Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Spełniam swoje marzenie


joan

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 104
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

wiele razy miałam zajrzeć do tego wątku i ociągałam się, myśląc, że to kolejny wątek o budowie :oops: . A tu taka niespodzianka :o

joan, bardzo cię podziwiam i mocno ściskam kciuki! Myślę, że jak teraz nie spróbujesz, to już zawsze będziesz się bała.

 

Mój mąz też kombinuje, żeby spełnic swoje marzenie, zobaczymy jak mu pójdzie :wink: Ja tuż przed pisaniem pracy licencjackiej rzuciłam studia, żeby zacząć studniować to, co naprawdę mnie kręci. Okazuje się, że jest nas więcej :wink:

 

A na spotkanko przy kawie upiekę ciasto :wink: Może być cynamomowe? :D

 

Tak w ogóle to uwielbiam dobrą kawę, a zwłaszcza latte :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tuż przed pisaniem pracy licencjackiej rzuciłam studia, żeby zacząć studniować to, co naprawdę mnie kręci. Okazuje się, że jest nas więcej :wink:

 

 

tak samo miałam. z tym, że po rzuceniu studiów nielubianych założyłam firmę, urodziłam dziecko - w efekcie na wymarzonym kierunku zczęłam studiować, gdy mało zdolni z mojej klasy licealnej mieli już trzy literki przed nazwiskiem ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja za joan trzymam kciuki. Wlasnie zmienilam prace. Rok sie do tego zbieralam. Bo praca nienajgorsza, calkiem fajnie platna, ale bez godzin pracy. Czasami w robocie w niedziele i swieta. Przeszlam gdzie indziej, nie zaluje, od 1 lutego pracuje na nowym miejcu i juz czuje sie bardziej wypoczeta, czesciej sie usmiecham. A ze za mniejsze pieniadze... Kasa to nie wszystko!

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze - fajni ludzie z Was :lol: -szkoda że nie znam Was "na żywo" - teraz wokół mnie wszyscy tacy "poprawni", rozważni, praktyczni - wszystko zaplanowane - mają w sobie dużo lęków...

a my już dwa lata temu sie do tego zabieralismy - opowiadalismy o planach - większosć tak z przymrużeniem oka - rodzice pukali się tylko w czoło - przecież macie dobre prace - kawiarnia? to takie niedochodowe... to na prawdę podcina skrzydła... Zresztą nasze kochane Państwo wcale nie pomaga w założeniu własnego biznesu...

Zajęlismy się budową...

 

Dominikams - ciasto cynamonowe - hmmm mniam mniam... :wink:trzymam za słowo :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joan trzymam kciuki za realizacje marzeń .Ja sama jestem na tzw zyciowym zakręcie. Idąc kilka miesięcy temu na macierzyński obiecałam sobie, że do starej firmy juz nie wrócę, że nie chcę się już dłużej uwsteczniać itd.

Marzyła mi się lepsza posada, za lepsze pieniążki i ambitniejsza :roll:

Po urodzeniu małego zmieniło mi się jeszcze bardziej bo nie wyobrażam sobie zostawienia go pod opieką babci, opiekunki lub żłobka, kombinuję więc teraz jak to wszystko poukładać aby zarabiać na własną rękę, najchętniej w domciu i do tego zarobić na postawienie domku

:o jestem po studiach ekonomicznych, których po raz drugi bym nie wybrała a teraz najchętniej prowadziłabym stadninę koni lub prywatne przedszkole.Podobno jak człowiek czegoś bardzo chce to mu się uda 8) pozdrawiam wszystkich szukających swojego miejsca na ziemi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joan - ja też trzymam za Ciebie kciuki, mam bardzo podobnie jak Murphy.

Też mi się marzyła stajnia, a po urodzeniu dziecka przedszkolko.:p

Póki co synek skończy przedszkole, a ja nie mogę się zdecydować.

Ty wiesz czego chcesz i to jest najważniejsze.

Po małej wprawce np w czasie urlopu poznasz robotę bardziej od kuchni (parę razy tak zaczynałam) a potem na głęboką wodę. Będzie lepiej i gorzej. Jeśli mąż Cię rozumie i będziecie się wspierać - będzie dobrze.

A rodzina - już nie raz na forum czytałam, że rodzina też się przekonała, trzeba jej dać trochę czasu i pokazać swój upór.:wink:

Życzę powodzenia!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o jestem po studiach ekonomicznych, których po raz drugi bym nie wybrała a teraz najchętniej prowadziłabym stadninę koni lub prywatne przedszkole.Podobno jak człowiek czegoś bardzo chce to mu się uda 8) pozdrawiam wszystkich szukających swojego miejsca na ziemi :D

 

Hehe, też chciałam / chciałabym przedszkole, lub szkołę społeczną prowadzić. Albo pensjonat. Albo e-sklep z wlóczką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie! A jak ja kiedys szukalam koniarzy na forum to nikogo nie moglam znalezc! :o :D Mi tez sie marzy stadnina koni- ale to wielka inwestycja, wiec sobie to zostawiamy z mezem na po 40stce :D :lol: Wiecie- zbudujemy albo wezmiemy nowy dom i wyprowadzimy sie na wies.

Caly ten watek dodaje mi skrzydel- milo pomyslec, ze jest nas wiecej z takim podejsciem, bo niestety u mnie rodzinka jak u joan :roll: No i kredyt i budowa na karku. Wiec maz rozkreca teraz z moja pomoca wlasna firme i marzy, zeby sie udalo (na razie tfu tfu jakos jest udany poczatek). I mi tez sie marzy wlasna firma- taka artystyczna- witraze, duzo bizuterii, odnawianie starych mebli, malowanie. I tez juz zaczelam- na razie robic te wszystkie przedmioty :D Niestety kredyt nie pozwala nam rzucic pracy, wiec robimy to po godzinach. Nie jest latwo, ale udaje sie i to nawet podczas budowy i robienia dodatkowych kursow. Dletgo joan muszisz sprobowac- bo inaczej bedziesz to konca zycia zyla ze swiadomoscia, ze cos pieknego przeszlo ci kolo nosa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Murphy - ja jestem na podobnym zakręcie jak Ty, z tą tylko różnicą, że już prawie rok siedzę z dzieckiem w domu (i zaczynam powoli wariować) ale to dlatego, ze wrócić nie miałam już gdzie...

 

Siedzę w domu i wymyślam...

 

Zawsze chciałam mieć coś swojego, ale każdy wymyślony przeze mnie "biznes" potrzebował zbyt dużych nakładów, których nie posiadam :wink: Wszystkie poszły na dom :wink: Tak sobie myślę, ze mam jeszcze czas i może kiedyś uda mi się spełnić jakieś poważniejsze marzenie...

 

W obecnej sytuacji najbardziej odpowiadałaby mi praca od-do z wolnymi weekendami :D Bo kasa na życie przydatna a poza tym po po niej miałabym szanse na rozkręcenie czegoś swojego... - wymyśliłam nawet czego :wink: Tylko nie śmiać mi się proszę !! Czynię starania aby otworzyć w moim mieście...Szkołę rodzenia :D Co z tego wyjdzie - zobaczymy :wink:

 

Pozdrawiam wszystkich odważnych - Odważna na pół gwizdka :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arcobaleno - no dziewczyno - przeciez ty młoda kobieta jesteś :wink: - ja to juz prawie inne pokolenie - do podstawówki juz chodziłam jak Ty się na ten cudny świat wybrałaś... z dzieckiem półtrora roku w domku siedziałam i dziś żałuję, że tak krótko... spieszyło mi się "karierę" robić... i zrobiłam... :oops:

 

Po tej budowie, gdzie "tymi ręcyma", naprawdę wszystko zaczyna być możłiwe...to była rewolucja ale pouczająca - w sferze uporu i pokory, cierpliwości i stanowczości jednocześnie...potrzeba mi było tego - skoro w rok zbudowałam dom to dlaczego nie zająć się czymś jeszcze? czy może szczęście chodzi parami? :wink:

 

Ps przed budową rodzice też się pukali w czoło :cry: dosłownie- a dzis mówią że są z nas dumni - jak nam się udało, itp, itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi, hi ciekawe czy wszystkie młode matki myslą o zakładaniu przedszkoli i szkół. Ja kiedys obce dzieci obchodziłam szerokim łukiem a teraz odkiedy mam własne jakaś pedagogiczna dusza we mnie się odezwała. Jeżeli mi nie przejdzie to chyba pójdę tym tropem... Założenie przedszkola to duże nakłady finansowe, chociaż posiadam zdolnego tatę, złotą rączkę, który by pewnie pomógł w dostosowaniu lokalu :roll:

Tja, ale gdy do tej układanki dołączyć kredyt na ziemię i stawianie domu, to wychodzi mi niestety praca u kogoś. Chyba nie można wszystkich marzeń realizować na raz :cry:

arcobaleno też ten pomysł ze szkołą rodzenia chodził mi po głowie :D, do tego e-sklep z książkami dla dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi, hi ciekawe czy wszystkie młode matki myslą o zakładaniu przedszkoli i szkół.

 

Chyba tak, bo ja też myślę - a nigdy dzieci nie lubiłam... :wink:

 

Joan rozumiem twój stosunek do kawy, bo mam podobny. Jak ją robię, to ludzie mówią, że widać że "z sercem". I to chyba dobry pomysł, żeby najpierw jako pracownik, a dopiero później swój biznes. Koniecznie odezwij się, jak już zaczniesz pracować - będę trzymać kciuki.

 

Sama mam pracę, którą niezbyt lubię i nierozwojową, ale dość dobrze płatną. Od 10 lat nie mogę się zdecydować czy ją rzucić, teraz zastanawiam się nad drugim dzieckiem, więc to też nie byłby dobry moment. Lata lecą a ja próbuję nie zabrnąć w ślepy zaułek... :(

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie siedze i myślę, jaki świat byłby piękny, gdyby każdy robił to,

co naprawdę lubi. Uprzejme i uśmiechnięte sprzedawczynie w sklepach,

życzliwe i kompetentne urzędniczki, zadowoleni kierowcy autobusów i tramwajów, miłe zaparzaczki kawy :wink: , wspaniałe nauczycielki,

cierpliwi i mądrzy lekarze...

Jakżesz wtedy byłoby pięknie... żadnych nerwów, stresów, kłótni, zgorzknienia

 

O!

teraz i ja sie rozmarzyłam ........

ehhhhhhh.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...