Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy to alkoholizm?


agnieszkakusi

Recommended Posts

Kwestia paru piw to chyba nie jest zasadniczy problem :-?

Problem zaczyna się wtedy, kiedy pije się w robocie, kiedy zapomina się o ważnych ( i mniej też ) sprawach zawodowych, rodzinnych.

Wszystkiego nie można zwalić na stres.

Problem jest wtedy kiedy szuka się alkoholu, kiedy nie można bez niego funkcjonować.

Pierwsze oznaki uzależnienia juz widać.

Jeśli przez kilka dni pod rząd Twoja 1/2 potrafi przeżyć bez trunków to nie jest jeszcze tak źle !

Pozdro

J

 

Znam ludzi, którzy od lat piją pifko po robocie i znakomicie funkcjonują mając baaaardzo odpowiedzialną pracę,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 405
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zadaj sobie pytanie po co on pije?

Jako abstynentka tego nie wymyślisz :)

Ja rozumiem 1 piwko. Po drugim to już szumi w głowie. Czyli prawdopodobnie pije po to, żeby szumiało. A to już jest zły objaw.

 

Pewnie jest jeszcze na etapie, że rzeczywiście wszystko jest w porządku, ale skoro tak go ciągnie do tego "szumu" to jest niebezpieczne. To jeden mały kroczek do poważnego problemu. Ta granica jest bardzo płynna.

 

Ważne jest też jego podejście - czy on w ogóle rozważa to w kategoriach potencjalnego problemu? Ktos powyżej napisał, że zapaliła mu się lampka ostzrgawcza, chociaż wypijał 1 czy 2 piwka przy budowie.

Nie każdy ma tą lampkę, albo ją już zgasił.

 

Ja się dalej upieram - skoro tobie zależy żeby przestał to powinien to wziąć pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko!

jesli dla Twojego meza - picie paru piw - to zaden problem i zaden objaw jakiegos (moze dopiero lekkiego) uzaleznienia od alkoholu - a zrozumialam ze tak twierdzi - niech po prostu przez jakies czas (np. miesiac) nie tyka alkoholu w zadenj postaci - ani pol piwka ,ani kieliszek wina - nic - totalny "ban" na % :wink:

Osoba ktora nie ma problemu - nie bedzie miala zadnych obiekcji zeby poddac sie takiejmu "sprawdzeniu" , a dwa - wogole nie bedzie jej ciagnelo do tegoz alkholu przez ten czas .

 

Zobaczysz (a przede wszystkim Twoj Maz ) - raz czy da rade przez ten czas wytrwac a dwa czy go nie bedzie "ciągło" :wink:

Jesli bedzie odczuwal duzy dyskomfort z powodu takiego ze napic sie nie moze - no coz... wtedy moze nalezy sie zastanowicz - czy faktycznie te 2 piwka codziennie to "nic takiego" :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha- dla mnie objawem alkoholizmu nie jest ilosc wypijanego alkoholu - ani nawet czestotliwosc - tylko to ze nie mozna sie nie napic, ze az skreca zeby choc te pol (dwa) piwka itp.

 

czyli - jesli ktos chleje 3 litry wody dziennie bo... cos tam , ale moze ja odstawic z dnia na dzien bez problemu - to wg mnie alkoholikiem nie jest

i podobnie - ktos 1 piwko (dwa piwka ...) itp. ale prawie codziennie (lub codziennie) i "nie umie" tego piwa odstawic (nerwowosc, dyskomfort, caly czas myslenie o tym zimnym piwku ,itp) - to juz cos jest nie fajnie :-?

pozdobnie ma sie sprawa z uzal. od slodyczy (czy tez od innych "przyjemnosci";))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

Dziś wstawałam do pracy, a on wrócił z nocki po 2 piwkach. Wkurzyłam się niemiłosiernie. Powiedziałam mu, że ma podjąć decyzję, że albo się leczy, albo się rozstajemy :roll: :roll: :roll: :roll: chyba przegięłam...a może nie....Poradźcie mi co robić...

 

Jeśli, Tobie to jego picie przeszkadza i jeśli on ze względu na Ciebie nie potrafi tego picia ograniczyć, to już jest (według mnie) oznaka, ze ma problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka, alkoholik potrafi nawet przez miesiąc nie pić by "udowodnić" otoczeniu, że nie jest alkoholikiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałam kiedyś w Komisji Alkoholowej - członkowie rodzin zgłaszali tam problemy swoich bliskich - zaniepokojeni sytuacją.Rozpiętość skali była ogormna - oczywiście im wczesniej problem był zgłaszany tym większe szanse wyjścia na prostą.

Myślę że codzienne spożywanie 2 - 3 piw to prosta droga do uzaleznienia - niestety. Najpierw uzalezniamy nasża duszę - "przyjemnie szumi" , ale gorzej jak przyzwyczaimy organizm. Agnieszko - porozmawaij z mężem - jak pisała zielonooka - zróbcie test - na ile jest to mu to niezbedne - czy po zerwaniu z rytuałem "2 piw" będzie rozdrażniony, nie znajdzie innego przyjemnego zajęcia. Słowa o leczeniu - na razie myślę mogą pogorszyc sprawę (męska ambicja).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka, alkoholik potrafi nawet przez miesiąc nie pić by "udowodnić" otoczeniu, że nie jest alkoholikiem.

 

byc moze - ale na pewno nie jest mu to obojetne - pije czy nie

czyli - caly czas o piciu mysli

oczywiscie - pewnie nie kazdy sie przed innymi przyzna - ale moze to test na sprawdzenie samego siebie?

[ wiem ze samego siebie tez mozna oszukiwac - no ale tu juz sie raczej nie poradzi domowymi sposobami] a dwa - nie zakladam ze Maz Agnieszki - mialby byc nie uczciwy wobec samego siebie :)

 

 

Pozatym to co JoSh napisala - skoro dla Niego to "zaden problem" to zadnym problemem nie powinno byc odstawienie tego dla spokoju zony.

Ja dosyc lubie sezamki.... czasami podjadam - ale jesli komus bliskiemu bardzo by to przeszkadzalo i sie martwil o mnie - nie ma sprawy - sezamki ida w kat i nigdy w zyciu ich wiecej do ust moge nie wziasc :wink:

przeciez to to samo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się pomysł zielonookiej

Agnieszko skoro mąż nie widzi problemu to niech spróbuje przes miesiąc nie popijać

 

Udowadnianie, ze nie jest się alkoholikiem, bo przez miesiąc się nie pije jest najlepszym dowodem na alkoholizm. Człowiek bez tego problemu nie musi niczego udowadniać, bo może w każdej chwili nie pić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się pomysł zielonookiej

Agnieszko skoro mąż nie widzi problemu to niech spróbuje przes miesiąc nie popijać

 

Udowadnianie, ze nie jest się alkoholikiem, bo przez miesiąc się nie pije jest najlepszym dowodem na alkoholizm. Człowiek bez tego problemu nie musi niczego udowadniać, bo może w każdej chwili nie pić.

 

no ale to bledne kolo :lol: - nie jestem alkoholikiem wiec nie musze niczego udowadniac bo w kazdej chwili moge przestac - a skoro nie musze udowadniac - to nie musze przestawac to - pije...

 

a wogole to nie mowie o udowadnianiu innym - mowie zeby uczciwie samemu przed soba odpowiedziec na pytanie - czy nie tkniecie alkoholu przez miesiac (dwa, trzy) a moze przez rok?

a moze przez całe zycie???? bedzie problemem?

bede sie z tym niekomfortowo czuł / czuła ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...