Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy to alkoholizm?


agnieszkakusi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 405
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wychowałem się w środowisku gdzie alkohol i dragi były bardzo "popularne" .

Obie te przyjemności pozbawiły życia wielu moich kumpli i także koleżanek (to były piękne dziewczyny) Ostatnio przekręcił się mój najbliższy kolega" z podwórka" Był po leczeniu parę latek. Wszystko układało im się coraz lepiej, praca, rodzina itd. Jego żona traktowała go jak zdrowego i on w końcu zaczął się tak traktować. Popłynął cholera! Znaleźli go zapitego na klatce schodowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiochman....wiem, ja to wszystko wiem....tylko teraz już jedyne co mogę zrobić jako żona to bacznie obserwować mojego małża.... kiedyś prosił mnie żebym pomogła mu zauważać objawy uruchamianego mechanizmu "głodu"...teraz już doskonale sam to robi.,.... nawet jeśli popłynie to ja nie mogę nic zrobić żeby temu zapobiec.....przecież nie przypnę go kajdankami do kaloryfera :roll: .... to dorosły człowiek chory na chorobę dożywotnią z którą sam musi sobie radzić bo nikt nie poradzi sobie za niego....a nie małe dziecko któremu mozna dać klapsa czy okrzyczeć.....niestety :D ....a niekiedy by sie przydało :lol:

 

Jasne... Życzę wam najlepszego!!! W końcu znam też kupę ludzi którym się udało i dziś pomagają innym . Więc można i trza :D

Acha ... przeglądałem wasz dziennik. Jesteśmy na tym samym etapie. I Tu też wszystkiego najlepszego ! W końcu znam wiele przypadków że się udało a niektórzy pomagaja też innym. (w chołdzie forumowiczom którzy wspierają radami początkujących) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś z 15 lat temu prawdziwy fachowiec od uzależnień alkoholowych powiedział mi po niezłej imprezie suto zakrapianej piwem(sam oczywiście nie tknął alkoholu) coś co mnie bardzo zdziwiło ,że patrząc na mój styl picia nie grozi mi choroba alkoholowa. Nie wiem po czym to wywnioskował ale chyba miał rację. Od początku jak się wątek pojawił na forum pijam tylko 2-3piwa tygodniowo bez żadnych skutków ubocznych a było sporo więcej. Nie wyobrażam sobie tylko jednego, nie wypić 1 zimnego piwka po ostrym saunowaniu. to jest już taki mój rytuał. Może więc dużą rolę odgrywają geny?? Mnie moja żona(pochodząca z rodzinyz problemem alkoholowym!) sama kupuje piwko ot tak w prezencie.

A słodycze lubię choć ostatnio jakoś mnie odeszły...mogłyby w sumie nie istnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rytuały... Spytaj każdego terapeuty co one znaczą w uzależnieniach... Czyli co? Nie ma piwka- nie ma udanej sauny? :-?

 

ależ skąd może byc i z mineralką a nawet musi , poza tym na saunie bywam nie częściej niż raz w tygodniu bywa ,że rzadziej i tak od nastu lat bez zwiększania dawki. Nie ma co popadać w skrajny przesadyzm bo w takim wypadku każdy ksiądz musiał by byc alkoholikiem -też pije rytualnie na każdej mszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...