AgataL 21.03.2007 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Jestem właścicielką kotki, która tydzień temu została wysterylizowana. Zrobiłam to choćby dlatego, żeby w przyszłości uniknąć chorób mojego przyjaciela, takich jak ropomacicze czy rak sutków. Nie zamierzałam rozmnażać mojej kotki bo jest nierodowodowym kotem i nie popieram pseudohodowli. Uważam, że jeśli ktoś bardzo chce mieć kota może go wziąć ze schroniska a nie kupować za śmieszne pieniądze kota, pochodzącego z niewiadomych źródeł i o niewiadomych genach. Wiadomo, że pseudohodowcy kojarzą ze sobą rodzeństwo albo rodziców i dzieci a co za tym idzie geny ulegają mutacjom i nie wychodzi to na zdrowie kociakom. To samo tyczy się psiaków. Po co pozwalać suczce zachodzić w ciąże skoro nie prowadzi się hodowli. Jest tyle psów w schroniskach, które potrzebują opieki i miłości. Jest ok jeśli pilnujesz psa czy sukę, która ma ruję. Ale co zrobisz jeśli ona biega wolno poza domem i przyniesie Ci niespodziankę? Uśpisz, utopisz, rozdasz? Jeśli to ostatnie to pół biedy. Ale ilu jest pseudohodowców, którzy sprzedają "rasowe" pieski bez rodowodu po ponoć rodowodowych rodzicach. I proszę nie patrzcie na to wszystko przez pryzmat prowadzenia hodowli i tej kasy, które te hodowle podobno zarabiają. Te wielkie pieniądze to bzdura. Miałam hodowlę jamników i moja suka rodziła kilka razy. Nie ma takich pieniędzy, które wrócą dobrą karmę i opiekę weta w czasie ciąży, jeśli jest np. zagrożona. Każdy w tym wątku ma swoje racje i tego nikt nie zmieni. Ale opowiadam się za sterylizacją i kastracją. Tym bardziej, że 24 marca jest ogólnopolski dzień sterylizacji zwierząt.Dla nieprzekonanych polecam lekturę stron internetowych poświęconych kotom i psom czyli forum miau i dogomanię. Tam można poczytać o nieszczęściach stworzeń, które są od nas zależne. I zawsze będę propagować hasło RASOWY=RODOWODOWY.Jeśli kogoś obraziłam to przepraszam.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzyraf 22.03.2007 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 I jeszcze jedna lektura dla np gegusia:http://www.dogs.gd.pl/kliker/off_topic/steryl.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 23.03.2007 18:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 suka nie jest na sznurku . Pan jej nie bije. Jedyną jego przewiną jest to, że topi te szczeniaki, które przychodzą na świat co pol roku. A tak wogole to sukę karmi i krzywdy jej nie robi. Wiesz on ją kocha, na swoj sposob i to jest w porządku? dla mnie, to jest morderstwo poza tym każdy średnio inteligentny człowiek wie, że ciągłe ciąże i porody nie są obojętne dla zdrowia suni jednak kastracja jest w takim przypadku zdecydowanie bardziej humanitarna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gafinka 23.03.2007 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 ja się już poddalam i nie będę powtarzac w koło tych samych argumentow - jednak jesli ktoś mnie cytuje - to bardzo proszę, aby wysilił się i przeczytał wątek i moje wypowiedzi od początku - a wtedy może zrozumie w którym miejscu piszę z ironią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 23.03.2007 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Spieracie sie tak jakby miedzy Wami byla przepasc , a w gruncie rzeczy wasze stanowiska sa bardzo zblizone. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 23.03.2007 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Gafinka, przepraszam rzeczywiście nie doczytałam i źle cię zrozumiałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzyraf 23.03.2007 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Spieracie sie tak jakby miedzy Wami byla przepasc , a w gruncie rzeczy wasze stanowiska sa bardzo zblizone. Pozdrawiam ee, przepraszam, ale nie widze zbiezności mojego staowiska i takiego gegusia na przykład. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 23.03.2007 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Spieracie sie tak jakby miedzy Wami byla przepasc , a w gruncie rzeczy wasze stanowiska sa bardzo zblizone. Pozdrawiam ee, przepraszam, ale nie widze zbiezności mojego staowiska i takiego gegusia na przykład. Gegus ma psa i nie chce go kastrowac. Trzeba to zrozumiec i uszanowac. Kastrowanie wszystkich kundli bez wyjatku to nie jest dobre rozwiazanie. Za jakis czas zostalyby same rasowce , ktore juz teraz z uwagi na cene nie sa dostepne dla wszystkich. Ile kosztowalyby , gdyby nie bylo alternatywy w postaci kundla? Bylyby jeszcze drozsze. Ale teraz jest tak , ze kundli jest za duzo i dlatego mamy tak wiele przypadkow zaniedbanych bezpanskich zwierzat ..... Jednym z rozwiazan jest powszechniejsza kastracja , co nie znaczy ze nalezy zrezygnowac z edukacji albo karania zwyrodnialcow znecajacych sie nad zwierzeciem. A jednym z wymiarow tej edukacji powinno byc uswiadamianie ludziom , ze zabieg kastracji to nie jest dla zwierzecia nieszczescie. Ludzie czesto maja sklonnosc do personifikacji swoich zwierzat i w tym jak mysle twki istota problemu. Nie mozna jednak nakazywac nikomu kastracji pupila. Reasumujac , wystarczy wycofac sie nieco ze swych skrajnych stanowisk ( kastracja wszystkich zwierzakow vs brak zgody na kastracje w ogole) by osiagnac porozumienie. Czytajac ten watek odnioslem wrazenie , ze wiele nie potrzeba aby to osiagnac. Dyskutujmy moze tak aby kogos przekonac , co nie znaczy ze trzeba kogos przekonywac za wszelka cene. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 23.03.2007 23:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Jednym z rozwiazan jest powszechniejsza kastracja , co nie znaczy ze nalezy zrezygnowac z edukacji albo karania zwyrodnialcow znecajacych sie nad zwierzeciem. A jednym z wymiarow tej edukacji powinno byc uswiadamianie ludziom , ze zabieg kastracji to nie jest dla zwierzecia nieszczescie. Ludzie czesto maja sklonnosc do personifikacji swoich zwierzat i w tym jak mysle twki istota problemu. Nie mozna jednak nakazywac nikomu kastracji pupila. Reasumujac , wystarczy wycofac sie nieco ze swych skrajnych stanowisk ( kastracja wszystkich zwierzakow vs brak zgody na kastracje w ogole) by osiagnac porozumienie. Czytajac ten watek odnioslem wrazenie , ze wiele nie potrzeba aby to osiagnac. Głos rozsądku. Nie często się ze sobą zgadzamy, ale w tym przypadku jak widzę jesteśmy jednomyślni. Skrajne poglądy nigdy nie służyły dobrze żadnej sprawie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzyraf 24.03.2007 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2007 Gegus ma psa i nie chce go kastrowac. Trzeba to zrozumiec i uszanowac. Geguś a) uważa że w ten sposób karzemy psa; b) zakłada ze mozna upilnowac psa, choć sam nie upilnował, by lis nie wszedl na jego posesję. Jeżeli do jego psa wszedł lis, to do ilus tam suk wejda psy, albo suki samo sobie psa znajdą Kastrowanie wszystkich kundli bez wyjatku to nie jest dobre rozwiazanie. Za jakis czas zostalyby same rasowce , ktore juz teraz z uwagi na cene nie sa dostepne dla wszystkich. Ile kosztowalyby , gdyby nie bylo alternatywy w postaci kundla? Bylyby jeszcze drozsze. Jakiś czas temu zakazano produkcji i rejestracji tzw. samów czyli samodzielnie wykonanych pojazdów mechanicznych. Posiadacze starych pojazdów równiez mają więcej problemów - bo np. obowiązek przeglądu. I to jest ok?? Takich regulacji mozna wymieniac tysiące. I to jakoś nie budzi sprzeciwu. Psy rasowe nie sa drogie. To jest problem sposobu myślenia, ze zwierzę ma być za darmo, albo za dopłatą. Skoro sa ludzie kupujący ryby po 100 czy po 200 PLN (a jest ich bardzo dużo wśród zwykłych zjadaczy chleba, na państwowym garnku) to pies nie jest tak strasznym wydatkiem. A ze niektórych nie byłoby stać - no coż, nigdzie nie jest powiedziane, ze wszystko można osiągnąć. Ale teraz jest tak , ze kundli jest za duzo i dlatego mamy tak wiele przypadkow zaniedbanych bezpanskich zwierzat ..... Nie tylko. Problemem jest, ze trafiają do ludzie nieopowiedzialnych, którzy mają bo dziecko chciało, do emerytów, którzy wypuszczaja je na cały dzień, do rolników, którzy psa mają w d... Jednym z rozwiazan jest powszechniejsza kastracja , co nie znaczy ze nalezy zrezygnowac z edukacji albo karania zwyrodnialcow znecajacych sie nad zwierzeciem. A jednym z wymiarow tej edukacji powinno byc uswiadamianie ludziom , ze zabieg kastracji to nie jest dla zwierzecia nieszczescie. Ludzie czesto maja sklonnosc do personifikacji swoich zwierzat i w tym jak mysle twki istota problemu. Zgadzam się. Nie mozna jednak nakazywac nikomu kastracji pupila. Oczywiście że można. Wiele problemów jest nakazywanych i kastracja do nich powinna należeć. Inaczej znikomy procent ludzi wykastruje, bo wielu zal bedzie paru złotych na to a wielu przecież upilnuje..... Reasumujac , wystarczy wycofac sie nieco ze swych skrajnych stanowisk ( kastracja wszystkich zwierzakow vs brak zgody na kastracje w ogole) by osiagnac porozumienie. Czytajac ten watek odnioslem wrazenie , ze wiele nie potrzeba aby to osiagnac. Alez wycofanie sie ze stanowiska kastrarcji wszystkich oznacza kastrowanie wg uznania, co sprawia, że sytuacja pozostaje bez zmian. Albo zmieni sie za xxxlat co chyba nie jest dobrą drogą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janusz_21 24.03.2007 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2007 Witam! Ktoś mądry powiedział "... im więcej poznaję ludzi tym bardziej kocham zwierzęta..." ja mu podaję grabę w W sąsiedztwie mam pełno chętnych na potomstwo mojego łajzy, a on ma to gdzieś! i ja też. Po co ten krzyk i te napaści na siebie nawzajem! Nie kłóćcie się, tym na górze lepiej się rządzi jak ich podopieczni drą koty ipsy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 25.03.2007 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2007 Za jakis czas zostalyby same rasowce , ktore juz teraz z uwagi na cene nie sa dostepne dla wszystkich. I, jak dla mnie, tak powinno być, aby psy trafiały w ręce tych osób, które naprawde tego chcą, bo ten kto będzie naprawde chciał psa to na niego uzbiera. Znam sporo przypadków ludzi, którzy zbierali na wymarzonego czworonoga nawet kilka lat, ja też niedługo zacznę odkładać, mimo że wcześniej jak za dwa-trzy lata, a może więcej pies do mnie nie zawita. Ale wybrałam sobie rase taką a nie inną i zapłacić za moje marzenie będę musiała niemałą sumkę, ale nie narzekam, nie zawodze, że szczeniak drogi, porpstu za niedługi czas grosik do grosika i Wg. mnie jeżeli kogoś stać na utrzymanie psa to stać go i na zakup tego psa, niech obliczy ile będzie musiał wydać na jego utrzymanie miesięcznie i taką właśnie sume niech miesięcznie odkłada, jeżeli bardzo chce to wytrwa i uzbiera, a jeżeli stwierdzi, że nie chce mu się czekać tzn. że chyba jednak tego psa aż tak bardzo nie chce. A jeżeli komuś potrzebny pies na łańcuch to niech lepiej alarm założy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janusz_21 26.03.2007 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2007 Witam! Do niedawna miałem dwie przybłędy rasy kundel( "ludzie " wyrzucili te łajzy na ulicę a moja Julka przygarnęła), ostał się jeden, niestety. Natomiast moim marzeniem jest wyżeł jakiego miałem ileś lat temu. I będzie tylko później bo ten który został jest tak zaborczy, że nie pozwoli na obecność innego. Wspominam o wyżłach ponieważ są niemodne a ich ceny umiarkowane. Dla mnie to najsympatyczniejsza rasa i ją polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
metros 08.04.2007 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2007 Etyka? Zawsze mnie to dziwi, że w schroniskach są miliony zwierząt, z których 80% zakończy tam życie – jeśli nie uśpione, to z powodu choroby a jeszcze częściej rozszarpane przez współlokatorów. Żyjące ciągle w stresie, przerażone i w ciągu swojego nierzadko krótkiego życia nie doświadczające ani godziny litości ze strony człowieka. A tu okazuje się, że kastracja jest nie etyczna? A powoływanie na świat nie znanej liczby niechcianych szczeniaków jest etyczne? Popatrzmy się na ogół , nie tylko na siebie. Fakt jest taki, że najczęściej przeciwko kastracji są ludzie nie świadomi rozmiaru problemu zwierzęcego lub po prostu się nim nie przejmujący.. Nie wydaje mi się, że należy ich utwierdzać w przekonaniu, że nie kastrując są etycznymi , kochającym właścicielami. Pies jest zwierzęciem udomowionym przez człowieka, nie potrafi sam kierować swoim rozrodem tak, aby zapewnić gatunkowi przetrwanie i zdrowie. W odróżnieniu do wilków gdzie rozmnażają się osobniki alfa. Funkcje "matki natury" w hodowli psów przejął w jakimś stopniu człowiek. Czy, aby uszanowac prawa natury powinniśmy pozwalać każdej suce co pół roku od ok. 6msc do ostatnich dni życia mieć szczenięta? Czy zastrzyki i pilnowanie suki nie jest ingerencją? Czy w ramach nie-ingerowania-w-nature powinniśmy psa karmić karmą, odrobaczać, szczepić? Człowiek MUSI regulować hodowlę psów, bo inaczej będą się również rozmnażać osobniki chore i będą przekazywać swoje wady potomstwu. Takie powoływanie na świat bezsensownie cierpiących zwierząt jest dopiero nie etyczne. I jest jeszcze inny problem - psy rasowe. Każdy chce mieć ładnego rasowca, ale warunki są zazwyczaj dwa - ma być tani i ładny. Nikt nie myśli o tym, aby szczeniak był dobrze odżywiony, odchowany i miał doskonałe zaplecze "genetyczne" Mówią, że psy rasowe są bardziej nękane przez choroby dziedziczne. W Polsce hodowcą psów rasowych jest co drugi właściciel rasowej suki. Szczeniaki dla zdrowia suki, aby pokazać dzieciom ładne szczeniaczki, aby mieć , aby zarobić - codzienność. Nikt z tych "hodowców" nie bierze uwagę tego, że ich suka albo ojciec szczeniąt, albo dziadek / babcia szczeniaków (których nie zna, bo jego pies najczęściej nie ma rodowodu) może być nosicielem choroby dziedzicznej, która może się ujawnić u jego szczeniaków lub u dzieci jego szczeniaków. Nikt z hodujących bez rodowodu psów nie bada a jego wiedza jest tak mierna o genetyce i hodowli, że aż dziwne, że nabywcy szczeniaków się na to nabierają. Czy chcielibyście aby Wasze psy leczyli tacy dokształceni weterynarze?? Zapewne nie, więc dlaczego zgadzamy się na takich hodowców?? Przecież kupując od nich dajemy im zarobić i skłaniamy do dalszej "pseudo hodowli" Ja mam sukę z rodowodem, która ma dysplazję. To zwyrodnienie stawów. Genetyka jest nie przewidywalna, chorób nie można eliminować, ale można minimalizować ryzyko ich wystąpienia. Jeżeli wśród psów z rodowodem, gdzie wiele hodowli bada i eliminuje psy chore, ciągle zdarzają się osobniki chore.. To co się dzieje w hodowlach bez rodowodu, gdzie nikt nie bada psów (chorób dziedzicznych nie widać gołym okiem), dopuszcza chore i najczęściej traci szybko ze szczeniakiem kontakt. Nie chodzi o to, że pies bez rodowodu jest gorszy, ale chodzi o sposób hodowania. Dopóki będzie się kupować szczeniaki z pseudo hodowli dopóty pseudo hodowcy nie przejmując się niczym będą mnożyć szczeniaki w wysokim stopniu narażone na choroby. A konsekwencje tego nie poniesie hodowca, ale nabywca, bo to on żyje z chorym psem, to on dokonuje trudnych decyzji dotyczących leczenia a niekiedy -zakończenia życia swojego przyjaciela. Pies bez rodowodu za 300zł to tak naprawdę dobry interes tylko dla pseudo hodowcy.. My możemy sobie wbić nóż w plecy a na pewno wbijamy go przyszłości i hodowli zwierzaków. Przepraszam za ten manifest , ale .. no musiałam ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzyraf 08.04.2007 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2007 metros - BRAVO!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jezzmam 09.04.2007 20:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2007 Metros bardzo mądra wypowiedz BARDZO--Super samo sedno. A to jeszcze do popatrzenia i do poczytania "hodowlach"http://arka.strefa.pl/Pseudohodowle/pseudohodowle.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 10.04.2007 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2007 Etyka? Zawsze mnie to dziwi, że w schroniskach są miliony zwierząt, z których 80% zakończy tam życie – jeśli nie uśpione, to z powodu choroby a jeszcze częściej rozszarpane przez współlokatorów. Żyjące ciągle w stresie, przerażone i w ciągu swojego nierzadko krótkiego życia nie doświadczające ani godziny litości ze strony człowieka. A tu okazuje się, że kastracja jest nie etyczna? Imponujące przemówienie. Prawdę mówiąc dla mnie przydługie, więc nie czytałam... Nie zauważyłam również gdzie ktoś mówił, że kastaracja jest nieetyczna... Jeśli poruszasz tak ważki temat to mógłbyś się pokusić choć o malutki cytacik wypowiedzi do której się odnosisz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
metros 10.04.2007 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2007 Wkleiłabym ten cytat, ale nie wiem o jaki prosisz, bo Twój post był trochę dla mnie przydługi, więc nie czytałam.. ) Przeczytałam ten temat od poczatku i rzuciła mi się w oczy wypowiedź, że można nakazać kastracji, ale wtedy należy zastanowić się nad kwestiami etycznymi. Nie będę teraz tego szukać, może jednak sobie uroiłam? Jesli tak ,to przepraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 15.04.2007 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2007 metros, dziękuję za wypowiedź zgadzam sie z każdym twoim słowem ciesze się, że tu jesteś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaaj 27.04.2007 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.