Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak pomalować pokój dla dziecka?


Olenka717

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 160
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Misia Uszatka to napewno by chciał mój dwulatek, Witch go nic, a nic nie obchodzi

pewnie dlatego że nie jest w Target Group dla produktów Witch- ze wzgledów zrozumiałych :wink: chociaż chłopcy tez bawią się lalkami.. :wink:

 

na dowód wolny tekst z firmy "piorącej mózgi":

Dzięki powstałemu narzędziu możliwe jest lepsze zrozumienie zachowań widowni telewizyjnej, a tym samym podwyższenie efektywności kampanii reklamowych. Widzowie stają się konsumentami. a informacje na ich temat zapisane są w zbiorze przypominającym swą strukturą bazę danych Target Group Index. Zawiera on:

 

informacje o użytkowaniu/konsumpcji kategorii produktowych,

 

kategorie użytkowników,

 

marki używane/konsumowane w ramach kategorii.

 

Dzięki temu stało się możliwe poszukiwanie pasm czasowych, dni, stacji specyficznie oglądanych przez użytkowników danej kategorii, wyszukiwanie momentu dnia, w którym występuje największe nasycenie widowni naszą grupą celową.

Na przykład, rodzeństwo to pięć osób, dwie identyczne, trzy nieco różniące się od prototypu (panelisty). Wyobraźmy sobie, że dwie identyczne panelistki konsumują czekoladę Wedla, trzy pozostałe (nieco inne) - nie. Mimo liczebnej przewagi nie-konsumujących czekolady, większą silę "głosu" mają konsumujący, osoby tożsame z prototypem. W związku z tym przypisujemy paneliście konsumpcję produktu. Taką operację wykonujemy dla wszystkich zmiennych TGI i wszystkich panelistów AGB, a więc kilkanaście tysięcy razy.

lepiej nie wiedziec co to znaczy....biedne dzieciaki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joan, niezły cytat :wink:

My przeprowadzając się do nowej części domu nie zabieramy telewizora...ot tak, eliminujemy go, żeby abonamentu nie płacić :D . Tylko co z tego wynika? Moja córa chodzi do przedszkola, ogląda bajki (różne), chodzi do supermarketów....pewnych wpływów się nie uniknie. Staramy się z nią sporo rozmawiać, spędzać czas, dużo razem czytamy i to tyle ile mogę zrobić. Jeżeli jednak jest przekonana, że chce mieć na ścianie Witch to dlaczego mam ją na siłę przerabiać, że tak naprawdę to ona chce Koralgola, tylko on ma słaby lobbing?

Z drugiej strony cieszę się, że jest to Witch a nie Winx, te dopiero są patyczaste, najgrubsze w kolanach :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no - do okrucieństwa wobec dzieci nie namawiam :wink:

ale możemy negocjować- odwracać uwagę od (...)- zwracać na (...)starać się zainteresować(...) wymaga to czasu i wysiłku - a dzis rodzice mają go coraz mniej - więc bach do koszyczka...

Dziadkowie to dopiero potrafią - moja mama np, spełni każde życzenie swojej wnusi - czasem wraca od niej - a w reklamówce - sukienka -z tkaniny łuska ryby -wściekle tęczowa, różówe koraliki,spineczki , torebeczki ,błyskotki, puszki, panterki....aaaaa gdyby nie szybka reakcja (kurcze - gdzies zginęło, w przeprowadzce chyba - szybko zapomina :wink: ) to niejedna Barbie by się zaczerwieniła od tego przepychu i feerii barw...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie chodzi o dobro ściany, tylko o dobro dziecka.

 

Na razie nie wypowiadam się na temat herosów dziecięcego świata, bo to jeszcze nie ten wiek. Przypuszczam, że w przyszłości będę się musiał zmierzyć z Witch, Harry Potterem i kim tam jeszcze.

 

Póki co, ubolewam nad tym, że nie mogę kupić dziecku jednego kawałka ubrania bez przyszytych dupereli. A co się dzieje w kolorystyce - utrwalanie stereotypów - cały dział dziewczęcy w różu. Albo całkowity chaos - zabawka we wszystkich możliwych kolorach. I co się dziwić, że później wyrastają bezguścia. Rozumiem, że malucha trzeba pobudzać i zabawiać, ale na litość - czy KAŻDA rzecz w otoczeniu dziecka musi być kolorowa i coś opowiadać? Może miejsce rybki jest w wodzie, drzewa - w lesie, a trawy - w ogródku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wielbicielek różu i nie tylko

 

http://www.cilekpolska.pl/

 

http://www.babyvip.pl/index.php?cat_id=3

 

Prawde mówiąc, nie malowałbym zbyt wielu kolorów w pokoju dziecka, tym bardziej różnych. Wyobraź sobie pokoik kolorowy, a wnim sto tysięcy kolorowych zabawek, ksiązeczek i innych niezbędnych, równie kolorowych, dziecięcych akcesoriów. Bałabym się, że w takim natłoku barw poiom agresji u dziecka wzrośnie :roll:.

 

Aczkolwiek bardzo podobaja mi się takie kolorowo - cukierkowe pokoiki :p.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Misiu

Dziwią mnie troszkę Twoje słowa o ubrankach. Może to dlatego, że ja mam chłopczyka, ale nie mam problemu z ubrankami dla niego. Jak do tej pory to miał tylko jedną bluzeczkę z Myszką Miki, reszta klasyczna - głównie w paski, czasami może jakieś autko, napisy (ale te są także na bluzkach dorosłych), kolorystycznie ubieram go głównie w granaty, zielenie, szarości, czasami jakiś kolorowy akcent. Ale w dziale dziewczęcym -faktycznie, aż bije różem.

Co do zabawek, to przyznaję się bez bicia, że mam totalnie wyprany mózg :lol: , a kolorystyka - wszędzie cztery kolory czerwony, żółty, zielony, niebieski, to w końcu zabawki.

 

Co do ścian, to u mnie będzie na dole zielony, u góry niebieski, sufit biały.

Na to naklejki z Kubusiem Puchatkiem. Jak do tego dojdą proste jasne mebelki to myślę, że bedzie OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znałam kiedyś faceta, który przekonywał, że my też mamy wyprany mózg, od dzieciństwa zaczytujemy się w bajkach o księciach, pięknych, sprawiedliwych i bogatych, potem szukamy takich samych partnerów..... :roll:

Z drugiej strony należy się zastanowić, czy powszechnie zwyciężające w bajkach dobro nie jest również praniem mózgu naprzeciw naszej rzeczywisctości....Wobec tych dylematów kolorowe ściany schodzą na plan dalszy, pozdrawiam kolorowych i jednolitych :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy takie malunki na ścianach nie nudzą się dzieciakom zbyt szybko? Pytam z ciekawości, bo ja bym miała ochotę na zmianę tak po ok. miesiącu, no ale ja nie dziecko już. Moja córka (3 lata) ma białe ściany. Meble proste, drewniane (brąz), a na ściany naklejamy co i rusz różne różności (wycięte zwierzaki ze sklejki własnoręcznie pomalowanei czy inne serduszka ;) itp. przyklojone taśmą dwystronną, na meble to też się świetnie nadaje, świetnie wyglądają przyklejone na ścianę drewniane płaskie zabawki, jakich sporo teraz do kupienia w "drewnianych" sklepach), choć i tak najwięcej radości mała ma, gdy obwieszamy pokój jej pracami.

 

P.S. Misiu Uszatku ubranka bez przyszytych dupereli? Toż przecież mnóstwo tego! Prócz różu dla dziewczynek również mnóstwo innych nie cukierkowych ciuszków, no chyba, że ja po innych sklepach chadzam... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja zastanawiam się jak przy kolejnym malowaniu pokoju jednobarwną farbą jak pokryje ona takie rysunki. Bardzo mi się podobają takie rysunki, ale obawiam się, że mój tata zajmujący się na co dzień malowaniem ścian popuka się w głowę jak mu powiem o takich rysunkach :wink: w końcu w takich różnych "scenkach" są używane ciemne kolory farb i potem pokryć to np. jasno żółtym :roll: nie wiem, chyba podpytam jak to może wyglądać.

Z drugiej strony obawiam się także natłoku barw w pokoju małej i zastanawiam się czy nie lepiej zrobić jednokolorowe ściany, firanki lub roletki z dziecięcymi motywami, jakieś dziecięce obrazki na ścianach...mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie i chętnie podejrzę pokoje Waszych pociech. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajna dyskusja się wywiązała - zupełnie nie związana z tematem :lol: :lol:

 

Moja córa chodzi do przedszkola, ogląda bajki (różne)

kurczę, pierwszy raz czytam żeby w przedszkolu dzieci bajki oglądały z tiwi.

 

Dziadkowie to dopiero potrafią -

święta świętość :wink: jeden z dziadków to się wprost przyznaje, że jak miał dziecko małe (czytaj moją przyszłą żonę :wink: ) to nie miał czasu bo praca bo cośtam. teraz ma wnuczkę, mniej pracy więc się rehabilituje za dwie.

 

A czy takie malunki na ścianach nie nudzą się dzieciakom zbyt szybko?

moim zdaniem nie, córcia ma różowy pokoik więcej niż pół roku i jest bardzo zadowolona. była zachywcona jakieś dwa dni jak był świeżo pomalowany, teraz traktuje go normalnie. podobno dzięwczynki mają hyzia na róż do około 8 roku życia :lol: bardzo pasuje mi ta wersja z powodów oczystwistych i mam nadzieję, że jest prawdziwa 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potem i tak będzie chciało po swojemu

 

no i ja własnie o tym - z uporem maniaka. :oops: Przeciez możemy "pracowac" nad dzieckiem, kształtowac gust i własnie "negocjowac"- a nie tylko spełniac jego zmieniające sie zachcianki. Nie chodzi mi o "złamanie" dziecka - ale o wyczucie gdzie jest ta granica miedzy kaprysem, produktem "prania" a prawdziwym dziecięcym marzeniem...

Czasem wystarczy "pomoc" otoczenia, rodziny (ooo! jaką piekną masz sukienkę, jest o wiele ładniejsza niż ta błyszcząca z cekinami - dziewczynki to bierze - o ile nie będzie to trwały zachwyt - kolejnym razem poprosi o ubranie tej zachwalanej - podobnie może być z pokojem )...to wymaga pracy i wyczucia, ale działa...

W podobnym kontekście - nie kupuję dzieciom kolorowych oranżadek i czekoladopodobnych produktów itp. i dzieci już nawet nie proszą - bo wiedzą że to niezdrowe.

Kilka razy nawet uległam reklamie w całą premedytacją - kupując coś "przereklamowanego" i pokazałam że reklama kłamie albo po prostu "wkręca"... Dziś dzieci same zauważają te kłamstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może częściowo realizujemy swoje marzenia?

 

Nigdy nie miałam takiego typowego pokoju dziecięcego, najpierw jeden wspólny z rodzicami, a później (jakaś pierwsza klasa podstawówki) dostałam już taki typowy dorosły pokój ze sprzętami ze starego domu, które gdzie indziej nie pasowały.

Może ten pokój robię dla siebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest...chciałabym, żeby moja córeczka miała szczęśliwe i kolorowe dzieciństwo a jeśli odziedziczy po mnie upodobania (duże prowdopodobieństwo :wink: ) to pokoik na pewno jej się spodoba :D

 

Ściany są kolorowe, ale mebelki będą jasne i stonowane - żeby nie było za pstrokato.

 

Jeśli chodzi o ubranka to wybieram takie, które mnie się podobają i często rzeczywiście mają one kolor różowy - ale ja sama również bardzo lubię ten kolor i różne jego odmiany (poza różem szminki pani Kleczkowskiej ze znanego serialu :wink: )

 

Też jestem za wyrabianiem w dzieciach gustów i upodobań - z resztą to chyba normalne, ze przejmują je po trosze rodzicach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja nie lubie różowego i mała od urodzenia chodziła przeważnie w błękitnych rzeczach - zresztą ślicznie w nich wyglądała z tymi swoimi wielkimi niebieskimi oczkami. Terazjednak większość jej garderoby to róż, ale bardziej ciuchy sportowe i takie "młodzieżowe" nż sukienki z falbankami :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...