Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

No tak... zrobiła się wiosna i wywiało mnie z forum :wink: Po prostu nie mam czasu, bo cały dzień spędzam w Jankowie. Gdy wieczorem trafiamy do mieszkania to jest masa domowej krzątaniny do nadrobienia. A potem już padam :D :D :D

 

Tymczasem w Jankowie salonowo kuchenna część domku jest już wysprzątana. Dzisiaj ekspressowi panowie parkieciarze cyklinowali podłogi i położyli pierwszą warstwę lakieru. Może i jest on ekologiczny, ale śmierdzi niemożliwie :wink:

Jutro panowie kończą, zamykamy domek, aby żadne pyłki nie fruwały w powietrzu i mamy wolne popołudnie :lol:

Przez najblizszy tydzień damy odpocząć podłogom i skupimy się na pakowaniu :D Ostatni tydzień kwietnia to będzie malowanie, więc termin przeprowadzki na 2 maja jest na razie całkiem realny :D :D :D

 

W ogrodzie na razie małe zmiany. Przekopałam klomb, ponieważ był całkiem zarośnięty przez konwalie. Konwalie wylądowały pomiędzy krzewami aronii, a na klombie powstało miejsce dla irysów, floksów i kilku krzewinek, które posadziłam tu tymczasowo, aby się wzmocniły. Podlewany będzie tylko klomb, reszta towarzystwa musi sobie radzić...

 

Dla psiaków nastały dobre dni. Czasami nawet jest im za gorąco, bo jeszcze nie straciły zimowego futra i chowają się do cienia. Regularne odżywianie i odrobaczenie sprawiło, że już się trochę zaokrągliły :D Uwielbiają szczotkowanie, po którym robią się z nich puchate kulki. Dzisiaj dostały szczepionkę przeciw wściekliźnie i umówiłam się z weterynarzem na sterylizację Dorci na wtorek. Mam mieszane uczucia w związku z tym zabiegiem, pewnie pomimo leków będzie trochę bolało... Niestety nie widzę innego rozwiązania, gdy Dorcia caly czas spędza z kolegami na dworze.

 

Trzymajcie kciuki za 2 maja - oby się udało :D :D :D

 

Te pierwsze skromniutkie wiosenne kwiatuszki chyba najbardziej cieszą :D

 

http://lh4.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sji8FWnO6JI/AAAAAAAAASs/SE4EIS5KIbw/s576/DSCN3561.JPG http://lh4.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sji8IVReM4I/AAAAAAAAASw/KJQTWHL_N4g/s576/DSCN3562.JPG http://lh3.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjeDIVD6i9I/AAAAAAAAANM/wRr6sHzTAew/s576/DSCN3626.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 351
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W sobotę gdy wysychał lakier rzeczywiście nie dało się wejść do domu, . Pobiegałam za to z psami po lesie. Jaś uczył się jeździć na rowerze bez małych podpierających kółeczek. A Paweł usiłował udrożnić nasz garaż, w którym brak tylko przesłowiowego "dziada z babą" :wink:

Za to następnego dnia popracowałam sobie nielicho. Składamy z części szafek z naszego mieszkania tymczasową zabudowę kuchenną. Niestety urok wolności polega również na tym, że trzeba ograniczyć koszty. Kuchnia zostanie zamówiona jak znajdę pracę. Dopiero niedawno zaczęłam jej na poważnie szukać. Nawet nie spodziewałam się jak bardzo potrzebowałam takiej przerwy :o :o :o

Dzisiaj Dora miała operację. Nie będzie słodkich szczeniaczków :( Przygarneliśmy trzy pieski, a na sąsiedniej ulicy są jeszcze dwa bezdomne. Będę sobie to powtarzać, ale i tak kiepsko się czuję. Dorcia przez cały dzień była jeszcze mocno otumaniona po narkozie i lekach. Paweł został z nią na noc, aby ją pilnować. Jutro mój dyżur...

 

Dorcia po operacji:

 

http://lh3.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjeCrSySoZI/AAAAAAAAANE/QFQdCg2Qcx4/s640/DSCN3614.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorcia dwa dni po operacji już pomykała wesoło na spacer. Tylko od czasu do czasu zaszywa się w swojej ulubionej kryjówce i odpoczywa. Musimy pomysleć jak ją teraz karmić, aby nie przytyła. Przyznaję, że nasze pieski bardzo szybko przestały być chude i zabiedzone :wink:

 

Naszą kuchnię powoli kompletujemy. Wczoraj nabyłam zlew Franke model all in one, do tymczasowego użytku w sam raz. Pawel przygotowywał się do malowania. Kupił jakiś wynalzkowy wałek do malowania. Bardzo jestem ciekawa czy to wypali - z takimi udogodnieniami to różnie bywa...

Pomalujemy się na biało, bo to chyba najłatwejsze. Jeśli nabierzemy odwagi to pójdziemy w kolor :wink:

 

Pomału pakuję książki. Czy ja myślałam przez te wszystkie lata, o tym że kiedyś trzeba to będzie spakować i przenieść???? Nic z tych rzeczy!!! Niefrasobliwie kupowałam książki, a teraz same problemy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadzka to chaos. Miałam nadzieję, że teraz gdy mam więcej czasu uda mi się ten chaos okiełznać. Płonne nadzieje :lol:

Kartony opanowały nasze mieszkanie. Pomimo, że staram się pakować logicznie, co jakiś czas okazuje się, że coś co jest potrzebne w mieszkaniu zostało już przewiezione do domu i na odwrót.

Nie pozostaje mi nic innego jak wziąć głęboki oddech i przeczekać :lol:

 

Tymczasem wiosna szaleje i na szczęście nic sobie nie robi z naszych problemów :wink:

 

Kwitnie wiśnia

http://lh5.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sji7NGx0LnI/AAAAAAAAASE/eMT0VrbE1E0/s576/DSCN3662.JPG

 

i grusza

 

http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sji8ipz7oCI/AAAAAAAAAS0/MMWLHESXOXY/s576/DSCN3668.JPG

 

Porzeczka, czeremcha i reszta kompanii również nie próżnuje :D

 

http://lh4.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sji7HQkGvqI/AAAAAAAAASA/HU_MXSYMlms/s576/DSCN3660.JPG http://lh5.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sji5Wfw3haI/AAAAAAAAAQ4/f4MJzSU6UmE/s576/DSCN3703.JPG http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sji7QrTf1AI/AAAAAAAAASM/-fGXAeQKgTM/s576/DSCN3675.JPG http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sji7OsyvXsI/AAAAAAAAASI/07vaEVbK1U8/s576/DSCN3673.JPG http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sji7SgXbaJI/AAAAAAAAASQ/gjk8hvn7iQE/s576/DSCN3677.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mieszkamy!!!! I oczywiście jest cudownie :D :D :D

 

Ostatnie dni przed przeprowadzką były gorące. Paweł ze swoim Tatą malowali pokoje. Ja zajmowałam się przygotowywaniem strawy i napitków dla dzielnie malujących oraz pilnowaniem, aby pociecha nie zamęczyła spacerami naszej psiarni :wink: 1 maja wróciliśmy na ostatni nocleg do mieszkania przed północą. Jaś oczywiście spał w samochodzie i gdy wysiadał rozespany zapewnilismy go, że to już ostatni raz...

Potem jeszcze pakowanie do 2.30 i o 7 zapukała do drzwi nasza dzielna ekipa przeprowadzkowa - mój Tata, Krzyś i kolega Krzysia. Kolega nie był przewidziany, ale przydał się bardzo :wink:

Nie do uwierzenia ile można zmieścić do starego forda z przyczepą i małej półciężarówki Taty :lol: Tabory krążyły trzy razy, a i tak ubrania zabraliśmy dopiero w tygodniu. Wieczorem miałam tylko tyle siły, aby przygotować spanie :D Nie pamietam co mi się śniło, bo najpierw nie mogłam zasnąć ze zmęczenia i wrażeń. Potem budziłam się, aby sprawdzić jak śpi Jaś. Przy okazji obejrzałam nocne widoki za oknem i pogadałam z psami :wink: A w niedzielę rano trzeba było zabrać się do pracy bo trudno było przejść przez salon...

 

Od tygodnia urządamy się i zapewne będę mogła napisać to samo o przyszłych miesiącach. Z najbardziej pilnych spraw został tylko zlew w kuchni. Nie jest jeszcze podłączony, bo najpierw zdecydowaliśmy, że jednak zwrócimy ten all in one, bo bardzo kiepski. W Ikei kupiliśmy ceramiczny zlew z piękną baterią, ale pomyliliśmy się i zabraliśmy z części magazynowej złą szafkę pod zlew. Wczoraj okazało się rurka od zmywarki nie pasuje do syfonu, więc dziś kupujemy jakąś przejściówkę albo inny syfon. UFF, jak skończymy składać tą kuchnię, to już będziemy wiedzieli za co biorą pieniądze montażyści :lol:

 

Nie mam jeszcze internetu, więc dziennik będzie aktualizowany od przypadku do przypadku. Baaaaaaaaardzo dziękuję za trzymanie kciuków, bo przeprowadzka się udała, nic się nie stłukło i nie zniszczyło. Teraz to już "cysta roskos" jak jeszcze niedawno mówił Jaś :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Uroczyście oświadczam, że po trzech tygodniach w Jankowie nie wyobrażam sobie, abym mogła mieszkać gdzie indziej :D :D :D Też tak mieliście??? :wink:

Psy są nieco oszołomione ciągłą obecnością gospodarzy, ale i tak cieszą się jak wariaty, gdy wracamy do domu po krótkiej nieobecności . Nie udało nam się nakłonić psiarni, aby nie podkopywała się pod ogrodzeniem. Są tak przyzwyczajone do biegania "na wolności", że musieliśmy skapitulować. Do asfaltu daleko, więc mam nadzieję, że nic im nie będzie :roll: Dorcia jest najbardziej "stacjonarna", chłopaki szukają wrażeń...

Powoli rzeczy trafiają na swoje miejsce, niestety niektóre sprawy muszą poczekać na przypływ środków.

Do zrobienia w domu:

- blat w kuchni (teraz jest tymczasowy)

- montaż drzwi wewnetrzych i przesuwnych

- zamówienie drzwi szklanych do łazienki

- półki w śpiżarce (teraz stoi tam kilka szafek)

- umywalka i lustro do łazienki (zamiast lustra mam obecnie mega modny beton :wink: )

- montaż szafy-garderoby - dostaliśmy szafę wnękową z drzwiami raumplusa, którą trzeba trochę przerobić, aby pasowała do nas. Trzeba skrócić drzwi o kilkanaście centymetrów i dopasować stolarkę. Szafa jest w doskonałaym stanie, a drzwi nawet ładne :D

 

Do zrobienia na zewnątrz:

- podbitka

- podjazd i ścieżki

- taras ogrodowy drewniany

- poprawienie ogrodzenia i nowa brama

 

Na szczęście z bałaganu po budowie została tyko górka piasku, która na razie nikomu nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Jaś i wszystkie odwiedzające nas dzieciaki okopują się tam na pół dnia. Ostatnio górka zyskała maszt i flagę piracką i stała się okrętem :lol:

Nasze stare meble nawet sensownie wpasowały się w nowe wnętrza. Niektóre wymienimy w przyszłości. Najbardziej brakuje mi pięknych lamp i kinkietów, więc zamierzam co jakiś czas coś dokupić...

 

DOM - CUDOWNA RZECZ - Teraz już wiem na pewno, że te trzy lata wysiłków i starań miały sens :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze mieszkanie w Warszawie już odmalowane i posprzątane. Gdy zniknęły naścienne malunki Jasia, nalepki z dinozaurami ze wszystkich drzwi oraz oczywiście wszystkie nasze rzeczy, zrobiło się tak obco :( Ale mieszkanie ma dobra karmę, będzie się tutaj dobrze mieszkało naszym następcom...

Spółdzielnia jakby na nasze pożegnanie odnowiła elewację bloku, odmalowała balkony- dwa miesiące hałasów i pyłu, ale teraz jest pięknie. Za to rozpoczęło się wyburzanie starych zabudowań naprzeciwko. Przygotowują teren pod nową zabudowę. Koparki i spychacze dają czadu. Zamknęłam wszystkie okna, ale nadal ledwo słyszę własne myśli. Po czymś takim mniej mnie będą denerwować nawet korki w Łomiankach. W końcu wracam do mojego lasu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie mogło obyć się bez problemów. Mamy trochę poprawek do zrobienia :roll:

 

Po tych ulewnych deszczach dach zaczął przeciekać tuż obok miejsca, gdzie był poprawiany już w ubiegłym roku :evil: :evil: :evil: Nasi dachowcy obiecują niebawem przyjechać, zobaczymy kiedy bedzie to niebawem :roll:

 

Elektryk trochę przekombinował w skrzynce i w rezultacie gdy pracowała pralka i zmywarka nadtopił sie główny bezpiecznik, sic!!! Przez tydzień nie mieliśmy prądu w większości gniazdek w domu, wszystko wisiało na przedłużaczach. Do pralki Paweł podawał mi przez okno przedłużacz z garażu :roll: Pełna egzotyka. Na szczęście wczoraj ściągnął nasz elektryk i poprawił wszystko. Oczywiście stwierdził, że to bezpiecznik był uszkodzony, dlatego doszło do takiej awarii...

 

I jeszcze trzeci kiks - moja piękna trójotworowa bateria wannowa, albo jest uszkodzona, albo źle podłączona, ponieważ po otwarciu wody w kranie uruchamia się również prysznic. Tak czy inaczej trzeba będzie zdemontować półkę przy wannie i wszystko sprawdzić. Tak sobie myślałam, że jest to najbardziej newralgiczny punkt w domu i proszę: wykrakałam. Umówiłam się z hydraulikiem, że demolkę zrobimy za miesiąc, teraz chcę chociaż trochę odetchnąć ...

 

Z poza tym wszystko super :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyższa pora zająć się moją zarośniętą działką... Tak byliśmy zajęci przeprowadzką i urządzaniem się, że na ogród nie było czasu. Na szczęście deszczyk szczodrze podlewał roślinność, więc nic nie uschło. Ten tydzień przeznaczamy na prace w ogrodzie. Już zaczęłam cywilizować nasze chaszcze - biegam z kosiarką i mam wielką frajdę :D Koszenie bardzo mi się spodobało i Paweł będzie się musiał dzielić ze mną tą przyjemnością :lol:

Magnolia, którą dostaliśmy od sąsiadów na nowe mieszkanie pięknie się przyjeła. Irysy od mojej ulubionej Teściowej zakwitły pomimo, że niedawno przesadzone. Zjedliśmy dziś kilka swoich czereśni. Porzeczka nie przemarzła i będzie dużo owoców. Czekam na chwilę gdy zakwitnie moja lipa, ależ to będzie zapach :D

 

http://lh5.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjitTDO0-gI/AAAAAAAAAPE/zUJLgiIj1IQ/s576/DSCN4371.JPG http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjitPgIv9EI/AAAAAAAAAPA/LtClDVVvb0g/s576/DSCN4370.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Korzystając z okazji, że mam dostęp do normalnego internetu, a nie chimerycznego iplusa dodałam trochę zdjęć, bo na tej stronie dziennika nie było żadnych kolorów :D

W ogrodzie oczywiście ciągłe zmiany. Po wycięciu wybujałych traw oraz bylin wszelakich z daleka wygląda jakbyśmy mieli trawnik :wink:

 

http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjitmK5hyHI/AAAAAAAAAPU/UUzaJADxaIg/s576/DSCN4413.JPG http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjitwZqU5XI/AAAAAAAAAPc/-E_d2BqD8iE/s576/DSCN4420.JPG

 

Dojrzewają porzeczki, powoli rozkwitają tawuły:

 

http://lh3.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjiuXXqxfxI/AAAAAAAAAQQ/9ZzKqftEXkM/s576/DSCN4647.JPG http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sjiui8o-ZQI/AAAAAAAAAQY/ksky9TCjwvs/s576/DSCN4654.JPG http://lh4.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sjiue2s86ZI/AAAAAAAAAQU/aKingf3x4HQ/s576/DSCN4653.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielono mi również w domu :wink: Gdzie kończy się dom, a zaczyna ogród???

 

http://lh5.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjiuB0NFYHI/AAAAAAAAAP0/ADuIEYXtTbE/s576/DSCN4467.JPG http://lh4.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/Sjit--DMQQI/AAAAAAAAAPw/WaY1jhVPWTc/s576/DSCN4466.JPG http://lh3.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjiuLVUxGMI/AAAAAAAAAQA/7l272lBRXJs/s576/DSCN4471.JPG

 

Zdjęcia trochę ciemne, bo o dziwo padał deszcz, znowu :roll: ... Na szczęście nawet w zimny deszczowy dzień można się zagrzać :wink:

 

http://lh5.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjiuRYD3kbI/AAAAAAAAAQI/UIeDE9qfd-4/s576/DSCN4491.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie pokazywałam naszych ulubieńców. Najbardziej dumna jestem z tego jak zmienił się Rufus. Ten zabiedzony, płochliwy, biegający zawsze z podkulonym ogonem psiak po prostu rozkwitł :D Ma teraz piekną kędzierzawą sierść, na spacerze ogon niczym flaga dumnie uniesiony :lol: i zrobił się z niego niesamowity pieszczoch. Reszta towarzystwa jest oczywiście bardzo zazdrosna :wink:

 

http://lh4.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjitZpGtxfI/AAAAAAAAAPM/Gxcyk0_KdLk/s576/DSCN4377.JPG

 

Dorcia jaroszka :wink:

 

http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjitcHohugI/AAAAAAAAAPQ/wSYk2ggbIxQ/s576/DSCN4408.JPG

 

Rafan odpoczywa w upalny dzień pod krzewem aronii:

 

http://lh6.ggpht.com/_WP-BD9MqS8o/SjitWAhp9gI/AAAAAAAAAPI/gQDRm8g_6Qg/s576/DSCN4372.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam teraz sporo o historii Warszawy, Powstaniu Warszawskim, a tu proszę historia zagląda mi do okien... Spotkałam dzisiaj na spacerze sąsiadkę, która pierwsza, na początku lat 80-tych kupiła działkę na "naszym polu". Opowiedziała mi, że wówczas na miejscu mojego domu był wielki lej po bombie. Pozostałość walk z czasów II wojny światowej. W lasach do tej pory są zarysy okopów. Muszę dowiedzieć się czegoś więcej o na ten temat. Teraz już rozumiem dlaczego w tym miejscu warstwa ziemi była taka cienka. Lej zostal zasypany piaskiem i dopiero na to nawieziono ziemię.

 

http://www.ibprs.pl/ak_obroza_kampinos/381.html

http://www.twierdzamodlin.pl/twierdza.html

http://www.puszczakampinoska.pl/historia.html

http://www.kampinoska.waw.pl/historia/index.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planuję co posadzę w ogrodzie jesienią. Punktem wyjścia będzie ogarnięcie tego zielonego buszu. Dlatego zdecydowałam się zrobić spis ogrodowy.

 

Drzewa:

Modrzew 20 letni 1 szt, moda 3-letnia siewka 1 szt

Lipa 20-letnia 1 szt. zaleczyła zniszczenia po pożarze

Jarzębina 20 lat 1 szt, 10 lat 1 szt.

Sosna 25 letnia 1 szt

Śliwy 25 letnie 2 szt.

Grusza 25 letnia 1 szt

Czereśnia, wiśnia, jabłoń około 8 lat po 1 szt.

 

Krzewy:

aronia duże krzewy 2 szt.

czerwone porzeczki 2 szt.

jeżyna 1 szt.

maliny

lilak czyli bez perski biały 2 szt liliowy 1 szt.

forsycja 3 duże krzewy, 3 małe sadzonki

ża wysoka, kwiaty żółto-czerwone

Krzewuszka - odchorowała przesadzenie i w tym roku pięknie odżyła

śnieguliczka 3 szt i sporo młodych odrostów

magnolia Susan - posadzona wiosną ma się znakomicie pomimo, iż Dorcia zjadła jej kwiaty :roll:

pięciornik krzewiasty - jakiś marny, muszę poczytać czego temu panu brakuje

bukszpan

jałowiec - jakiś płożący gatunek

trzmielina w tym roku posadzona, jeszcze malutka

mahonia posadzona w tym roku

 

A teraz osobny rozdział, czyli wszędobylskie tawuły, których mam za dużo:

wierzbolistna - szpaler po dwóch stronach działki oraz niezliczona ilość młodych krzewów, króre odbijają od korzeni, kwitną teraz pięknie różowo

tawuła wczesna lub van Houtta - chyba muszę popytać znawców, bo nie umiem zdecydować, który to gatunek, kwitła na biało w maju

tawuła japońska prawdopodobnie "Anthony Waterer" 4 krzewy duże i 3 mniejsze zacienione przez ligustry, szaleje teraz na różowo

 

Do wycięcia:

dzika róża - brzydka i ma masę odrostów w promieniu 5 metrów, walczę z tym bez powodzenia od dawna

ligustry - tworzą ścianę zieleni z jednej strony, ale są niebywale ekspansywne i trzeba je trochę przetrzebić, poza tym z irracjonalnych powodów ich nie lubię :roll:

 

To co posadzimy jesienią??? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Róże będą na pewno

Do rozważenia gdzie, kiedy i w jakim towarzystwie:

Irga

Perukowiec podolski

Pęcherznica kalinolistna

Jaśmin i pigwowiec japoński nie przetrwały budowy, będzie więc come back

Berberys Thunberga - bordowe liście

Dereń biały- liście biało-zielone

Klon palmowy

Iglaki - poszukuję teraz gatunków, króre zakomponowałyby się na niewielkim klombie z bylinami, nie przepadam za ogrodami zdominowanymi przez iglaki, moim zdaniem są zanadto "poważne" :wink:

Migdałowiec trójklapowy

Miłorząb japoński

 

To teraz pochodzę po sąsiadach i zrobię sobie dokumentację fotograficzną :wink: Jak się mieszka wśród ogrodników to się zaczyna.... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwiebiam czerwiec, wszystko kwitnie, pachnie, aż żyć chce się bardziej :D Nawet jeśli ten czerwiec nas nie rozpieszcza to rekompensuje to natura. W ubiegłym roku wszystko było mniejsze i wysuszone, a teraz zielony busz. Zdjęcia już gotowe, ale poproszę Pawła, aby wysłał je do albumu w pracy. Wysyłanie ich przez iplusa mogłabym przypłacić załamaniem nerwowym :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałam, że po działce hulają trzy psy, a tymczasem to baranki są :lol: Moje psy kudłate były niespotykanie. Wiadomo spanie na gołej ziemi w mróz pobudziło futerko maksymalnie. Traciły to zimowe futro powoli, ale teraz po pierwszych upałach wyczesuję z nich zestaw na gruby materacyk :lol: Najszybciej akcja pzrebiegała u Rufusa - był długi, chudy i kudłaty, teraz już tylko długi i chudy :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, jak zacząć ten drażliwy temat??? Może prosto z mostu???

Piasek jest wszędzie, dookoła domu, na naszych paletowych psedo-tarasach, ale mam wrażenie, że najwięcej piasku jest w domu. Szczególnie gdy kilka razy przebiegnie tabun - Jasiek z kolegami...

Szans na kulturalne ścieżki, tarasy i podjazd nie ma chwilowo żadnych, może znacie jakiś środek pomagający w stłumieniu przemożnej potrzeby odkurzania chrzęszczącego pod stopami piasku??? Tak, abym mogła sobie spokojnie siedzić na kanapie i wzdychać - piasek tak... to takie naturalne, w końcu mieszkam na wsi, w parterowym domku z wejściem prosto z wydmowego ogrodu. Piasek jest cool :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wakacje na wsi to jest najlepsza rzecz jaka mogła się przydarzyć Jaśkowi :D Wbrew czarnowidztwu moich miejskich znajomych, którzy żałowali dziecka wywożonego w busz, przez wyrodnych i samolubnych rodziców, Jaś ma tutaj większy kontakt z rówieśnikami niż w centrum Warszawy :D

Dzięki Jasiowi już poznaliśmy wszystkich sąsiadów z dziećmi w wieku 5 - 13 lat :D W czasie spaceru słyszę co rusz - Jaaaaaaaaaaaaasiek chodź na basen, pokaż ten łuk, masz więcej strzał???? :lol:

Oprócz basenów Jaś zwiedza sąsiednie ogrodowe place zabaw oraz pokoje kolegów pełne nieznanych, więc bardzo ciekawych zabawek. Ale hitem tego lata na pewno będzie mega trampolina u mojej koleżanki jeszcze z czasów łódzkich i studenckich. Koleżanka z rodziną jest pionierką nowego osadnictwa na tych terenach, mieszkają tutaj już 10 lat :D

Wczoraj siedziliśmy przy ognisku i do wczesnych godzin nocnych epatowaliśmy sąsiadów popisami wokalno-gitarowymi. Ale nie mają powodów do skarg, bo repertuar był bardzo urozmaicony :wink: a poza tym gdyby nie my, nie mieliby czego słuchać na tej cichej wsi :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...