ddoommiinniikk 30.01.2007 22:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 Wielka to odpowiedzialność dla męża zajmującej się ogniskiem domowym żony. Musi on wykazać wielką klasę i szacunek dla również spracowanej małżonki. Nie jest to proste...Dla pań wybierających życie pani domu, proponowałbym zamiast doraźnych prezentów (bilety do kina...) rozwiązanie perspektywiczne, przydatne, gdy bywały w świecie małżonek puści je w trąbę. Powiązanie tego systemu zabezpieczeń z zarobkami męża pozwoli ukrócić pospolite dziecioróbstwo wśród patologów społecznych. System ten powinien zapewnić kobiecie źródło utrzymania niezależnie od tego, czy mąż odejdzie do długonogiej blondynki, czy do św. Piotra. Nie będzie to zbyt proste...Również kobiety, które wybierają taką drogę życiową nie mogą być pospolite. Słabsze szybko się wypalą i nie będą spełniać swojej misji prawidłowo. To wewnętrzne coś pozwoli im znaleźć pracę, nawet po kilkunastoletnim braku aktywności w tym zakresie.To tyle przemyśleń na temat tej szlachetnej i wzniosłej, ale niesamowicie trudnej w praktycznej realizacji idei. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.01.2007 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 Nie mogłem się opanować, bo BYŁEM w sytuacji, gdy przy mnie jednej dziewczynie zadano to pytanie!!!! Adam M. Hmmm, tak gdyby dobrze pomyśleć, prawdopodobieństwo zajścia takiego zdarzenia w życiu mężczyzny jest większe niż porodu u kobiety... Czyli co, dziewczyny - złazimy z pomnika ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 30.01.2007 22:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 Nie namawiam!!! Każde z nas ma niezapomniane wspomnienia.... Tego się zapomnieć nie da!!! A rodził i tak nie będę! Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.01.2007 22:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 Wielka to odpowiedzialność dla męża zajmującej się ogniskiem domowym żony. Musi on wykazać wielką klasę i szacunek dla również spracowanej małżonki. Nie jest to proste... Dla pań wybierających życie pani domu, proponowałbym zamiast doraźnych prezentów (bilety do kina...) rozwiązanie perspektywiczne, przydatne, gdy bywały w świecie małżonek puści je w trąbę. Powiązanie tego systemu zabezpieczeń z zarobkami męża pozwoli ukrócić pospolite dziecioróbstwo wśród patologów społecznych. System ten powinien zapewnić kobiecie źródło utrzymania niezależnie od tego, czy mąż odejdzie do długonogiej blondynki, czy do św. Piotra. Nie będzie to zbyt proste... Również kobiety, które wybierają taką drogę życiową nie mogą być pospolite. Słabsze szybko się wypalą i nie będą spełniać swojej misji prawidłowo. To wewnętrzne coś pozwoli im znaleźć pracę, nawet po kilkunastoletnim braku aktywności w tym zakresie. To tyle przemyśleń na temat tej szlachetnej i wzniosłej, ale niesamowicie trudnej w praktycznej realizacji idei. A teraz kilka słów od praktyka, czyli rodzicielki czwórki dzieci Chcemy więcej dzieci i to nie w rodzinach patologicznych? Potrzeba co następuje: - realnej finansowej polityki prorodzinnej (czyli ulg podatkowych, możliwości wspólnego rozliczania, może częściowego finansowania polis edukacyjnych czy ubezpieczeniowych). Żadne tam łachmaniarskie becikowe - wsparcia ktywności zawodowej kobiet (tak, tak, nie w tą stronę, drodzy ideolodzy zdążacie zupełnie) - czyli promowanie możliwości pracy matek małych dzieci na część etatu, na zlecenia, dofinansowanie pracodawców tworzących miejsca pracy dla takich osób. Nie jakieś kretyńskie obostrzenia dla pracodawców zatrudniających kobiety, zakaz zwolnienia przez x lat itepe. sama bym się bała teraz młodej dziewczyny zatrudnić - rozbudowa systemu opieki nad dziećmi To na początek... Wysyłając baby do garów dostaniecie przyrost w rodzinach patologicznych i w obrotach linii lotniczych. No i poprawi się sytuacja demograficzna w Irlandii, Francji itede Howgh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 31.01.2007 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Lista życzeń potencjalnych matek: -przywrócenie zasiłku porodowego -wyższe becikowe - za tysiąc złotych można kupić co najwyżej wózek - dłuższy urlop macierzyński. Jak można wrócić do pracy, gdy dziecko ma niespełna pół roku??????? -możliwość zatrudnienia po macierzyńskim na część etatu lub możliwość pracy w domu. -wyrównanie pensji w przypadku przejścia na niepełny etat przez okres. np. pół roku lub roku do czasu kiedy dziecko można spokojnie oddać np. do żłobka. Wyrównanie nie z kasy pracodawcy, bo nie chciałby zatrudniać młodych kobiet. -możliwość odliczenia od podatku pieniędzy wpłacanych na żłobek lub przedszkole (to podobno są darmowe instytucje!!!) -dofinansowanie z zakładów pracy raz w roku wyjazdu na urlop rodziny wraz z dziećmi - fundusz socjalny. -zdjęcie vat z ubrań, obuwia, książek, zabawek dla dzieci. Kiedyś wyliczyłam mężowi ile kosztowało nas utrzymanie córki. Nie docierało do niego na co tak szybko rozchodzą się pieniądze. Mała miała wtedy jakieś 7,8 miesięcy. Wprowdzone obiadki, deserki, soczki. Podliczyłam te jedzonka, pieluchy, kremy, chusteczki, lekarstwa. Do tego ubrania, bo to pierwsze dziecko w rodzinie więc nie było po kim "przejąć". Zaznaczam, że ubrania kupowałam (i nadal kupuję) w lumpeksach - nie te, które dotykały ciałka tylko te "wierzchnie". Wyszła kwota ok.600 zł. Od tej pory mąż nie pyta mnie na co rochodzą się pieniądze. Lewakk, nie należymy do ludzi bogatych, ot taka przeciętna średnia. Budujemy się tylko dzięki temu, że dostaliśmy od rodziców działkę i sprzedaliśmy 49m mieszkanie. Co miesiąc przez 30 lat będziemy spłacać ok. 700zł kredytu. Marzy mi się drugie dziecko, ale ne wiem czy będzie nas na nie po protu stać. Zaraz ktoś nazwie mnie materialistką. Niby to racja, ale nie chcę sprowadzać dziecka na świat i nie być w stanie zapewnić mu np. wyjazdu raz w roku na wakacje. Odmawiać kupienia cukierka czy zabawki, bo nie mam w portfelu pieniędzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 31.01.2007 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Ale... dlaczego bezdzietni mają płacić za swoje wakacje i za Twoje i Twoich dzieci?, Za swój VAT na ciuchy i za Twój? A wreszcie za pracę która nie jest wykonywana (wyrównanie)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 31.01.2007 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 hmmm....bo może wtedy zdecydowali by się na dzieci Bratki, nie wiem...po prostu generalizuję. Warto wprowadzic coś co skłoniło by ludzi do podejmowania decyzji o posiadaniu dzieci. Coś, co dałoby pewność i człowiek nie musiałby sie martwić czy da radę nakarmić dziecko. W tej chwili jest niewiele robione w tym kierunku. Jeśli mówi się o tym, że jest niż demograficzny, alarmuje się, że na nasze emerytury nie będzie miał kto pracować to może warto wprowadzić jakieś dopłaty. Bratki, nie piszę, że za MOJE wakacje, za MÓJ vat na ciuchy. Generalizuję, że jeśli czegoś się nie zrobi to po prostu będzie kiepsko. Idąc Twoim tokiem myślenia zapytam dlaczego płacę za morderców siedzących w więzieniach, dlaczego płacę składki ZUS chodząc do prywatnych lekarzy, bo do państwowych nie można się dostać jak są potrzebni i milion innych przykładów. Żyjemy w jednym państwie i to rząd ustala co komu da. Jakiś tam budżet ustalają. NIestety nie ma możliwości nie płacić podatków. Może warto się zastanwowić dlaczego rząd przeznaczył 40mln na światynię opatrzności bożej, a nie np. na pomoc biednym wielodzietnim rodzinom. Mnie nie bardzo to pasuje, że na kościół idzie tyle kasy, a ludzie nie mają co jeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 31.01.2007 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 hmmm....bo może wtedy zdecydowali by się na dzieci Noooo... zwłaszcza panie po pięćdziesiątce, ludzie w wieku przedemerytalnym, lub osoby chore. A! Jeszcze studenci, co będą czas marnować! Dla mnie dyskusyjne jest, czy niż demograficzny to prawdziwy problem. Uważam, że nie, ale wiem, że jestem w tym poglądzie odosobniona. Nawet jednak jeśli zgodzić się, że w interesie państwa i społeczeństwa jest większa dzietność, to jednak są dostępne mniej demoralizujące instrumenty. Te przytoczone przez Ciebie już ćwiczyliśmy (wczasy zakładowe, pensja rozumiana jako zasiłek, a nie zapłata za pracę, towary dla wybranej grupy dostępne po innej cenie niż dla reszty) i kiepsko wyszło. Do tego jestem wielką przeciwniczką takiej zbieraniny pomocowej: tu pięć złoty, tam dwanaście - i w końcu korzystają tylko najbardziej obrotni i... mający kupę wolnego czasu. Jeśli już, to jeden a solidny i jasny instrument, np. ulga podatkowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 31.01.2007 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 no własnie o to chodzi, zrobić coś, żeby pomóc rodzinom, które CHCĄ mieć dzieci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 31.01.2007 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 oczywiście zapewne zostanę wyśmiany..., nie wchodze w dyskusję czy Plan Piłki jest dobry, może jak dla mnie za mały, sam mam 4 dzieci, żona pracuje w swoim zawodzie.... wielokrotnie krzyczano ze rząd nie robi nic w kierunku polityki prorodzinnej, nic w kierunku zachęcenia do rodzenia a przypomnijmy becikowe drugie becikowe dzięki wspólnemu głosowaniu PO, Samoobrony i LPR trzeba podkreślić że przeciw głosowało PIS przedłużenie urlopów macierzyńskich ulga podatkowa na dzieci od wielu lat poraz pierwszy zwaloryzowano progi podatkowe i część wolną od podatku wreszcie ustawowo wprowadzone mniejsze podatki (18% i 32%) może tańsze podręczniki także wyśmiany głęboko program PIłki.... są kobiety które decydują się na wychowywanie dzieci, pracują często 24h a nawet emerytura im się nieodkłada..... co ciekawe to wszystko wyśmiewają Ci którym powodzi się finansowo... (biedni się nie budują) oczywiście to wszystko to mało, ale grosz do grosza..... Moze zamiast wyśmiewać, państwo zaproponują sami jakieś propozycje??? Przypomnijmy co poprzedni rząd zaproponował w kierunku polityki prorodzinnej: zlikwidował zasiłek porodowy bardzo obniżył urlop macierzyński (JAruga_Nowacka ogłosiła że kobiety po urodzeniu marzą o jak najszybszym zostawieniu dziecka i powrocie do pracy) propozycje małżeństw homoseksualnych, adopcji przez takie "rodziny" dzieci"... Co ciekawe Polska przewodniczy w niżu demograficznym, czeka nas kryzys gospodarczy, emerytalny, są obliczenia że za 20 lat, czyli za jedno pokolenie ludność Polski obniży się o 20 do 40%...., przestajemy się śmiać????? p.s. Największym krytykiem rządu jest PO, a czy ktoś zna jakieś pozytywne konstruktywne w ciągu ostatniego roku PO poza nowymi wyborami parlamentarnymi (nieważne koszty...!!!!)???? p.s.2 Działąm w ruchu rodzin wielodzietnych, plan Piłki jest bardzo pozytywnie zaakceptowany, to rodziny z wyboru, rozumiem że tu także głownie dyskutują rodzice mający wiele dzieci....., gdy się ma kilkoro dzieci darmowe kino dla całej 4 to wielka frajda.... p.s.3 niespodziewam się rzeczowej dyskusji.... Dzień dobry Widzę ze w każdym temacie piszesz to samo podsumowujac "BRAVO PIS" a PO tylko krytykuje ...-- dłuższy urlop macierzyński. Jak można wrócić do pracy, gdy dziecko ma niespełna pół roku??????? hmmm Rozumiem te wymagania, żonka też rozumie bo sam by posiedziała w domku. Ale gdybym był pracodawcą to wolałbym przyjąć 23 letniego faceta niz 23letnia kobietę. Jak pomyślę że nie wiadomo kiedy zwinie się np: na 1,5 roku na urlop macierzyński W dodatku powrót do pracy (np: żonki w administracji) po nieczytaniu przepisów i ustaw przez 1,5 roku byłby praktycznie niemożliwy. Takie prawo niby dobre dla kobiet byłoby dla nich złe. Pracodawcy wybierali by raczej facetów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 31.01.2007 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Ale... dlaczego bezdzietni mają płacić za swoje wakacje i za Twoje i Twoich dzieci?, Za swój VAT na ciuchy i za Twój? A wreszcie za pracę która nie jest wykonywana (wyrównanie)? To proste. Ponieważ te dzieci wychowane przez nas będą (jak wejdą w wiek produkcyjny) płacić za emertytury tak swoich rodziców, jak i tych bezdzietnych. Tak mamy skonstruowany system ubezpieczeń społecznych - solidarne państwo. Padło pytanie o własne propozycje, alternatywne do pomysłów do Piłki i Sobeckiej. Proszę bardzo - wspólne rozliczanie się rodziców i dzieci. Czyli jest dochód dzielony przez ilość członków rodziny. Taki system funkcjonuje od pewnego czasu we Francji i moim zdaniem jest bardzo prorodzinny, w dobrym tego słowa znaczeniu. Wszelkie becikowe (o chorych pomysłach w stylu bilety do teatru przez litość nie wspomnę) i inne jednorazowe zapomogi (z reguły forsowane przez partie populistyczne tracące popracie) działają jeżeli nie demoralizująco, to na pewno nie prorodzinnie. Przynajmniej dla osób odpowiedzialnych. Jest to jednak łakomy kąsek dla rodzin patologicznych... Mnie zastanawia co innego. Czym ten piłka jest napompowany, że tak chrzani? Facet sam ma jedno dziecko i gardłuje co jest dobre dla innych. Podobnie Sobecka, sama pracuje na dwu etatach, a chrzani o tym, że zdrowa rodzina jest tylko wtedy, gdy kobieta nie pracuje. Dla mnie są to osoby niepoważne, a takie nie mogą zgłaszać pomysłów, które są traktowane poważnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 31.01.2007 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Ale... dlaczego bezdzietni mają płacić za swoje wakacje i za Twoje i Twoich dzieci?, Za swój VAT na ciuchy i za Twój? A wreszcie za pracę która nie jest wykonywana (wyrównanie)? To proste. Ponieważ te dzieci wychowane przez nas będą (jak wejdą w wiek produkcyjny) płacić za emertytury tak swoich rodziców, jak i tych bezdzietnych. Tak mamy skonstruowany system ubezpieczeń społecznych - solidarne państwo. mTom, nie jestem zbyt biegła, ale o ile wiem właśnie trwa proces przechodzenia na ZUS wypracowany indywidualnie. Więc każdy z nas będzie głównie utrzymywał siebie. Po drugie wizja dzieci utrzymujących pokolenie rodziców oparta jest na radosnym założeniu, że dzisiejsze dzieci za 20 lat będą miały pracę. A to wcale nie jest moim zdaniem takie pewne. Rozwijają się technologie, zmienia organizacja pracy i wymagania wobec efektywności. Już dziś jeden człowiek nierzadko wykonuje pracę jeszcze kilka lat temu wystarczającą dla kilkunastu osób. I kierunek jest oczywisty - każda firma zatrudnia tak mało ludzi jak tylko może. Stąd może się okazać, że te dzieci, które mają niby utrzymać starzejące się społeczeństwo - same staną się armią bezrobotnych. Kto ich utrzyma? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 31.01.2007 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Stąd może się okazać, że te dzieci, które mają niby utrzymać starzejące się społeczeństwo - same staną się armią bezrobotnych. Kto ich utrzyma? zabrzmiało to tak jakbyśmy najlepiej w oógle przestali się "rozmnażać" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 31.01.2007 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Stąd może się okazać, że te dzieci, które mają niby utrzymać starzejące się społeczeństwo - same staną się armią bezrobotnych. Kto ich utrzyma? zabrzmiało to tak jakbyśmy najlepiej w oógle przestali się "rozmnażać" Nieeee ! Ale twierdzenie, że to dla dobra społeczeństwa (i że ono powinno ponosić koszty każdej indywidualnej decyzji w tym względzie) jest w moim pojęciu co najwyżej spekulacją, jeśli nie wręcz nadużyciem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 31.01.2007 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Witam Mam trzy Sępy. Widzę co się dzieje dookoła. Opowiem Wam bajkę.. Całkiem niedawno temu, w zupełnie niedalekim i pięknym kraju było tak, że każdy MUSIAŁ mieć w dowodzie wbitą pieczątkę o zatrudnieniu. Gnani do roboty ludzie udawali, że pracują, wiec i udawano, że im się płaci. Ludzie , oczywiście, uważali, że jest dokładnie odwrotnie! Ponieważ udajwało się, że im się płaci, to udawali że pracują. (Wszystko, jak wiadomo zależy od punktu siedzenia! ). W takim kraju osoby upierdliwie uchylające się od wysiłku udawania były piętnowane, szykanowane..... Jednym słowem - ZGROZA! A dlaczego? Bo solidarnie pracując solidarnie utrzymywali sobie tam emerytów, rencistów i... rząd! W naszym kraju jest dużo lepiej! Mamy IV RP! Sami pracujemy sobie na swoje emerytury. Pracujemy albo nie. Jest upragniona wolność! Prawo mamy mądre.... No właśnie. Tu zaczołem się głęboko zastanawiać! Prawo to my mamy całkiem do du.. Reguły zupełnie z nie tej bajki...Rząd mamy... no... MAMY!!! A rząd innych niż my bajek w młodości chyba słuchał! Becikowe jest traktowane jako jedyny sposób zobaczenia w jednym kawałku 1000zł. przez wiele osób. Jak to się robi? Prosto! Gasi się światło (lub nie) i wskakuje do łóżka żeby.... Opowiadać dalej? Potem pokazuje śię gdzie trzeba kwit o urodzeniu i inkasuje te nigdy dotąd nie oglądane 1000zł. Po obowiązkowej wizycie pielęgniary z rejonu dzieciak wędruje do sierocińca, jak nie w śmietniku!!! Dobre, sprawnie działające prawo sprawia, że ludzie przedsiębiorczy dobrze zarabiają. Mając kasę sami zdecyduiją ile dzieci i czy żona da pracę opiekunce, czy posiedzi sama z "narybkiem". Jakby tak można się było rozliczać wspólnie z dzieciakami z podatków, to sama ekonomia wskazałaby czy warto mieć jedno czy 20 przy osiąganych przychodach. A jak przychody są odpowiednio duże to i wzorce dla młodzieży poprawne. Szkoda się strzępić.... Temat - rzeka! Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 31.01.2007 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Stąd może się okazać, że te dzieci, które mają niby utrzymać starzejące się społeczeństwo - same staną się armią bezrobotnych. Kto ich utrzyma? zabrzmiało to tak jakbyśmy najlepiej w oógle przestali się "rozmnażać" te dzieci, za 20 lat wyjadą z Polski i będą utrzymywać ze swoich podatków emerytów Irlandii, Francji, Holandii....... swietna metoda na wypompowanie resztki kasy z pracujących polaków w ojczyźnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 31.01.2007 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Stąd może się okazać, że te dzieci, które mają niby utrzymać starzejące się społeczeństwo - same staną się armią bezrobotnych. Kto ich utrzyma? zabrzmiało to tak jakbyśmy najlepiej w oógle przestali się "rozmnażać" te dzieci, za 20 lat wyjadą z Polski i będą utrzymywać ze swoich podatków emerytów Irlandii, Francji, Holandii....... swietna metoda na wypompowanie resztki kasy z pracujących polaków w ojczyźnie Majka - porzuć nadzieję! Tam już będą lepiej wykształceni Hindusi i tańsze towary z Chin, a może już z Afryki. No i oczywiście dzieci teraźniejszej emigracji, ale one już nie będą wysyłać pieniędzy do Polski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 31.01.2007 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Ale... dlaczego bezdzietni mają płacić za swoje wakacje i za Twoje i Twoich dzieci?, Za swój VAT na ciuchy i za Twój? A wreszcie za pracę która nie jest wykonywana (wyrównanie)? To proste. Ponieważ te dzieci wychowane przez nas będą (jak wejdą w wiek produkcyjny) płacić za emertytury tak swoich rodziców, jak i tych bezdzietnych. Tak mamy skonstruowany system ubezpieczeń społecznych - solidarne państwo. mTom, nie jestem zbyt biegła, ale o ile wiem właśnie trwa proces przechodzenia na ZUS wypracowany indywidualnie. Więc każdy z nas będzie głównie utrzymywał siebie. Niestety refermę wstrzymano w pół kroku. Patrząc na strukturę obecnego budżetu państwa, to około 35 mld zł przeznaczanych jest na FUS i KRUS - czyli mamy solidarne państwo, młodsze pokolenie utrzymuje starsze. I nie zanosi się by ta sytuacja miała się zmienić na korzyść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 31.01.2007 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 te dzieci, za 20 lat wyjadą z Polski i będą utrzymywać ze swoich podatków emerytów Irlandii, Francji, Holandii....... swietna metoda na wypompowanie resztki kasy z pracujących polaków w ojczyźnie To może nas analogicznie będą utrzymywać rzesze młodych zdolnych i chętnych ze Wschodu ? Jak już naszą młodzież państwo swoją przemądrą polityką skutecznie przegoni na Zachód Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.01.2007 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Ale... dlaczego bezdzietni mają płacić za swoje wakacje i za Twoje i Twoich dzieci?, Za swój VAT na ciuchy i za Twój? A wreszcie za pracę która nie jest wykonywana (wyrównanie)? To proste. Ponieważ te dzieci wychowane przez nas będą (jak wejdą w wiek produkcyjny) płacić za emertytury tak swoich rodziców, jak i tych bezdzietnych. Tak mamy skonstruowany system ubezpieczeń społecznych - solidarne państwo. mTom, nie jestem zbyt biegła, ale o ile wiem właśnie trwa proces przechodzenia na ZUS wypracowany indywidualnie. Więc każdy z nas będzie głównie utrzymywał siebie. Niestety refermę wstrzymano w pół kroku. Patrząc na strukturę obecnego budżetu państwa, to około 35 mld zł przeznaczanych jest na FUS i KRUS - czyli mamy solidarne państwo, młodsze pokolenie utrzymuje starsze. I nie zanosi się by ta sytuacja miała się zmienić na korzyść. Ja na ZUS na tzw starość nie liczę wogóle, także staram się wkładać do tego wora jak najmniej się da. Nie jest to takie znowu trudne To samo dotyczy składek na tzw ubezpieczenie zdrowotne - to co płacę teraz, pokrywa świadczenia zdowotne z których korzystam w jakichś 500%. A i tak płacę najmniej jak można. Jeśli naprawdę potrzeba mi lekarza, i tak muszę za niego zapłacić . O dentyście nie wspomnę... Co i Wam radzę Ilość moich dzieci jest moją decyzją, jedyne co rząd do nich "dopłacił" to słynne becikowe - o dziwo "się nam należało". Bo do tej pory to my musieliśmy trzymać buźki w kuble i fundować całe to rozdawnictwo i szczodrobliwość, jeszcze (poza tym becikowym) na nic jako rodzina jakby nie było wielodzietna, rozwojowa i samodzielna się nie załapaliśmy. Oczywiście wyprawy po becikowe sobie nie odpuściłam, papier wnukom pokażę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.