wiochman 25.01.2007 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2007 Witam.Co was zainspirowało do tego kroku? Jakie są według was zady i walety takiego przedsięwzięcia? Jak się wam kochani żyje? Podzielcie się waszymi spostrzeżeniami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RH 25.01.2007 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2007 Jak zobaczyłam Nowa Sól to od razu się dopisuję.Mieszkałam w Nowej Soli 24 lata w domku zresztą i wtedy mówiłam nigdy nie chcę domku.Potem było mieszkanie w bloku w Gorzowie 3 pokojowe potem 4 pokojowe a teraz... budowa domku. Działka musiała być blisko Gorzowa aby nie trzeba było kupować drugiego samochodu .Padło na wieś ale mąż do pracy będzie miał kilkaset metrów a ja 4 km.Pozdrawiam a gdzie budujecie dom i gdzie dokładnie teraz mieszkacie?Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 26.01.2007 13:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2007 Dzieki za priva! A te zdjęcia łączki to miejsce twojej budowy?Bardzo mi się podobało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RH 27.01.2007 16:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2007 Nasza działka była mnini sadem. Ma 6 sztuk starych drzew owocowych.Wiosną raj dla oczu, latem raj dla podniebienia. Ale wyobrażam sobie widok z Twpjek działki skoro jet tak wysoko położona.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 27.01.2007 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2007 Ja nie z Nowej Soli...ale już z wioski!! Mieszkamy od ponad pół roku na wsi! Chociaż ta wieś to już prawie nie wieś. Tylko taka dzielniczka miasta..Mieszka się cudnie!!!!Pomijając okoliczne krajobrazy, pole kwitnącego Rzepaku, Zagajniki, młodniki sosnowe, obfitość grzybów, poletka Poziomek.....Najważniejsza jest chyba TA CISZA!!!!1 Żadnych zbędnych hałasów, nieliczni sąsiedzi ( kiedyś chciałam, coby ludziska jak najszybciej się budowali i zaludniali okoliczne działeczki, ale teraz mi się pomieniało )Jest rewelacyjnie!! Ale to może dlatego że jesteśmy już w średniej grupie wiekowej ( tak po 40-stce) dziecko odchowane i samowystarczalne ( z małym dzieckiem byłoby zdecydowanie mniej zabawnie?)Czasami doskwiera brzydka aura (deszcz, wiatr) gdy trza piechotą drałować do przystanku MZK jakieś 1,2 km...Ale jak już wrócę do domku, jest bajecznie!!1 Człek czuje się jakby dotarł wreszcie na swoją wyspę...Wyspę-RAJ!!!!!TE PORANKI, WIECZORY, ......Ech.....Poezja! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 29.01.2007 07:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2007 Tak ta cisza wręcz uderza kiedy wysiadam z samochodu. No i w mieście nie ma gwiazd... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jasabar 30.01.2007 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 Właśnie oddaliśmy do adaptacji projekt. Kiedy nasz projektant dowiedział się, że mieszkamy w centrum miasta, był bardzo zdziwiony, że wyprowadzamy się 15km poza jego granice. Każdego roku spędzamy wakacje na prawie dzikim polu namiotowym, gdzie jest mało urlopowiczów, a tym samym błoga cisza....Zawsze chcieliśmy mieć własny kącik.NASZE ZA mieszkaniem na wsi:cisza, powietrze bez spalin, las, towarzystwo saren, SWOBODA!!!!większa powierzchnia do życia-42m na IV piętrze dla cztero osobowej rodziny i dużego psa to za małowłasny ogródek (owoce, grilowanie)własny plac zabaw dla dzieci (kontrola nad nimi)oszczędność czasu i pieniędzy na dojazdy do pracy męża (obok domu będzie miał warsztat pracy)w naszej przyszłej wsi jest szkoła, sklepy i przychodniaPRZECIW:brak, tylko strach mieszczucha przed opuszczeniem gniazda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 30.01.2007 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 Tak ta cisza wręcz uderza kiedy wysiadam z samochodu. No i w mieście nie ma gwiazd... Ano nie ma...A na Wsi są!!! I to na wyciągnięcie ręki Do tego wschody i zachody słońca.Raniutko słoneczko wychyla się za horyzontu, smaga nasze twarzyczki, pochylone nad kubkiem kawy, na tarasie..Do tego melodia lasu i pól....Po południu tańczące motyle we własnym ogródku..... Do tego wszystkiego, inna mentalność ludzi zamieszkująca okolicę....Wszyscy się znają, wsiadając do np. autobusu mówią sobie Dzień Dobry, uśmiechają się, wymieniają poglądy na temat nowych roślinek, zachowań zwierzyny domowej....Zatrzymują się proponując podwiezienie....Ech....W dzisiejszych , konsumpcyjnych czasach , te właśnie wartości są nieocenione i stanowią prawdziwą treść życia....Tak według mnie oczywiście.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
betsii 31.01.2007 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 My tez chcemy wyprowadzić się na wieś, 20 km od miasta. widzę dużo plusów naszej decyzji i wiem że jest dobra ale .... jestem przerażona. Całe życia w centrum miasta, sklepy, chodniki, lampy uliczne, autobusy, tramwaje jak bez tego się żyje? No i najważniejsze, małe dzieci- jak będzie ze szkoła, za dwa lata pierwsza klasa, jak z przyjaciólmi, kólkami zainteresowań? Wiem że dobrą podjeliśmy decyzję, ale strach przed nieznanym jednak pozostał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 01.02.2007 09:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2007 Ja już nie mogę wytrzymać... Od maja załatwiam papiery, czas płynie a ręce rwą się do roboty. Naszczęście widać już światełko w tunelu projekt mam już gotowy teraz starostwo i zaczynam...A na tej mojej górce tak piknie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
farida 02.02.2007 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2007 Witam serdecznie. Wlasciwie nie wiem,czy powinnam sie wypowiadac w tym watku,bo ja sie przenosze na wies nie calkiem z miasta.Mieszkam w niewielkim miasteczku,z okna widze "burze"zieleni",gwiazdy i jest w zasadzie cicho.Zeby zalatwic jakas sprawe w urzedzie potrzebuje kilku minut na dojscie,to samo sklepy,szkola,kosciol,lekarz. Ale ja wyprowadzam sie na wies "prawdziwa",to znaczy:do gospodarstwa,do roboty.Ludzie ,z ktorymi rozmawiam,nie opowiadaja,jak pisze Alfreda,o roslinkach i zwierzatkach (przynajmniej pieskach i kotkach),glownie natomiast o tym jak stoi cena mleka i z czegi tu zyc (przynajmniej ci, ktorzy zamiast pic pruboja jakos wiazac koniec z koncem).Z cisza jest srednio-zabezpieczanie opalu na zime(praca pil spalin)trwa caly rok,w sasiedztwie mam rodzine,ktora nie potrafi chyba rozmawiac tylko wrzeszczec(naszczescie nie sa zbyt blisko),a przez polna droge,graniczaca z moja ziemia przejezdzaja w okresie prac polowych dziesiatki ciagnikow.A jak bedzie smakowala poranna kawa na tarasie,kiedy wczesnym rankiem sasiad zasili swoja ziemie swierzutka porcja gnojowicy? ,zobaczymy.Na szczescie ,nie ma jeszcze w poblizu wielu kosiarek do trawy,ale i one pewnie z duchem czasu zaczna brzeczec wszechobecnie. Tak wiec bedzie srednio sielsko.Acha,i powiem czego boje sie BARDZO na tej wsi: zasypanego,zawianego i oblodzonego dojazdu do miasteczka.Do takich wiosek,z ktorych niewiele osob dojezdza do pracy,ktore nie leza na jakiejs wiekszej przelotowej"E" rzadko docieraja plugi i piaskarki.A co bedzie jak ktos zachoruje??To jak narazie jest dlamnie rzecz nie do przeskoczenia. A teraz o zaletach.Przede wszystkim bedziemy zyc w realnych warunkach i robic realne rzeczy-kopac grzadki,sadzic,siac,"produkowac" prawdziwe zdrowe jedzenie.Dzieci powinny sie nauczyc,ze praca fizyczna jest potrzebna i nalezy ja szanowac.Mam nadzieje,ze przynajmniej czesciowo zrozumieja,ze wiekszosc rzeczy jakie proponuje im dzisiejszy swiat to ulotna fikcja,ze poznaja prawdziwe wartosci a i my do tych wartosci wrocimy.Nie bede musiala patrzec jak niszczy sie miejska zielen,nie bede martwic sie,ze na podworku nie przejde nie wdeptujac w psia kupke,nie bede denerwowac sie bezmyslnymi zarzadzeniami administratora,nie bede musiala placic za ogrzweanie klatki schodowej na ktorej ciagle ktos zlosliwie otwiera w mroz okno...itd.A to,ze kiedy tylko bede miala ochote i czas osiodlam sobie wlasnego konisia i wybiore sie na dlugi spacer wierzchem to juz tylko szczegol. Pozdrawiam Was Wsioluby ,i zycze tym,ktorzy jeszcze buduja abyscie jak najpredzej mogli sie cieszyc cieplem wiejskiego kominka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 02.02.2007 12:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2007 Dzieki za pięknego posta. Zdaję sobie sprawę także z niedogodności, ale wydaje mi sie że się opłaca. Ja poprostu lubię wieś. Myślę też o tym w jaki sposób wykorzystać tą sytuację. Mam 2.5 ha ziemi i mam zamiar dokupić jeszcze trochę. Może jakaś pasieka... Znajomy pszczelarz mnie namawia... Jemu to się opłaca. Prace jak narazie mam dobrą i potrafię tez sporo dorobić ale wciąż myslę co zrobić aby utrzymywać się nie ruszając się zbytnio do miasta...Serdecznie pozdrawiam i życzę aby było lepiej niż sobie wymarzyliście! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 06.02.2007 13:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 A podciągnę sobie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 01.03.2007 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 Ja się po prostu na wsi urodziłam. Studia i 'kariera' akademicka wypędziły mnie ze wsi do wielkiego miasta, do którego mam ogromny sentyment, ale mieszkanie w nim po 10 latach zbrzydło mi totalnie. Mojemu mężowi już na początku naszej znajomości oświadczyłam, że nie będę mieszkać w mieście i on, mieszczuch kompletny, taki co to sie w bloku urodził i zamierzał w nim resztę życia spędzić, zgodził się na zakup działki i budowę domu na wsi. I tak to nie jest to do czego byłam przyzwyczajona i czego zawsze chciałam, ale w życiu nie można mieć wszystkiego. Działka niewielka, ale za to własna i jeśli znajdę na niej psią kupę to będzie oznaczać, że to kupa mojego psa i że trzeba posprzątać. Wszędzie w koło sąsiedzi, ale na ogół znośni, choć nie wszyscy lubią ciszę. Za to razem łatwiej i taniej uzbroiliśmy działki. Droga rozjeżdżona i błotnista, ale za to nawiedzeni miłośnicy szybkiej jazdy nie robią sobie wyścigów wzdłuż naszych domów. Kawa o poranku na tarasie, przy wrzasku żurawi dochodzącym z pobliskich mokradeł, jest warta wszystkiego i jestem za nia w stanie zapłacić nawet wąchaniem nawozów naturalnych Poza tym, jak ktoś kiedyś ładnie napisał w mieście ludzie liczą czas w minutach a na wsi w kwadransach i to mi najbardziej odpowiada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jacek1204 02.03.2007 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Też chcemy na wieś. Mamy 2 ha i stary domek przy lesie. Juz 4 lata. Załatwione wszystkie paperki na nowy domek, można wbijac łopatę w ziemię. Wiocha jest "zabita dechami". Ostatni dom przed wjazdem do lasu. Głusza, czasem jakis traktor po drzewo. Czasem zostawia nam "klocka" - do kominka. Sąsiadka przyniesie wypasa krówki na naszej wielkiej łące za domem, przyniesie potem mleko i ser. Woda źródlana w lesie. Sarny, przeróżne gatunki ptaków, które zwabiamy do tworzacego się ogrodu. Najblizszy sąsiad ok. 100 m. W sumie koniec świata, droga bez asfaltu i błoto, ale spych jest po każdych wiekszych opadach sniegu. Boimy się mysleć w kategoriach sielankowych, typu kawa na tarasie, boimy się nieznanego.Do miejsca pracy 20 km (małe miasto). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiochman 02.03.2007 08:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 No trochę sielankowego myślenia się przyda. w końcu to głównie pociągneło nas na wioskę. Jednak jak mawia stare dobre porzekadło "Głowa w chmurach ale nogi na ziemi" PS. Dwa dni temu dostaliśmy pozwolenie na budowę ! Oczekiwanie trwało 2 tygodnie- normalny szok! Gość w starostwie stwierdził skromnie że byłoby szybciej ale był na urlopie.Całośc papierów załatwiam już od maja zeszłego roku i wreszcie koniec!!!Do łopat klaso pracująca!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jasabar 02.03.2007 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 No to gratulacje! Tak szybko załatwiona sprawa pozwolenia, w dzisiejszych czasach? - tylko pozazdrościć. Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.