Senser 06.02.2007 14:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Rozpoczęcie w maju 2004.Zamieszkanie 2006.10.31Zaznaczam, że wykończonego na tyle, aby było możliwe zamieszkanie ale nie wykończonego w 100%. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarzeb 06.02.2007 14:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 a juz zdecydowanie powiedzialem - albo wzszystko na "polysk" albo wcale..... no i ciagle czekamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 06.02.2007 14:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 No i wykrakałam Murarz poinformował mnie, że za 1,5roku ma wolne terminy dopiero Na samym początku nie mam wykonawcy Nie ma co, pieknie się zaczyna... A może ktoś mi poleci ekipę? To Mazowsze ale gwarantuję nieodpłatnie domek na czas budowy do dyspozycji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ubek 06.02.2007 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 start: 05.2004end: 10.2006dużo sami, zwłaszcza wykończenia (urlopy soboty popołudnia) pomoc rodziny (wujek murarz, brat od wszystkiego)wynajęci za małe pieniądze uczniowie w wakacje itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
walker 06.02.2007 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Ile może średnio trwać zrobienie fundamentów i wyciągnięcie ścian, domu o wym.8.5x9.5 m i wysokości do kalenicy ok.8m, dodam że powierzchnia ścian nośnych to 140m2??Pytam bo potencjalni murarze liczą sobie nie od metra tylko dniówkę i chciałbym mniej więcej wiedzieć ile by kosztowali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gośka57 06.02.2007 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Ile może średnio trwać zrobienie fundamentów i wyciągnięcie ścian, domu o wym.8.5x9.5 m i wysokości do kalenicy ok.8m, dodam że powierzchnia ścian nośnych to 140m2?? Pytam bo potencjalni murarze liczą sobie nie od metra tylko dniówkę i chciałbym mniej więcej wiedzieć ile by kosztowali. Nie zdecydowałabym się na ekipę pracującą na dniówkę. A co, jak będą siedzieli i piwko pili, kiedy tylko spuścisz ich z oka. DAwno już nie słyszałam, żeby ekipy liczyły za dniówkę. Dobrze się zastanów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
walker 06.02.2007 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Nie zdecydowałabym się na ekipę pracującą na dniówkę. A co, jak będą siedzieli i piwko pili, kiedy tylko spuścisz ich z oka. DAwno już nie słyszałam, żeby ekipy liczyły za dniówkę. Dobrze się zastanów. Wiem właśnie ale polecił mi ich mój architekt i przyszły kierownik mojej budowy.Był przy ich kilku budowach i nigdy nie było na nich skargi.Fakt,na pewno robią wolniej ale to przekłada się u nich na jakość.Sam nie wiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 06.02.2007 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mikrusek 06.02.2007 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Ja mam plan by rozpocząć wiosną a na Boże Narodzenie już mieszkać. (...) My zaczęliśmy pod koniec marca 2006 r, wprowadziliśmy się 20 grudnia 2006. Wewnątrz do wykończenia została jedna łazienka (skończona w styczniu 2007). Na zewnątrz do zrobienia został taras, bruk, ogrodzenie i balustrady balkonowe. Jak dom wyglądał w chwili przeprowadzki widać na zdjęciach (zwłaszcza wewnątrz). Końcówki nie polecam nikomu....Z kolei mieszkanie we własnym domku wynagradza wszystkie niedogodności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ubek 06.02.2007 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Ja mam plan by rozpocząć wiosną a na Boże Narodzenie już mieszkać. (...) My zaczęliśmy pod koniec marca 2006 r, wprowadziliśmy się 20 grudnia 2006. Wewnątrz do wykończenia została jedna łazienka (skończona w styczniu 2007). Na zewnątrz do zrobienia został taras, bruk, ogrodzenie i balustrady balkonowe. Jak dom wyglądał w chwili przeprowadzki widać na zdjęciach (zwłaszcza wewnątrz). Końcówki nie polecam nikomu....Z kolei mieszkanie we własnym domku wynagradza wszystkie niedogodności Nam też jeszcze sporo zostało - na zewnątrz, nawet więcej niż sporo... Bardzo ładne wnętrza i wyposażenie. Najbardziej podoba mi się sypialnia bo .... też taką mamy w sensie "only materac". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dżordż5 06.02.2007 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 My budowaliśmy dwa lata, ale zrobiliśmy wewnątrz wszystko, pozostało tylko położenie kostki na zewnątrz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 06.02.2007 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Zaczelismy we wrzesniu 2006, a na wakacje tego roku chcemy sie przeprowadzic. Dzialke kupilismy 01 sierpnia 2006 i dopiero wtedy zaczelam szukac fachowcow, udalo mi sie wszystko zgrac, a tempo prac zawdzieczamy tez miedzy innymi lagodnej zimie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
masza 06.02.2007 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2007 Zaczalem na poczatku maja 2006, skonczylem w styczniu 2007. Stracony czas, masa bledow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppp.j 07.02.2007 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 Pierwszy szpadel został wbity w czerwcu 2003 a zamieszkaliśmy wrzesień 2006. Według mnie są dwie szkoły budowania i obie równie dobre choć maja krańcowo różne preferencje. -Pierwsza błyskawiczna w jeden sezon start wczesna wiosną zamieszkanie jesienią. Dobre dla tych co nie maja gdzie mieszkać lub wynajmują mieszkanie a budowę prowadzą za pieniądze z kredytu. Cała dokumentacja musi być przygotowana przed rozpoczęciem. Wówczas bierze się dużą nie zawsze najlepszą i najtańszą ekipę i goni by zdążyć przed zimą. Plusy - odpadają koszty wynajmu mieszkania i szybciej jest się na swoim, odpadają problemy z kradzieżami z budowy która jest nie pilnowana. Minusy – mury są jeszcze nie wysuszone, nie wszystkie rozwiązania są dobrze przemyślane i dostosowane do indywidualnych potrzeb i upodobań, właściwie prawie wszystko robią siły najemne bo inwestor zwyczajnie nie ma czasu a więc inwestycja nie jest najtańsza. - Druga minimum dwa lata a najlepiej trzy (dłużej to już niepotrzebnie rozciągnięta inwestycja chyba że finanse nie pozwalają szybciej). Inwestor ma gdzie mieszkać a inwestycję zaczyna ze zgromadzonych funduszy. Rok pierwszy mury, dach (może być tylko deski i papa), instalacje, tynki wewnętrzne czyli stan zadaszony otwarty. Rok drugi otwory, dach. Przez zimę mury i tynki zdążą wyschnąć a inwestor ułoży sobie wszystko w głowie. Większość z nas lepiej pojmuję problemy jak je zobaczy. Mamy więc możliwość poznania specyfiki przyszłego domu i szanse przedyskutowania (czasami i konstruktywnej kłótni) z najbliższymi. Niewątpliwie takie postępowanie daje możliwość zmniejszenia ilości rozwiązań które nam nie odpowiadają (niestety idealny dom podobno buduje się jako trzeci). Rok trzeci sprzedaż mieszkania dotychczasowego i za te pieniądze wykończeniówka a potem przeprowadzka. Plusy – o większości plusów już napisałem powyżej, oraz to że można wiele rzeczy wykonać samemu, jest czas na staranne dobranie ekip i metoda ta wydaje mi się jest w całości tańsza. Minusy – czas, trzeba mieć mieszkanie i pieniądze na początek. Oczywiście życie i warunki często zmuszają nas do zmian i modyfikacji tych metod. Życzę przyszłym inwestorom udanych decyzji. Ja na szczęście mam już to za sobą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 07.02.2007 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 DAwno już nie słyszałam, żeby ekipy liczyły za dniówkę. Dobrze się zastanów. Ja też.... Rozliczenie za dzieło, to dla nas jest super rozwiązanie...bez stania i poniżającego poganiania i pilnowania...bez stresu, bez czekania. Mi taka forma najbardziej odpowiadała. Ani razu nikt u mnie nie pracował za dniówkę i ani razu bym się na to nie odważył... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 07.02.2007 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 To my to już weterani prawie... Zaczęliśmy końcem sierpnia 2003 a przeprowadziliśmy się pod koniec czerwca 2005 - czyli prawie dwa lata. Ale wstyd się przyznać - jest jeszcze kupa rzeczy do zrobienia. Z najpilniejszych to barierka na balkonie (konstrukcja jest, trzeba ją tylko wypełnić dechami), rynny na tymże balkonie (kupione, leżą w garażu już ze dwa lata), płytki na schodach przy drzwiach wejściowych, próg w garażu bo jest naturalny spadek terenu i nam się wlewa deszczówka albo roztopiony śnieg, jeszcze taras... Ale bez tego przecież można żyć. I żyjemy... Ciekawe jak długo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwia13 07.02.2007 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 My zaczęliśmy w listopadzie 2006, mamy pociągnięte mury, czekamy na strop. Przeprowadzkę planujemy na marzec 2008. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 07.02.2007 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 Początek - czerwiec 2005, przeprowadzka - wrzesień 2006. Przez miesiąc jeszcze mieszkaliśmy w wykańczanym domu + robiliśmy ogrodzenie, ale to była naprawdę kosmetyka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda25 07.02.2007 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 Zaczęliśmy w połowie września 2006, obecnie "kładą dachówkę" (dachówka na paletach przykryta śniegiem ) Odbieramy dom od ekipy w marcu i wtedy zaczynamy przygodę z łazienką, kuchnią, glazurą, panelami... Mąż stawia na przeprowadzkę w lipcu, a ja myślę, że nastąpi ona najwcześniej we wrześniu 2007. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zenek_akcent 07.02.2007 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 oj, z tym piwkiem to różnie bywa... też na początku byłam przeciw, BARDZO, ale jak zobaczyłam, że bez piwka krzywo wychodzi, a ONI tylko w garażu siedzieli i gadali, to piwko mieli codziennie - sama dowoziłam, a ogrodzenie mam takie równiutkie!!! Nikt tak nie ma i nikt nie wierzy, że to po 10 piwkach /dziennie, na głowę/ WSZYSTKO JEST WZGLĘDNE, a ONI po prostu na trzeźwo już nie umieli... U mnie tez podobna sytuacja tyle ze cieslami - na trzeżwo maja lek wysokosci i jakoś im robota nie szła!!!, a po zaprawie to prawdziwi fachowcy!!!! polecam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.