Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

"Odzysk"


Recommended Posts

Robiłem to kiedyś. Mam sąsiada stolarza. Nie wiem, czy warto. Powinno się puścić cienko lewą stronę, dopiero front. Nie wiem, co było w starych farbach, ale tępią noże błyskawicznie. Do tego piach i brud na krawędziach, a jeśli tam cuś żyło, to po heblowaniu ładnie wylezą dziurki na wierzch. A jakie grube i ile zostanie?

Trudno będzie znaleźć chętnego do tej roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... tępią noże błyskawicznie. Do tego piach i brud na krawędziach ...

co do piachu pełna zgoda

równiez wykorzystywałem podobne deski i podobne wrażenia

nie koniecznie gwoździe ale ... piach wbity w te deski tępi noze

ostrzenie nozy dla usprzetowionego stolarza to nie jest jakis wielki problem

trzeba mu za to ostrzenie zapłacić i dorzucić "cos na otarcie łez" :wink: i nie powinien zbytnio zrzędzic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki za odp. - grubosci nie znam jeszcze, bo podlogi nie zrywalem - dopiero bede to robil:) deski nie sa malowane, tylko lakierowane, a co do zycia wewnetrznego, to chyba jakies korniki w nich mieszkaly, bo widac pajeczynke. Tyle, ze juz dawno nic w nich nie zyje. Przy chodzeniu nie skrzypia, nie uginaja sie... deski jak deski :)

 

zobaczymy, co z nich wyjdzie:)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze parę spraw przeciw:

1. Dokładna kontrola, czy gdzieś nie pozostał w desce kawałek gwoździa, bo jak wyłamie nóż na heblarce, to stolarz może się obrazić na ładnych parę lat.

2. Jaka będzie grubość deski "po odnowieniu", bo może się okazać (i tak najczęściej jest), że wtedy już nie będą się nadawać na podłogę.

3. No i najpewniejsze, o czym ktoś już napisał, że w takich deskach uszkodzenia od robaczków znajdują się najczęściej tuż pod powierzchnią deski. Ścięcie tej warstwy spowoduje piękne uwidocznienie uszkodzeń i wtedy deska nie nadaje się już do niczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem w posiadaniu takich starych desek. Część z nich pociąłem na łaty. Reszty jakoś tak szkoda mi się zrobiło. Piękne deski, przy cięciu czuć że to inne drewno, ze starodzrzewia, nie to co obecna majaczyzna. Stolarz obiecał mi je poprawić na maszynach (twierdzi że nie będzie z tym kłopotu) i ułożę z nich podłogę w jednym z pokoji. Pewnie wyjdzie drożej niż z paneli ale tu chodzi o co innego, trochę jak z antykami.

Przy cięciu na łaty trafiliśmy nie na gwóźdź a na pocisk...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...