zielonooka 23.01.2007 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 tylko co nam potem zostanie jak już będziemy tacy poprawni? yhm.... nudy beda od sexu tez sie ponoc mozna uzaleznic ale co ja o tym wiem ?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 23.01.2007 15:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Powiem tyle, nie ma co się tu buldoczyć....bo tak naprawdę nikt nie jest w stanie odpowiedzieć Agnieszce na jej pytanie. Na to pytanie może odpowiedzieć tylko lekarz specjalista w dziedzinie uzależnień. Ale każdy może zabrać głos i wypowiedzieć swoje zdanie .... zdanie ugruntowane w psychice wypowiadającej sie osoby przebytymi doświadczeniami swoimi, znajomych, rodziny..... Przecież zielona jest lepiej jak lekarz i jaka doswiadczona. Za chwile zacznie mnie obrażać poraz enty ale jak zwykle tego nikt nie zauważy bo Zielonooka .........to zielonooka i zawsze ma racje....i nikt jej nie może nic powiedziec ... no dobrze. Ja zauważam I daj zielonookiej się wypowiadać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.01.2007 15:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 boszz... wiesz co? zalóz o tym osobny watek - ze zielona cie nie lubi i w ogole i ze jej nikt nic powiedziec nie moze bo ....- cos tam skoro ciebie to az tak frustruje tu rozmawiamy o uzaleznieniach sama sie nakrecasz a i tak twierdze ,że nie znasz tematu....Uogólniłas to wszystko ,bo tak naprawde nie widzisz meza jak przychodzi po dwóch piwach do domciu.. pamietaj ,że cie lubie itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 23.01.2007 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Tak, prawda jest taka , że uzależnienia ogólnie są plagą....do tego bardzo trudno je wyleczyć . Sama byłam bulimiczką... nawet teraz, po latach mam zaburzenia jedzenia....tylko w mniej agresywnej formie .... ale takie zaburzenia ...zaburzenia jedzenia : anoreksja czy bulimia są raczej chorobami na tle nerwowym. Przynajmniej u mnie tak było....to niemoznośc poradzenia sobie w inny sposób z własnymi emocjami, uczuciami..... tak było po prostu łatwiej . Moim zdaniem uzaleznienie od alkoholu to coś z innej półki niż zaburzenia jedzenia. Aczkolwiek jest to tylko moje zdanie niepoparte wiedzą teoretyczną i mogę sie mylić . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.01.2007 15:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Powiem tyle, nie ma co się tu buldoczyć....bo tak naprawdę nikt nie jest w stanie odpowiedzieć Agnieszce na jej pytanie. Na to pytanie może odpowiedzieć tylko lekarz specjalista w dziedzinie uzależnień. Ale każdy może zabrać głos i wypowiedzieć swoje zdanie .... zdanie ugruntowane w psychice wypowiadającej sie osoby przebytymi doświadczeniami swoimi, znajomych, rodziny..... Przecież zielona jest lepiej jak lekarz i jaka doswiadczona. Za chwile zacznie mnie obrażać poraz enty ale jak zwykle tego nikt nie zauważy bo Zielonooka .........to zielonooka i zawsze ma racje....i nikt jej nie może nic powiedziec ... no dobrze. Ja zauważam I daj zielonookiej się wypowiadać milcze jak grób....i ide zobaczyc reakcje mojej Gosi bo zamierzam wyjąć flaszke z barku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 23.01.2007 15:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 sama sie nakrecasz a i tak twierdze ,że nie znasz tematu....Uogólniłas to wszystko ,bo tak naprawde nie widzisz meza jak przychodzi po dwóch piwach do domciu.. : rozumiem ze w alkoholizm wpadaja wyłacznie mężczyzni i to wyłacznie żonaci???? I tylko i wylacznie zon tych mezczyzn ten problem dotyka, tylko one moga sie tą kwestia interesowac i tylko one moga sie na ten temat wypowiadac? albo tylko one moga probowac pomoc komus innemu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.01.2007 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 sama sie nakrecasz a i tak twierdze ,że nie znasz tematu....Uogólniłas to wszystko ,bo tak naprawde nie widzisz meza jak przychodzi po dwóch piwach do domciu.. : rozumiem ze w alkoholizm wpadaja wyłacznie mężczyzni i to wyłacznie żonaci???? I tylko i wylacznie zon tych mezczyzn ten problem dotyka, tylko one moga sie tą kwestia interesowac i tylko one moga sie na ten temat wypowiadac? albo tylko one moga probowac pomoc komus innemu? Ironizujesz....ale jest i tu dużo prawdy. tak właśnie jest i musisz sie z tym pogodzic...................amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.01.2007 15:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 pamietaj ,że Cie lubie.......i pamietaj ,że żona kolegi zawsze lepiej doradzi żonie kolegi .....bo zna ten problem ...nie masz męża zostaja tylko dywagacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 23.01.2007 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 23.01.2007 16:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 sama sie nakrecasz a i tak twierdze ,że nie znasz tematu....Uogólniłas to wszystko ,bo tak naprawde nie widzisz meza jak przychodzi po dwóch piwach do domciu.. : rozumiem ze w alkoholizm wpadaja wyłacznie mężczyzni i to wyłacznie żonaci???? I tylko i wylacznie zon tych mezczyzn ten problem dotyka, tylko one moga sie tą kwestia interesowac i tylko one moga sie na ten temat wypowiadac? albo tylko one moga probowac pomoc komus innemu? Ironizujesz....ale jest i tu dużo prawdy. tak właśnie jest i musisz sie z tym pogodzic...................amen. wiecie co... moze niech ktos inny skomentuje , bo ja juz nie wiem , to sa jakies zarty czy naprawde dom wariatow i ns ma racje ps. i nie powtarzaj jak nakrecana katarynka "ja cie lubie" co ma piernik do wiatraka?! i kogo to u licha obchodzi????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 23.01.2007 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 sama sie nakrecasz a i tak twierdze ,że nie znasz tematu....Uogólniłas to wszystko ,bo tak naprawde nie widzisz meza jak przychodzi po dwóch piwach do domciu.. : rozumiem ze w alkoholizm wpadaja wyłacznie mężczyzni i to wyłacznie żonaci???? I tylko i wylacznie zon tych mezczyzn ten problem dotyka, tylko one moga sie tą kwestia interesowac i tylko one moga sie na ten temat wypowiadac? albo tylko one moga probowac pomoc komus innemu? Ironizujesz....ale jest i tu dużo prawdy. tak właśnie jest i musisz sie z tym pogodzic...................amen. wiecie co... moze niech ktos inny skomentuje , bo ja juz nie wiem , to sa jakies zarty czy naprawde dom wariatow i ns ma racje ps. i nie powtarzaj jak nakrecana katarynka "ja cie lubie" co ma piernik do wiatraka?! i kogo to u licha obchodzi????? Uwaga, komentuję: non-sens i żeby nie było - ja Cię też lubię ns tylko ni rozumiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 23.01.2007 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Przecież zielona jest lepiej jak lekarz i jaka doswiadczona. NS, może byś już skończył co ? |Twoje bezpodstawne ataki na zielonooką nie pomagają ani agnieszce ani mnie ani nikomu kto męczy się z podobnym problemem. Idz na priv albo do innego wątku i tam jej nawrzucaj. Nie potrafisz pomóc ? Nie przeszkadzaj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 23.01.2007 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 sama sie nakrecasz a i tak twierdze ,że nie znasz tematu....Uogólniłas to wszystko ,bo tak naprawde nie widzisz meza jak przychodzi po dwóch piwach do domciu.. : rozumiem ze w alkoholizm wpadaja wyłacznie mężczyzni i to wyłacznie żonaci???? I tylko i wylacznie zon tych mezczyzn ten problem dotyka, tylko one moga sie tą kwestia interesowac i tylko one moga sie na ten temat wypowiadac? albo tylko one moga probowac pomoc komus innemu? Ironizujesz....ale jest i tu dużo prawdy. tak właśnie jest i musisz sie z tym pogodzic...................amen. wiecie co... moze niech ktos inny skomentuje , bo ja juz nie wiem , to sa jakies zarty czy naprawde dom wariatow i ns ma racje NS opowiadasz bzdury... Zapędziłeś się w jakichś głupich teoriach, stworzonych tylko po to, zeby się czepnąć zielonookiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 23.01.2007 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Kurna...sam lubię piwko wieczorkiem... to żem alkoholik??? Dżizas! Idę się leczyć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 23.01.2007 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Kurna...sam lubię piwko wieczorkiem... to żem alkoholik??? Dżizas! Idę się leczyć... ja tez lubie wogole ... lubie alkohol powiem szczerze - kiedys byl taki okres w moim zyciu tak sie zorientowalam ze cholera ... duzo pije... Bez przerwy byly jakies okazjie - a to spotkanko z przyjaciolmi (drink albo i dwa) a to grill (ooo...dwa piwka albo cztery - who cares? ) a to oblewanie projektu (łuuuu na dwoch drinkach sie nie konczylo ) a to znajomi z wizyta wpadli z butelka dobrego wina - (albo dwiema) problem tez w tym ze... hmm... moze tak - ludzie z mojej branzy - ... od alkoholu nie stronia (uogolniam, oczywiscie - znam takich co nie tkna lub bardzo rzadko albo wrecz nie lubia ) ale to fakt, ze.. plastycy , architekci , pisarze , fotograficy... itp. slyna troszke z tego ze i zabawic sie lubia i chlapnac sobie tez.... wiec na kazdej imprezie - czy to prywatnej czy "zawodowej" - wiadomo No i sie tak kiedys zlapalam na tym - o cholera jasna!!!! od paru miesiecy prawie codziennie coś "żłopie" I nie jest to bynajmniej herbatka z miodem No i poszlam sobie na moj prywatny maly odwyk - to jest to - o czym pisalam - sama przed soba (bo nikt mi nad uchem nie brzeczal - zebym przestala, wrecz przeciwnie) chcialam uczciwie zdac sobie sprawe - czy ... bedzie mi brakowalo alkoholu czy tez nie... Po czym okazalo sie ze... wlasciwie to wyrobilam sobie nawyk... picia ale ... czegokolwiek.... To znaczy - na spotkaniach, w towarzystwie , w rozmowach, przed kompem - ja zawsze musze cos pic... miec w reku szklanke z jakims napojem i go pochlaniac - stale i systematycznie . Z tym ze okazalo sie tez (ku mojej niewypowiedzianej uldze) ze tym napojem moze byc cokolwiek - nie ma dla mnie wlasciwie zadnej roznicy czy bedzie to wino , piwo czy soczek pomaranczowy wazne zeby bylo w plynie i ze moge go sobie siorbac Ze wzgledow oczywistych (np. waga ) najczesciej napelniam sie woda lub herbatka (np. zielona) , a alkohol (bo mi smakuje i nie mam najmniejszego zamiaru sie go wyrzekac i np. takie wino jest bardzo romantyczne )jest ze znajoymi i to troche styl picia znajomego KiZ- czyli 1 kieliszek (lub dwa) a potem soczki lub woda Choc tak sobie mysle - nie wiem czy umialabym sie zadeklarowac - nigdy w zyciu nie wypije kropli wina.... raz - ze je uwielbiam , dwa - nie lubie czegos nie móc (wtedy bj. korci) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 23.01.2007 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 To znaczy - na spotkaniach, w towarzystwie , w rozmowach, przed kompem - ja zawsze musze cos pic... miec w reku szklanke z jakims napojem i go pochlaniac - stale i systematycznie . Z tym ze okazalo sie tez (ku mojej niewypowiedzianej uldze) ze tym napojem moze byc cokolwiek - nie ma dla mnie wlasciwie zadnej roznicy czy bedzie to wino , piwo czy soczek pomaranczowy wazne zeby bylo w plynie i ze moge go sobie siorbac U mnie było odwrotnie - od zawsze musiałam coś pić prawie bez przerwy i kiedy dorosłam do imprez alkoholowych to parę razy znalazłam się na granicy poważnej kompromitacji, bo mi tak nie robiło różnicy co to za płyn wciągam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 23.01.2007 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 To znaczy - na spotkaniach, w towarzystwie , w rozmowach, przed kompem - ja zawsze musze cos pic... miec w reku szklanke z jakims napojem i go pochlaniac - stale i systematycznie . Z tym ze okazalo sie tez (ku mojej niewypowiedzianej uldze) ze tym napojem moze byc cokolwiek - nie ma dla mnie wlasciwie zadnej roznicy czy bedzie to wino , piwo czy soczek pomaranczowy wazne zeby bylo w plynie i ze moge go sobie siorbac U mnie było odwrotnie - od zawsze musiałam coś pić prawie bez przerwy i kiedy dorosłam do imprez alkoholowych to parę razy znalazłam się na granicy poważnej kompromitacji, bo mi tak nie robiło różnicy co to za płyn wciągam [/quote u nas się każdy maskuje...2 drinki, potem nic a w domu flacha...znam takich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jea 23.01.2007 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 To znaczy - na spotkaniach, w towarzystwie , w rozmowach, przed kompem - ja zawsze musze cos pic... miec w reku szklanke z jakims napojem i go pochlaniac - stale i systematycznie . Z tym ze okazalo sie tez (ku mojej niewypowiedzianej uldze) ze tym napojem moze byc cokolwiek - nie ma dla mnie wlasciwie zadnej roznicy czy bedzie to wino , piwo czy soczek pomaranczowy wazne zeby bylo w plynie i ze moge go sobie siorbac U mnie było odwrotnie - od zawsze musiałam coś pić prawie bez przerwy i kiedy dorosłam do imprez alkoholowych to parę razy znalazłam się na granicy poważnej kompromitacji, bo mi tak nie robiło różnicy co to za płyn wciągam u nas się każdy maskuje...2 drinki, potem nic a w domu flacha...znam takich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 23.01.2007 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 można być alkoholikiem pijąc SYSTEMATYCZNIE nawet pól piwa czy kieliszek winanie ważne ile, ważne że REGULARNIE nie mylmy alkoholizmu z pijaństwem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 23.01.2007 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 Izat,jestem innego zdania, ale może wynikać to z mojej ignorancji jeśli chodzi o fachowość w tym temacie. Uważam jednak, że nieodzowną cechą alkoholizmu jest to, że nieuchronnie, systematycznie włśne zaciska wokół ciebie swoją pętlę i pcha cię na krawędź lub ciągnie na dno. Alkoholizm jako nałóg według mnie niesie negatywne i narastające w siłę konsekwencje zdrowotne v osobiste v środowiskowe v zawodowe. Jeśli przez naście lat pijesz codziennie (ok, branie leków lub inna ważna okoliczność wiadomo - wtedy nie) i żadna z wymienionych przeze mnie sfer życia nie cierpi, to czy to jest alkoholizm i nałóg? Nie byłbym taki jednoznaczny w ferowaniu wyroków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.