Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

 

...dodatkowo mam jeszcze złą nowinę. Oby to były tylko pęknięcia skurczowe a nie odparzenia! Nie zawsze takie tynki można uratować gipsem! Czasem siatkami czy flizeliną nie da się tego uratować trzeba fragmenty skuć i podtynkować na nowo bo są "głuche" i będą pękać dalej.

 

I jeszcze jedno: widziałem już w swoim życiu zawodowym pięknie zrobione tynki, zacierane kwarcem... niby pod malowanie. Ale najczęściej po pomalowaniu jednego pomieszczenia Inwestorzy zaczynali kręcić nosem że efekt nie ten... no sypialnie mogą takie zostać - trzeba będzie się przyzwyczaić (wiadomo - kasa!) ale salon, korytarz i częściowo klatka schodowa - trzeba szpachlować! Jeśli komuś się podoba tynk cem-wap po malowaniu to uważam że już musi się podobać - trzeba dorobić ideologię do istniejącego stanu... chociaż są też ludzie którzy potrafią przyznać się do błędu.

 

...nie wspomnę że każde uszkodzenie ściany to tragedia bo nie idzie tego porządnie zatrzeć! Zawsze ślady zostaną. I żadnych kinkietów które "malują" światłem na ścianie - słynne klepsydry... niech je jasna choler... wrrrr...

 

Tynk cem-wap tak! Jestem nawet 3x tak! Ale nie potrzeba go zacierać kwarcem tylko pilnować by wszystko było proste i równe. I na to gładź. Jeśli Szanowni Inwestorzy chcecie mieć chropowate powierzchnie ścian to na tą gładką ścianę nałożyć tynk lub farbę strukturalną! I wtedy efekt jest! Inaczej mercedesa na ścianach nie będzie! ...ale niestety mercedes kosztuje! inne rozwiązania to trabant z silnikiem vv polo czyli vv polo karoseriowany trabantem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Rom-Kon wezwałem rzeczoznace i na szczęście odparzone nie są.... ale wygląda to fatalnie....

 

Wyluczył osiadanie budynku bo fundamenty specjalnie zalewałem rok wcześniej żeby osiadło i podobno są inne struktury pęlnięć przy osiadaniu budynku....

 

Rozmawiałem z ekipą od malowania ścian ( która nie podjęła się pracy na takich tynkach) i powiedzieli że farba nie wyacza błędów.... i mają rację.. jeśli dodatkowo podświetlimy to kinkietem - to strzal w kolano :(

 

no cóż - jestem umówiony z prawnikiem i walcze o swoje....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość JanBud.net

Na podstawie art. 24 k.c. wzywam Pana do zaniechania naruszeń związanych z zamieszczaniem nierzetelnych i nieprawdziwych inforamcji na stronach internetowych: http://www.e-sochaczew.pl, http://www.forum.muratordom.pl . Jednocześnie wzywając Pana do usunięcia informacji na temat mojej firmy z wyżej wymienionych stron. Zamieszczanie tego rodzaju informacji narusza dobra osobiste prowadzonego przeze mnie przedsiębiorstwa i jest bezprawne. W razie niezastosowania się przez Pana do treści niniejszego wezwania, sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania sądowego, co narazi Pana na poniesienie dodatkowych kosztów.

ja już pisałem o firmie Janbud z Sochaczewa tel. 666 27 27 27

 

Dołączam trochę zdjęć żeby odświeżyć wątek - i pokazać jak można spaprać tynki.... udanej lektury i jak najdalej od takich ludzi i takich firm...

 

Witam.

 

Tynki wewnętrzne

 

Jeśli ktoś w Sochaczewie lub okolicy chciałby skorzystać z z firmy JANBUD http://janbud.firmy.net/ tel. 666 27 27 27 z Sochaczewa to niech zastanowi się kilka razy.... i uważnie przeczyta mój post i poinformuje każdą osobę która szuka tynkarzy….

 

Robią tynki i ocieplenia elewacji... ceny mają konkurencyjne, kontakt jest błyskawiczny, umówienie się na budowie żeby omówić prace – tez bez problemu. Zachwalanie tynków, ze są gotowe pod malowanie itd. Generalnie zapowiadało się idealnie...

Samo ogłoszenie wyglądało profesjonalnie i brzmiało:

 

Cytat:

„TYNKI TRADYCYJNE Cementowo-Wapienne Kwarcowe. Gotowe pod malowanie!!! Wszystkie składniki mieszane na budowie. DOCIEPLENIA BUDYNKÓW, atrakcyjne ceny, możliwość negocjacji. Faktury VAT. Tel.: 0 666 27 27 27 Zapraszamy! http://www.JanBud.info”

 

rzeczywistość nie wygląda już tak różowo....

 

http://images48.fotosik.pl/657/f776c08a47651cc9med.jpg

takie pęknięcia występowały na kilku ścianach - zaczęły pojawiac się po wyschnieciu tynków i ciągle pojawiają się nowe....

 

 

Potem miałem zobaczyć dwa trzy budynki po pracach firmy Janbud i zaczęły się schody. W końcu po kilku dniach udało się odwiedzić jedną budowę ( z pracami w trakcie) czyli niewiele było widać i nie można było poznać opinii inwestora po tynkach. To był moment, w którym powinienem podziękować i nie byłoby dalszej przygody. Niestety podjąłem ryzyko.

 

 

Z właścicielem Panem Sebastianem dokonałem pomiaru, ustaliliśmy cenę i spisaliśmy umowę. W trzy tygodnie miało być po tynkach. – niestety umowa nie zawierała informacji o karach. Mój kolejny błąd.

Goniłem elektryka bo tynkarze mieli wejść w poniedziałek 9 lipca 2012, facet uwijał się od 6:00 rano do 22:00 żeby wszystko zrobić. 8 go lipca w niedzielę wieczorem zrobił. Następnego dnia miała wejść na budowę ekipa tynkarzy od Pana Sebastiana. Niestety okazało się, że będą mieli kilka dni poślizgu, bo nie zdążą maszyny przywieźć, bo jakieś drobne poślizgi i inne prace... no coż zdarza się. Wstyd mi było tylko przed elektrykiem, którego goniłem, bo niby blokował tynkarzy.... Cały materiał potrzebny do pracy kupiłem w hurtowni wskazanej przesz Pana Sebastiana w takiej ilości jaką podał. ( miałem nadzieję, że ilości były wyliczone a nie strzelone z kosmosu) jak się potem okazało – ilości były wymyślone. ( zostało mi połowę listew tynkarskich, i listew przy okiennych, które można wyliczyć co do metra przed rozpoczęciem prac) no ale co to interesuje firmę – przecież to koszt inwestora.

 

http://images42.fotosik.pl/829/f4efb5e146b4c6a3med.jpg

i kolejne pękniecia - prawdopodobnie źle dobrana mieszanka ( nierówne proporcje, piachu cementu, wapna)

 

 

Klucze dostali 12 go lipca 2012 w czwartek, w piątek położyli szpryc na całej górze – i byłem po wrażeniem, w sobotę nic nie robili, w poniedziałek tez cisza... Zadzwonił właściciel i mówi, że wyszła głupia sprawa bo ekipa zgubiła klucze, bali się powiedzieć o tym i dwa dni przestoju... potem z kilku pracowników zrobiło się ich dwóch z czego jeden tylko był po południu do wieczora.... reszta nie wiadomo gdzie...

Dzwonię do szefa firmy i mówię jak jest – tydzień mija – płacę regularnie, wodę mają ,prąd też, materiał tyle ile chcieli też kupiłem a robota stoi...Zobowiązał się do 3 tygodni a czas leci. I znów ściemnianie, że dadzą radę , że nadrobią, że za zamki w drzwiach zapłacą itd. cierpliwie czekam na dalszy rozwój wydarzeń.

Jeden z pracowników pytał ile te zamki będą kosztować, bo to on zgubił klucze jak powiedział prawdopodobnie na drugiej budowę. Czyli wyjaśniła się sprawa gdzie jest połowa ekipy - na drugiej budowie...

 

http://images37.fotosik.pl/2024/94a1281bf86f1535med.jpg

obróbka okien i drzwi - daleka od ideału.....

 

Chcą jak najlepiej bo mają robić elewację zewnętrzną jak się spiszą przy tynkach. Oczywiście słyszałem ze zrobili kilkanaście budynków ( ocieplenie ) tylko nie mogli żadnego pokazać – bo z właścicielem kontaktu nie ma, bo już ktoś mieszka, itd....

Dzwoni do mnie właściciel i mówi, że zabraknie wywrotki piachu i palety cementu – dodam tylko, że spokojnie można przewidzieć, że za trzy dni skończy się piach czy cement – ale po przewidywać. Lepiej poinformować, że dziś się skończy i jutro nie będzie.... niech inwestor jak wróci z pracy o 19:00 szuka na szybko piachu i cementu.

 

http://images40.fotosik.pl/2009/e9479a551f101d0dmed.jpg

wykończenia przy belkach i innych elementach też nie nadaje się pod malowanie....

 

Powoli moje nerwy były na wyczerpaniu.... Wieczorem pojechałem na budowę wziąłem kartkę i długopis i pospisywałem co mnie boli.

 

...fusy po kawie wylewa się na zewnątrz budynku a nie w róg pokoju, że pety można w puszkę pozbierać a nie rzucać gdzie popadnie, że powinien na początku prac oszacować, że do 650 metrów tynku potrzebuje tyle cementu i tyle piachu... i rozumiem, że można pomylić się o kilka worków ale nie o połowę, że nie mogę przez godzinę załatwić materiałów jak jestem w pracy... niech mówi mi o kończącym się materiale dwa dni wcześniej a nie, że skończyły się i nie ma jak pracować. Denerwują mnie poślizgi w czasie.... Ładnie zaczęli w kilka osób a teraz została jedna osoba... Rozumiem, że mają kilka budów jednocześnie i nie mam nic przeciwko – jeśli dobrze zarządza się ludźmi, i pracą w odniesieniu do harmonogramu... itd....

 

http://images37.fotosik.pl/2024/9045461309b5a564med.jpg

generalnie wszystkie narożniki docierane były nie piaskiem kwarcowym ale cementem z wodą i piachem... stąd ciemniejsze zabrwienia i bardzo chropowata i twarda i nierówna powierzchnia.

 

Potem były dwa dni spokoju, porządeczek na budowie zero petów i wszystko poukładane. – i znów się zaczęło z psuciem maszyny, chorobą pracownika itd. Któregoś dnia wziąłem urlop, bo miałem umówionego hydraulika i ekipę do wylewek posadzek. Powiedziałem ze za 3 tygodnie tynkarze skończą. Hydraulik zdenerwował się bo trzymał termin dla mnie i poszedł na inną budowę – wylewkarze nic nie zrobią jak nie ma hydrauliki – i tak mi wszystko się posypało... a Pan Sebastian mów od razu powiedzieć, że tynki potrwają sześć tygodni....

Potem to już na prawdę było mi wszystko jedno... byłem wściekły na siebie... mijał 6 tydzień ich prac... miałem umówionego hydraulika, potem wylewkarzy do podłogi.. musiałem przekładać.... Hydraulik poszedł na druga budowę i miałem miesiąc przestoju... Wylewki też musiały poczekać aż wróci hydraulik....

Podczas tego urlopu rano pojechałem na budowę o 9:00 zobaczyć postępy prac... a tam cisza... o 10:00 jeden z pracowników przyjechał i zobaczył mnie to się zdziwił dlaczego nikogo nie ma.... wsiadł na skuter przywiózł brakującego pracownika... ( Szef na urlopie był, więc nie bardzo był z kim o tym porozmawiać) dzwonił tylko o kolejną transzę za wykonanie pracy.... Do południa chłopaki pracowali – potem „operator” maszyny pojechał do domu i został Pan od docierania.... taka zorganizowana ekipa. I wszystko to było wtedy gdy byłem na budowie.... zero stresu.

Po skończonych tynkach Szef firmy przyszedł do mnie i powiedział, że niechcący urwał drzwiczki od szafki z bezpiecznikami

Na zakończenie robót gdzie miałem zapłacić ostatnią transzę Pan Sebastian powiedział, że źle policzyliśmy metraż i wyszło 100 metrów więcej.

 

URL=http://www.fotosik.pl]http://images49.fotosik.pl/1861/926efe994e63bea2med.jpg[/url]

tak wygląda powierzcnia "pod malowanie"

 

Szkoda, że mam miękkie serce i liczyłem ponownie... fakt metrów było więcej, ale powinienem opierać się na tym co było na umowie wpisane.... tłumaczenia właściciela – „ciemno było jak mierzyliśmy” potraktowałem jako żarcik na rozluźnienie napiętej atmosfery. Pytałem dlaczego zatem położyli 100 metrów więcej tynku niż było w umowie.... przez 6 tygodni budynek przecież można było zmierzyć co do centymetra.... Teraz z perspektywy czasu wiem, że powinienem nie dopłacać ani złotówki i wezwać rzeczoznawcę do obioru prac tynkarskich....

Potem okazało się, że ocieplenia też nie zrobią – bo mają inne prace tynkarskie (współczuję inwestorom)

Całą zimę budynek ogrzewałem i tynki sobie schły.... po pełnym wyschnięciu – jak zapali się światło widać góry i doliny.... pod malowanie się nie nadają ( a miały być tak zrobione, że wystarczy pomalować i wszystk obędzie równiutko) wszystkie glify krzywe, tynk bardzo popękany. Narożniki nie były dotarte, w kilku miejscach widać pęknięcia na suficie. Wezwałem firmę do malowania i nie podjęli się pracy – powiedzieli, że potem nie odebrałbym ich pracy i tak przygotowane podłoże nie nadaje się pod malowanie. W części do zerwania i położenia ponownie, a to co zostało to gipsowanie, dwie warstwy gładzi i docieranie..... Wszystkie narożniki przy oknach trzeba zerwać i jeszcze raz obsadzić pilnując żeby glify były równe. Faktycznie jak specjalista pokazał mi newralgiczne miejsca – załamałem się i zgłosiłem reklamacje. Na maile pan Sebastian nie odpowiadał więc zadzwoniłem – przyjechał obejrzał i był zdziwiony. Zastanawiał się też, dlaczego dopiero po 8 miesiącach zgłaszam reklamację. Powiedziałem, że zaczęły wychodzić pęknięcia i nierówności to zgłaszam. Pan Sebastian zrobił kilka zdjęć ( ale tylko najbardziej popękanej ściany) zapytał się czego oczekuje i miał się odezwać. Oczywiście cisza. Napisałem maila, smsa i cisza.... no cóż widać że ta firma szanuje Klienta jak oczekuje zapłaty - potem ma go gdzieś.

 

http://images49.fotosik.pl/1861/90390ec4c3ca42d0med.jpg

kolejny narożnik w zbliżeniu - jak widac wszystko wymaga nałożenia wartwy gipsu, dwóch wartw gładzi i docierania... na naszym rynku to około 15 zł metr plus materiał.

 

Łatwo policzyć - 15 * 650 metrów to prawie 10 tysiecy złotych plus materiał - to koszt który musze ponieść - bo tynki nie nadają się pod malowanie a niektóre ściany prawdopodobnie wymagają skucia i położenia od nowa... podobnie obróbka okien - glify krzywe i niestarannie wykończone.

 

Wezwałem rzeczoznawcę, zrobił ekspertyzę i oczywiście wyszło że tynki są wadliwie położone…

Teraz zastanawiam się nad sprawą sądową… pewnie trochę to potrwa ale cóż. Inaczej branża budowlana będzie składała się z fachowców i „fachowców”

Piszmy o takich przypadkach – bo w ten sposób możemy pozbyć się nieuczciwych wykonawców.

Teraz powinienem obudować kominek, malować, kłaść podłogi i osadzać drzwi, szykować łazienki – a blokują mnie tynki.

 

http://images46.fotosik.pl/2017/d53f8596e5784709med.jpg

a tak wygląda utylizacja pozostałości po tynkach - oczywiście to wszystko zostaje na działce inwestora : wapno, cement, piach, inne śmieci... i na tym ma później coś wyrosnąć?

 

Uczmy się na błędach innych... wyjdzie taniej i mniej nerwów.

 

CZEGO SIĘ NAUCZYŁEM?

 

JEŚLI MAM WYDAC KILKANAŚCIE TYSIĘCY ZŁOTYCH NA JAKĄŚ PRACĘ – MUSZE ZBOACZYĆ KILKA PRAC WYKONANYCH PRZEZ FIRMĘ I POROZMAWIAĆ Z INWESTORAMI.

 

ZAWIERAĆ SZCZEGÓŁOWE UMOWY Z KARAMI ZA NIETERMINOWOŚĆ, NIEDOKŁADNOŚĆ, A PRZDE WSZYSTKIM GWARANCJĘ PO WYKONANIU USŁUGI

 

ZLECIĆ ODBIÓR RZECZOZNAWCY – KOSZT 200-300 ZŁ JEST NICZYM PRZY EWENTUALNYCH PÓŹNIEJSZYCH NAPRAWACH ZA KILKANAŚCIE TYSIĘCY

 

PŁATNOŚĆ W CAŁOŚCI PO ZAKOŃCZENIU PRAC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Info do JanBud.net

 

Szanowny Panie - rozumiem, że martwi Pana fakt że umieściłem ten dokładny opis w takim miejscu jak "czarna lista" proszę przejść do grupy Sochaczew i okolice ( http://forum.muratordom.pl/group.php?discussionid=2719&pp=20&page=124&do=discuss)

tam dokładnie ma Pan wyjaśnione zasady i prawne mołżiwości korzystania z forum, oraz to że nie złamałem regulaminu.

 

Jeśłi chce Pan się merytorycznie odnieść do mojego postu prosze bardzo... W tej grupie ( Czarna lista Warszawa i okolice) są nie tylko niezadowoleni Inwestorzy ale także solidni wykonawcy, wybitni specjaliści w swoich dziedzinach - którzy powterdzą lub zaprzeczą temu co może Pan napisać w zakresie Pana pracy.

 

Na prawde nie ma się czego bać to forum typowo branżowe Wybitni fachowcy sa tu cenieni za wiedzę, zaaggażowanie i pomoc innym użytkownikom.

Można tutaj nawiązac kontakty z przyłszymi inwestorami, sporo się nauczyć i dowiedzieć...

 

Zakładam, że jest Pan specjalistą od tynków ( i nie pisze tego złośliwie) zapraszam więc do wytłumaczenia wszystkim skąd te pęknięcia i nierówności w tynkach?

 

Mój post Pan zna - zapraszam do merytorycznej dyskusji a nie straszenia sądem. Nie taka jest idea forum.

 

Wszystko co napisąłem jest w grzecznej i kulturalnej formie popartej zdjęciami Pana pracy. zarówno ja jak i forumowicze nie widzą w mojej wypowiedzi nic złego.

 

Rozumiem że zależy Panu tylko na usunięciu wpisów? Zgłosił Pan moje posty i Administrator forum uznał je za zgodne z regulaminem. Administrator podał tez Panu podstawę prawną ( bo widze że jest Pan zwolennikiem pragrafów i Kodeksów) na podstawie której mogę umieszczać takowe wpisy.

 

Łącze wyrazy szcunku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

atsyrut JanBud.net: bedzie jatka jak z wylewka.com .... zalozcie sobie Panowie odrebny watek bo to juz z gory wiadomo w ktora strone pojdzie dyskusja i zalinkujcie z tego miejsca, bo na temat tych tynkow powstanie epopeja na kilkanascie stron jak i z wylewka.com
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...dodatkowo mam jeszcze złą nowinę. Oby to były tylko pęknięcia skurczowe a nie odparzenia! Nie zawsze takie tynki można uratować gipsem! Czasem siatkami czy flizeliną nie da się tego uratować trzeba fragmenty skuć i podtynkować na nowo bo są "głuche" i będą pękać dalej.

 

I jeszcze jedno: widziałem już w swoim życiu zawodowym pięknie zrobione tynki, zacierane kwarcem... niby pod malowanie. Ale najczęściej po pomalowaniu jednego pomieszczenia Inwestorzy zaczynali kręcić nosem że efekt nie ten... no sypialnie mogą takie zostać - trzeba będzie się przyzwyczaić (wiadomo - kasa!) ale salon, korytarz i częściowo klatka schodowa - trzeba szpachlować! Jeśli komuś się podoba tynk cem-wap po malowaniu to uważam że już musi się podobać - trzeba dorobić ideologię do istniejącego stanu... chociaż są też ludzie którzy potrafią przyznać się do błędu.

 

...nie wspomnę że każde uszkodzenie ściany to tragedia bo nie idzie tego porządnie zatrzeć! Zawsze ślady zostaną. I żadnych kinkietów które "malują" światłem na ścianie - słynne klepsydry... niech je jasna choler... wrrrr...

 

Tynk cem-wap tak! Jestem nawet 3x tak! Ale nie potrzeba go zacierać kwarcem tylko pilnować by wszystko było proste i równe. I na to gładź. Jeśli Szanowni Inwestorzy chcecie mieć chropowate powierzchnie ścian to na tą gładką ścianę nałożyć tynk lub farbę strukturalną! I wtedy efekt jest! Inaczej mercedesa na ścianach nie będzie! ...ale niestety mercedes kosztuje! inne rozwiązania to trabant z silnikiem vv polo czyli vv polo karoseriowany trabantem.

 

Rom -kom, jak będę robił teraz w wawie, to zaproszę Cię na budowę - ocenisz, jak wyglądają moje tynki :)

Wydaje mi się, że pochwalisz.

Ale rozwiązanie z gładzią jest najlepsze - ściana IDEALNIE GŁADKA i łatwość naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Potwierdzam to co czytałem pare stron wsecz na temat firmy BAU - TECH.

Nieterminowi, przyjechali 2 tygodnie po terminie i robili 2 tygodnie dłużej niż to było w umowie, brak kontaktu, nieodbieranie telefonów.

Jakość ścian też nie zadawalająca. Nie POLECAM .

I zgodnie z sugestią jednego z kolegow podaje pełne namiary.

 

BAU-TECH

ul. Tomaszewska 61

ODRZYWÓŁ

nip 601-001-00-03

regon 143232679

EWELINA GŁUSZCZ ostatnio zmieniła nazwisko ale reszta się zgadza

""EWELINA SPOCZYŃSKA"""

jeszcze dodaje telefony 505869411

507472782

536803803

 

P.S Sprzątałem wczoraj działkę i po tynkarzach uzbierałem jeszcze pełen worek butelek po wódce.

A przed tynkarzami sprzątałem i było czysto.

Edytowane przez pskosz
Zmiana danych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam stanowczo

 

Kowalstwo

 

Edward Powichrowski 509 562 229

 

Adres firmy Siedlce, ul. Zambrowska 38

 

http://epowichr.webd.pl/kontakt.html

 

 

Człowiek niesłowny, zwodził mnie prawie rok od momentu zamówienia barierki na balkon. Po kilkudziesięciu telefonach z mojej strony i obietnicach, że wykona pracę, w końcu po prawie roku stwierdził, ze nie wykona zamówienia i rzucił słuchawką. Wcześniej oczywiście obiecywał, że zrobi za miesiąc, za dwa, do końca roku, po świętach itd….

Gdyby od razu powiedział, że nie wykona to od kilku miesięcy miałabym barierkę, a tak wstrzymane dalsze prace na balkonie i elewacji (wszyscy czekali na barierkę z dokończeniem prac).

Edytowane przez hiro77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak postępuje sie z Klientem ( zwodzenie) to czarna lista wita....

z drugiej strony - czekałeś rok na barierkę???? dałbym sobie spokój po drugiej zmianie terminu....

 

Najpierw nie spieszyło mi się, potem miała być w grudniu, potem przyszła zima i czekamy do wiosny , potem że na Wielkanoc na pewno będzie a teraz mówi, że nie zrobi i rzuca słuchawką. Na Romkona też czekałem dłuuuuugo już nawet nie będę mówił ile, ale warto było !

 

Niestety mam jeszcze jednego kandydata do czarnej listy ale może się jeszcze zrehabilituje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw nie spieszyło mi się, potem miała być w grudniu, potem przyszła zima i czekamy do wiosny , potem że na Wielkanoc na pewno będzie a teraz mówi, że nie zrobi i rzuca słuchawką. Na Romkona też czekałem dłuuuuugo już nawet nie będę mówił ile, ale warto było !

 

Niestety mam jeszcze jednego kandydata do czarnej listy ale może się jeszcze zrehabilituje :D

Witam Pana Inwestora i dziękuję za białe słowa na czarnej liście :D ...tyle fotek jeszcze na żadnej robocie nie zrobiłem co u Państwa. Miło się wspomina!

Pozdrawiam serdecznie!

 

...a tym kandydatem to czasem nie jest Jacek? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

na czarnej liście Warszawy i okolic - ciąg dalszy walki z tynkami i ich wykonawcami... ku przestrodze.

 

Wykonawca tynków odezwał się do mnie pisemnie ( po mojej pisemnej interwencji żądania usunięcia wad pod groźbą wystąpienia o zwrot kosztów)... z prawie dwustronicowego pisma wynika (moim zdaniem), że:

• przedsiębiorstwo może poprawić tynki ale nie w terminie wskazanym przeze mnie ( bo podobno ma dużo zleceń)

• i przede wszystkim nie w zakresie jakie wskazał rzeczoznawca.... tylko w takim jakie strony ustalą....

 

hmmm moja strona już dawno ustaliła zakres naprawy a - do tego jest opinia rzeczoznawcy i kierownika budowy... nie wiem co tu jeszcze potrzeba ustalać? tynki są do poprawy - ot i cała filozofia... pierwsze zgłoszenie reklamacyjne wysłane mailem 9 marca ( to już dwa miesiące minęły) potem oględziny i reklamacja pisemna - niestety brak rozpoczęcia jakichkolwiek prac naprawczych... dwa miesiące – to sporo czasu na poprawienie błędów budowlanych

Nie wiem jak Waszym zdaniem ale moim to Wykonawca trochę za dużo stawia warunków na jakich ewentualnie może podjąć się (częściowej) naprawy.

 

Dowiedziałem się kilku ciekawych i zupełnie nowych dla mnie rzeczy z tego pisma...

 

- że podobno byłem poinformowany , iż położenie domu na pochyłej działce ( zboczu) mogło mieć wpływ na popękane tynki

 

Cytat pisma: „Usytuowanie budynku na zboczu może powodować osiadanie co w konsekwencji może mieć wpływ na pęknięcia tynków”

 

( oczywiście nigdy wcześniej o takim fakcie nie słyszałem od wykonawcy i pierwszy raz dowiaduję o tym z pisma ) Natomiast teoria budowania domów na zboczu i ryzykiem pękania tynków –bardzo ciekawa. Zastanawiające jest tylko czy jest to poparte jakimiś badaniami naukowymi? Bo w żadnej normie budowlanej takowego zapisu nie znalazłem. No chyba, że jest jakaś norma, o której nie słyszałem, że na przykład na działce o kącie nachylenia 5 stopni – może pęknąć 15 % tynków itd.  Musze zapytać się murza jak poradził sobie z postawieniem budynku w pionie,

 

- że byłem poinformowany, iż dom powinien przezimować przed tynkowaniem

 

Cytat pisma: „Przed przyjęciem zlecenia informowałem Pana, że budynek po wymurowaniu musi przezimować aby się ustabilizował”

 

( o rzekomym informowaniu mnie, dowiedziałem się z pisma - bo o niczym takim wcześniej od wykonawcy nie słyszałem - nie ma też stosownego zapisu w umowie ani innym dokumencie informującym inwestora o ryzykach prac tynkarskich związanych z położeniem domu, czasem wybudowania, kątem nachylenia działki itd) dodam tylko, że fundamenty były wylane rok wcześniej tak - żeby przezimowały i ustabilizowały się.

 

- że rzekomo najpierw opisałem całą sytuację na forach a potem próbowałem się skontaktować

 

Cytat pisma: „Nadmieniam ponadto, że spożył Pan wiele energii na opisywanie „ moich niedociągnięć” na forach internetowych aby w ostateczności podjąć decyzję skomunikowania się ”

 

(od zgłoszenia pierwszej reklamacji 09/03/2013r. do pierwszego wpisu na forum 08/04/2013r. - trochę czasu minęło - więc kolejność jest odwrotna niż pisze Pan Wykonawca.) Czyżby był jakiś problem z chronologią dat? To chyba zrozumiałe, że najpierw jest 9 marzec a później 8 kwiecień a nie odwrotnie.

 

- że byłem poinformowany o tym, iż otwierane okna mogły mieć wpływ na szybkie schnięcie i pękanie tynków

Cytat pisma: „Jeżeli były otwierane okna powodowało to szybszą cyrkulację powietrza co z kolei powodowało zbyt intensywne wysychanie, co mogło skutkować pęknięciami w późniejszym czasie”

 

(bardzo możliwe –ale akurat okna to ja zamykałem wieczorami jak jeździłem na budowę i gasiłem światła po ekipie - o czym wykonawcę mailowo informowałem w dniu 02 sierpnia 2012) Więc sprawę wietrzenia budynku wykonawca z ekipą tynkarską powinien wyjaśnić a nie ze mną. Wydawałoby się, że doświadczona ekipa powinna wiedzieć, że nie wolno nadmiernie wprowadzać dodatkowej cyrkulacji powietrza podczas prac a tym bardziej zostawiać otwartych okien na noc.

 

Szanowni Forumowicze…i teraz jak dla mnie hit… ale ocena należy do Was

 

Co bardzo mnie zaciekawiło jedno ze zdjęć zrobionych i dołączonych do oficjalnego pisma przez samego Wykonawcę prezentuję już skończone i jeszcze mokre tynki przy otwartej bramie garażowej. (proszę zwrócić uwagę na jakość obróbki pod parapet) Rozumiem, że otwarte okna powodują szybszą cyrkulację powietrza…. Jak to ma się otwartych bram garażowych? Nie wiem jakie było kryterium wyboru przesłanych zdjęć - ale dziękuję – udało się zatem wyjaśnić kto „dbał” o nadmierne wysychanie tynków i w sierpniu robił zdjęcia przy otwartych na całą szerokość bramach garażowych, przy okazji prezentując wynik swojej pracy. Dodam, że zdjęcia były robione przez Wykonawcę bez mojej wiedz i zgody.

Rozumiem, że wykonawca wykonał potajemnie tylko najlepsze zdjęcia swojej pracy i chciał pochwalić się jakością tynków i niechcący uchwycił otwartą bramę… no cóż tak bywa… Ale skoro tak wygląda „pokazowa ściana” i obróbka okna – to proszę sobie wyobrazić jak wyglądają inne ściany.

 

Bardzo dziwi fakt, że pisze Pan Wykonawca w piśmie cytuję: „ Nie jest mi znane czy po wyjściu z obiektu zgodnie z moimi zaleceniami pomieszczenia były zamknięte celem swobodnego wysychania tynku” a załącza do tego pisma zdjęcie pokazujące, że jednak pomieszczenia były wietrzone. I to jak widać bardzo intensywnie – bo największymi otworami jakimi to było możliwe. Staram się zrozumieć teorię Wykonawcy – można wietrzyć przez bramy garażowe w dzień w największe upały, ale na noc trzeba zamykać okna, żeby nadmiernie nie wietrzyć pomieszczeń?

 

Potrafi ktoś z Szanownych Forumowiczów to wyjaśnić? Dlaczego Wykonawca zamiast natychmiast zainterweniować i zamknąć bramę po swoich pracownikach robi sobie nielegalne zdjęcia mojego domu?

 

http://images33.fotosik.pl/658/59ae3b0cc1b151a9med.jpg

.

Zdjęcie Wykonawcy tynków ( wykonane bez wiedzy i zgody inwestora) nazwane „Dokumentacją Fotograficzną”

 

-dowiedziałem się z pisma, że tynki odbierałem w obecności członka rodziny który rzekomo był zawodowym tynkarzem

 

Cytat pisma: „ Po zakończeniu prac odbioru dokonywał Pan osobiście, w asyście członka rodziny, który rzekomo wykonywał prace tynkarskie”

 

( mój 80-letni dziadek też się zdziwił - bo to on był ze mną na budowie gdy obierałem prace ) i w odbiorze tynków nie uczestniczył. Cóż za czasy nastały… Według wypowiedzi wykonawcy – wnuczek musiał odbierać prace w ASYŚCIE Dziadka :D brzmi ciekawie. Zapomniał Pan Wykonawca napisać w tym piśmie, że po wykonanej pracy nagle okazało się, że położonych zostało nie 665 metrów jak było w umowie tylko więcej – i nikt nie wie dlaczego. Ciekawa sprawa…. Inną rzeczą jest też to, że przy odbiorze sporą część czasu spędził Pan na prywatnych rozmowach telefonicznych a nie na przejściu ze mną całego budynku. Potwierdzić to może członek mojej rodziny, który „asystował” mi w tym dniu. Moim zdaniem nie tak powinna wyglądać poszanowanie Klienta, który terminowo regulował wszystkie zobowiązania.

 

- z pisma dowiedziałem się też, że dokumentacja fotograficzna wykonawcy różni się od mojej

 

Cytat pisma: „Posiadam dokumentację fotograficzną, wykonana bezpośrednio po zakończeniu prac tynkarskich i różni się ona znacząco od przedstawionych przez Pana fotografii tynków….. W załączeniu dokumentacja fotograficzna wykonana bezpośrednio po zakończeniu prac w Pana budynku”

 

Nic dziwnego że zdjęcia różnią się. Wykonawca zrobił zdjęcia mojego domu (bez mojej wiedzy i zgody)zaraz po pracy i dodatkowo wybiórczych elementów, rzeczoznawca natomiast dokonał pełnej oceny prac i dokumentacji fotograficznej po 6 miesiącach jak tynki zaczęły pękać) co potwierdza kierownik budowy wpisem w dzienniku budowy.

To tak jakby zrobić zdjęcie tego samego samochodu przed wypadkiem i po wypadku –bardzo dziwiąc się przy tym, że obiekt sfotografowany różni się od siebie za jednym i drugim zdjęciu

 

Bardzo dziwi mnie też nazwanie przez Wykonawcę nielegalnych zdjęć „Dokumentacją Fotograficzną” i wysłaniem ich do Inwestora…. Jakby tego było mało – tzw „Dokumentacja Fotograficzna” zaprzecza treści pisma i moim zdaniem obciąża Wykonawcę.

No cóż - nie wiem co Wykonawca chciał osiągnąć – ale ja ze swojej strony bardzo dziękuję za pomoc w wyjaśnieniu sprawy związanej z wprowadzeniem nadmiernej cyrkulacji powietrze w procesie powolnego i swobodnego schnięcia tynków, oraz pokazania jak wygląda obróbka okna.

 

 

Życzę wszystkim inwestorom uważnego dobierania firm - brać tylko takie które mają dobre referencje innych inwestorów.

żeby później nie było jak u mnie , że pół roku po tynkowaniu ktoś dowie się, że został poinformowany o tym, ze jego dom stoi na zboczu i nie zimował a do tego tynki były w nieodpowiednich warunkach pogodowych robione i sami prosiliście wykonawcę żeby nie przerywał pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turysta, zapewne masz racje w kwestii pekania tynkow. Swojego stanowiska bron chocby w sadzie. Tylko skup sie na istotnych i najwazniejszych argumentach. To, ze wykonawca robil zdjecia to raczej normalna sprawa. On tez stara sie zabezpieczyc i potrafie to zrozumiec. Ja jestem inwestorem ale moge sobie wyobrazic, ze sa inwestorzy, ktorzy chca wykorzystac wykonawcow. Ty robisz zdjecia, oni robia zdjecia. Sa rzeczoznawcy a wszystko ocenia niezawisly z definicji sad.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko wykonawca powinien przynajmniej zapytać o możliwość zrobienia zdjęć. nie mówiąc o tych wszystkich dziwnych rzeczach o których słyszę pierwszy raz a rzekomo informował mnie.

 

w tej chwili jeśli wykonawca nie podejmie całościowych prac naprawczych - prawdopodobnie zostanie sąd. Już dwa miesiace minęły od zgłoszenia reklamacji.... nie mogę czekać w nieskończoność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie polecam, a wręcz przestrzegam przed firmą remontową Roberta Gawlińskiego Usługi Robert Gawiński ul. Czerniakowska 95-97/45 00-718 Warszawa e-mail: [email protected] http://www.firmaremontowawarszawa.com.pl/

Po pierwsze nie otrzymałam umowy, rachunków i faktury! Wziął 80% zaliczki już 3 dnia pracy! Nie rozliczył się z materiałów! Przerwał remont, bo wziął inną robotę więcej płatną! zrobił roboty których nie uzgodnił ze mną, nie było aneksu, a ceny wziął z sufitu. Wziął pieniądze prawie 2 razy tyle co we wstępnym kosztorysie przed zakończeniem pracy. Remont nie dokończony i wykonany niechlujnie. Niedomalowane ściany krzywe obróbki ścian i wnęk,ściany nie przygotowane do malowania,- nie uzupełnione ubytki / gipsowanie /. nie podłączona kuchenka...itd itd.Na początku stwarza pozory uczciwego fachowca, ale z każdym dniem wychodzi z niego oszust. NIE POLECAM!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko wykonawca powinien przynajmniej zapytać o możliwość zrobienia zdjęć. (...).

...dziwny Inwestor. Zawsze spotykam się ze zdaniem że mam robić fotki - dużo zdjęć, dokumentować prace zakryte (czy aby przed płytą folia jest sklejona itp), przebiegi profili wzmacniających pod lampy, przebiegi kabli- z miarą oczywiście itp. Na jednej budowie zrobiłem przeszło 700 zdjęć! Oczywiście dokumentację przekazałem Inwestorowi. A najlepsze jest to że Inwestor bywał tak "często" na budowie że swoje poddasze oglądał częściej tu, na forum niż w realu. ...nie miał pretensji że robię fotki i zamieszczam na forum. Zresztą to była chyba najbardziej udokumentowana moja budowa - do dziś zamieszczam z niej fotki. Oczywiście całkowicie anonimowo by nie zidentyfikować mojego Inwestora - ani z nicku, ani z miejsca. Te dane są chronione przeze mnie.

A ja uważam że każda szanująca się firma powinna mieć na stanie fotopstryczek (wystarczy jakaś tanizna) by dokumentować wszystkie prace zakryte. Ja mam dowód że zrobiłem pracę zleconą a Inwestor ma dowód że zapłacił za rzeczywiście wykonaną pracę - im mniej niedomówień tym lepsza współpraca

 

...firma nie ma aparatu? Inwestorzy kupcie budowlany aparat (małpkę czyli idiot-camerę za 100zł z Allegro) i każcie (nakażcie!) robić tyle fotek ile się tylko da - później będzie mniej łez po obu stronach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...