bratki 05.02.2007 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 a tak nawiasem, może któraś z pań nie będzie jadła słodyczy przez 30 dni Są chętne? wchodze w to:> Ja też! Ja też! zwłaszcza, że nie lubię większości słodkości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 05.02.2007 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 no żesz kurrrna ....to dla mnie zbyt wiele.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 05.02.2007 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 zwłaszcza, że nie lubię większości słodkości ja za to rzadko których nie lubię:> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 05.02.2007 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 Wychowałem się w środowisku gdzie alkohol i dragi były bardzo "popularne" .Obie te przyjemności pozbawiły życia wielu moich kumpli i także koleżanek (to były piękne dziewczyny) Ostatnio przekręcił się mój najbliższy kolega" z podwórka" Był po leczeniu parę latek. Wszystko układało im się coraz lepiej, praca, rodzina itd. Jego żona traktowała go jak zdrowego i on w końcu zaczął się tak traktować. Popłynął cholera! Znaleźli go zapitego na klatce schodowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 05.02.2007 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 wiochman....wiem, ja to wszystko wiem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 05.02.2007 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 wiochman....wiem, ja to wszystko wiem....tylko teraz już jedyne co mogę zrobić jako żona to bacznie obserwować mojego małża.... kiedyś prosił mnie żebym pomogła mu zauważać objawy uruchamianego mechanizmu "głodu"...teraz już doskonale sam to robi.,.... nawet jeśli popłynie to ja nie mogę nic zrobić żeby temu zapobiec.....przecież nie przypnę go kajdankami do kaloryfera .... to dorosły człowiek chory na chorobę dożywotnią z którą sam musi sobie radzić bo nikt nie poradzi sobie za niego....a nie małe dziecko któremu mozna dać klapsa czy okrzyczeć.....niestety ....a niekiedy by sie przydało Jasne... Życzę wam najlepszego!!! W końcu znam też kupę ludzi którym się udało i dziś pomagają innym . Więc można i trza Acha ... przeglądałem wasz dziennik. Jesteśmy na tym samym etapie. I Tu też wszystkiego najlepszego ! W końcu znam wiele przypadków że się udało a niektórzy pomagaja też innym. (w chołdzie forumowiczom którzy wspierają radami początkujących) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 05.02.2007 14:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 jea, kiedyś myślałam, że nie dam...spróbowałam...i ku mojemu zdziwieniu nie miałam problemu z odstawieniem słodyczy. Był to dla mnie szok (pozytywny ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 05.02.2007 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 jea, kiedyś myślałam, że nie dam...spróbowałam...i ku mojemu zdziwieniu nie miałam problemu z odstawieniem słodyczy. Był to dla mnie szok (pozytywny ) ja też na razie nie mam problemów nawet moja żona się dziwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 05.02.2007 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 nawet moja żona się dziwi Ty , masz zone ? no tak -ktos musi z Tobą te biede dzielić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 05.02.2007 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 nawet moja żona się dziwi Ty , masz zone ? no tak -ktos musi z Tobą te biede dzielić widzę, że dalej wsuwasz cytryny jakiś cierpki jesteś ale kiepsko widzi, dlatego mnie wzięła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 05.02.2007 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 Widze ,że towarzycho wkoło Wojtek.Ale jedna Pani to mnie nawet zauroczyła swoim wrodzonym intelektem.Czas chyba na wącio z grupy.....kto lubi czasami sie napić?Sami abstynenci..Matko córko kto by pomyślał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 05.02.2007 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 Zgłasza się jeden niepijący Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 05.02.2007 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 Zgłasza się jeden niepijący w przeciwieństwie do kota, co?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 05.02.2007 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 Zgłasza się jeden niepijący w przeciwieństwie do kota, co?? A bo mleko miało za dużo procent ..........tłuszczu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 05.02.2007 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 Zgłasza się jeden niepijący Dobrze ,że to nie do mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 05.02.2007 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2007 Zgłasza się jeden niepijący ta, niepijący! widać na awatarze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 06.02.2007 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 I Ja nie piję. Ciężko chyba nazwać 10 butelek wypitego piwa /rok Poprostu na tyle dobrze się czuję że szkoda mi tego psuć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzysztof2 06.02.2007 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Kiedyś z 15 lat temu prawdziwy fachowiec od uzależnień alkoholowych powiedział mi po niezłej imprezie suto zakrapianej piwem(sam oczywiście nie tknął alkoholu) coś co mnie bardzo zdziwiło ,że patrząc na mój styl picia nie grozi mi choroba alkoholowa. Nie wiem po czym to wywnioskował ale chyba miał rację. Od początku jak się wątek pojawił na forum pijam tylko 2-3piwa tygodniowo bez żadnych skutków ubocznych a było sporo więcej. Nie wyobrażam sobie tylko jednego, nie wypić 1 zimnego piwka po ostrym saunowaniu. to jest już taki mój rytuał. Może więc dużą rolę odgrywają geny?? Mnie moja żona(pochodząca z rodzinyz problemem alkoholowym!) sama kupuje piwko ot tak w prezencie.A słodycze lubię choć ostatnio jakoś mnie odeszły...mogłyby w sumie nie istnieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 06.02.2007 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Rytuały... Spytaj każdego terapeuty co one znaczą w uzależnieniach... Czyli co? Nie ma piwka- nie ma udanej sauny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzysztof2 08.02.2007 22:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2007 Rytuały... Spytaj każdego terapeuty co one znaczą w uzależnieniach... Czyli co? Nie ma piwka- nie ma udanej sauny? ależ skąd może byc i z mineralką a nawet musi , poza tym na saunie bywam nie częściej niż raz w tygodniu bywa ,że rzadziej i tak od nastu lat bez zwiększania dawki. Nie ma co popadać w skrajny przesadyzm bo w takim wypadku każdy ksiądz musiał by byc alkoholikiem -też pije rytualnie na każdej mszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.