JoShi 04.02.2007 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 wiem jednak, że większość pań wpada w swoistą psychozę na tle alkoholu u mężczyzn, z którymi są związane. Ba, nawet jeśli tolerowały alkohol w okresie przedmałżeńskim, po ślubie chcą "przerobić" swego partnera życiowego, co na ogół kończy się porażką i rozczarowaniem. Wiesz, chyba odpuszczę sobie dalszo rozmowę z Tobą na ten temat. Po prostu czuję się tak, jakbyś zarzucał mi kłamstwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 04.02.2007 16:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 Wiesz, chyba odpuszczę sobie dalszo rozmowę z Tobą na ten temat. Po prostu czuję się tak, jakbyś zarzucał mi kłamstwo. Twoja decyzja. Jeśli jednak w taki sam sposób reagujesz na to, co do Ciebie mówi Twój mąż w kwestiach, w których jesteście niejednomyślni, to powiem Ci, że - bez urazy - wcale nie dziwię się, że nie ma ochoty prowadzić z tobą dialogu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 04.02.2007 17:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 dziś przeprowadziłam z mężem rozmowę, trochę nerwową ze łzami...skutki pobytu małej w szpitalu. Puściły mi nerwy..powiedziałam o strachu, obawach, o tym, żeby mi udowodnił, że nie musi pić (Wasze rady o miesięcznej próbie), żeby udowodnił sobie, że nie ma z tym problemu, że wytrzyma miesiąc bez huśtawek nastojów, nerwów...że nigdy nie zdecyduję się na drugie dziecko nie mając w domu pewności....była to nerwowa rozmowa, ale mąż obiecał mi, że teraz będzie już tylko lepiej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 04.02.2007 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 dziś przeprowadziłam z mężem rozmowę, trochę nerwową ze łzami...skutki pobytu małej w szpitalu. Puściły mi nerwy..powiedziałam o strachu, obawach, o tym, żeby mi udowodnił, że nie musi pić (Wasze rady o miesięcznej próbie), żeby udowodnił sobie, że nie ma z tym problemu, że wytrzyma miesiąc bez huśtawek nastojów, nerwów...że nigdy nie zdecyduję się na drugie dziecko nie mając w domu pewności....była to nerwowa rozmowa, ale mąż obiecał mi, że teraz będzie już tylko lepiej... bedzie dobrze Aga zycze wam tego z calego serca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 04.02.2007 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 dziś przeprowadziłam z mężem rozmowę, trochę nerwową ze łzami...skutki pobytu małej w szpitalu. Puściły mi nerwy..powiedziałam o strachu, obawach, o tym, żeby mi udowodnił, że nie musi pić (Wasze rady o miesięcznej próbie), żeby udowodnił sobie, że nie ma z tym problemu, że wytrzyma miesiąc bez huśtawek nastojów, nerwów...że nigdy nie zdecyduję się na drugie dziecko nie mając w domu pewności....była to nerwowa rozmowa, ale mąż obiecał mi, że teraz będzie już tylko lepiej... bedzie dobrze Aga zycze wam tego z calego serca Agnieszko będzie dobrze Ja sam się wystraszyłem, jak to wszysto przeczytałem... i postanowiłem się sprawdzić, bo też mię pifko smakuje 12 dni już wytrzymałem i ręce nawet mi się nie trzęsą a tak nawiasem, może któraś z pań nie będzie jadła słodyczy przez 30 dni Są chętne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 04.02.2007 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 Twoja decyzja. Jeśli jednak w taki sam sposób reagujesz na to, co do Ciebie mówi Twój mąż w kwestiach, w których jesteście niejednomyślni, to powiem Ci, że - bez urazy - wcale nie dziwię się, że nie ma ochoty prowadzić z tobą dialogu. Na szczęście z Tobą nie musze na ten temat rozmawiać. Jedno tylko pytanie. Fajnie tak dokopac komuś kto ma kłopot, co ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 04.02.2007 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 Jedno tylko pytanie. Fajnie tak dokopac komuś kto ma kłopot, co ? no ba! a co se myslałaś ...ze Ci buzi da ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 04.02.2007 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 Ja sam się wystraszyłem, jak to wszysto przeczytałem... i postanowiłem się sprawdzić, bo też mię pifko smakuje 12 dni już wytrzymałem i ręce nawet mi się nie trzęsą mamlas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 04.02.2007 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 Ja sam się wystraszyłem, jak to wszysto przeczytałem... i postanowiłem się sprawdzić, bo też mię pifko smakuje 12 dni już wytrzymałem i ręce nawet mi się nie trzęsą mamlas Ty podobno nie będziesz jadł więcej cytryny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 04.02.2007 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 ....a Ty ciiiicho być ...cykorku dzisiaj po leniwym dniu -wareczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 04.02.2007 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 Brawo Agnieszko. Pewnie że będzie lepiej. Dobrze, że temat ruszony. Połowa sukcesu, a może i cały jeśli los łaskawy . Trzymajcie się wszyscy. Zdrówka dla małej, a Wam spokoju i dużo uśmiechu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iga9 04.02.2007 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 Agnieszka- ze smutkiem to wszystko przeczytalam- ty bardziej w powiazaniu z choroba twojej coreczki. Ale moze i ten jej pobyt w szpitalu i twoja rozmowa cos mu uswiadomi Tez zycze wam jak najlepiej i wierze, ze malzonek przejrzy na oczy i ze sobie z tym poradzicie. Co do tekstu o slodyczach- ja sie nie zdecyduje. Sa chyba jednak mniej szkodliwe niz codzienne piwko do kolacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 04.02.2007 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iga9 04.02.2007 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 daggulka tez wiem, z czym sie to je- tez mialam alkoholika w rodzinie. Niestety jemu sie nie udalo I nie skonczylo sie dobrze na czym do dzis cierpia jego dzieci. Datego tak wazne jest zawrocenie z tej drogi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zezo 04.02.2007 22:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2007 AGA Fajnie że się zdecydowałaś na rozmowę z meżem, powodzonka zyczę i zdroweczka dla latorośli. Trzymaj się dziewczyno, bedzie dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 05.02.2007 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 ja wygrałam wreszcie los na loterii....po 32-letnim życiu notabene nie usłanym różami mam małża który (...) Oj, dziewczyno, dziewczyno... Po 37-letnim życiu, notabene nie zawsze usłanym różami lubię sobie nierzadko wypić piffko. Uważam, że w niczym mi to nie ujmuje, nie śmierdzę piwskiem, petami, ani niczym innym, zawsze trzeźwo myślę, nie jestem nerwowy, piwo nie przesłania mi widoków na teraźniejszość i przyszłość. No i najważniejsze: nie muszę zmieniać się o 360 stopni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 05.02.2007 07:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 Na szczęście z Tobą nie musze na ten temat rozmawiać. Jedno tylko pytanie. Dla przypomnienia: jeszcze niedawno twierdziłaś zdaje się, że chciałabyś móc tak porozmawiać z mężem, jak rozmawiasz ze mną... Fajnie tak dokopac komuś kto ma kłopot, co ? Moja droga, jak chcesz przedstawić swój problem na forum publicznym, to nie zakładaj a priori, że wszyscy czytający będą Ci przytakiwać. Nie każdy musi mieć w temacie dokładnie takie zdanie, jak i Ty. I uwierz: nie ma to nic wspólnego z dokopywaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 05.02.2007 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 oj, chopoki....chopoki..... was to powinno sie profilaktycznie z rana trzasnąć w palnik na "zaskoczenie myślowe prawidłowotorowe" ja wygrałam wreszcie los na loterii....po 32-letnim życiu notabene nie usłanym różami mam małża który już teraz wcale nie pije od 3 lat (przeszedł terapię, jest trzeźwym alkoholikiem)..... i w niczym mu to nie ujmuje....jest pachnący, nie śmierdzący piwskiem i petami (nie palimy....razem rzucaliśmy 4,5 roku temu).....zawsze trzeźwo myśli ..... nie jest nerwowy..... piwsko nie przesłania mu widoków na teraźniejszość i przyszłość.... zmienił sie o 360 stopni na lepsze....wiem co mówię bo mam porównanie z "przed" i "po"....ale to była jego decyzja.... i widzę że nie żałuje.... a ja mam wreszcie stabilne spokojne życie i możemy wspólnie planować sobie świadomie coraz to nowe cele bez obaw o przyszłość. Np. wczoraj byliśmy w knajpce na spotkaniu z przyjaciółmi którzy przyjechali na 2 tygodnie z Grecji do rodziny...... mój T. pił se soczek jak zwykle , ja wypiłam dwa piwka....świetnie się bawiliśmy....ściągnęliśmy do domu o 3 rano ....ale było naprawdę świetnie(cały bar nasz...lotki, piłkarzyki....jak dzieci )..... nawet nie wyobrażałam sobie jeszcze z 5 lat temu że pójde z moim mężem do knajpki a on nie będzie w ogóle pił....a ja się nie będę denerwować czy mu się agresor albo smaki nie załączą . I tak codziennie...on się już pogodził z tym, że jest alkoholikiem i do końca życia nic nie wypije .... ale teraz, po tym trzeźwym czasie bije z niego taki....spokój wewnętrzny ..... zero jakiejkolwiek agresji czy nerwówki..... nie to co kiedyś . Życzę takiego spokoju wewnętrznego w tym temacie każdemu . Pozdrawiam, Smoczyca. Moim zdaniem powinnas byc w tej abstynencji razem z nim. Zrezygnowalbym z picia piwka przy malzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 05.02.2007 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 Wiochman....Gdybym widziała, że jest wtedy nerwowy albo że "go nosi" to darowałabym sobie to piwo..... tylko jest tak jak mówię: to jest facet który pogodził się w 100% z tym, że już nie może wypić nic z alkoholem....nigdy.....bije z niego taki wewnętrzny spokój i pewność ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 05.02.2007 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 a tak nawiasem, może któraś z pań nie będzie jadła słodyczy przez 30 dni Są chętne? wchodze w to:> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.