mikita 13.02.2007 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Mogę jeszcze prosić o zbliżenie tego rysunku drzewa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
śmieszek 13.02.2007 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Malowałam od ręki, ale wzorowałam się na rysunku. Zdjęcie drzewka zbliżone muszę zrobić i wkleję, ale to akurat jest naklejka-metrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 13.02.2007 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Misia Uszatka to napewno by chciał mój dwulatek, Witch go nic, a nic nie obchodzi pewnie dlatego że nie jest w Target Group dla produktów Witch- ze wzgledów zrozumiałych chociaż chłopcy tez bawią się lalkami.. na dowód wolny tekst z firmy "piorącej mózgi": Dzięki powstałemu narzędziu możliwe jest lepsze zrozumienie zachowań widowni telewizyjnej, a tym samym podwyższenie efektywności kampanii reklamowych. Widzowie stają się konsumentami. a informacje na ich temat zapisane są w zbiorze przypominającym swą strukturą bazę danych Target Group Index. Zawiera on: informacje o użytkowaniu/konsumpcji kategorii produktowych, kategorie użytkowników, marki używane/konsumowane w ramach kategorii. Dzięki temu stało się możliwe poszukiwanie pasm czasowych, dni, stacji specyficznie oglądanych przez użytkowników danej kategorii, wyszukiwanie momentu dnia, w którym występuje największe nasycenie widowni naszą grupą celową. Na przykład, rodzeństwo to pięć osób, dwie identyczne, trzy nieco różniące się od prototypu (panelisty). Wyobraźmy sobie, że dwie identyczne panelistki konsumują czekoladę Wedla, trzy pozostałe (nieco inne) - nie. Mimo liczebnej przewagi nie-konsumujących czekolady, większą silę "głosu" mają konsumujący, osoby tożsame z prototypem. W związku z tym przypisujemy paneliście konsumpcję produktu. Taką operację wykonujemy dla wszystkich zmiennych TGI i wszystkich panelistów AGB, a więc kilkanaście tysięcy razy. lepiej nie wiedziec co to znaczy....biedne dzieciaki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikita 13.02.2007 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Jak na chwilę obecną to mnie bardziej dotyczny pranie mózgu niż mojego dziecka.A co chwytów marketingowych - no cóż gdyby były nieskuteczne wiele osób straciłoby pracę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
3porzeczki 13.02.2007 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Joan, niezły cytat My przeprowadzając się do nowej części domu nie zabieramy telewizora...ot tak, eliminujemy go, żeby abonamentu nie płacić . Tylko co z tego wynika? Moja córa chodzi do przedszkola, ogląda bajki (różne), chodzi do supermarketów....pewnych wpływów się nie uniknie. Staramy się z nią sporo rozmawiać, spędzać czas, dużo razem czytamy i to tyle ile mogę zrobić. Jeżeli jednak jest przekonana, że chce mieć na ścianie Witch to dlaczego mam ją na siłę przerabiać, że tak naprawdę to ona chce Koralgola, tylko on ma słaby lobbing? Z drugiej strony cieszę się, że jest to Witch a nie Winx, te dopiero są patyczaste, najgrubsze w kolanach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 13.02.2007 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 nie no - do okrucieństwa wobec dzieci nie namawiam ale możemy negocjować- odwracać uwagę od (...)- zwracać na (...)starać się zainteresować(...) wymaga to czasu i wysiłku - a dzis rodzice mają go coraz mniej - więc bach do koszyczka... Dziadkowie to dopiero potrafią - moja mama np, spełni każde życzenie swojej wnusi - czasem wraca od niej - a w reklamówce - sukienka -z tkaniny łuska ryby -wściekle tęczowa, różówe koraliki,spineczki , torebeczki ,błyskotki, puszki, panterki....aaaaa gdyby nie szybka reakcja (kurcze - gdzies zginęło, w przeprowadzce chyba - szybko zapomina ) to niejedna Barbie by się zaczerwieniła od tego przepychu i feerii barw... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mis Uszatek1719499023 13.02.2007 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Oczywiście nie chodzi o dobro ściany, tylko o dobro dziecka. Na razie nie wypowiadam się na temat herosów dziecięcego świata, bo to jeszcze nie ten wiek. Przypuszczam, że w przyszłości będę się musiał zmierzyć z Witch, Harry Potterem i kim tam jeszcze. Póki co, ubolewam nad tym, że nie mogę kupić dziecku jednego kawałka ubrania bez przyszytych dupereli. A co się dzieje w kolorystyce - utrwalanie stereotypów - cały dział dziewczęcy w różu. Albo całkowity chaos - zabawka we wszystkich możliwych kolorach. I co się dziwić, że później wyrastają bezguścia. Rozumiem, że malucha trzeba pobudzać i zabawiać, ale na litość - czy KAŻDA rzecz w otoczeniu dziecka musi być kolorowa i coś opowiadać? Może miejsce rybki jest w wodzie, drzewa - w lesie, a trawy - w ogródku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martynka1 13.02.2007 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Dla wielbicielek różu i nie tylko http://www.cilekpolska.pl/ http://www.babyvip.pl/index.php?cat_id=3 Prawde mówiąc, nie malowałbym zbyt wielu kolorów w pokoju dziecka, tym bardziej różnych. Wyobraź sobie pokoik kolorowy, a wnim sto tysięcy kolorowych zabawek, ksiązeczek i innych niezbędnych, równie kolorowych, dziecięcych akcesoriów. Bałabym się, że w takim natłoku barw poiom agresji u dziecka wzrośnie . Aczkolwiek bardzo podobaja mi się takie kolorowo - cukierkowe pokoiki . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikita 14.02.2007 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 Hej Misiu Dziwią mnie troszkę Twoje słowa o ubrankach. Może to dlatego, że ja mam chłopczyka, ale nie mam problemu z ubrankami dla niego. Jak do tej pory to miał tylko jedną bluzeczkę z Myszką Miki, reszta klasyczna - głównie w paski, czasami może jakieś autko, napisy (ale te są także na bluzkach dorosłych), kolorystycznie ubieram go głównie w granaty, zielenie, szarości, czasami jakiś kolorowy akcent. Ale w dziale dziewczęcym -faktycznie, aż bije różem. Co do zabawek, to przyznaję się bez bicia, że mam totalnie wyprany mózg , a kolorystyka - wszędzie cztery kolory czerwony, żółty, zielony, niebieski, to w końcu zabawki. Co do ścian, to u mnie będzie na dole zielony, u góry niebieski, sufit biały. Na to naklejki z Kubusiem Puchatkiem. Jak do tego dojdą proste jasne mebelki to myślę, że bedzie OK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
3porzeczki 14.02.2007 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 Znałam kiedyś faceta, który przekonywał, że my też mamy wyprany mózg, od dzieciństwa zaczytujemy się w bajkach o księciach, pięknych, sprawiedliwych i bogatych, potem szukamy takich samych partnerów..... Z drugiej strony należy się zastanowić, czy powszechnie zwyciężające w bajkach dobro nie jest również praniem mózgu naprzeciw naszej rzeczywisctości....Wobec tych dylematów kolorowe ściany schodzą na plan dalszy, pozdrawiam kolorowych i jednolitych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikita 14.02.2007 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 3porzeczki- sama będziesz malować, czy z szablonów? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 14.02.2007 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 A czy takie malunki na ścianach nie nudzą się dzieciakom zbyt szybko? Pytam z ciekawości, bo ja bym miała ochotę na zmianę tak po ok. miesiącu, no ale ja nie dziecko już. Moja córka (3 lata) ma białe ściany. Meble proste, drewniane (brąz), a na ściany naklejamy co i rusz różne różności (wycięte zwierzaki ze sklejki własnoręcznie pomalowanei czy inne serduszka itp. przyklojone taśmą dwystronną, na meble to też się świetnie nadaje, świetnie wyglądają przyklejone na ścianę drewniane płaskie zabawki, jakich sporo teraz do kupienia w "drewnianych" sklepach), choć i tak najwięcej radości mała ma, gdy obwieszamy pokój jej pracami. P.S. Misiu Uszatku ubranka bez przyszytych dupereli? Toż przecież mnóstwo tego! Prócz różu dla dziewczynek również mnóstwo innych nie cukierkowych ciuszków, no chyba, że ja po innych sklepach chadzam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 14.02.2007 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 a ja zastanawiam się jak przy kolejnym malowaniu pokoju jednobarwną farbą jak pokryje ona takie rysunki. Bardzo mi się podobają takie rysunki, ale obawiam się, że mój tata zajmujący się na co dzień malowaniem ścian popuka się w głowę jak mu powiem o takich rysunkach w końcu w takich różnych "scenkach" są używane ciemne kolory farb i potem pokryć to np. jasno żółtym nie wiem, chyba podpytam jak to może wyglądać. Z drugiej strony obawiam się także natłoku barw w pokoju małej i zastanawiam się czy nie lepiej zrobić jednokolorowe ściany, firanki lub roletki z dziecięcymi motywami, jakieś dziecięce obrazki na ścianach...mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie i chętnie podejrzę pokoje Waszych pociech. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lagerfeld 14.02.2007 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 fajna dyskusja się wywiązała - zupełnie nie związana z tematem Moja córa chodzi do przedszkola, ogląda bajki (różne) kurczę, pierwszy raz czytam żeby w przedszkolu dzieci bajki oglądały z tiwi. Dziadkowie to dopiero potrafią - święta świętość jeden z dziadków to się wprost przyznaje, że jak miał dziecko małe (czytaj moją przyszłą żonę ) to nie miał czasu bo praca bo cośtam. teraz ma wnuczkę, mniej pracy więc się rehabilituje za dwie. A czy takie malunki na ścianach nie nudzą się dzieciakom zbyt szybko? moim zdaniem nie, córcia ma różowy pokoik więcej niż pół roku i jest bardzo zadowolona. była zachywcona jakieś dwa dni jak był świeżo pomalowany, teraz traktuje go normalnie. podobno dzięwczynki mają hyzia na róż do około 8 roku życia bardzo pasuje mi ta wersja z powodów oczystwistych i mam nadzieję, że jest prawdziwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martynka1 14.02.2007 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 Dla nowourodzonego - bez względu na płeć proponuję spokojny, ciepły kolor bez nadmiaru ozdób, tym bardziej wzorków na ścianach. Potem i tak będzie chciało po swojemu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 14.02.2007 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 Potem i tak będzie chciało po swojemu no i ja własnie o tym - z uporem maniaka. Przeciez możemy "pracowac" nad dzieckiem, kształtowac gust i własnie "negocjowac"- a nie tylko spełniac jego zmieniające sie zachcianki. Nie chodzi mi o "złamanie" dziecka - ale o wyczucie gdzie jest ta granica miedzy kaprysem, produktem "prania" a prawdziwym dziecięcym marzeniem... Czasem wystarczy "pomoc" otoczenia, rodziny (ooo! jaką piekną masz sukienkę, jest o wiele ładniejsza niż ta błyszcząca z cekinami - dziewczynki to bierze - o ile nie będzie to trwały zachwyt - kolejnym razem poprosi o ubranie tej zachwalanej - podobnie może być z pokojem )...to wymaga pracy i wyczucia, ale działa... W podobnym kontekście - nie kupuję dzieciom kolorowych oranżadek i czekoladopodobnych produktów itp. i dzieci już nawet nie proszą - bo wiedzą że to niezdrowe. Kilka razy nawet uległam reklamie w całą premedytacją - kupując coś "przereklamowanego" i pokazałam że reklama kłamie albo po prostu "wkręca"... Dziś dzieci same zauważają te kłamstwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikita 14.02.2007 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 A może częściowo realizujemy swoje marzenia? Nigdy nie miałam takiego typowego pokoju dziecięcego, najpierw jeden wspólny z rodzicami, a później (jakaś pierwsza klasa podstawówki) dostałam już taki typowy dorosły pokój ze sprzętami ze starego domu, które gdzie indziej nie pasowały.Może ten pokój robię dla siebie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 14.02.2007 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 każdy z nas tak robi...kiedys nie było takich mozliwości jak teraz, takich kolorów, ozdób....wiem sama po sobie jak bardzo "kręci" mnie myśl o zrobieniu pokoju córeczki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 14.02.2007 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 Coś w tym jest...chciałabym, żeby moja córeczka miała szczęśliwe i kolorowe dzieciństwo a jeśli odziedziczy po mnie upodobania (duże prowdopodobieństwo ) to pokoik na pewno jej się spodoba Ściany są kolorowe, ale mebelki będą jasne i stonowane - żeby nie było za pstrokato. Jeśli chodzi o ubranka to wybieram takie, które mnie się podobają i często rzeczywiście mają one kolor różowy - ale ja sama również bardzo lubię ten kolor i różne jego odmiany (poza różem szminki pani Kleczkowskiej ze znanego serialu ) Też jestem za wyrabianiem w dzieciach gustów i upodobań - z resztą to chyba normalne, ze przejmują je po trosze rodzicach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 14.02.2007 12:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2007 a ja nie lubie różowego i mała od urodzenia chodziła przeważnie w błękitnych rzeczach - zresztą ślicznie w nich wyglądała z tymi swoimi wielkimi niebieskimi oczkami. Terazjednak większość jej garderoby to róż, ale bardziej ciuchy sportowe i takie "młodzieżowe" nż sukienki z falbankami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.