Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pełne deskowanie dachu


zakros74

Recommended Posts

A na jakiej podstawie twierdzisz, że tam będzie "hulał" wiatr? Tam nie ma przepływów burzliwych. Tam są przepływy laminarne a do tego dławione.

A co przeszkadza zamontować więcej wełny?

Oczywiście zrobisz tak jak uznasz za stosowne. Twój dom, Twoja kasa. Życzę rozsądnych decyzji. Pozdrawiam.

OK, przemyślę 2x 15cm (zamiast 18cm + 10cm).

Bardzo dziękuję za pomoc.

Pozdrawiam.

 

Dodam jeszcze obliczenia dla mojego przypadku, może kogoś zainteresują, choć to już właściwie poza tematem i poza działem nawet. Jak coś to przepraszam.

Oczywiście nie uwzględniłem strat ciepła na krokwiach.

Jak pomacam oba materiały w hurtowni to wybiorę miedzy rozwiązaniem 3 i 4.

Pzdr.

welna_obliczenia.JPG

Edytowane przez stefan_ems
dopis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • Odpowiedzi 1,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jestem zdecydowanym zwolennikiem deskowania i porządnej papy SBS pod dachówką. W końcu chodzi o to aby krycie wstępne miało podobną trwałość co dachówka, czyli jakieś 100 lat.

 

Nasuwa mi się jednak mała wątpliwość co do odporności papy podkładowej na rozproszone UV, nawet bardzo niewielkie, szczególnie w rejonach okapu i grzbietu krawędzi na szczytach. Wiele razy w tym i podobnych wątkach podnosi się ten argument, i słusznie, w odniesieniu do membran, twierdząc, że szczególnie w pasie przyokapowym membrana ma prawo się rozlecieć wcześniej czy później.

Tak intuicyjnie wydaje się, że asfalt w papie SBS 3,5-4,0 mm jest w stanie w stanie przyjąć o wiele większą skumulowaną dawkę UV niż najbardziej firmowa membrana, ale jednak mówimy o okresie rzędu 100 lat. Zapewne specjalista od inżynierii materiałowej, mógłby bardziej precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie.

Zastanawiam się trochę, czy dla perfekcji technicznej i dodatkowego podwyższenia trwałości, nie byłoby jednak zasadne użycie na krycie wstępne jednej warstwy papy nawierzchniowej zamiast podkładowej, mimo pewnych minusów wyjaśnianych wcześniej precyzyjnie przez p. Andrzeja, czyli gorszego przylegania kontrłaty i przylegania większej ilości wody w warstwie posypki a także gorszego przylegania papiaków (o ile w ogóle poprawne jest mocowanie mechaniczne takiej papy). Kontrłaty i tak często się się mocuje z uszczelniaczem co eliminuje kapilarne podciąganie wody a zawilogocona posypka chyba niczemu nie przeszkadza bo i tak w końcu odparuje dość szybko przy prawidłowej szczelinie wentylacyjnej.

 

I jeszcze druga kwestia: zakładając, że nasza papa jednak da radę do 2115 r., to czy aby na pewno poradzi sobie podłoże czyli cienka płyta OSB czy MFP? To w końcu są wyroby określane jedynie jako "wilgocioodporne", więc jeżeli tam od spodu płyty zachodzi cyklicznie jakaś kondensacja, zamrażanie, odmrażanie, erozja wywołana ciągłym przepływem powietrza to obawiam się, że to może być nawet najsłabszy element konstrukcyjny takiego systemu. Porównując stan płyty OSB i zwykłej deski po długiej ekspozycji na warunki zewnętrzne widać, że chyba znacznie trwalszym materiałem są jednak lite deski a już na pewno impregnowane, które mogą przetrwać wieki, a nie wychodzą jakoś szczególnie drożej, może trochę robocizna.

 

Możliwe, że te obawy są troche na wyrost, ale warto czasami podzielić włos na czworo, szczególnie w dziedzinie fizyki budowli, zatem jestem ciekawy opinii naszych nieocenionych ekspertów-praktyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale masz wymagania, mnie tam wystarczy z 50 lat, dłużej to już raczej nie pociągnę a nawet gdyby, to chyba znajdę dekarza, który mi tą papę wymieni pod kalenicą i na okapie przy okazji wymiany taśmy kalenicowej i rynien. Choć nie sądzę, by mi dechy i OSB tyle wytrzymały, dachówka też.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdecydowanym zwolennikiem deskowania i porządnej papy SBS pod dachówką. W końcu chodzi o to aby krycie wstępne miało podobną trwałość co dachówka, czyli jakieś 100 lat.

 

Nasuwa mi się jednak mała wątpliwość co do odporności papy podkładowej na rozproszone UV, nawet bardzo niewielkie, szczególnie w rejonach okapu i grzbietu krawędzi na szczytach. Wiele razy w tym i podobnych wątkach podnosi się ten argument, i słusznie, w odniesieniu do membran, twierdząc, że szczególnie w pasie przyokapowym membrana ma prawo się rozlecieć wcześniej czy później.

Tak intuicyjnie wydaje się, że asfalt w papie SBS 3,5-4,0 mm jest w stanie w stanie przyjąć o wiele większą skumulowaną dawkę UV niż najbardziej firmowa membrana, ale jednak mówimy o okresie rzędu 100 lat. Zapewne specjalista od inżynierii materiałowej, mógłby bardziej precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie.

Zastanawiam się trochę, czy dla perfekcji technicznej i dodatkowego podwyższenia trwałości, nie byłoby jednak zasadne użycie na krycie wstępne jednej warstwy papy nawierzchniowej zamiast podkładowej, mimo pewnych minusów wyjaśnianych wcześniej precyzyjnie przez p. Andrzeja, czyli gorszego przylegania kontrłaty i przylegania większej ilości wody w warstwie posypki a także gorszego przylegania papiaków (o ile w ogóle poprawne jest mocowanie mechaniczne takiej papy). Kontrłaty i tak często się się mocuje z uszczelniaczem co eliminuje kapilarne podciąganie wody a zawilogocona posypka chyba niczemu nie przeszkadza bo i tak w końcu odparuje dość szybko przy prawidłowej szczelinie wentylacyjnej.

 

I jeszcze druga kwestia: zakładając, że nasza papa jednak da radę do 2115 r., to czy aby na pewno poradzi sobie podłoże czyli cienka płyta OSB czy MFP? To w końcu są wyroby określane jedynie jako "wilgocioodporne", więc jeżeli tam od spodu płyty zachodzi cyklicznie jakaś kondensacja, zamrażanie, odmrażanie, erozja wywołana ciągłym przepływem powietrza to obawiam się, że to może być nawet najsłabszy element konstrukcyjny takiego systemu. Porównując stan płyty OSB i zwykłej deski po długiej ekspozycji na warunki zewnętrzne widać, że chyba znacznie trwalszym materiałem są jednak lite deski a już na pewno impregnowane, które mogą przetrwać wieki, a nie wychodzą jakoś szczególnie drożej, może trochę robocizna.

 

Możliwe, że te obawy są troche na wyrost, ale warto czasami podzielić włos na czworo, szczególnie w dziedzinie fizyki budowli, zatem jestem ciekawy opinii naszych nieocenionych ekspertów-praktyków.

wszystko musi mieć swoje granice... Przez 100 lat zdążysz wymienić wiele rzeczy w tym domu. Również pokoleń... nie popadajmy w skrajność.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest żadna skrajność. 100 lat to jest przeciętna trwałość substancji budowlanej. Wystarczy się przejść po centrum dowolnego miasta ze starą zabudową, szczególnie w rejonach poniemieckich. Jest kompletnie bez sensu kupować ceramiczną dachówkę najwyższej jakości, którą ktoś będzie zrzucał, ewentualnie przekładał od nowa kiedy jeszcze wytrzymałaby dziesięciolecia, bo mu przecieka membrana czy zgniło OSB. Jasne, że prawie wszyscy z nas będą za 50 lat w innym wymiarze, więc jeżeli ktoś buduje na parę lat, żeby to opchnąć albo bawi się w dewelopera to najlepiej zrobić wszystko z "papendekla".

Natomiast, jeżeli zakłada się w momencie budowy, że to prawdopodobnie zostanie w rodzinie, to miło jest pomyśleć, że będą wspominać przodka jaką solidną chałupę wystawił i będzie to dalej służyć dzieciom czy wnukom. Ja akurat mieszkam w 80-letniej kamienicy, którą akurat zbudował mój dziadek i sam widzę jaka to jest wymierna korzyść. Poza wymianą pokrycia dachu płaskiego, oknami, instalacjami i wykończeniem łazienek reszta ma się dobrze.

 

Zgadza się, że planowo wiele elementów budynku szacuje się na krótszą żywotność, na przykład docieplenie styropianem, ale to wynika z ceny, gdyż elewacja klinkierowa, która, oprócz estetyki, potrzymałaby 100 lat i więcej to jest z reguły potężny dodatkowy wydatek, nieporównywalny z dodatkowym wydatkiem na pełne deskowanie vs. membrana itp.

Byłoby analogicznie nierozsądne, wykosztować się i postawić taki klinkier oraz zakotwić go prętami ocynkowanymi zamiast nierdzewnymi (co wielu czyni), zakładając, że zanim przerdzewieje, to minie 40 lat, a potem niech się rozleci i będą się inni martwić i murować na nowo.

Widać po wielu przykładach krajów zamożnych, że bogactwo kumulowane przez pokolenia tworzy się między innymi właśnie przez solidne budownictwo, które nie wymaga ciągłego łatania, choćby jak nasze słynne drogi. Dokładnie tak samo jest w wymiarze prywatnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a styropian? Musiałbyś nie używać styropianu. Nie ma żadnej gwarancji, że przetrzyma 100 lat...

 

Uprzedzenie o znikającym styropianie, który był faktem, jak zaczęli go nieumiejętnie stosować w latach 70-tych, ciągle pokutuje, tak samo jak zżeranie styropianu przez papę (smołową). Nikt nie jest w stanie powiedzieć jaka docelowa trwałość, ale chyba nie jest tak źle, bo badania styropianu po 40 latach wykazują, że nic się z nim nie dzieje. No chyba że działa to nieszczęsne UV czy temperatura.

Jest faktem, że wiele materiałów opartych na tworzywach może nam w przyszłości sprawiać niespodzianki. Styropian na elewacji można będzie prosto wymienić za kilkadziesiąt lat, ale już pod posadzką parteru to mamy remont generalny Jednak tam jest zimno i ciemno, więc są szanse na długowieczność. Tak samo klopotliwe byłoby starzenie się PVC w rurach kanalizacji pod posadzką, albo plastik w rurkach ogrzewania podłogowego. To są zazwyczaj materiały które są badane na starzenie i 50 lat nie jest raczej górną granicą ich żywotności, więc mam nadzieję, że następne pokolenie nie będzie nas przeklinać, podobnie jak było ze szkodliwością azbestu zbyt późno odkrytą.

Niemniej, ten wątek jest o pełnym deskowaniu dachu, więc to przynajmniej da się zrobić porządnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam,

 

Proszę o opinię co sądzicie o deskowaniu dachu "na zakładkę" - bez papowania. Byłem zdecydowany na membranę, jednak po lekturze forum coraz bardziej skłaniam sie ku dechom, a takie deskowanie na zakładkę to taka zagwozdka która dał mi znajomy - wg niego papa to też nie jest takie idealne rozwiązanie szczególnie gdy deski przeschną na dachu i trochę skurczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... gdy deski przeschną na dachu i trochę skurczą.

 

No właśnie a jak będą na zakładkę i się skurczą? Oczywiście i jednym i w drugim przypadku nie ma to żadnego znaczenia. Należy pamiętać, że krycie wstępne musi gwarantować 100% szczelności dachu a deski na zakładkę takiej gwarancji nie dają. Takie zadaszenie można wykonac na wiacie ogrodowej czy turystycznym schronieniu na szlaku. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Wątek przeczytany od deski do deski i po rozważeniu wszelkich za i przeciw zdecydowałem się na pełne deskowanie.

W moim przypadku to będzie prosty dach dwuspadowy o kącie 40 stopni, więźba wykonana będzie z belek dwuteowych o wysokości 300mm.

Tak się zastanawiam czy bardzo niezgodnie ze sztuką, byłoby wykonanie pełnego deskowania bezpośrednio na belki dwuteowe bez użycia kontrłat (oczywiście przy założeniu równej połaci)???.

Szczelina wentylacyjna zostałaby zachowana poprzez niepełną wysokość izolacji.

Z góry dziękuje za poradę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro wysokość belek dwuteowych nie jest w stanie pomieścić odpowiedniej ilości izolacji cieplnej to można je nadbić albo podbić. Tak więc montaż desek bezpośrednio na tych belkach jest jak najbardziej poprawny. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andrzeju, na którejś stronie tego wątku wspominał Pan, że najlepiej i najpewniej do stworzenia szczeliny między wełną a deskami użyć siatki do dociepleń... Mogę prosić jakieś zdjecia jak to jest wykonywane? Czym i jak przybita do krokwi? Edytowane przez daamiann88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy takie podniesienie dachówki przy nadbitce i pełnym deskowaniu i wietrze 50-80 km/h to normalka czy objaw jakiegoś błędu w wykonaniu?

Jak patrzyłem dekarzom na ręce to dawali spinkę co trzy dachówki.

 

 

Jeśli to norma to po każdym silniejszym wietrze trzeba się liczyć z takimi "awariami"czy może sytuacja za jakiś czas się uspokoi?

 

dach2.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy takie podniesienie dachówki przy nadbitce i pełnym deskowaniu i wietrze 50-80 km/h to normalka czy objaw jakiegoś błędu w wykonaniu?

Jak patrzyłem dekarzom na ręce to dawali spinkę co trzy dachówki.

 

 

Jeśli to norma to po każdym silniejszym wietrze trzeba się liczyć z takimi "awariami"czy może sytuacja za jakiś czas się uspokoi?

 

[ATTACH=CONFIG]310939[/ATTACH]

 

Pewnie wtedy nie patrzyłeś. Do poprawki. Jan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...