Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogrzewanie olejowe


Recommended Posts

Piec retorowy na paliwo stałe? Węgiel lub drewno? Z drewnem nie mam problemu bo w okolicy jest go dużo i tanie. Ekogroszek jest drogi i piec chodzi cały czas by utrzymać żar. Miał jest tani ale trzeba ładować raz na 24h :cry: Nie ukrywam, że chciałabym mieć wygodę bo jako kobiecie trudniej podołać potem temu samej. Myślę więc o olejowym piecu. Ale dodatkowo pewnie kominek z grawitacją (choć reku cieszy sie wśród bywalców tego forum dobrą opinią). Ostatecznie mam jeszcze (dostałam od teściów jak wymieniali na większy) zwykły piec na węgiel i drewno. Nawet nie wiem, czy to można podłączyć do jednej instalacji z olejowym piecem ale jeśli jest to możliwe to zawsze mogę tak zrobić. Gdybym musiała kupować ten piec węglowy to pewnie nie wydawałabym kasy dodatkowo ale skoro stoi... to może mogę go wykorzystać? Poprzednio palono w nim zazwyczaj drewnem, rzadko węglem :lol: Kombinuję może jak koń pod górę i takie to wszystko mało... nowoczesne, ale szukam pomysłu i rozwiązań już teraz, przed budową by przewidzieć konieczne elementy w trakcie budowy. Co o tym sądzicie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Prąd wychodzi podobnie w eksploatacji przy znacznie niższych kosztach inwestycji i możliwości lepszego wykorzystania pomieszczenia nie zmarnowanego na kotłownię ;-) - np. jako podręczna winniczka :p (albo PIWniczka, co kto lubi)

 

U mnie prąd+kominek (albo kominek+prąd, w zależności od humoru), też zależało mi na jednym całkowicie bezobsługowym systemie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Ja cały czas śledzę watki grzewcze i myślę 8) :lol: Coraz bardziej przekonuje sie ku wersji piec olejowy+zwykły piec na drewno i węgiel. Podczas nieobecności domowników i w chwilach lenistwa ogrzewanie by ciągnął olejak a w czasie obecności samemu można drewienka dołożyć. Wtedy olejowy stanie. :lol: Czemu nie kominek? Bo po przemyśleniach i wizjach lokalnych u znajomych wiem z całą pewnością, że kotłoni w salonie nie chcę mieć. :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, to nie jest prawdziwe stwierdzenie. Relacje są następujące:

 

-olej opałowy 0,23zł/kWh (po uwzględznieniu sprawności kotła = 92%)

-prąd w II taryfie 0,27zł/kwh (zakładając sprawność 100%)

Takie są ceny w rejonie ZEWT w okolicach Warszawy.

 

 

A trudno jeszcze założyć, że będziemy ogrzewać Co, czy CWU tylko w II taryfie.

Pozdrawiam

 

A u mnie kilowatogodzina:

- z oleju - 0,27 zł

- z prądu - 0,23 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, to nie jest prawdziwe stwierdzenie. Relacje są następujące:

 

-olej opałowy 0,23zł/kWh (po uwzględznieniu sprawności kotła = 92%)

-prąd w II taryfie 0,27zł/kwh (zakładając sprawność 100%)

Takie są ceny w rejonie ZEWT w okolicach Warszawy.

 

 

A trudno jeszcze założyć, że będziemy ogrzewać Co, czy CWU tylko w II taryfie.

Pozdrawiam

 

A u mnie kilowatogodzina:

- z oleju - 0,27 zł

- z prądu - 0,23 zł

 

W obu wariantach wybrałbym prąd, bo odpadają różne dodatkowe koszta: "wynajęcie" pomieszczenia pod kotłownię (a wlaściwie jego bezpowrotna utrata), wyposażenie tejże, okresowe przeglądy pieca i komina (no i konieczność jego postawienia!), coroczny konkretny jednorazowy wydatek związany z zalaniem zbiornika, to są koszta o których warto pomyśleć przy kalkulacji całości. Gdyby roczne wydatki prąd/olej różniły się o 2-3 tysiące, to możnaby się zastanawiać - jeśli zaś różnica jest nikła, a i to często olej wychodzi drożej, jedyną przeszkodą mogą być lokalne warunki energetyczne, o których pisał electrician w wątku o kosztach ogrzewania prądem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłogówka wydała nam się najciekawszym z wielu względów rozwiązaniem, ale poszukaj po wątkach o elektryczności, np. Jezier postawił na konwektory, jeszcze innym rozwiązaniem są piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem, niektórzy robią też normalną instalację wodną z kaloryferami i podłączają do tego kocioł elektryczny (czyli bańkę z grzałką ;-) ) - możliwości jest multum i tylko od Ciebie zależy, którą wybierzesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie....z wielkim zainteresowaniem przeczytałe cały ten wątek, zwłaszcza, że sam jestem na etapie decyzji....jakie ogrzewanie ( działka nie ma i chyba nie prędko będzie gaz )

Ja również myślałem o ogrzewaniu elektrycznym ale......no właśnie w waszych wypowiedziach nie ma jednego "niebezpiecznego" wątku......nasze kochane elektrownie i ich sieci są w opłakanym stanie, na obszarze w którym kupiłem działkę, wielokrotnie zdarzały sie wielogodzinne wyłączenia prądu.....więc tak sobie myślę, że olejak byłby jednak "wolny od tego rodzaju atrakcji"

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie....z wielkim zainteresowaniem przeczytałe cały ten wątek, zwłaszcza, że sam jestem na etapie decyzji....jakie ogrzewanie ( działka nie ma i chyba nie prędko będzie gaz )

Ja również myślałem o ogrzewaniu elektrycznym ale......no właśnie w waszych wypowiedziach nie ma jednego "niebezpiecznego" wątku......nasze kochane elektrownie i ich sieci są w opłakanym stanie, na obszarze w którym kupiłem działkę, wielokrotnie zdarzały sie wielogodzinne wyłączenia prądu.....więc tak sobie myślę, że olejak byłby jednak "wolny od tego rodzaju atrakcji"

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam konwektorki - tzw "najtańsze z castoramy" i ta zima całkiem przyjemnie przeszła jak dla mnie (finansowo).

 

Co do obawy ze braknie prądu - jak go zabraknie to zarówno olejem, gazem, peletami, ekogroszkiem, a nawet piecem na wszystko (za wyjątkiem instalacji grawitacyjnej) sobie nie ogrzejesz domu (chyba że masz generator prądu). Jedynie DGP grawitacynie działać będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOW! :o Mayland widze odrobił pracę domową - i teraz daje odpisać ;-) a w tym wypadku to wielce chwalebne... Co do DGP to ja właśnie tak mam, czyli prąd + DGP, na zasadzie "jak wszystko wysiądzie to coś musi działać", jeszcze ciekawszym rozwiązaniem byłoby zainstalowanie kozy - mamy wtedy także niezależną kuchenkę ;-) ale ten problem rozwiążę za pomocą turystycznej butli z jednym palnikiem na wypadek zaniku prądu na czas dluższy, na wakacjach do grzania wody i smażenia jajecznicy raz na kilka dni starcza na prawie miesiąc. 8)

 

ardziu nie traktuj TEJ zimy jako wyznacznika czegokolwiek, bo bylo jej może ze 2 tygodnie, a w niektórych rejonach kraju tak jakby jej wcale nie było - widać to po cenach LPG, które zwykle były o tej porze roku najwyższe, a tu proszę - wczoraj pod Radomiem tankowałem za 1,76 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ardziu nie traktuj TEJ zimy jako wyznacznika czegokolwiek, bo bylo jej może ze 2 tygodnie, a w niektórych rejonach kraju tak jakby jej wcale nie było - widać to po cenach LPG, które zwykle były o tej porze roku najwyższe, a tu proszę - wczoraj pod Radomiem tankowałem za 1,76 8)

 

 

Nie traktuję jako czegoś bezwzględnego, porównuję jedynie do innych co mają podobny metraż co ja i inne domy (konstrukcja, docieplenie, etc).

Póki co mam stary (80 lat) dom i na nim sobie "eksperymentuję". W zeszłym roku byłem zmuszony do wymiany całej instalacji c.o. na nową. po usunięciu starej (stare żeliwne grzejniki ważyły między 150 kg a 200 kg sztuka - taka ciekawostka) instalacji stwierdziłem że wpakuję pieniążki w docieplenie dachu, stropu, i ścian od zewnątrz. I wydaje mi się że wyszedłem na swoje - sąsiad z drugiej połówki mego bliźniaka na gaz wydał znacznie więcej niż ja na prąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice mają ogrzewanie olejowe. Całość inwestycji zamknęła się kwotą około 14 - 15 tysięcy. Gdy decydowali się na to rozwiązanie (7 lat temu) olej kosztował 1,7 i rachunek był opłacalny. Mają dom o powierzchni użytkowej 115 m2, standardowo ocieplony i dodatkowo czasami palą w kominku, a i tak zużywają około 1 800 litrów oleju (razem z C.W.U.). Jedno pomieszczenie w domu (pow 7 m2) zawalone instalacjami i przesiąknięte zapachem oleju. Ich zdanie jest takie:

- o ile kiedyś to rozwiązanie było opłacalne to teraz ekonomicznego uzasadnienia nie ma. Po za węglem, praktycznie wszystkie nośniki energii są drogie, dlatego większej wagi nabierają koszty inwestycyjne. Nauczeni ich doświadczeniem wybraliśmy w naszym domu ogrzewanie elektryczne + kominek, jeżeli nasze obliczenia się sprawdzą to zachowując w domu temperaturę na poziomie 21 - 22 stopni będziemy się rocznie zamykać rachunkami na tym samym poziomie co oni. A zyskaliśmy przynajmniej 5 tysięcy na wejściu (na wszelki wypadek postawiliśmy komin) oraz pralnię (zamiast kotłowni). Wybór oczywiście jest indywidualny, jednak osobiście radzę wybierać tak, aby mieć dwa niezależne źródła ogrzewania - wtedy ani elektrownia z prądem, ani Putin z gazem nikogo nie zaskoczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jeszcze zupełnie inaczej podejść do tego zagadnienia.

 

Rozważcie możliwość grzania się... toną wody.Toną lub dwoma tonami. Jak kto woli.

Należy oddzielić funkcję grzania od funkcji pozyskiwania energii.

Jeżeli bufor ciepła o sporej wielkości podepniemy do ogrzewania podłogowego, które z samej swojej natury jest niskotemperaturowe, sprawne i oszczędne, to jeden problem z głowy. Dobrze nagrzany dom z takiego bufora będzie czerpał od 10 do 20 godzin.

A czym ładować bufor?

Czym się chce i jak się chce.

Można małym i ciągle pracującym piecem na olej, rzepak. Można kominkiem z płaszczem, wężownicą na czopuchu. Można piecem CO na węgiel, koks, drewno, owies czy co się ma. W końcu! Można pod nim ognisko zapalić czy uruchomić grzałę elektryczną w II czy też 16 taryfie. Albo i pompę ciepła postawić.

UWAGA!

Te źródła ciepła można tak pospinać , aby pracowały łącznie lub alternatywnie.

N.p. Zapalenie w kominku blokuje grzałę czy piec olejowy.

Można sobie palić na max, jak się lubi od 18 do 22 i mieć ciepełko o 6 czy o 10. Te funkcje są wtedy rozdzielone.

Dodatkowo jeszcze można wstawić do takiego bufora CWU przepływowe.

Pełna dywersyfikacja zasilania.

Jak kto bardzo odważny, to można i kogenerator na LPG lub holgaz zapuścić do grzania bufora.

Na LPG wyjdzie ok. 0,11zł/kwh

Na holcgaz około 0,05zł/kwh

 

Trochę to wyższa technika i nie dla każdego, ale się da. (ta z kogeneratorem)

 

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno się nie odzywałem, ale jednak po przeczytaniu kilku postów doszedłem do wniosku, że jednak muszę. Czytam różne wątki dotyczące ogrzewania i czasami zastanawiam się dlaczego każdy tak tu walczy o "swoje".... Swoje, to znaczy to co aktualnie ma, będzie miał lub tak już sobie wbił do głowy, że niczego innego poza tym nie widzi.

 

W przeciwieństwie do wielu osób zabierających głos w tych kwestiach, miałem "przyjemność" testowania wszystkich rodzajów opału i na szczęście nie były to decyzje wynikajace z konieczności, ale mając do dyspozycji gaz ziemny "od zawsze" szukałem rozwiązań bardziej ekonomicznych, a równocześnie w miarę komfortowych. Po tych wszystkich eksperymentach, pochłaniających zupełnie niemałe środki czas i bałagan, nieunikniony przy kazdej takiej inwestycji, wróciłem do gazu i już przy nim zostanę, bo uważam, że jest to optymalny nośnik energetyczny.

Powstaje jednak pytanie; a co w przypadku, gdy gazu nie ma? W takiej sytuacji wybrałbym jednak olej, ale zawsze kocioł z takim palnikiem, który umożliwia przejście na gaz ziemny w przypadku, gdy kiedyś się pojawi i do tego prosty kociołek na paliwo stałe lub jak ktoś lubi, kominek z płaszczem wodnym.

 

Nie próbuję z nikim polemizować, czy na siłę przekonywać, że takie rozwiąznie jest najlepsze i nie będę tego udowadniał jakimiś wyliczeniami, bo robiłem to już wielokrotnie i ktoś bardziej wnikliwy znajdzie to w moich postach.

 

Jeżeli miłościwie nam (jeszcze) panujący nie wprowadzą idiotycznej akcyzy na olej opałowy spodziewam się stabilizacji cen tego paliwa, a może nawet spadku.

 

Bardziej zdesperowanym użytkownikom (zwłaszcza przyszłym) polecam pytanie przy zakupie nowych kotłów na olej o palniki rakietowe, dające znaczące oszczędności w porównaniu do zwykłych palników.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie....z wielkim zainteresowaniem przeczytałe cały ten wątek, zwłaszcza, że sam jestem na etapie decyzji....jakie ogrzewanie ( działka nie ma i chyba nie prędko będzie gaz )

Ja również myślałem o ogrzewaniu elektrycznym ale......no właśnie w waszych wypowiedziach nie ma jednego "niebezpiecznego" wątku......nasze kochane elektrownie i ich sieci są w opłakanym stanie, na obszarze w którym kupiłem działkę, wielokrotnie zdarzały sie wielogodzinne wyłączenia prądu.....więc tak sobie myślę, że olejak byłby jednak "wolny od tego rodzaju atrakcji"

pozdrawiam

 

 

Muszę Cię sprowadzić na ziemię, piec na olej czy na cokolwiek innego też potrzebuje prądu, nawet piec na węgiel będzie potrzebował prądu chociażby do zasilania pompy obiegowej. No niby można taką pompę podłączyć pod jakiś UPS, ale ile on pociągnie godzinę może dwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...