jan-stan 11.02.2007 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2007 Witam.Będę sadził 100 szt thuj i zastanawiam się jak je podlewać aby tracić jak najmniej czasu. W sprzedaży wysyłkowej znalazłem tzw linie kroplujące ale zastanawia mnie duża rozbieżność cenowa oraz czy w ogóle sprawdzi się takie rozwiązanie.Gdyby ktoś miał doświadczenia w tym temacie to bardzo proszę o parę słów.Z góry dziękuję i pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 11.02.2007 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2007 Witam. Będę sadził 100 szt thuj i zastanawiam się jak je podlewać aby tracić jak najmniej czasu. W sprzedaży wysyłkowej znalazłem tzw linie kroplujące ale zastanawia mnie duża rozbieżność cenowa oraz czy w ogóle sprawdzi się takie rozwiązanie. Gdyby ktoś miał doświadczenia w tym temacie to bardzo proszę o parę słów. Z góry dziękuję i pozdrawiam. Nowoposadzone krzewy żywotników powinno podlewać się niezbyt często (np. co kilkanaście dni) lecz bardzo obficie, co zmusza roślinę między innymi do głębszego korzenienia się. Uważam, że linia podlewania kroplującego nie spełnia takich wymogówi. .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DIDYMOS 11.02.2007 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2007 Linie kroplujące są wykonane z bardzo różnych materiałów .Najtańsze służą do nawadniania upraw jednorocznych i wytrzymują tylko jeden sezon.(kosztują ok 0,4zł za mb)Droższym ale znacznie lepszym jest linia kroplująca do sadów.Może ona występowac w odmianie z kompensatą ciśnienia (z każdego emitera wydostaje się dokładnie taka sama ilośc wody niezależnie od ciśnienia) lub bez.Kosztują od ok.1,5-3zł za mb.Zakładanie lini kroplującej ma sens tylko na piaszczystej ziemi.Tuje do swojego wzrostu potrzebują stosunkowo dużo wody.Przy zastosowaniu regularnego nawadniania stają się jednak "leniwe" i nie rozwijają swojego systemu korzeniowego zbyt obficie bo nie muszą szukac wody.Przy awarii systemu przeżywają szok i mogą wypadac.Wiatry mogą też taki żywopłot dużo łatwiej przewrócicPolecam automatyczne podlewanie do trawników to naprawdę świetna sprawa. Co do rabat i żywopłotów uważam że trzeba im poswięcic kilka tygodni po posadzeniu a potem powinny poradzic sobie same.Muszą byc przecież dobrane przede wszystkim do gleby na której rosną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ady 11.02.2007 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2007 Witam. Będę sadził 100 szt thuj i zastanawiam się jak je podlewać aby tracić jak najmniej czasu. W sprzedaży wysyłkowej znalazłem tzw linie kroplujące ale zastanawia mnie duża rozbieżność cenowa oraz czy w ogóle sprawdzi się takie rozwiązanie. Gdyby ktoś miał doświadczenia w tym temacie to bardzo proszę o parę słów. Z góry dziękuję i pozdrawiam. Nowoposadzone krzewy żywotników powinno podlewać się niezbyt często (np. co kilkanaście dni) lecz bardzo obficie, co zmusza roślinę między innymi do głębszego korzenienia się. Uważam, że linia podlewania kroplującego nie spełnia takich wymogówi. .. Faktycznie troche mało wody - jeden krpolownik daje 3-4 l wody na godzinę trzeba by ustawić system na podlewanie przez 2-3 godziny. Ale czy sa lepsze automatyczne rozwiązania? To charakterystyczne że w ogrodach gdzie są systemy trawa ( szczególnie gdy położono ją z rolki ) ma korzenie na gł. 5 cm - wystarczy że psuje się system w upalne lato i trawnik na straty. Podobnie z krzewami - korzenią się płytko - tu gdzie mają wodę i dobrą ziemię którą zaprawiono doły. Przesadzanie ich po paru latach to łatwa operacja ale przy byle stresie ( upały, wysokie mrozy) rośliny cierpią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 11.02.2007 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2007 I dlatego też, z przyczyn podanych powyżej, podlewam ogród wtedy, kiedy koniecznie muszę (niech sobie zielone radzi,na ile może) zwykłymi młoteczkowymi zraszaczami, śred. dyszy 5 mm, a jak dwa chodzą cały dzień, oczywiście przestawiane, to wiem, że mam podlane.Kroplowniki dobre są do borówki, azalii i rododendronów, to i tak się płytko korzeni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pilot_pirx 12.02.2007 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2007 Czy dobrze zrozumiałam, że lepiej w takim razie nie robić automatycznego systemu podlewania w całym ogrodzie, a opierać się tylko na miejscowo zraszaczach? Czy coś źle zrozumiałam? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 12.02.2007 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2007 Do wad systemów kroplujących należy dorzucić częste zapychanie się tegoż ustrojstwa. A już przy twardej wodzie to koszmar.Słuchaj rad Mirka i innych. Zdecydowanie lepiej zraszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 12.02.2007 15:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2007 Czy dobrze zrozumiałam, że lepiej w takim razie nie robić automatycznego systemu podlewania w całym ogrodzie, a opierać się tylko na miejscowo zraszaczach? Czy coś źle zrozumiałam? A tutaj to ja nic nie radzę. Niektórzy uważają to za koniecznośc. Ja nie. A zapewniam Cię, że różne rzeczy mam w ogrodzie, i raczej dość unikalne. I rosną. Częste podlewanie po trochu nie jest korzystne dla roślin, ba, nawet dla trawnika (napisane wyżej) Na samym wierzchu to sobie może być sucho- ważne na 20, 30 cm i głebiej. Mam kilka zaworów czerpalnych (i to calowych- ciśnienie- rury też calowe) w miejscach "strategicznych" , coby długich węży nie ciągać i tyle. Podlewam rzadko, ale jeśli już, to do oporu. Np. u zygmora- rododendrony w sosnowym lesie- automatyczne nawadnianie to konieczność. A jeśli ogród na 5 tys m. kw. to też ręcznie trudno. Choć są zraszacze o promieniu zraszania i 25 m. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pilot_pirx 13.02.2007 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 A jeśli chodzi o ogródek warzywny? Tam chyba linia kroplująca sprawdzałaby się, prawda? I jeszcze uściślając co to znaczy podlewać rzadko, ale do oporu - raz na tydzień i przez całą noc (czy więcej czy mniej)? Wybaczcie głupie może pytania, ale dopiero się uczę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 13.02.2007 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 A jeśli chodzi o ogródek warzywny? Tam chyba linia kroplująca sprawdzałaby się, prawda? I jeszcze uściślając co to znaczy podlewać rzadko, ale do oporu - raz na tydzień i przez całą noc (czy więcej czy mniej)? Wybaczcie głupie może pytania, ale dopiero się uczę Do ogrodu warzywnego to całkiem nieżle sprawdza się taki wšż z dziurkami który układa się w międzyrzędzia. Osobicie idę na łatwiznę i albo zraszać albo zwykły wšż i rowki w ktróre powoli leje się woda. takie podlewanie lubiš pomidory i ogórki. Zwišzane jest to z tym że nie powinno się zwilżać ich lici ze względy na możliwoć rozwoju chorób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pilot_pirx 13.02.2007 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 A jeśli chodzi o ogródek warzywny? Tam chyba linia kroplująca sprawdzałaby się, prawda? I jeszcze uściślając co to znaczy podlewać rzadko, ale do oporu - raz na tydzień i przez całą noc (czy więcej czy mniej)? Wybaczcie głupie może pytania, ale dopiero się uczę Do ogrodu warzywnego to całkiem nieżle sprawdza się taki wšż z dziurkami który układa się w międzyrzędzia. Osobicie idę na łatwiznę i albo zraszać albo zwykły wšż i rowki w ktróre powoli leje się woda. takie podlewanie lubiš pomidory i ogórki. Zwišzane jest to z tym że nie powinno się zwilżać ich lici ze względy na możliwoć rozwoju chorób. No i znowu wyjdę na niedouka , ale muszę spytać: czym się w takim razie różni linia kroplująca od takiego zwykłego węża z dziurkami, bo ja naiwnie myślałam, że to to samo. I jeszcze jedno pytanie o podlewanie, tym razem róż. Marzy mi się ogród różany przed domem, nie wiem co prawda czy starczy mi umiejętności i zapału, ale na razie plany są , no i właśnie, jakie podlewanie lubią róże, czy tam zaplanować zraszacze czy coś innego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 13.02.2007 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 No i znowu wyjdę na niedouka , ale muszę spytać: czym się w takim razie różni linia kroplująca od takiego zwykłego węża z dziurkami, bo ja naiwnie myślałam, że to to samo. I jeszcze jedno pytanie o podlewanie, tym razem róż. Marzy mi się ogród różany przed domem, nie wiem co prawda czy starczy mi umiejętności i zapału, ale na razie plany są , no i właśnie, jakie podlewanie lubią róże, czy tam zaplanować zraszacze czy coś innego? Linia kroplująca to taki zestaw gdzie na końcu są specjalne dysze kroplujące w postaci np bagietek do wbijania w ziemię. I wtedy taką jedną dyszę umeszcza się pod każdą rośliną. Natomiast wśród zwykłych polewaczek są wężę z diurkami. Te węże są nieco sztywniejsze choć w taniej wersji można samemu w węzu wypalić trochę dziurek A co do rózy to one niezbyt kochają walenie wody na liście zwłaszcza gdy kwitną. Podlewanie od spodu jak najbardziej wskazane. Ale za to np marchew, piwtruszka i graszek wolą od góry. Trawa zresztą też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pilot_pirx 13.02.2007 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Dzięki za rady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwizdki 17.02.2007 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2007 To jeszcze jedno pytanko laika - chodzi mi wciąż o żywopłot z tuji: a czy słusznym jest zakopywanie przy każdym iglaku kawałka żółtej rury (tak widziałam przy centrach handlowych ), która pewnie służy to tego aby podlać jak najgłębiej? I pytanko drugie: czyli wogóle zrezygnować z automatycznego podlewania (myślę tu o rurkach z dziurkami zakopywanych w ziemi) aby rośliny same przystosowały się do życia i walczyły o nie? (ale mi się napisało ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 17.02.2007 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2007 To jeszcze jedno pytanko laika - chodzi mi wciąż o żywopłot z tuji: a czy słusznym jest zakopywanie przy każdym iglaku kawałka żółtej rury (tak widziałam przy centrach handlowych ), która pewnie służy to tego aby podlać jak najgłębiej? I pytanko drugie: czyli wogóle zrezygnować z automatycznego podlewania (myślę tu o rurkach z dziurkami zakopywanych w ziemi) aby rośliny same przystosowały się do życia i walczyły o nie? (ale mi się napisało ) Nie rozumiem i nie widzę potrzeby zakopywania przy iglakach żóltych (ani w innym kolorze ) rur majacych służyć do głębszego podlewania (a może wysuszania i wentylacji ). Nowoposadzone iglaki (w pierwszym i ewentualanie drugim roku) mogą wymagać obfitego podlania np. co 10-15 dni. Nie wydaje mi się w takich przypadkach konieczne używanie jakichś specjalnych linni nawadniajacych. Wystarczy wąż podłącony do wodociagu. Wskazanym jest wykonanie przy poszczególnych roślinach (podczas ich sadzenia) takich niewielkich zagłebień w ziemi („miski") aby woda podczas obfitego podlewania nie rozpływała się na boki. .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 17.02.2007 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2007 I to najlepiej "goły" wąż, bez żadnych wymyślnych końcówek, których ci u nas dostatek. To dobre do opłukania kurzu i podniesienia wilgotności powietrza. Proponuję prosty test- wetknąć toto do wiaderka np 10 l i dowiedzieć się, ile czasu się ono napełnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pozeracz 18.02.2007 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2007 Ja tez mysle ze dla przecietnego ogrodu dobry waz w zupelnosci wystarczy. Nie za gruby, zeby nie byl ciezki i nie za cienki zeby nie trzeba bylo wybierac pomiedzy zbyt wysokim cisnieniem, a zbyt dlugim czasem podlewania, warstwowy, zeby sie nie zaginal. Oprocz tego taki zeby z jednej strony mozna bylo podlewac prawidlowo, czyli tak zaby strumien wyplywal jak najnizej nad ziemia, a z drugiej zeby nie trzeba sie bylo w tym celu schylac. Moze w przypadku zywoplotu nie ma to az tak duzego znaczenia, ale przeciez najczesciej podlewamy rabaty warzywne czy kwiatowe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek R 16.10.2007 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2007 Ja tez mysle ze dla przecietnego ogrodu dobry waz w zupelnosci wystarczy. Nie za gruby, zeby nie byl ciezki i nie za cienki zeby nie trzeba bylo wybierac pomiedzy zbyt wysokim cisnieniem... Tak sobie czytam ten wątek po długim czasie i jakieś straszne farmazony .. przynajmniej wg mnie prawić odwodząc człowieka do pomysłu zrobienia automatycznego nawadniania ogrodu automatyczne nawadnianie nie jest równoznaczne z tym , że się podlewa mało a codziennie od tego są sterowniki , dzielenie na sekcje itd . ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 16.10.2007 15:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2007 Tak sobie czytam ten wątek po długim czasie i jakieś straszne farmazony .. przynajmniej wg mnie prawić odwodząc człowieka do pomysłu zrobienia automatycznego nawadniania ogrodu automatyczne nawadnianie nie jest równoznaczne z tym , że się podlewa mało a codziennie od tego są sterowniki , dzielenie na sekcje itd . ! To nie są farmazony tylko opinie i rady na temat sensu montowania automatycznego nawodnienia kropelkowqego dla 100 sztuk żywotników, bowiem jan-stan pyta: Będę sadził 100 szt thuj i zastanawiam się jak je podlewać aby tracić jak najmniej czasu. W sprzedaży wysyłkowej znalazłem tzw linie kroplujące ale zastanawia mnie duża rozbieżność cenowa oraz czy w ogóle sprawdzi się takie rozwiązanie. Gdyby ktoś miał doświadczenia w tym temacie to bardzo proszę o parę słów. Nie zauwazyłem aby ktoś tutaj odwodzil Cię od pomysłu zrobienia sobie automatycznego podlewania . Myślę, że wypowiadajacy się wcześniej w tej sprawie wiedzą na czym polega automatyczny system nawodnienia kropelkowego. Wiedzą też o możliwościach jego samoczynnego komputerowego sterowania także z wykorzystaniem odpowiednich czujników wilgotnoći gleby, temperatury itd. Chyba nic nie stoi na przeszkodzie abyś sobie takowy system zamontował. Ja jestem zacofany i pomimo kilkuset gatunków i odmian drzew oraz krzewów posadzonych w ogrodzie i kolekcjach nie posiadam takiego systemu. Drzewa i krzewy podlewałem doslowniew kilka razy w pierwszym roku po posadzeniu (w dalszych latach nie widziałem takiej potrzeby). Deszczownie (zresztą włączaną i wyłączaną ręcznie ) wykorzystuję do systematycznego podlewania trawników. .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek R 17.10.2007 05:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2007 Deszczownie (zresztą włączaną i wyłączaną ręcznie ) wykorzystuję do systematycznego podlewania trawników. .. inny użytkownik : " ....Ja tez mysle ze dla przecietnego ogrodu dobry waz w zupelnosci wystarczy. Panowie litości ... 3 tygodnie słońce + 35 w dzień to nie afryka tak było tego roku ... i przeciętny człowiek etatowy , gdzie jego działka w wodę zasilana jest z wodociągu o wątpliwych parametrach czeka do 21-wszej na ciśnienie i lata do nocy , żeby dobrze zlać trawnik ....... do pewnego momentu wykazywałem taką naiwność no ale każdy ma co lubi ja preferuję odpoczynek na tarasie a trawnik "sam " się podlewa rano nie wspominam już nawet o dłuższych wyjazdach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.