Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dziennik ivette


Gość

Recommended Posts

Jeden dzień z życia inwestorki 23.03.2004

 

8.30 - odwiozłam młodszą córkę do przedszkola

 

9.00 - na budowie. Tu czeka na mnie facet od tynków w białej marynarce i czarnych trzewikach jak na bal. Pyta, czemu mąż nie przyjechał. Zaczyna mnie ignorować. Oznajmia, że nie pokaże mi teraz wykonanych przez siebie tynków, bo właściciel domu może dopiero o 16.00. Już mi to trochę podpada, ale umawiam się z nim na 15.30. Oglądamy dom i rozmawiamy o ewentualnym ociepleniu i podbitce. Facet wyraźnie nie ma ochoty na rozmowę ze mną, zbywa mnie, że już rozmawiał z mężem. Na jego kilkakrotne braki odpowiedzi na pytanie: ile za m2 ocieplenia i podbitki wściekam się i mówię mu, że ja mam decydujące zdanie i niech podaje cenę albo szkoda mojego czasu. Pan chrząka i wije się jak piskorz. Przyduszony do muru rzuca cenę 30,-zł. za m2 ocieplenia. A ja na to: ABSOLUTNIE, MOWY NIE MA!!! Za tyle to ja mam bez łaski juz dwóch, których robotę widziałam. Pan zbaraniał i powiedział, że wobec tego 25,-zł. za m2. Na co ja: brutto oczywiście! Co do podbitki, to ze strachu wydukał cenę 20,zł za m2 - ja: oczywiście brutto. W końcu wydusiłam z niego, że wełną to jeszcze nie robili itd. Co do tynków dał propozycję, że może nam zrobic jedno pomieszczenie na gotowo i jak nam się nie spodoba, to powiemy mu - tu cytat: wypier........ Pożegnałam się z nimi i do zobaczenia po południu.

Pan na odchodnym walnął uwagę osobistą: jak pani mąż wytrzymuje z takim dynamitem? Na co ja: mój mąż bez takiego dynamitu nie miałby tego domu, przed którym właśnie stoimy.

 

10.00 - jadę do Lidla po szkocką whisky dla znajomego - udostępnił nam magazyn na nasze materiały wykończeniowe. Dzięki Ci! W tak zwanym międzyczasie - czytaj na parkingu - odbieram telefon z Castoramy, że znalazły się jedne brakujace nam drzwi do łazienki i żebym przyjechała dzisiaj zapłacić, to jutro przyjadą wraz z pozostałym transportem, który poprzedniego dnia zamówiliśmy. Dobra, podjadę choc smam nie wiem kiedy?

 

10.15 - jadę do składu upewnić się, że cena którą mi dali na system ociepleniowy jest w porządku, bo jest naprawdę extra - 41,10 brutto za m2. Pani mnie upewnia, że OK i odejmuje jeszcze 1,-zł. brutto z powodu niższej ceny kleju. Pogadałam z nią bardzo sympatycznie od perypetiach budowlanych.

 

11.15 - dzwonię do mamy Tadeusza czy już jest w domu. Jest i czeka na mnie. Tam zjadam śniadanko i ciasto, wypijam 3 herbatki i w tak zwanym międzyczasie robię jej PIT-a, bo obiecałam kilka dni wcześniej. Rozmawiamy bardzo miło, fajnie jest, ale muszę lecieć. Szkoda, bo jeszcze byśmy pogadać długo, ale jestem umówiona.

 

13.00 - spotkanie z pryzjaciółką. W normalny dzień zupełnie nie mam czasu na takie wybryki - ona zresztą też; wykorzystujemy mój wolny dzień i rekolekcji w jej szkole. Pogadałyśmy o wszystkim, co było zaległe i pojechałyśmy na moją budowę, coby obejrzeć postępy. Rozstałyśmy się oczywiście z wielkim żalem i wieloma niedogadanymi tematami.

 

14.30 - w tak zwanym międzyczasie dzwoni ten gościu od tynków i oświadcza, że niestety nie mogę zobaczyć jego roboty o 16.00 i w ogóle to on jest porządna firma i nie będzie z siebie robił głupka, żeby ze mną jeździć po ludziach. Wkurzyłam się, bo wiedziałam, że tak będzie. To adieu! Może spróbujemy z tymi tynkami, a jak bedą złe, to osobiście mu powiem: wypier......., jak sam zaproponował.

 

15.30 - jadę do Castoramy. Latam w te i we wte od stoiska do kasy i na dział trasnportu. OK transport na jutro ustalony. Wszystko zapłacone.

Kupuję kawkę w automacie.

 

16.30 - jadę na wywiadówkę do starszej córki.

 

18.00 - mam rozmowę z mamą kolegi mojej córki, który przysyła jej niepokojące sms-y. Kobieta jest podłamana, żal mi jej, bo nic o tym nie wiedziała.

 

19.00 - wreszcie w domu. Tu zdaję relację mężowi, mówię mu, że ten facet od niego jest śliski i za cholerę go nie chcę - ewentualnie tynki na próbę. Ten w końcu mówi, że ma dość rozmowy o budowie bo jest mecz i woli już rozmawiać o dupie maryni. Wściekłam się! To ja latam cały boży dzień jak kot z pęcherzem a ten taki niewdzięczny!!! I o dupie maryni też nie chce gadać, bo zmęczony jest.

 

21.00 - Julia usnęła i mogę porozmawiać z Joasią. W międzyczasie zrobiłam PIT-a dla teścia.

 

21.30 - dzwonię do faceta od ocieplenia, którego budynki oglądałam w sobotę i są OK. Nie ma go, mam zadzwonić po 22.00.

 

22.10 - dzwonię ponownie - gniotę faceta - mówi, że chyba łatwiej byłoby mu z mężem. Mówię mu, że właśnie dlatego rozmawia ze mną. Wytargowałam podbitkę po 33,-zł. za m2 i dzisiaj ma mi dać odpowiedź, czy za ocieplenie da 28,-zł. za m2. Ceny netto. Mówi, że pasowałoby mu wejść do nas za 2 tygodnie. Czekam na odpowiedź.

 

23.00 - padam do łóżka i nawet zasnąć od razu nie mogę.

 

Czy ze mną jeszcze wszystko w porządku? Dysk twardy w moim mózgu mi się zlasował......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet dzwonił, ale jeszcze nie dał pozytywnej odpowiedzi - czekam. Twierdzi, że cena na ocieplenie jest dampingowa i żebym to porządnie sprawdziła. A ja już to sprawdzałam 2 razy. Mówi, że jak materiał ma terminy ważności to brać i nie gadać - sama wiem, w końcu to mój urok osobisty i gadka są zasługą takiej ceny....

Pozdrawiam czytających!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet od ocieplenia dał pozytywną odpowiedź na 28,-zł. netto za m2. Ale nagadał mi, że Paroc już nie produkuje od zeszłego roku i że to pewnie zapasy z zeszłego roku i kiepskiej jakości., że podobno później wychodzą z niej przez tynk kamyczki węgla.

Dał propozycję nie do odrzucenia: załatwi mi wełnę Rockwoolla po 46,-zł. za m2 brutto z system Baumita. Wtedy będzie dobrze i w ogóle git. Weszłam na stronę Paroca i wszystko OK. Zadzwoniłam na ich infolinię - spytałam, co z ich produkcją i czy zna firmę SAWIS ze Szczecina. Zna i jest to bardzo dobry i duży dystrybutor ich produktów. Następnie zadzwoniłam do SAWIS-u i wyłuszczyłam Pani Marzence, w czym problem - kawę na ławę. A że od razu poczułam do niej sympatię to sobie pogadałyśmy. Była oburzona takimi plotkami.

No więc wyszło na to, że wykonawca chce mnie rąbnąć na ponad 1.300,-zł. i jeszcze mam być mu wdzięczna!

Ale się wkurzyłam!!!! Dlaczego tak jest? Ja się z gościem umawiam, chcę żeby mi dobrze zrobił, płacę mu i jest OK - wszyscy zadowoleni.

A tak to człowiek musi na każdym kroku uważać, żeby go nie oszukali...

Już ja go jutro uświadomię, kto tu jest cwańszy! A jak nie zechce u nas robić, to trudno - mam innego w zanadrzu - co prawda 2,-zł. droższy ale za to narazie nie próbował takich sztuczek i robi budynek niedaleko nas.

Jutro pojadę obcykać ceny podbitek - widziałam po 19,-zł. ale nie wiem za ile - czy m2 czy mb?

Będzie się działo w weekend! Do poniedziałku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet od ocieplenia zadzwonił w sobote, ze nie może się spotkać - no i dobrze, bo ja też nie mam dla niego czasu! Powiedziałam mu, że dzwoniłam do fabryki Paroca, że żadnej przerwy nie było i że wełna jest dobrej jakości. Wtedy on trochę przestraszony, że on tylko w hurtowniach o tym słyszał i że jak taka cen, to w takim razie brać!

Spytałam, czy cena 28,-zł. netto to z malowaniem jednokrotnym? On na to, że ostatecznie 29,-zł. ale to na granicy jego opłacalności.

Wobec tego powiedziałam, ze porozmawiam z mężem i do niego oddzwonię. Ale teraz jesteśmy w kropce - brać go czy nie? Czy nam jakiejś lipy nie odwali? Chociaż zapewnia o 36 miesięcznej gwarancji.

To jednak za dużo jak na jeden mózg......

 

W sobotę oglądałam też podbitkę w składzie - po 19 zł./m2 jest taka do 2 metrów a dłuższa po 24,-zł./m2.

 

W niedzielę zagadałam z sąsiadem, który ma zrobioną podbitkę i pokazał na której budowie siedzi jego wykonawca - muszę do niego uderzyć, może ma niższą cenę.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

No długo pisałam, ale też więcej myślałam o budowie niż się w rzeczywistości działo. Poza tym miałam na głowie sprawę zakochanego prześladowcy mojej 15-letniej córki Joasi - nic, tylko latałam od pedagoga do psychologa, dyrektora szkoły i po porady do żony psychiatry (dzięki Aga).

Co do budowy to elektryka prawie gotowa - przewiduję zakończenie w weekend. W międzyczasie czekaliśmy na tynkarza ale jednak doszliśmy do wniosku, że szkoda marnować z nim czasu, bo i tak efekt jest niewiadomy. Wobec tego w ten weekend podejmiemy decyzję, czy robimy tynki ręczne cementowo-wapienne po 21,-zł./m2 za robociznę czy też maszynowe gipsowe po 17,-zł./m2 z materiałem - obaj tynkarze pomierzą tynki w sobotę. Na ręczne może wejść już w przyszłym tygodniu a na maszynowe - w maju. Czyli terminy są OK.

Co do ocieplenia już dogadałam się ze sprawdzonym facetem na

31,-zł./m2 brutto - mógłby zacząć ok. 10. maja. Tymczasem ten od tynków ręcznych zaproponował, że może nam zrobić także ocieplenie - podał rewelacyjną cenę 22,-zł./m2 netto. Wobec tego czeka nas jeszcze ten wybór.

W międzyczasie byłam w hurtowni od ocieplenia - w poniedziałek muszę zamówić system. Ten droższy ociepleniowiec wyliczył nam wczoraj

200 m2 fasady - w sobotę zobaczymy ile wyliczy ten tańszy.

Poza tym chyba wstrzymamy się z zakupem regipsów - doradzono nam, że cena jest tak wywindowana, że w maju może spaść a w efekcie utrzymać się na tym samym poziomie brutto co teraz mimo 22% VAT-u.

Zwariować można! W tym kraju niczego nie można normalnie zaplanować.

 

Cały czas szukam też fachowców do wykończenia: kafelki, malowanie ścian, regipsy, wstawianie drzwi. Mam dostać namiar od koleżanki.

 

Miałam odwiedziny na budowie - Bikosa z Antosiem mnie nawiedzili. Podobało jej się - jestem dumna z naszego domu.

 

Podtrzymuję dobrosąsiedzkie kontakty - wczoraj zagadałam z paroma sąsiadami i kilku chce się wprowadzić latem tak jak my. Ale fajnie!

 

Muszę ułożyć skrupulatny plan na resztę prac - żeby zdążyć ze wszystkim do końca lipca :D

Już się nie mogę doczekać! Tam jest tak cicho i spokojnie - zupełnie inny świat! Ale fajnie jest miec własny dom!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Casting w sobotę doprowadził do podjęcia przez nas następujących decyzji: robimy tynki gipsowe po 17,-zł./m2 netto - facet ma wolny termin dopiero ok. 20. maja - dzisiaj dajemy mu zaliczkę 3 tys. na materiały.

tynki ręczne obejrzane u sąsiadki nie były złe, ale obróbka przy oknach, to była niezła lipa - całe ramy zapaćkane tynkiem.

 

Ocieplenie: wzięliśmy tego po 31,-zł./2 brutto, bo zna się na robocie, co oglądamy na budynku niedaleko nas, jak też został polecony przez firmę SAWIS. Ten tańszy ściemniał, że umie robić wełnę, ale nie daliśmy mu wiary! Facet wchodzi ok. 10 maja lub nawet wcześniej.

 

Mamy faceta do regipsów, kafelków, paneli, malowania ścian, osadzania drzwi i w ogóle wykończeniówki. To Anglik! Chce po 15,-zł./m2 za regipsy ze szpachlowaniem jak również po 15,-/m2 za kafelki! Malowanie dwukrotne ścian - po 3,-zł./m2. Wchodzi zaraz po tynkach na początek na regiipsy - jak się sprawdzi, to zostanie u nas do końca. Ale byłoby fajnie!

 

Zamówiłam wełnę i strukturę na ocieplenie - po 40,10/m2 - system Baumit. Zamówiłam też parapety u Urzędowskiego - drewniane w kolorze okien -cena 700,-zł. brutto za 5 parapetów po 124 cm długości i 2 po 94 cm długości. Termin oczekiwania: 7 tygodni!!! Mózg staje!

 

Wygląda na papierze tak mało, ale latania z tym wszystkim co niemara!

Pozdrowienia dla czytających! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i okazało się, że nasz Anglik to Szwed! Wczoraj rozmawiałam z nauczycielem Asi, u którego robił i który go bardzo chwalił.

 

Wczoraj też zadzwonili do mnie w pracy, że jedzie cały system Baumita na tynki zewnętrze! O rany! A termin miał być za półtora tygodnia! Ponieważ kierowca nie miał chabrowego pojęcia, dokąd w ogóle ma jechać skończyło się na tym, że pilotowałam go przez komórkę od Trasy Zamkowej aż do naszej ulicy. Po czym po pięciu minutach dzwoni jego szef i mówi: proszę pani, tam są tylko same domki, nie ma żadnej firmy! Na co ja, że i owszem - mój dom to drugi po prawej! Niezły cyrk!

Zaliczka na materiał na tynki wewnętrzne dana, umowa też jest. Już się nie mogę doczekać na te tynki i ocieplenie, bo wtedy pójdą regipsy i wreszcie kafelki....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elektryka i instalacja alarmowa prawie gotowe! Jakie to trudne zadanie, wyznaczyć punkty oświetleniowe nie wiedząc, gdzie co będzie stało.

W garażu zrobiliśmy aż 3 punkty: 1 na suficie i dwa na ścianie. Działka uporządkowana, szalunki przy tarasie odbite - nareszcie zobaczyłam mój piękny taras w pełnej krasie! Ale będzie fajnie na nim poleniuchować!

Przypomniałam sobie, że należy zrobić głośniki w dużej łazience, żeby można było zamontować radio z kompaktem - już sprawdziliśmy ten patent w mieszkaniu i było bosko! Nie ma to, jak posłuchać ulubionej muzyczki w wannie lub raniutko pod prysznicem! A pogoda wczoraj była taka piękna i było tam tak cicho! Aż mi się nie chciało wracać do mieszkania teścia...

Już liczę dni do wprowadzki...Żeby tylko wszystko poszło według planu i Szwed się sprawdził, to w lipcu juz zamieszkamy...

Trzymajcie kciuki! Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wełna na ocieplenie elewacji wczoraj dojechała! Kierowca zadzwonił, jak już stał przy naszej działce - ale dowcipniś! Tadeusz pojechał i rozładowali - całe 7 palet i 13 paczek. Nie zmieściły się w garażu i trzeba było część poukładać w salonie. Ale fajnie! Materiał z góry bez zapłaty a miało być na odwrót. No więc zaczynamy ocieplenie na początku maja.

 

Dzisiaj spotkałam przypadkowo w kasie teatru panią geodetkę i zgadałyśmy się, że na geodezję też wchodzi vat 22%. Wobec tego dogadałyśmy się na odbiór budynku jeszcze w tym miesiącu. Koszty: 400,-zł. za budynek + po 120,-zł. za każde przyłącze. Razem 880,-zł. netto! Cholera by to wzięła! I za co to? Za nic! Przecież wszystko jest dokładnie tak, jak narysowała na początku! No ale mówi się trudno... Jak się zachciało domu, to trzeba płacić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet na ocieplenie ugadany na 100% - mają zaczynać najpóźniej w przyszłym tygodniu albo jeszcze w tym.

 

Wczoraj byłam w SAWIS-ie po odbiór fakturek i chciałam im zrobić przelew - ale okazało się, że pani się "pomyliła" i wyszło 400,-zł. więcej, czyli prawie po 2,-zł. więcej za m2. Uświadomiłam jej, że nie ze mną takie numery i że przyjadę, jak wszystko bedzie prawidłowo napisane i dopiero wtedy zapłacę.

 

Geodeta był wczoraj - robili wszystkie obmiary i przy okazji wymierzyli i wkopali na miejsce kamień graniczny, który został uszkodzony przez obcą koparkę.

 

byłam u Teski - ale fajnie ma - chociaż jeszcze bez wszystkich mebli i drzwi - no i najważniejsze: bez gazu i ciepłej wody - ale za to już we własnym domu! SUUUUUPER!!! Pogadałyśmy sobie i było fajnie! NO i ucieszyła się z prezentu na nowy dom!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rano pojechałam po poprawione fakturki za wełnę na ocieplenie i tynki zewnętrzne - nastawiłam się psychicznie na problemy ale spotkała mnie miła niespodzianka - korekta zrobiona jak należy i fakturka za tynki też ok. Razem wyszło 8.037,-zł. a nie 8.380,-zł. czyli 350,-zł. uratowane! Pani co prawda mówiła, że był straszny młyn z powodu Vat-u i stąd te pomyłki, ale ja juz swoje wiem -jakbym podpisała nie podliczając, to bym musiała zapłacić. A tak zapłacę tyle na ile była umowa :D Do tego odebrałam 220 m2 siatki do elewacji - w cenie.

Poza tym umówiłam się z panem z Urzędu Miejskiego na wizję lokalną kawałka ziemi, który znajduje się na przedłużeniu naszej - staramy się o dzierżawę bezprzetargową za 13,65 zł. rocznie :o Tym sposobem mielibyśmy 800 m2 działki zamiast dotychczasowych 520 m2.

 

Wczoraj obejrzeliśmy tynki maszynowe u naszych znajomych - teraz wiemy na co zwracać uwagę i uczuliliśmy wykonawcę, że bezwzględnie musi położyć folię i kartony na posadzki - bo u znajomych wszystko zagipsowane i biało jak diabli. Ale się będzie kurzyło spod podłogi...

 

No i to tyle na dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Wczoraj wróciłam z 6-dniowej delegacji wykończona na amen. Tadeusz napadł na mnie od razu, że trzeba zakupić styropian, grunt pod tynk i folię budowlaną na podłogę. Wobec tego poleciałam dzisiaj rano do hurtowni i zamówiłam wszystko. Jednocześnie wybrałam płytkę na parapety zewnętrzne z klinkieru. Pojechałam na budowę zobaczyć, jak tam idą roboty i zastałam mój dom w zielonym, kiwiowym kolorze - cały oblepiony wełną mineralną - wygląda naprawdę ładnie!

Panowie pracują przy ociepleniu a w piątek wchodzą już tynki wewnętrzne! Dzisiaj przypomniałam się mojemu Szwedowi - wszystko jak najbardziej aktualne! Super! Zielony kolorek elewacji... Musimy to przemyśleć... Super pasuje z ceglastym dachem i rynnami oraz innymi dodatkami z klinkieru.

To na tyle dzisiaj - cieszę się, że roboty idą zgodnie z planem. Koniec lipca staje się coraz bardziej realny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

NO i jestem po długiej przerwie :D Prawie cały maj wyjeżdżałam służbowo :-?

 

Melduję posłusznie, co zostało wykonane: klinkierek na parapety zewnętrzne kupiony, tynki wewnętrzne zrobione - jutro odbiór, jak ładnie posprzątają :D Tyneczki śliczne i naprawdę brzytwy :wink:

 

Wczoraj pooglądaliśmy zielone elewacje - opcja ciągle aktualna.

 

Jutro mam spotkanie z moim Szwedem w celu ustalenia ilości materiału na wykończenie góry domu płytami gispowymi. Cieszę się, że Szwed aktualny, gdyż inaczej byłoby kiepsko znaleźć kogoś innego w rozsądnej cenie :wink:

Jednocześnie będzie szło dokończenie elewacji czyli zatopienie siatki w kleju i położenie tynku zewnętrznego.

 

Tak się cieszę, że wszystko idzie zgodnie z planem - już widzę w myślach moje kafelki i podłogi i pomalowane ściany no i klinkierek na tarasach i cokole.

Eh! Pięknie jest!!! Kto ma ochotę może moją radość dzielić ze mną :D (Zazdrośnicy niech lepiej nic nie mówią)

 

To narazie! Niestety w przyszłym tygodniu znów wyjeżdżam służbowo :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO!

Tynki odebrane - piękne i czysto w domku!

Dzisiaj zakupiłam razem ze Szwedem cały system do regipsów oraz deski na podłogę na strychu - schody na strych kupiliśmy w sobotę.

Szwed wchodzi od jutra i ma robić wszystko do 2 tygodni - sufity, skosy, pdołoga na strychu, schody na strych i szpachlowanie.

 

Jak ja się cieszę, że już dom prawie gotowy - jedna tylko myśl przyćmiewa radość mą - kasa na wykończeniu.... :cry: :cry:

Może wygram w środę w totka - pula jest 16 milionków... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwed robi już trzeci dzień - narazie sprawnie i dokładnie - zapytał, czy może robić w sobotę i niedzielę no i w Boże Ciało. Powiedzieliśmy, że jak najbardziej, ino żeby w Boże Ciało i niedziele nie pukał zbyt głośno...

 

Tynki w środku schną sobie bardzo ładnie natomiast elewacja zewnętrzna też od wczoraj ruszyła dalej - przyklejają wełnę na górnym tarasie no i będą robić tynk zewnętrzny.

 

Taka mnie eforia ogarnęła, że wszystko jest OK i że to już jest dom właściwie prawie gotowy!!! :D :D :D

 

Dzisiaj po pracy lecimy zobaczyć postępy!

 

Co do zdjęć - to właśnie mam aktualne w aparacie - niedługo wstawię zewnętrzne bo wewnątrz to tylko tynki i posadzki - na fotografowanie nic szczególnego

 

Podrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zrobiliśmy inspekcję Szwedowi - postępy prac widoczne z dnia na dzień. Do tego chłopaki od ocieplenia okołkowali caly dół budynku i złożyli zamówienie na kolejne 100 kołków i do tego 63 listwy narożne z siatką.

Robota idzie aż miło patrzeć i codzienne wizytacje odwalać!

 

Po wizytacji mój mężulek zaprosił mnie i Julię (młodsza córka 5 lat) na lody do Castellari - fajnie było!

 

Wobec powyższego dzisiaj z rana poleciałam zamówić te dodatki i osobiście zawiozłam przed pracą na budowę - wszyscy na miejscu i pracują - i tak trzymać!

 

Termin na koniec lipca coraz bardziej realny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zadzwonił Szwed, że schody strychowe nie wlezą tamm, gdzie chcieliśmy. Wobec tego pojechaliśmy i ustaliliśmy, żeby je wstawić na środku korytarza, bo jest to opcja jedyna i najlepsza wobec ich rozmiarów.

Jednocześnie obejrzałam już zrobione regipsy we wszystkich pomieszczeniach i byłam pełna podziwu dla niego - zrobił nawet nad schodami, gdzie wysokość wynosi ponad 4 metry!

Od dzisiaj robi schody na strych oraz podłogę na strychu z desek wraz z ociepleniem sufitu.

 

Dzisiaj dzwonili z Urzędowskiego, że nasze parapety są do odbioru!

 

Wszystko idzie zgodnie z planem i bardzo się cieszę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj odebrałam parapety wewnętrzne oraz dokupiłam kilka płytek na parapety zewnętrzne - już tylko trzy zostały do zrobienia - piękne są!

 

Szwed po wolnym poniedziałku zasuwał wczoraj aż miło.

 

Jestem naprawdę szczęśliwa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

W dużym skrócie: regipsy zrobione, wyszpachlowane i wyszlifowane. Deski na strychu nabite - piękny strych wyszedł - Joasia chce zobić tam PIżAMA PARTY dla koleżanek. Niestety Szwedowi zmarła babcia i wyjechał na co najmniej 2 tygodnie do Szwecji - czekamy na niego z utęsknieniem.

Zapłaciłam mu za robotę 1800,-zł.

Ocieplenie zrobione, siatka zatopiona i teraz czekamy tylko na obeschnięcie i za dwa tygodnie pójdzie struktura.

Dzisiaj maję zacząć robić wieszaki na kaloryfery i takie inne, co się robi przed malowaniem. Jest dobrze, tylko pieniądze się definitywnie skończyły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...