Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

maluszek w szpitalu...:(


Recommended Posts

Co słychac u Twojej dziewuszki ?

Mam nadzieje że juz lepiej.

To dobrze ze w tym wszystkim macie przyzwoite warunki w szpitalu, to co np przezył Rezi to poprostu skandal :evil:, ale niestety czesty obrazek naszych szpitali.

Zawsze kiedy wychodze z dzieckiem od lekarza mam wątpliwości czy dobrze zadiagnozowano chorobe, i nie zebym byla nieufna czy jakas przeczulona.

Ale sluchajcie jak lekarz jeszcze dobrze nie spojrzy na dziecko i od razu przepisuje antybiotyk?

W kazdym razie juz zrezygnowałam z tego lekarza rodzinnego i chodze prywatnie.

W tym roku tez juz przezylam chwile grozy

raz moj niespelna 2 letni syn mial poprostu kaszelek, ale mąż kiedy nie bylo mnie w domu zadzwonil i mowi ze jedzie z nim do lekarza bo sie martwi, lekarz powiedzial ze gardlo jest fatalne i moze to przejsc w zapalenie kratani, a ta noc bedzie decydujaca. Faktycznie w nocy byl koszmar, maly zaczal wydawac z siebie dziwne dzwieki jakby sie dusic, wpadlam w straszna panike, zadzwonilam do lekarza i kazal mu podac encorton, a jesli nie pomoze to przyjechac do szpitala. Na cale szczescie pomoglo, potem sie dowiedzialam ze tego samego dnia bylo jeszcze troje malszkow z podobnymi objawami i ta trojka tamtej nocy trfila do szpitala.

I teraz niedawno kiedy media poprostu trąbiły o Sepsie, a moje dziecko zaczelo wysoko gorączkowac myslalam ze dostane obledu, wgapialam sie w jego skore czy nie ma czerwnych plam czy nie sztywnieje kark. Nie jestem z natury panikarą, ale ostatnio to co sie dzieje z maluszkami, jak powaznie choruja i te przepełnione szpitale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 173
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W szkole, w której pracuje mój mąż jeden dzieciak zachorował na sepsę - jakiś tydzień temu. W domu - psychoza - powiedziałam Danielowi, żeby co chwila mył ręce, przez co miał kłopoty w przedszkolu bo pan od tańców go nie puścił do łazienki (a przecież dotykał partnerki :wink: ). Jak zaczęło go boleć gardło, to cały czas martwił się, że to sepsa. Mam nadzieję, że nie.

Ja wiem, że to nie jest wcale fajne, że tyle dzieci choruje, ale jak sie poczyta to człowiek przestaje się dołować, że tylko jego dziecko jest nieodporne.

Agnieszko, wracajcie do zdrowia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem trochę w domu, ale nawet nie mam siły spać. Trochę posprzątałam. Z Sylwią jest teraz moja mama. Za jakąś godzinę pojedzie mąż, a ja idę na noc. Po nocce rano na 7 do pracy i zmienia mnie mąż. Nie mogę już brać wolnego, bo chyba bym wyleciała z pracy. Na początku grudnia tydzień wolnego, mała zapalenie płuc, na początku stycznia wypadek, kołnierz i znowu zwolnienie. Mąż bierze zwolnienie lekarskie na siebie, bo jak dziecko jest w szpitalu to nie można brać opieki, bo ma...opiekę szpitalną. :o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga...nasza Oliwia w dzień rozpoczęcia ferii miała operację... już po wszystkim modliłam się o jedno: o kupę, bo to był warunek wyjścia do domu....trzymam za Was kciuki.u. ps mąż mnie też zmieniał, ale 12 letnia dziewczynka nie chce sikać do kaczki przy tacie....byłam tam non stop :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymam kciuki!

Mam za sobą niezłe cyrki szpitalne i pociesz się, że dobry szpital to już dużo. Może nie wisisz na kaloryferze i nikt Cie ie wygania od dziecka. A te nasze bachorki czasem lubią poćwiczyć sobie układ odpornościowy własny i układ nerwowy rodziców przy okazji :roll:

Będzie dobrze. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś na obchodzie lekarka powiedziała, że ma nierówny oddech i trzeba coś z tym zrobić. Nie wiem co to oznacza, a mój mąż nie zapytał (jak to facet :wink:

). Kończę gotować obiad i zaraz jadę do szpitala zawieźć Sylwii ciepłą zupkę pomidorową. W nocy spała ładnie, wieczorem trochę kaszlała, ale na szczęście nie wymiotowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymajcie się Dziewczyny Kochane .

Ku pocieszeniu wszystkich mam kaszlacych i chorujących dzieci: dzieciaki wyrastają z wielu przykrych rzeczy- np. z koszmarnego kaszlu. Po przekroczeniu pewnego wieku już sie takie rzeczy po prostu nie zdarzają, a z kazdym rokiem ( i sezonem grypowo- przeziebieniowym ) jest lżej.

 

Duuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrówka dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agula Trzymaj się!!! Duże buziaczki dla Twojej Małej. Wczoraj, gdy czytałam o Tobie i córce aż się popłakałam i pomyślałam, że jak to dobrze, że u nas minął tydzień bez choroby. A już dziś w nocy niespodzianka. Córcia dostała takiego kaszlu, trzy razy wymiotowała, zasnęła dopiero o 6 nad ranem. Męczyło ją przeszło 6 godzin, żaden syrop nie pomagał, bo każdy zwracała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś mąż zadzwonił do mnie po obchodzie i jechałam do szpitala dosłownie na klaksonie. Dziwne, że się nie rozbiłam. Mała najprawdopodobniej zarażona jest pneumokokami. A dopiero niedawno pytałam również na forum czy szczepić, czy warto...koszt szczepionki ok,. 400zł. Odpuściłam...KURWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To moja wina, gdybym nie odpuściła to dziś Sylwia byłaby w domu, a nie w szpitalu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...