Jezier 18.11.2005 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2005 Fajnie ze czytacie moj dziennik, ktory zrobil sie prawie rocznikiem . Moj pesymistyczny wpis byl odpowiedzia na ostatnie zdanie z odcinka drudniowego zeszlego roku. A czy wyprowadze sie ze wsi do miasta to nie wiem ale nie jest to wykluczone. Moze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 18.11.2005 14:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2005 Jezierku zapodaj jeszcze dla niedowiarków co masz w ścianach.Znaczy z czego i grubość.A i jeszcze jedno pyt. bo nie chce mi siez lenistwa cały dziennik przewalać:Akumu z dynamicznym prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 18.11.2005 15:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2005 Dlugi nie jest ten dziennik Mam grzejniki konwekcyjne bez jakiegokolwiek nastawienia na tani prad. Sciany mam z bk i styropianu. Razem z tynkami grubosc sciany ma ok 46 cm. a wspolczynnik przenikania takiej sciany to 0,13. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 18.11.2005 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2005 Jezier dobrze że to tylko taki pesymistyczny wpis bo już myślałam, że dom to totalna pomyłka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 18.11.2005 16:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2005 Jezier, to my krajanie? (wprawdzie ja urodziłam się na Śląsku, ale od dziecka mieszkam w Gorzówku ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 18.11.2005 17:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2005 Dom ma wiele zalet. Ma tez kilka wad. O zaletach nie bede pisal bo od nich az forum peka. O wadach namisze w dzienniku kiedys. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 18.11.2005 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2005 czekam na te wady ( mogę się jeszcze rozmyślić ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 19.11.2005 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2005 Witaj Jezier... Przeczytałam Twoje ostatnie spostrzeżenia i przemyślenia na temat mieszkania w domu za miastem... przeprowadziliśmy się do siebie mniej więcej w tym samym czasie...i zgadzam się z Tobą - co do faktów. To prawda: dom zabiera czas, ogród jeszcze bardziej... mam mniej czasu dla siebie i rodziny, bo jednak dojazdy zabierają czas... później wracamy do domuk, bo wszystkie sprawy trzeba załatwić w mieście i potem całą rodziną do auta i dopiero do domu. Najgorzej jest zimą: wyjeżamy jak jest ciemno i rwcamy jak jest ciemno. Trudniej wybrać się do miasta do kina, na zakupy... to wszystko prawda... Za to moja ocena tej sytuacji jest inna: mnie cieszy zajmowanie się domem i ogrodem, sprawia mi to ogromną przyjemność: na wiosnę i latem zaraz po przyjeździe do domu biegłam do ogrodu i robiłam obchód: co jak rośnie, czy już coś zakwitło, o może jakaś roślinka zachorowała... nie tęsknię do życia w mieście: zabawy z dziećmi w ogrodzie, kawa na tarasie wieczorem, obiady sobotnie i niedzielne na tarasie, dzieci jeżdżące na rowerkach po trawniku, cisza, spokój, spowolnienie tempa życia: to wszystko mi rekompensuje z naddatkiem straty życia w mieście. Nauczyłam się robić zakupy u mnie na wsi: świeże warzywa, mięso u miejscowego rzeźnika, chleb z miesjcowej piekarni, jaja od sąsiadki, od innej - biały ser... inne rzeczy kupuję raz na jakiś czas w markecie w mieście... Ogromnie się też cieszę z tego, że dzieci uwielbiają się bawić na dworze, spędzają tam prawie cały wolny czas (teraz jesienią naturalnie nieco mniej), łobuzują z miejscowymi dziećmi, często jeździmy teraz na rowerach, chodzimy na spacery nad zalew... zalednie kilkaset metrow od domu mamy stadninę i dzieci prónują jazdy konnej.... a to wszysto w zasięgu ręki, wystarczy wyjśc z domu...mieszkając w bloku wyprawa rowerowa była gehenną, bo najpierw trzeba było windą zwozić rowery, potem ze strachem w oczach konwojowac dzieci do parku leśnego i dopiero po pół godzinie trafialiśmy na leśne ścieżki rowerowe... Jezier, mam nadzieję że docenisz życie wiesniaka.... ... ale też słusznie, że piszesz o tym jak jest: bo jest jak jest i każdy kto decyduje się na dom poza miastem powinien mieć świadomość skutkow swoiuch wyborów. Pozdrowienia serdeczne dla żony i chłopakow. gaga2 PS. U mnie roczne zużycie prądu wyniosło 15 tys kWh i nie mamy kominka... jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 21.11.2005 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2005 Witaj Gaga. Wies ma kilka zalet. Chyba bede musial o nich napisac Mi sie nawet czasami podoba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 21.11.2005 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2005 Witaj Gaga. Wies ma kilka zalet. Chyba bede musial o nich napisac Mi sie nawet czasami podoba. To nie jest tak zle jak czasm się podoba Może się przyzwyczaisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 21.11.2005 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2005 Witaj Gaga. Wies ma kilka zalet. Chyba bede musial o nich napisac Mi sie nawet czasami podoba. No, w końcu wrócił optymizm Zadam pytanie retoryczne : wrócił byś do bloku? Wieśniackie pozdrowienia dla całej rodzinki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 22.11.2005 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2005 Zadam pytanie retoryczne : wrócił byś do bloku? Gdyby mnie tylko bylo stac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 22.11.2005 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2005 To nie jest tak zle jak czasm się podoba Może się przyzwyczaisz Ale ja sie przyzyczilem. To jednak nie oznacza ze przestalem dostrzegac wady mieszkania z dala od Warszawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 23.11.2005 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2005 no dobrze że jednak sa plusy mieszkania na wsi....mam nadzieje że nikt nie stał nad Tobą i kazał Ci tego pisać moje zdanie na temat życia na wsi dokładnie oddaje gaga2 (pozdrawiam !) cały czas jest coś do zrobirnia w domu i ogrodzie - to fakt ....ale ja to lubie ! szczególnie ogród ....ja chyba się urodziłam "wieśniakiem" Pozdrawiam serdercznie PS. wychowałam się na wsi więc to pewnie tez ma jakiś wpływ...nigdy nie mieszkałam w bloku (za wyjątkiem akademika) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 23.11.2005 10:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2005 Jezier, gdzie sie tacy faceci jak Ty rodzą?!!!!Kobiety, czytałyście?Soczki, grzybki, winko, wędzarnia. I to wszystko "tymi ręcami". Minus Abromba się sukcesywnie powiększa...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 23.11.2005 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2005 Jezier, no to wbiłeś mnie w kompleksy ja aż tak nie żyję wiejskim życiem: wędzarnia, przetwory ... aż zazdrość bierze... a jak już tak szczerze piszemy o blaskach i cieniach życia na wsi, to się przyznam do jednego: moim zdaniem bardzo trudno jest mieszkać bez dwóch samochodów. My mamy dwa, w tym jedna z lekka zdezelowana Siena, ale jeździ. Jest to bardzo ważne, bo czasami ja lub J.musimy zostać w pracy do np.21 - 22 i wtedy te dwa samochody są jak znalazł. Albo jak trzeba rano jechać do Warszawy... wtedy jedno jedzie o tej 5.00 na dworzec, a reszta rodziny o uczciwej porze do Katowic do przedszkola i do pracy. Jednak te wyjazdy dwoma autami są drogie, i staramy się jeździć jednym autem całą rodziną, a tylko w wyjątkowych sytuacjach - jedziemy do Katowic osobno. Próbowałam kiedyś przyjechać autobusem - jest bezpośredni z Katowic - w sumie podróż trwa godzinę szkoda czasu... Nie wiem jak to też będzie, jak syn pójdzie do szkoły - na miejscu. Teraz wozimy maluchy do przedszkola do Katowic, jest to tuż obok mojej i J. pracy... ale za rok... Do szkoły u nas jest 2 km i zasadniczo miejscowe dzieciaki jeżdzą na rowerach... Pozdrawiam, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 23.11.2005 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2005 Jezier i Ty do miasta chcesz wracać??? Te przetwory, wędliny, piszesz o tym tak fajnie i smacznie, że trudno sobie wyobrazić, że moglibyście mieszkać w bloku! Ale wiesz, ja po 2 latach mieszkania na wsi mam podobne odczucia. Z jednej strony uwielbiam wieś, z drugiej, coś mi nie pasuje... No i dzieci, moja mała tez się chyba nudzi, no i niewiele czasu mamy dla niej Brakuje mi bardzo fajnego placu zabaw pełnego dzieci (to w okresie wiosenno-letnim), a zimą czegoś w rodzaju klubu malucha, gdzie możnaby pobyć z dzieckiem kilka godzin, żeby się pobawiło, uspołeczniło No ale plusy przeważają, mam nadzieję, że niedługo tych minusów nawet nie będziemy zauważać. P.S. My chyba sąsiadami byliśmy w Warszawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 23.11.2005 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2005 abromba. Nie jest tak ze to ja wszystko robie. Troche Kasi pomagam. Wino nastawie, sloiki dokrece, doloze drewna do wedzarni gaga ja mam troche gorzej. Godzine to samochodem do pracy jade. A wczoraj np. wracajac godzine stalem w korku z 1,5h. Tylko jak koncze o 23 to jade 30 minut do domu. Chociaz teraz zima sie zbliza to i sie czas dojazdu wydluzy. Marcel chodzi do miejscowego przedszkola. Ja go zawoze a przywozi go do domu jedna pani. Samochod nam starcza jeden bo Kasia jest na urlopie do 2008 r. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 23.11.2005 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2005 marta to i teraz tez sasiadami jestesmy prawie. Ja mieszkalem przy Raclawickiej przy metrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 23.11.2005 11:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2005 gaga ja mam troche gorzej. Godzine to samochodem do pracy jade. Jezier, to rzeczywiście zmienia sytuację... ja dojeżdżam autostradą i raczej nie ma korków... ale też myślę o przesunięciu części pracy do domu. Mamy już od 2 miesięcy stałe łącze, dostęp do serwera w pracy u J. i mamy silne postanowienie, żeby wracać do domu wcześniej, za to wieczorami popracować... mnie się nawet marzy, żeby co jakiś dzień zostać w domu i popracować na miejscu.....jest to jakieś częściowe rozwiązanie problemu. Za to z maluchami, jak są chore jeździmy do zaufanego pediatry za Katowice i to nam zajmuje jakąś godzinę... Pozdrawiam, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.