KiZ 23.01.2007 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 No właśnie nie musi, co mnie momentami wkurza bo np. ten młodszy w knajpie pije jedno piwo, a potem mi sokiem dotrzymuje kroku i czuję się ... nieswojo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 23.01.2007 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 musi nie musi....na to nie ma reguły... kiedyś słyszłam taki przykład: Jest sobie pisarz który raz do roku piszę ksiązkę i ja wydaje....zawsze wtedy - jakby na zakończenie wypija butelkę koniaku....tylko jedną jedyną butelkę raz do roku...własnie na tą okazję. Po pięciu latach i pięciu ksiązkach zauważył takie oto spostrzeżenia: cały rok pisząc ta książkę myslał barrrdzo często o tej chwili....kiedy będzie mógł to zrobić, wypić kupioną specjalnie na tą okazję butelkę.... do tego stopnia że kiedy nie miał weny i pisanie sie opóźniało stawał się bardzo agresywny bo chciał tą książke zakończyć jak najszybciej. Kiedy dawał autografy na swojej książce wiedząc że wieczorem nadejdzie ta chwila ....nie mógł się skupić i myśleć o niczym innym. Ponieważ nie pił nic więcej -więc ta jedna butelka wystarczyła mu do tego żeby się upić. I jak myslicie? był alkoholikiem czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 23.01.2007 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 a ja mam kumpla Grzesia (Grzesiu serdecznie pozdrawiam choc wiem ze na pewno nie czytasz FM ) ktory jest jedynym mi znanym czlowiekiem ktory nigdy w zyciu nie wypil ani kropli alkoholu! Nigdy! Nic! [ nie wiem co prawda - czy moze nie spozyl kiedys alkoholu w jakims lekarstwie ] ale swiadomie - nigdy nie wypił czegokolwiek z % ciekawe nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 23.01.2007 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 musi nie musi....na to nie ma reguły... kiedyś słyszłam taki przykład: Jest sobie pisarz który raz do roku piszę ksiązkę i ja wydaje....zawsze wtedy - jakby na zakończenie wypija butelkę koniaku....tylko jedną jedyną butelkę raz do roku...własnie na tą okazję. Po pięciu latach i pięciu ksiązkach zauważył takie oto spostrzeżenia: cały rok pisząc ta książkę myslał barrrdzo często o tej chwili....kiedy będzie mógł to zrobić, wypić kupioną specjalnie na tą okazję butelkę.... do tego stopnia że kiedy nie miał weny i pisanie sie opóźniało stawał się bardzo agresywny bo chciał tą książke zakończyć jak najszybciej. Kiedy dawał autografy na swojej książce wiedząc że wieczorem nadejdzie ta chwila ....nie mógł się skupić i myśleć o niczym innym. Ponieważ nie pił nic więcej -więc ta jedna butelka wystarczyła mu do tego żeby się upić. I jak myslicie? był alkoholikiem czy nie? skoro bylo tu twierdzenie ze alkoholik moze dlugo nie pic (a bycie alkoholikiem nie oznacza picia codziennie lub bardzo czesto) - zeby cos udowodnic sobie lub innym - to chyba byl dwa- to o czym pisalam - obsesyjne myslenie o uzywce i odczywanie dyskomfortu jesli ta uzywka stawala sie niedostepna (nie mam weny - nie wydam ksiazki - nici z koniaczku) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 23.01.2007 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 a ja mam kumpla Grzesia (Grzesiu serdecznie pozdrawiam choc wiem ze na pewno nie czytasz FM ) ktory jest jedynym mi znanym czlowiekiem ktory nigdy w zyciu nie wypil ani kropli alkoholu! Nigdy! Nic! [ nie wiem co prawda - czy moze nie spozyl kiedys alkoholu w jakims lekarstwie ] ale swiadomie - nigdy nie wypił czegokolwiek z % ciekawe nie? tez znam takich ludzi i nie widze w tym nic dziwnego, to osobisty wybór każdego człowieka pozdrawiam m. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 23.01.2007 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 zielona....dokładnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.01.2007 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Dag... i Tomek - dzieki za wyjsnienie,... (no mniej wiecej) zawsze bylam po prostu ciekawa - skoro juz nie pije i umie tego dotrzymac to czemu nie moze byc tak zeby sie ustawil np. 2 piwa w ciagu miesiaca i tez tej granicy nie przekroczc ps. a alkohol jest...smaczny... mi np. smakuje (np wino) [ zdec. wole wino od np. takich ciastek]- wiec poniekad rozumiem chec siegania po cos ...co smakuje problem w tym ze ciastka nie stwarzaja odmiennych stanow swiadomosci i uzal. sie od nich moze skutkowac najwyzej zwiekszona waga lub niestrawnoscia Jakie to cudowne ,że rozumiesz . i pamietaj ,że bez urazy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 23.01.2007 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 zielona...no niestety tak już jest..... najbardziej bawi mnie kiedy taki jeden z drugim mówi : ja nie mam problemu....piję bo lubię a przestać moge kiedy chcę a najbardziej smuci kiedy słyszę, że po kilku latach trzeźwienia ...popłynął a najbardziej złości, kiedy żona mówi np. ja muszę za niego to wszystko robic bo on nie potrafi mnie nie bawi. Alkoholikowi nigdy nie mozna wierzyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 23.01.2007 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Majka....właśnie dlatego mnie bawi..... bo ja wiem że on mówi nieprawdę....aczkolwiek nie wątpię że szczerze w to wierzy ale faktycznie....może bardziej czuję bezsilność w takiej chwili i mi ręce opadają....niż mnie bawi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.01.2007 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Moi drodzy....zielonooka jak zwykle doszukuje sie wytłumaczenia tego czego w zyciu nie zaznała...Znowy bez urazy..i nie mam zamiaru cie obrazać..Bo jeżeli mamy rodzine ...czyli meża ,dzieci to problem alkoholizmu jest tym wiekszy i wieksze jest zaangażowanie właśnie rodziny.Skąd możesz wiedzieć jak nie masz męża ,że on ma problem z alkoholem?Powtarzam jest to problem rodzinny i właśnie ten w relacji mąż -żona autor porusza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 23.01.2007 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Moi drodzy....zielonooka jak zwykle doszukuje sie wytłumaczenia tego czego w zyciu nie zaznała...Znowy bez urazy..i nie mam zamiaru cie obrazać..Bo jeżeli mamy rodzine ...czyli meża ,dzieci to problem alkoholizmu jest tym wiekszy i wieksze jest zaangażowanie właśnie rodziny.Skąd możesz wiedzieć jak nie masz męża ,że on ma problem z alkoholem?Powtarzam jest to problem rodzinny i właśnie ten w relacji mąż -żona autor porusza. - nie skomentuje tego fantastycznego tworu jakim jest twoja wypowiedz a juz zwlaszcza zdania : doszukuje sie (?!?!??! - przyp ziel. ) wytłumaczenia tego czego w zyciu nie zaznała... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 23.01.2007 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Powiem tyle, nie ma co się tu buldoczyć....bo tak naprawdę nikt nie jest w stanie odpowiedzieć Agnieszce na jej pytanie. Na to pytanie może odpowiedzieć tylko lekarz specjalista w dziedzinie uzależnień. Ale każdy może zabrać głos i wypowiedzieć swoje zdanie .... zdanie ugruntowane w psychice wypowiadającej sie osoby przebytymi doświadczeniami swoimi, znajomych, rodziny..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 23.01.2007 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Ale każdy może zabrać głos i wypowiedzieć swoje zdanie .... zdanie ugruntowane w psychice wypowiadającej sie osoby przebytymi doświadczeniami swoimi, znajomych, rodziny..... wg kolegi ns - ja wypowiadac sie nie moge Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.01.2007 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Moi drodzy....zielonooka jak zwykle doszukuje sie wytłumaczenia tego czego w zyciu nie zaznała...Znowy bez urazy..i nie mam zamiaru cie obrazać..Bo jeżeli mamy rodzine ...czyli meża ,dzieci to problem alkoholizmu jest tym wiekszy i wieksze jest zaangażowanie właśnie rodziny.Skąd możesz wiedzieć jak nie masz męża ,że on ma problem z alkoholem?Powtarzam jest to problem rodzinny i właśnie ten w relacji mąż -żona autor porusza. - nie skomentuje tego fantastycznego tworu jakim jest twoja wypowiedz Masz racje bo nie rozumiesz tych spraw..........ale i tak Cie lubie jak w przenośni mnie wyzywasz od idiotów.Co w tym takiego niezrozumialego?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 23.01.2007 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 ...... w przenośni mnie wyzywasz od idiotów.Co w tym takiego niezrozumialego?? dla mnie - wszystko jest jak najbardziej zrozumiale w tej kwestii : sorry bo naprawde nie moge sie powstrzymac przed łapaniem za slowka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 23.01.2007 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 jezzzzu....między wami: zielonooka kontra ns ....nieźle iskrzy....tylko nie wiem czy to iskrzenie z nielubienia czy kto sie czubi.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.01.2007 15:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Powiem tyle, nie ma co się tu buldoczyć....bo tak naprawdę nikt nie jest w stanie odpowiedzieć Agnieszce na jej pytanie. Na to pytanie może odpowiedzieć tylko lekarz specjalista w dziedzinie uzależnień. Ale każdy może zabrać głos i wypowiedzieć swoje zdanie .... zdanie ugruntowane w psychice wypowiadającej sie osoby przebytymi doświadczeniami swoimi, znajomych, rodziny..... Przecież zielona jest lepiej jak lekarz i jaka doswiadczona. Za chwile zacznie mnie obrażać poraz enty ale jak zwykle tego nikt nie zauważy bo Zielonooka .........to zielonooka i zawsze ma racje....i nikt jej nie może nic powiedziec ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 23.01.2007 15:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 boszz... wiesz co? zalóz o tym osobny watek - ze zielona cie nie lubi i w ogole i ze jej nikt nic powiedziec nie moze bo ....- cos tam skoro ciebie to az tak frustruje tu rozmawiamy o uzaleznieniach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.01.2007 15:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 ...... w przenośni mnie wyzywasz od idiotów.Co w tym takiego niezrozumialego?? dla mnie - wszystko jest jak najbardziej zrozumiale w tej kwestii : sorry bo naprawde nie moge sie powstrzymac przed łapaniem za slowka I tak cie lubie ....mów mi wiecej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 23.01.2007 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 problem w tym ze ciastka nie stwarzaja odmiennych stanow swiadomosci i uzal. sie od nich moze skutkowac najwyzej zwiekszona waga lub niestrawnoscia Zielonooka, tu śmiem częściowo zaoponować. Tzn. uważam, że bagatelizowanie uzależnień od słodyczy jest jeszcze znakiem czasu, i pewnie niedługo się zmieni. Znam kilka osób, które od lat walczą z poważnymi schorzeniami związanymi z nadwagą i nie są w stanie odmówić sobie czekoladki czy batonika - choć są świadome, że przedłużyłoby im to życie i znacznie poprawiło jego jakość. Serwisy co raz częściej donoszą, że na choroby związane z otyłością umiera już dziś podobno więcej ludzi niż z powodu alkoholizmu i nikotynizmu łącznie (Dane ze świata, Polski nie podejrzewam). tylko co nam potem zostanie jak już będziemy tacy poprawni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.