Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ogrodzenie - nielegalne ?


manfed

Recommended Posts

Czy może mi ktoś udzielić wyjaśnień

Płot na granicy z sąsiadem postawiony chyba w `88 przez mojego ojca , stał sobie spokojnie przez kilka lat , do momentu kiedy działka obok sprzedana została kolejnemu właścielowi. Teraz dowiaduje się , że płot został postawiony klinem ok 1.5m z tyłu w głąb działki sąsiada i ok 10cm !! od strony wjazdu od ulicy.

Facet zwyczajnie chce płot zburzyć .

Czy nie musi mieć pozwolenia , lub nakazu sądowego.

Na czyj koszt ma odbyc się rozbióka i budowa nowego ogrodzenia.

Jak mogę walczyć o utrzymanie aktualnego położenia płotu (szczególnie chodzi o te 10cm skróceniu ulegnie brama wjazdowa, co jest dosyc istone dla mnie)

Z kim musi dogadać się sąsiad ze mną czy właścicielem płotu , klina (dwie różne osoby ?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że sąsiadujecie na calej długości spornego ogrodzenia.

Musicie jak najszybciej ustalić stan faktyczny na podstawie

posiadanych mapek.Jeśli istotnie ogrodzenie jest w działce

sasiada, to powinno być przesumięte.Tu raczej nie ma czegoś

takiego, jak uprawomocnienie stanu zastanego.A nawet gdyby

było, to byłby to najgorszy z mozliwych sposobów załatwienia sprawy.Spróbuj się dogadać z sąsiadem, może uratujesz te 10 cm przy bramie? Przecież to nie Twoja wina, że się tata z poprzednim sąsiadem rozgrodzili z pamieci.Nawiasem mówiąc takie nieformalne działania sprzed lat, w obecnych czasach potrafią narobić mnóstwa kłopotów. Przy zgodnych sąsiadach

praktyka jest taka, że koszty ogrodzenia wspólnego dzieli się

na pół.Oczywiście jeśli sąsiad wymusi na Tobie w taki czy inny sposób rozebranie tego ogrodzenia i nie wykaże minimum dobrej woli w załatwieniu sprawy, Ty nie masz absolutnie żadnego

obowiązku partycypować w budowie nowego, które on postawi na

swojej działce.Na początku jednak ustalcie stan faktyczny.Nie może być tak, że sąsiad narzuca Ci swoje zdanie, a Ty się potulnie z tym godzisz. Musisz sam mieć przekonanie, że tak jest

w rzeczywistości.Sąsiad też mógł się pomylić w swoich wyliczeniach.Chyba że informacji udzielił mu geodeta po

obmiarach....ale wówczas i Ty powinieneś się o tym dowiedzieć? Zawsze pozostaje próba dobrosąsiedzkiego załatwienia sprawy......lub sąd.To jednak może zostawić zadre na długie lata.

Trochę się rozpisałem, ale pamietam z młodości podobne kłopoty

w mojej rodzinie.........okropna sprawa. Dlatego każdemu radzę,

aby załatwiać to między sobą.....jeśli się da ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety takie nadeszły czasy że właściciele zaczęli dokładniej przyglądać się swojej własności - i to czy pot narusza jego terytorium o 10 metrów czy 10 centymetrów nie ma żadnego znaczenie i nie robi żadnej róznicy...

jeżeli kamienie geodezyjne (graniczne) są wkopane w ziemię w miejscach wskazanych przez mapki (czyli faktycznie płot jest w złym miejscu), to dla świętego spokoju - przesuń go...

oczywiście nie ma mowy o jakimś samowolnym przesuwaniu płotu bez twojej wiedzy - po prostu umów się z nim i zróbcie to razem...

możęsz próbować utrudnić mu zycie np, nie wyrażajac zgody na to - lae jeśli on wezwie geodetę (na włąsny koszt) i z pomiarów wyniknie że faktycznie granica jest przesunięta - i nie daj boże odda sprawę do sądu grodzkiego - sprawę wygra (choć może się ona ciągnąc długo)

przy wuroku niekorzystnym dla ciebie to ty będziesz musiał zapłacić koszty sądowe i nawet geodetę który robił pomiary (czyli zwrócić koszty sąsiadowi) - nie opłaca się

prościej i na pewno taniej jest po prostu wrócić do stanu prawnego czyli przesunąć płot

 

pozdrawiam

snow

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałbym Snow, że NA SZCZĘŚCIE przyszły takie czasy, że

prawo własności obowiązuje realnie.Problem leży raczej w tym, jak się chce egzekwować to prawo? Żaden człowiek normalnie

myślący nie będzie się upierał, jeśli nie ma racji.Ale często jest tak, że na ordynarne zachowania odpowiada się podobnie,

zostawiając racje na boku.I jeśli sprawa nie jest całkowicie

jednoznaczna, to wychodzą z tego wieloletnie spory. A nie znajdzie się wtedy w swiecie gorszego wroga, aniżeli prawujący się z nami sąsiad, czy nie daj Boże ktoś z rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Toba Snow,ludzie często nie przykładali wagi

do prawnego uregulowania spraw wlasnościowych.A wielokroć

są to sprawy, przy ktorych przesunięcie granicy to tylko

mały kłopocik.Ale cóż począć, dziś bez prawa własności nic się

nie da zrobić i trzeba niekiedy ponosić za kogoś koszty, w imie

świętego spokoju na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...