Krystian 27.05.2003 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2003 Moja ekipa to dwóch murarzy , dwóch pomocników, ewentuelnie ja i mój ojciec. Jako że ekipa pracowała od 7.00 do zmroku, to w umowie zagwarantowany mieli obiad o 14.00. Po obiedzie robiliśmy przerwę do 15.00, wtedy był czas na JEDNO piwko. Po zakończeniu robót w danym sezonie (2000-stan,,0", 2001-dach,2002-elewacja) robiłem imprezę z solidnym grilem no i wódeczką... :grin: . Ja odreagowywałem poniesione koszty a murarze mój upierdliwy charakter , ale wszyscy byli zadowoleni. Pozatym na budowie na alkohol nie pozwalałem, przez co obraził się na mnie budowlaniec z sąsiedniej budowy, bo kiedy przyszedł ,,po..oglądać" więźbę w stanie wskazującym to dostał na wejściu taki ,,W TYŁ ZWROT", że więcej się nie pokazał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbyszekP 27.05.2003 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2003 Jestem absolutnie przeciwny alkoholowi podczas prac na terenie budowy. Zatrudniana ekipa była o tym zawsze informowana podczas podpisywania umowy. Jednak są pewne tradycje. Np. u mnie po skończeniu ścian na domu pojawiła się bardzo malownicza i pomysłowa wiecha. Przez pewien czas usiłowałem udawać, że jej nie zauważam. Jednak w sposób bardzo elegancki zwrócono mi na nią uwagę, mówiąc, że żal, że już lekko podeschła, i że dobrze by jej zrobiło, gdyby ktoś ją podlał. No cóż, była sobota po południu a panowie bardzo ładnie sprawili się z tymi ścianami. Kupiłem więc co należało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agamon 28.05.2003 19:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2003 Moja ekipa jest OK. W pracy nie piją.Jutro mam wylewac ławy i póżartem ,w półsłowach upominają sie o "zaczyn"- niby taka tradycja. [ Ta wiadomość była edytowana przez: agamon dnia 2003-05-28 22:00 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jolana 28.05.2003 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2003 Ja nie wiem o czym wy mówicie. Nie wiem jakie macie zawody, ale czy ktoś z was w pracy pije alkohol? Moi budowlańcy sprawują się całkiem nieźle, mimo że z całą pewnością nie piją w czasie pracy, nie upominają się też o "podlewanie" kolejnych etapów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 29.05.2003 06:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2003 u mnie było tak: budowlancom za wieche ( tradycja) nic nie postawiłam wieche uczciłam z rodzinką przy grillku i fakt jednej flaszeczce..nie postawiłam budowlancom bo byli to papraki Natomiast mam teraz takich budowlanców którzy naleza do waskiej grupy PORZADNYCH LUDZI którzy buduja tak jakby to robili dla siebie...wiec zamierzam postawic im w piatek wódeczke i grillka i powiem wiecej chetnie tez jednego z nimi wypije:smile: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 29.05.2003 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2003 Teska - pozazdrościć i tak trzymaj! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafi27 29.05.2003 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2003 Myślę, że trzeba zdecydowanie rozgraniczyć picie podczas pracy a pod. Wypicie flaszki na wiechę lub z innych ważnych okazji jest to zupełnie coś innego niż stawianie lub co gorsza tolerowanie piecia podczas normalnej pracy. W innych zawodach podczas pracy się też nie pije ale po, dlaczego nie. Alkohol jest dla ludzi (rozsądnych). Jak powiedziałem lepiej w ekipą mieć przyjazne stosunki i jednocześnie nie tolerować blędów a nie walczyć na każdym polu bo wtedy cały czas trzeba będzie spędzić na budowie żeby pilnować czy czegoś złośliwie nie zrobili. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agamon 29.05.2003 15:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2003 Dziś po zalaniu ław kupiłem im na odczepnego 1l. gorzały na odchodnne. Niech piją w domu ,a nie w pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 29.05.2003 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2003 On 2003-05-27 14:29, Grzegorz63 wrote: EDZIA Być może mam nieco "zwichrowane" poglądy, ale co spotkam abstynenta, to albo świr, albo filozof. Wyczuwam takiego na odległość! :grin: Pozdrawiam nieabstynent, ale i nie alkoholik Grzegorz Grzesiu to ja mam więcej szczęścia pracuję z grupą młodych ludzi z których część to abstynenci, a oprócz tego ludzie całkiem do rzeczy, w czasie spotkań pozasłużbowych bawią się równie dobrze jak Ci po kielichu. Wracając do wódki na budowie właśnie zwolniłam dyscyplinarnie ekipę, która mnie nie posłuchała i będąc w stanie wskazującym na spożycie uszkodziła mi element więźby. Takie skutki picia wódki na budowie...i ja i oni mieli pecha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz63 30.05.2003 06:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2003 EDZIA Nachodzi mnie taka refleksja, że to jaki się ma stosunek do ludzi, rzeczy lub faktów zależy chyba przede wszystkim od naszych pozytywnych/negatywnych doświadczeń życiowych. Mój pogląd na temat fachowców, wyrobiłem sobie na podstawie moich obserwacji. Oto tylko jedna z wielu: Miałem budynek gospodarczy do otynkowania. Otworzyłem książkę telefoniczną, wybrałem pierwszą lepszą firmę remontowo- budowlaną, przyjechało trzech "fachowców", ładne ciuchy robocze, po twarzach i po nosie stwierdziłem, że "nie nadużywający" , po dwóch dniach z powodu partactwa i wolnych postępów przy pracach tynkarskich, niestety pożegnałem się z ekipą. Sąsiad polecił mi wtedy "pana Władka". Przyszedł Pan Władek z pomocnikiem, mieli ze sobą flaszeczkę. Przed robotą "po jednym głębszym" i do roboty. Jeszcze nigdy wcześniej nie widziałem takiej sprawnej i solidnej pracy! Aż było miło popatrzeć. Jedyne przerwy jakie robili to było po 5 minut co 2 godziny "na jednego głębszego". Po skończonej dniówce w ogóle nie byli pijani, choć wyczuwałem woń alkoholu. Efekt końcowy w postaci pięknych, równych tynków można podziwiać u mnie do dziś. Zdaję sobie sprawę, że gdybym w swoim życiu trafiał na "fachowców alkoholików- partaczy", to pewnie pisałbym w tym wątku zupełnie coś innego . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 30.05.2003 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2003 Regułą jest .... brak reguły.Na swojej budowie spotykałem się z dobrymi fachowcami zarówno takimi co stronia jak i uzywają. Spotkałem sie z partaczami zarówno z takimi co stronia jak i uzywają. Zaobserwowałem tylko jedno... Przeważnie pili ci miejscowi i to własnie im zdarzało sie "zarwać" dniówkę. Ci przyjezdni to pilnowali roboty i pracowali od świtu do zmroku a nawet i póżniej przy sztucznym oświetleniu. Wiele się mówi o skłonnościach górali... Ale gdy postawiłem moim 4 fachowcom od dachu 1 litra to w piątkę w miłej atmosferze przesiedzieliśmy przy kolacji kilka godzin a w drugiej butelce sporo jeszcze zostało...Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ez 30.05.2003 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2003 Mój tata jest murarzem, super fachowcem. I on to widzi z drugiej strony, że pracodawcy stawiają bo taki zwyczaj, a odmówić ciężko (szczerze mówiąc wolałby pieniądz niż tą wódkę ), a na budowie wodę mineralną w upały. On problem rozwiązał prosto. Do pracy zawsze jeździ samochodem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 14.06.2003 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2003 Są fajni, pracują uczciwie, a dzisiaj jest sobota... do poniedziałku dojdą do siebie ( albo do mnie ) A swoją drogą to jak bylem "młodym inwestorem" w 2001r. to próbowano mnie podebrac na wiechę na .... fundamentach , a co najśmieszniejsze sam miałem smaka i udało się. Byłem taki szczęśliwy, że zdążyłem przed zimą z pozwoleniami i fundamentami. Inna historyjka, to miuałem wspaniałego murarza, robił mi ścianki - idealne. Dobrze nam szła współpraca, no ale on nic, a nic. W końcu okazało się, że już nie może, trzy razy z tamtego świata go odwoływano. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafi27 17.06.2003 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2003 Czemu od razy wszyscy mówimy o wódce. Przecież można się napić małego browarka z budowlańcami w upalne dni takie jak teraz, taki zimny mmhhmm. Powiem tutaj jedną ciekawą historyjkę. Mój znajomy prowadził wieczną wojnę ze swoimi budowlańcami, między innymi o to że nie chciał od czasu do czasu postawić flaszeczkę. Więc zamurowali mu jajko w ścianie i po kilku miesiącach smórd był taki że podobno nie dało się wytrzymać musieli się wyprowadzić i skuwać tynki. I Wy na to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 18.06.2003 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2003 Mama nadzieją, że moje orły tego nie czytają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
misza 19.06.2003 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2003 Szef naszej ekipy murarsko-tynkarskiej jest na szczęście z nowego pokolenia, i wyszkolił swoich pracowników także w sprawie procentów Jeśli inwestor stawia im po piwie, to oni mogą je wypić dopiero po zakończonej robocie, "na odjezdnym". Na początku budowy podmawiali się trochę o oblanie fundamentów, a potem stropu, ale robota szła tak szybko i wszyscy byli tak zagonieni, że nic z tego nie wyszło. Wiechy też nie było, i myślę, że zrobimy na zakończenie jedną imprezę z grillem i piwem. Z tego co mówił majster-szef, to wiechy teraz na budowach to rzadkość. Jak kończą jedną robotę, zaraz zaczynają drugą i nie ma czasu imprezować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.