niktspecjalny 26.01.2007 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 Zapomnialem jeszcze dodać,że:chłopy jak już te dżony się nimi zaopiekują(nigdy odwrotnie ) ,to muszą dbać o swoje kobitki co by na czas do domku wracały ,kupować im kwiaty bez okazji,czule mówić o nich nawet przez sen,zawsze sprzatać skarpety i ciuchy z krzesła,myć okna nawet jak wydają się czyste,teściowom mówić ,że to największe szczeście być z ich córcią,czasami gotować ale nie zapominać ,że najlepsze dania robi ona,być wyrozumiałym(nie zazdrosnym) jak kolega z lyceumm zadzwoni i zaprosi na spotkanie po latach i wreszcie mówić,że są najpiekniejsze i ,że świata po za nimi nie widzą(nawet gdyby obciely włoski lub pomalowały na zielono). A jak sobie strzelą maly "ankocholik"(piwko-drink) to mówić ,że tak ma być bo oni wiedzą ,że to tylko dla zdrowotności . Teraz pozdrawiam wszystkich małżów kochających swoje małże (i nie tylko) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 26.01.2007 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 Ns....tu nie chodzi o jedno piwo dziennie i zapach z ust....tu chodzi o strach.....być może na dziś jest to tylko jedno piwo dziennie i zapach z ust.....za rok to już może być 5 piw i długi.......i o to chodzi kobietom....o lęk....pewnie nie myśla i robią z premedytacją....żeby mu na złośc zrobić..... kobiety patrzą w przyszłośc.... dasz się wreszcie zagłaskać .Masz racje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 26.01.2007 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 nie dam bo ty tak mówisz tylko żeby mnie zagłaskać....a nie dlatego że tak myślisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 26.01.2007 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 nie dam bo ty tak mówisz tylko żeby mnie zagłaskać....a nie dlatego że tak myślisz oznajmiam publicznie ,że tak myslęę i tego chcę.nawet dwa razy zagłaskać ,żeby wreszcie dziecko zrozumiało,że rozumie jej ból Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 26.01.2007 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 ....to co, wieczorem w latrynie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 26.01.2007 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 ....to co, wieczorem w latrynie? Jakby to powiedział pawlak w "sami swoi"bój sie Boga daggulka narescie jesteś. Walne piiiiiii,piiiii i wpadam do latrynki. Wiedziałem ,że sie dasz ,no ten tego bo też z Ciebie klawa misia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.01.2007 15:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 Ciekawi mnie czy zawsze zwracasz uwage na zapach z ust faceta....nawet tego obcego? Zaspokoję Twoją ciekawość. Zawsze, ale Tylko mojego... A co powiesz jak psuje mu sie ząbek,albo ma problemy z zarzucaniem treści zełądkowej? Zasugeruję mu, że ma problrm ze zdrowiem i powinien cos z tym zrobić. Czasem żucie gumy nie wystarczy... Swój punkt widzenia na codzienne piwko i obawy z tym związane wywnętrzyłam powyżej. Nie załapałeś? Nie przejąłeś się ? Trudno... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 26.01.2007 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 Ciekawi mnie czy zawsze zwracasz uwage na zapach z ust faceta....nawet tego obcego? Zaspokoję Twoją ciekawość. Zawsze, ale Tylko mojego... A co powiesz jak psuje mu sie ząbek,albo ma problemy z zarzucaniem treści zełądkowej? Zasugeruję mu, że ma problrm ze zdrowiem i powinien cos z tym zrobić. Czasem żucie gumy nie wystarczy... Swój punkt widzenia na codzienne piwko i obawy z tym związane wywnętrzyłam powyżej. Nie załapałeś? Nie przejąłeś się ? Trudno... to tak jak ty ...powiedzialem za dużo ale nie chcialas tego zaakceptować...mówi sie trudno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zezo 26.01.2007 15:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 uff, jestem,uff wczorajsze spotkanie z kumplami udało się, gorszy ten poranek Drogie Panie dzisiaj przyznaję Wam rację, muszę głośno powiedzieć CZŁOWIEKU - ALKOHOL TWÓJ WRÓG ! ! ! ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz10 26.01.2007 16:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 I weź tu człowieku wypij sobie browarka lub dwa wieczorkiem a nasze kochane ułożą ci życiorys do grobowej deski. Co ci się stanie ,dzie skończysz,co z ciebie będzie itd.itp. I już jesteś przekreślony za te piwko wieczorem.A że ciężko pracuje ,że myśli jak zapewnić byt,że te te i inne przyjemności to z pracy jego rąk TO WSZYSTO NIC. Tak jak by facet nie miał zalet.Rozumiem problem (którego jeszcze nie ma) autorki tego forum ale nie wróżył bym zaraz czarnej przyszłości tym którzy wypiją browarek wieczorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzysztof2 27.01.2007 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2007 ta postawa którą tu pokazujecie to totalna ignorancja i wyparcie ale zapomniałam.....przecież facetom należy sie piwko ....może nawet według niektórych codziennie..... no bo przecież faceci....no jakże oni mieliby pod pantoflem u żonki siedzieć....przecież im się należy..... a pijcie sobie na zdrowie..... zobaczymy za kilka latek....oczywiście życzę Waszym żonom (wam nie życzę bo wam to i tak wisi)....ale życzę waszym żonom żeby je nigdy nie spotkał ten problem....mąż alkoholik.... a Wam drodzy panowie życzę żony zołzy która zasadziłaby czasem co poniektórym kopa w dupę na opamietanie....męscy szowiniści....nalezy im się, cholera....a nam kobietom należy się mąż - partner, godny zaufania facet który nie jest obojętny na uczucia kobiety.... wiele rzeczy nam się nalezy ..... a nie mamy 1/5 z tego..... powiem krótko daggulka ma rację , dzięki temu wątkowi zacząłem się troszkę obserwować czy czasami problem mnie nie dotyczy. Popijanie po saunie no bo przecież trzeba się nawodnić, pseudonaukowe eksperymenty po ilu piwach zacznę przegrywać w szachy na kurniku, tak czy inaczej alkohol jest cholernie podstępny . Zyję już na tym świecie 41lat i widzę ilu znajomych biższych i dalszych spieprzyło sobie życie, nie tylko sobie... Niektórych już nie ma na tym świecie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 28.01.2007 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 CZŁOWIEKU - ALKOHOL TWÓJ WRÓG ! ! ! ! Zatem lej wroga w pysk ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 28.01.2007 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 To jeszcze nic, są teorie, że jedno na miesiąc i też trzeba się leczyć. . Znałam gościa, który pił tylko raz w roku.Cały rok specjalnie na to czekał, przygotwywał się. Jak nadchodził TEN WIELKI DZIEŃ (własciwie to tydzień)- gość wpadał w cug - chlał do utraty przytomności ale takiej, z której sie samemu nie trzeźwieje, trzeba juz pomocy medycznej. A naprawde pił tylko raz w roku. Zakwalifikowano go do leczenia.problem alkoholowy zaczyna się tam, gdzie alkohol przestaje byc zwykłą uzywką, która może być a może jej nie być tylko koniecznościa, bez której dzień staje się jakis taki smutny i nijaki.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
svenska 28.01.2007 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 a ja napisze raz jeszcze, bo mnie po prostu boli taka niewiedza ludzi w tym temacie. faktycznie, wiekszosc panow tutaj sprawe bagatelizuje i wysmiewa, nie majac zadnych logicznych argumentow. ale, co gorsze, sprawe bagatelizuje autorka watku. agnieszko, widze, po twoich odpowiedziach, ze tak naprawde nie do konca traktujesz sprawe powaznie, czyli albo nie ma problemu, albom kobieto, zyjesz w nieswiadomosci. oby to pierwsze, i obys sie z takimi problemami borykac nie musiala. a do panow zartujacych, ze caly swiat to alkoholicy, bo kazdy pije piwko dziennie, wiec alkoholikiem byc musi - panowie - wiecej czytania ze zrozumieniem zycze! a moze nieco doksztalcenia w pewnych kwestiach. ewentulanie zaprzestania dosc prymitywnych zartow z powaznego problemu. widze, ze jakiekolwiek pojecie w tym temacie maja osoby, ktore z problemem na powaznie sie zetknely, i ktore musialy przez to sporo w zyciu przejsc. a reszta takie osoby wysmiewa. to swiadczy o poziomie swiadomosci "alkoholowej" naszego narodu. i zaraz oczywiscie pojawia sie posty osmieszajace to, co napisalam. no coz, dluga droga do ww swiadomosci, i z pewnoscia obecnego pokolenia nie obejmie. przykre jest to, ze ludzie majacy racje sa wysmiewani dlatego, ze stoja w mniejszosci. jak rowniez to, ze alkohol jest tak bardzo broniony!!!!!! nie twierdze, ze osoby wysmiewajace tutaj temat sa alkoholikami, bo codziennie pija 1 piwo czy lampke wina. ale, prosze, skuscie sie na maly test - dla sprawdzenia wlasnej silnej woli i podejscia spoleczenstwa do tematu. przestancie pic jakikolwiek alkohol, na miesiac, dwa. nie pijcie w domu, nie pijcie na spotkaniach, nie pijcie na imprezach. dacie rade????????????? panowie wysmiewacze????? watpie, hehe!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 28.01.2007 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 widze, ze jakiekolwiek pojecie w tym temacie maja osoby, ktore z problemem na powaznie sie zetknely, i ktore musialy przez to sporo w zyciu przejsc. (...) i zaraz oczywiscie pojawia sie posty osmieszajace to, co napisalam. Daleki jestem od wysmiewania, niemniej jednak tak Ty, jak i wiekszosc wypowiadajacych sie tu pan popada w calkiem niepotrzebna histerie. A mowie to z punktu widzenia osoby, ktora sie z problemem zetknela. przestancie pic jakikolwiek alkohol, na miesiac, dwa. nie pijcie w domu, nie pijcie na spotkaniach, nie pijcie na imprezach. dacie rade????????????? panowie wysmiewacze????? watpie, hehe!!!!!! Zwykle lubie wypic piwko, albo dwa. Ba, jak caly mam jakies duze, fizyczne prace do zrobienia (a mam ich zazwyczaj sporo, glownie o charakterze remontowym), to bardzo lubie pracowac w takim oto cyklu: lyk piwa - kwadrans pracy - lyk piwa - kwadrans pracy. W ten sposob w ciagu takiego dnia schodzi np. czteropak. Nie mam przy tym najmniejszych klopotow z proponowanym przez Ciebie nie piciem przez miesiac. To co, jestem nalogowcem, czy jeszcze nie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 28.01.2007 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 Tomku, my wróżkami nie jesteśmy.....nie możemy powiedzeć Ci czy masz problem.....a jak Ty myślisz? Czy planując prace remontowe na tą chwilę wyobrażasz sobie np. od zaraz zrezygnowac z pociągania piwka w tym czasie.....ale tak wiesz, ze stwierdzeniem :"nie jest mi to potrzebne, nie potrzebuję"....a nie "zrobię to żeby udowodnić". Czy myśląc o tym, alebo w trakcie tej rezygnacji czułbyś dyskomfort? Sam sobie odpowiedz, my nie możemy za ciebie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 28.01.2007 15:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 Tomku, my wróżkami nie jesteśmy.....nie możemy powiedzeć Ci czy masz problem.....a jak Ty myślisz? No to Ci odpowiem: nie mam problemu. Problemy maja wlasnie panie, dla ktorych widok faceta pijacego piwo budzi jakies swiadome lub podswiadome skojarzenia. Dla uzupelnienia: jak nie ma piwa w lodowce, to nie zrywam sie i nie pedze z szalenstwem w oku i drzeniem rak do najblizszego sklepu. A tez czesto bywa tak, ze biore piwo z lodowki, po czym odkladam z powrotem, bo stwierdzam, ze wcale az takiej ochoty na nie nie mam. Rozumiem doskonale osoby, ktore same z siebie zetknely sie np. w swoich rodzinach z problemem alkoholizmu. Rozumiem ich obawy, strach, zastrzezenia. Tylko ze prawda lezy posrodku. Rozni sa ludzie, roznie reaguja na alkohol. Dla jednego kieliszek wina codziennie to juz bedzie wstep do alkoholizmu, dla drugiego skrzynka piwa bedzie rzecza normalna, wcale nie wstepem do nalogu. Dlatego nie podoba mi sie takie generalizowanie, jakie widac tu, w tym watku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 28.01.2007 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 Problemy maja wlasnie panie, dla ktorych widok faceta pijacego piwo budzi jakies swiadome lub podswiadome skojarzenia. Widzisz... Chyba problem nie tkwi w puszce piwa dziennie tylko w dialogu... Jeszcze raz napisze bo chyba nie czytałeś... Mi (piszę za siebie) nie chodzi o to, że chcę zabronić mężowi piwa, bo tak sobie ubzdurałam. Boli mnie raczej to, że ja mam obawy a on wiedząc o tym (a wie, bo powiedziałam mu to wielokrotnie) nie chce zrobić nic, zeby pomóc mi sie ich pozbyć... Tu właśnie tkwi mój problem... Szkoda, ze panowie tylko kpią i nie chce im się wyściubić nosa poza tą szklaneczkę piwa i poważnie spojrzeć na problem (trochę z dystansem i trochę z szerszej perspektywy). I powiem otwarcie. Tak. Mam problem (pewnie nie tylko ja)... Tylko co to za małżeństwo w którym męża to nie obchodzi ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 28.01.2007 16:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 JoShi....no faktycznie, przykre to..... Tomek J.... tak ,być może generalizuję i "kręcę filmy na przyszłość"......jest tak jak mówisz.....tylko jak rozpoznać w swoim mężu to o czym piszesz : "Rozni sa ludzie, roznie reaguja na alkohol. Dla jednego kieliszek wina codziennie to juz bedzie wstep do alkoholizmu, dla drugiego skrzynka piwa bedzie rzecza normalna, wcale nie wstepem do nalogu". Co będzie jeśli na początku żona nie zareaguje .....a okaże się że mąż jest podatny a potem to już za późno .....człowiek który staje się alkoholikiem już zawsze nim pozostaje ....porównanie stosowane na oddziałach: " z ogórka kiszonego nigdy już nie zrobisz zielonego".....to sprawa nieodwracalna. Co wtedy??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 28.01.2007 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 No i , Tomku....nie odpowiedziałeś na moje pytanie a znowu zaciekle zacząłeś walić kontrę.....czułbyś dyskomfort wiedząc że od dziś remont miałbyś robić "o suchym pysiu" ? ..... a skąd wiesz że nie masz problemu pijąc przy remontach i innych pracach fizycznych -a sam powiedziałes że często ci się to zdarza- nawet do zgrzewki dziennie...... co Ty jesteś, jasnowidz że jesteś taki siebie pewien? każdy alkoholik jest pewien i szczerze wierzy że problemu nie ma.....nie dopuszczasz do siebie nawet nikłej ewentualniości że może być kiedyś inaczej...... a według ciebie jak się nazywa taka postawa?.....chyba ignorancja..... czego nie chcę na pewno.....nie chcę wciskać ci że masz problem, bo bardzo prawdopodobne że na tą chwilę go nie masz.....ale może tak troszę obiektywizmu i pokory by się przydało......na przyszłośc..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.