nie to samo co mieszkanie w mieście. Ale zawsze coś. Naszczęście mój mąż dojrzał również do zamiany mieszkana na większe. Może być parter... z ogródkiem. Pozdrawiam anbyl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...