Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Powiedzonka - zas?yszane a ciekawe, ?mieszne, zaskakuj?ce -


Recommended Posts

apropos tekstu w górę - wszyscy ludzie są braćmi, oprócz pielęgniarek, bo one są siostrami"

i

"totolotek nas nie buja, my mu dychę ona nam buduje obiekty sportowe" (z koncertu grupy Bez Jacka z 1986, to były piękne dni).

"Murzynek Bambo itd. ..... uczy się pilnie przez całe ranki, ale dlaczego [....] za nasze pieniądze" (z jw),

i moja córeczka (2,50 na pytanie co się podobało najbardziej w cyrku - "Pani obok" i cały czas dopytywała się dlaczego ten Pan sie przewraca (o klownie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 94
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...

Rozmowa w pracy pomiędzy moim współtowarzyszem z pokoju a panem doktorem - kierownikiem pracy.

Współtowarzysz: Panie doktorze, jakiego koloru przykleimy klawiaturę na tym przyrządzie

Doktor: Proszę Pana przyrząd ten będzie noszony tam gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę, więc niech pan wybierze coś odpowiedniego.

Współtowarzysz: Dobrze panie doktorze, zrobię tak, aby się to kupy trzymało. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scenka z Wenecji, a dokładnie z vaporetto płynącego Canale Grande. Jeden z członków załogi wykrzykiwał nazwy przystanków, do których się zbliżaliśmy. Jeden z nich nazywał się Santa Maria della Salute. Nazwa długa, wiec marynarz zawołał po prostu "Salute", co po włosku znaczy również "na zdrowie". Na to jakiś głos z tłumu: "grazie!" (dziękuję!).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, że się powtarzam (to już napisałem w dowcipach), ale skoro jest taki temat :wink:

Autentyczna historia z czasów komuny. Wieczorem siedzę w łazience w bloku - piękna akustyka, wspólnym kanałem wentylacyjnym słychać sąsiadów, a w tym czasie leci Dziennik Telewizyjny z kolejnymi apelami partii. Sąsiadka woła: "Żuku, chodź umyć mi plecy", a z telewizora: "W odpowiedzi na apel KC PZPR ..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garść z humoru zeszytów:

 

Siedziała na ganku z rojącą się rodziną i słuchała szmeru ptaków śpiewających.

 

Sienkiewicz pisał tylko powieści, ale jak mu co ślina na język przyniosła, to tworzył nowele.

Skawiński (to ten latarnik) rozwinął paczkę i zobaczył leżącego pana Tadeusza.

Skawiński byl prawdziwym Polakiem, gdyż wszystko było mu obojętne.

Skawiński nie zapalił latarni, ponieważ tak go zaciekawił "Pan Tadeusz", że usnął.

Skawiński upadł na piasek i zaczął tęsknić za ojczyzną.

Skawiński usiadł na brzegu wyspy i z zainteresowaniem zaczął połykać kartki "Pana Tadeusza".

Skawiński wziął i zaczął czytać, a wtedy przyszła do niego miłosc do ojczyzny i stanęła mu prosto przed oczami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scenka z Wenecji, a dokładnie z vaporetto płynącego Canale Grande. Jeden z członków załogi wykrzykiwał nazwy przystanków, do których się zbliżaliśmy. Jeden z nich nazywał się Santa Maria della Salute. Nazwa długa, wiec marynarz zawołał po prostu "Salute", co po włosku znaczy również "na zdrowie". Na to jakiś głos z tłumu: "grazie!" (dziękuję!).

 

 

Coś podobnego. Lata 80-te Grecja, winnica, kilkoro Polaków zbiera winogrona do koszy. Starszy Grek - właściciel winnicy niezadowolony z tempa pracy naszego kolegi Staszka macha w jego kierunku ręką i woła - grigore (szybciej). Staszek, nic nie rozumiejąc spojrzał zdziwiony i dalej zrywa winogrona. Grigore, grigore... powtarza Grek. Stasiu wyprostował się, wytarł swoją dłoń o spodnie i następnie podszedł do Greka z wyciągniętą ręką mówiąc a ja jestem Stanisław.

 

Informacja dla poliglotów - grigore - zapis fonetyczny. Nie znam niestety tego języka podobnie zresztą jak Staszek :p :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna lat 4 (uczęszczająca do przedszkola - stąd znajomość różnych słówek) :oops: , ogląda z przejęciem w telewizji program który pokazywał jak ciężko pracuja słonie (jej ulubione zwierzątka) w Indyjskiej dżungli. Nagle z głęboko zamyślonej główki pada: O k.... ale meczą te moje słoniki!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To z moim udziałem...

Do firmy przyjeżdża majster z budowy (inwestycja japońska) i wściekły na chorobliwą japońską dokładność wrzeszczy:

"Jakby k...... ten piątek był taki jak środa i czwartek to bym pier...... papiery!"

Na co odpowiadam:

Stasiu, czy ja Ci obiecywałem życie różami usłane ?

Nie obiecywałem.

To widzisz - dotrzymałem słowa.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Jadę z 3,5 letnią córką autobusem w godzinach szczytu i opowiadam córce co będzie na obiadek.

Ja: "Jak przyjedziemy do domu to mama ugotuje ziemniaczki i gołąbki"

córka: "Gołąbki? Tata upolował?

W tym momencie czuję grad dziwnych spojrzeń.

Ja - zawstydzona: "Nie kochanie. Gołąbki to nie ptaszki, ale takie kotleciki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...