Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Teorie o wychowaniu psów a rzeczywistość


Jolka

Recommended Posts

Przeczytałam mnóstwo książek o wychowaniu psów, wiele teorii tam zawartych stosowałam z powodzeniem u moich czworonogów, jednakże niektóre zachowania moich byłych i aktualnych pupili zupełnie odbiegają od tego o czym piszą sławni behawioryści.

Teoria, że pies wie że zrobił źle dopiero jak pan mu to uświadomi, może czasmi tak jest, ale nie w poniższych przykładach.

Poprzednia suka, która mieszkała z nami w mieszkaniu. Wracam do domu, z suką witam sie jak zwykle, a suczydło patrzy na mnie przepraszającym wzrokiem i zachowuje się dziwnie. Krok w głąb mieszkania wyjaśnia wszystko, moja torebka zostawiona na krześle rozszarpana na drobne kawałki. Allle była zabawa, ale przyszła pani i..oj co to będzie. Przecież ja nie wiedziałam, że ona to zrobiła, nie zdążyłam się zacząć gniewać, więc skąd taka reakcja.

Przykład 2, aktualna suka demoluje nam ogród okropnie, dziury wielkości schronu przeciwatomowego, zjedzone nowo wsadzone drzewka. Nie ukrywamy przed nią, że nam się to nie podoba.

Ale uwielbia zabawę, podniesiony z ziemi patyk to sygnał do aportowania i pełnia szczęścia. Ostatnio podniesiony przeze mnie patyk wywołał u suki podkulenie ogona i prawie ucieczkę (nigdy nie była przez nas uderzona). Po bliższych oględzinach, patyk okazał się połową krzaczka jaśminu, obrąbanego ząbkami. Ale to dopiero stwierdziłam po obejrzeniu go i po dziwnym zachowaniu suki.

Przykład 3, Kot dostaje jedzenie na wieży szachowej wysokości ok. 60 cm. (taki specjalny koci mebelek). Suka nauczyła się wspinać i stojąc na dwóch łapach, wyżera kocie przysmaki, mimo swojej michy pełnej. Wie, że nie wolno tego robić i przy nas najwyżej niucha w tą stronę.

Nie posiadamy w domy żadnych dywanów, chodników itp. więc przemieszczanie się suki po twrdej, śliskiej podłodze dość dobrze słychać, dryb..dryb... pazurami. I słuchajcie jaka akcja. Wieczór, kłaziemy się spać, dom parterowy, wszystkie drzwi wew. otwarte. Ja jeszcze nie usnęłam i słyszę ...westchnienie i jakby ktoś w najmiększych kapciuszkach, leciutko, prawie unosząc się nad ziemią (suka 28 kg) przemieszcza się. Po chwili cichutkie mlaśnięcie i kocie miski czyściutkie. Powrót dokładnie taki sam i już leżę na swojej kanapie. :)

Kto wyczyścił kocie miski, kot na dworzu, to pewnie duchy :o .

Przecież nikt suce nie broni drapania w podłogę, tylko wyjadania kotu, skąd wie, że hałas spowodowany jej przemieszczaniem się zdradzi ją?

I co Wy na to, czy te nasze zwierzaki często nie są mądrzejsze i bardziej nieprzewidywalne niż nam się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, tak. Coś wiem, tyle że nie o psach, ale kotach. Moje koty robią w balona wszelkich behawiorystów, co to mądre książki napisali o nich, a właściwie to mnie - ich czytelniczkę. Nawet kupiłam "Zaklinacza kotów" i " Jak rozmawiać ze swoim kotem", świetne książki, ale nijak nie mogę 'pozaklinać' moich stworów ani z nimi pogadać typu: "no wiecie, może byście zostawili ten mebel w spokoju, co? Trochę kosztował i chciałabym mieć na czym siedzieć. W ogródku są drzewa... itpe itede..." :wink:

Ostatnio przeczytałam "Zapomniany język psów' jako wstęp do adopcji psa i kolejna świetna książka, kompletne odwrócenie myślenia o psie i jego reakcjach (dla mnie rewelacja na miarę odkrycia że Ziemia jest okrągła :D ), no i zobaczymy jak się to ma do życia. Na razie nie mogę jakoś dogadać się z psem koleżanki... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, przez tym nim zdecydowalismy sie na psa, przeczytalismy mnostwo książek, aby wychowywac go madrze, oczywiście część tych rad była bardzo skuteczna ale część - szkoda gadać takie głupoty.

nasz Ziberek tez sam z siebie dobrze wie, że zrobil cos źle, tez sie skrada na paluszkach jak chce coś wykombinowac (normalnie to tupie i dyszy) i jest wogóle najmadrzejszym psem na świecie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość książek ( zwlaszcza tłumaczonych) to ksiązki napisane wlasnie przez behawiorystów, a ci moim zdaniem dośc spłycają obraz psa.

Ja bym powiedziala, że wiele tych rad sprawdza się dlatego, że jest jedną z drog osiągnięcia z psem jakiegś efektu.

Behawioryzm zakłada, że reakcja następuje wyłacznie na skutek bodźca a nie na skutek jakiegoś procesu myślowego u psa.

Kady kto ma psa lub kota i wychowuje go fajnie, wie, że reakcje jego zwierzęcia niejednokrotnie nie są wynikiem prostego działania bodżca li tylko.

Książką dostępną u nas a napisaną nie przez behawiorystę i pokazującą troszkę inne spojrzenie na psi umysł jest np. Ksiązka "Psia inteligencja" - zachącam do przeczytania - także jak w kilku innych książkach nie ze wszystkim się zgadzam, ale ksiązka prezentuje inne spojrzenie na psa i opisuje rodzaje inteligencji psiej wlaśnie.

Z tej książki pamiętam wlaśnie takie zdanie, że behawiorysta nie byłby w stanie wyjasnić np. takiego łańcucha reakcji psich ( pies nigdy nie został tego nauczony) - pani psa siedzi i czyta sobie coś a pies chce wyjsć na spacer - najpierw stara się ją zainteresowac sobą stojac przed nią, jak to nie daje efektu pies oddala się i podchodzi do szafy w której schowane są smycze, otwiera ją i przynosi smycz pani pod nogi.

U moich zwierzat - zwłaszcza u najmłodszej psicy - widać jak ona sobie sama potrafi wykombinowac swoje rozwiązania problemu.

U mnie podobnie jak u Julki psica potrafi wyczekiwac na moment kiedy nasza czujnosć spada i cichuteńko skradać się do kocich misek także na wysokościach i cichuteńko zjeść ( nie strącając żadnej miski ) z nich wszystko po czym równie cicho opuścić miejsce przestępstwa.

Samodzilnie sobie wykombinowała, że z samochodu na zewnątrz można wydostać się przez uchylony szyberdach( przecież nikt jej nigdy nie pokazal, że tamtendy się wysiada) i ma zawsze 500 pomysłow na minutę. Jest trudna - bo własnie moim zdaniem jest inteligentna - potrafi sobie wykombinowac jak coś zrobić sama nie uczona przez nas takich sztuczek. Taki pies jest znacznie trudniejszy bo właśnie jego reakcje nie są proste i czasem zaskakuje stopniem samodzielnej zdolności kombinowania i wymyślania sposobów na różne rzeczy - jak dostać to co chce, jak zrobić to co chce, jak oszukać inne zwierzaki i jak czasem wyprowadzić w polce opiekuna. Ale kontakt z takim zwierzakiem sprawia wiele przyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest. Kot. :wink:

Ja znowu o kotach, bo o psach to raczej mogę teoretycznie. Mój Misiek potrafi otwierać wszelkie szafki w domu a nikt go tego nie uczył ani nie zachęcał, bo wiadomo jak wyglądają ciuchy gdy się na nich kot wyśpi...

A jednak Misiek wie, ze w sypialni trzeba łapą pchać drzwi, bo się przesuwają, w kuchni trzeba pociągnąć za rączkę do siebie a przedpokoju w szafce na buty do dołu. Mógł to jedynie zobaczyć jak my to robiliśmy i zapamiętać, bo jakoś nigdy nie próbował drzwiczek w kuchni przesuwać a w szafce na buty ciągnąć do siebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza Balbina wprawdzie nie wyjada kotom z miski,bo nie mam kota, ale też wiele przestępstw ma za uszami. Wiadomo,że nikt nie uczył jej otwierać drzwi, a umie i otwiera: opiera się łapami o drzwi przy klamce,jedną łapą naciska klamkę i pcha drzwi skacząc na dwóch łapach albo ciągnie ,jeśli drzwi są otwierane do wewnątrz.Ale najbardziej dziwi wszystkich,jak rozwiązuje supły na starej smyczy- rozwiązuje -nie rozgryza czy rozszarpuje :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, mam mały problem ze swoim psem. Ma 10 miesięcy i od około 2 miesięcy zaczął gryźć ścianę w kilku miejscach. Przypuszczam, że przyczyną może być to, że jeszcze ma podwójne kły na górze i z jednej strony na dole. Byliśmy u jednego weterynarza i powiedział, że trzeba jeszcze poczekać. Co jest charakterystyczne, gryzie w kilku tych samych miejscach w przedpokoju. Wie, że mu nie wolno, ale gryzie nadal. Szczególnie jak zostaje samemu w domu. Dzisiaj w nocy słyszałem też jak coś gryzie, myślałem że swoją zabawkę, a tu okazuje się że ściana znowu wygryziona. Gipsu przez te dwa miesiące poszło chyba z 2 kg. Próbowałem psikać specjalnym środkiem zakupionym w sklepie zoologicznym. Fakt jak się popsika te miejsca to od nich ucieka, ale po pewnym czasie pewnie wietrzeją i znowu się zaczyna jazda.

Do weterynarzy nie mam już zdrowia. W listopadzie psu spuchł pysk - wet nie wiedział co może byuć przyczyną - zaaplikował antybiotyki (400 zł koszt). W styczniu powtórka z rozrywki. Zmieniliśmy weta (bo ileż można psa truć atybiotykami - jak nawet nie wie co może być przyczyną). Zrobił jakieś testy (pałeczką) i stwierdził, że pies ma uczulenie na kurczaka. Zmieniliśmy karmę (kupujemy tą z lepszych). Na razie opuchluizny brak, tylko to gryzienie. Ten pierwszy wet powiedział - musicie Państwo czymś obić lub obłożyć ściany. Już sam nie wiem. Ma ktoś jakiś pomysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba ten typ tak musi mieć :-?

 

Niekoniecznie ;) Wlasciwie kazdy problem behawioralny mozna rozwiazac, dokladnie poznajac "historie choroby". Przeciwna jestem wszelakim internetowym porada ... najlepiej psa i miejsce "zbrodni" zobaczyc, oraz dokladnie poznac w jakich sytuacjach pojawia sie gryzienie.

 

Byc moze to brak wapnia. Jesli pies jest na etapie intensywnego rozwoju (czy to szczenie? Jakiej rasy?) to moze sie okazac, ze karma (jaka?) mimo, ze jest na niej napis "prawidlowo bilansowana" nie zaspokaja wszystkich potrzeb. A moze gryzienie sciany to efekt stresu na jakas sytuacje (samotne pozostawanie w domu, pojawienie sie nowego czlonka rodziny itp. itd.)

 

Dokladna analize i porade moze Ci udzielic trener-behawiorysta. Trzy - cztery lekcje u specjalisty od psow, moga w takich sytuacjach uratowac nie tylko sciany, ale rozwiazac inne problemy i poprawic komunikacje z psem :-)

 

BTW aby watpliwosci nie bylo, nie jestem trenerem od psow, a jedynie dosc blisko zwiazana z wszelakimi kynologicznymi sportami :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

A ja mam problem z psem, bo wykopuje ogromne dziury w ziemi, a ostatnio zaczal kopać w wielkich donicach do ktorych jeszcze na szczescie nic nie posadzialam.Po takich incydentach zaprowadzam go na miejsce(gdzie to sie wydarzylo) groże palcem i tlumacze ze tak nie wolno-sprawia wrazenie jakby wiedzial o co chodzi,bo podkula ogon.Tyle ze za jakis czas robi to samo-jak inaczej moge go nauczyc ze tak nie wolno?Ma ktos doswiadczenie w oduczaniu psa tego co uciazliwe dla własciciela?Bardzo prosze o porady

Monika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, mam mały problem ze swoim psem. Ma 10 miesięcy i od około 2 miesięcy zaczął gryźć ścianę w kilku miejscach. Przypuszczam, że przyczyną może być to, że jeszcze ma podwójne kły na górze i z jednej strony na dole. Byliśmy u jednego weterynarza i powiedział, że trzeba jeszcze poczekać. Co jest charakterystyczne, gryzie w kilku tych samych miejscach w przedpokoju. Wie, że mu nie wolno, ale gryzie nadal. Szczególnie jak zostaje samemu w domu. Dzisiaj w nocy słyszałem też jak coś gryzie, myślałem że swoją zabawkę, a tu okazuje się że ściana znowu wygryziona. Gipsu przez te dwa miesiące poszło chyba z 2 kg. Próbowałem psikać specjalnym środkiem zakupionym w sklepie zoologicznym. Fakt jak się popsika te miejsca to od nich ucieka, ale po pewnym czasie pewnie wietrzeją i znowu się zaczyna jazda.

Do weterynarzy nie mam już zdrowia. W listopadzie psu spuchł pysk - wet nie wiedział co może byuć przyczyną - zaaplikował antybiotyki (400 zł koszt). W styczniu powtórka z rozrywki. Zmieniliśmy weta (bo ileż można psa truć atybiotykami - jak nawet nie wie co może być przyczyną). Zrobił jakieś testy (pałeczką) i stwierdził, że pies ma uczulenie na kurczaka. Zmieniliśmy karmę (kupujemy tą z lepszych). Na razie opuchluizny brak, tylko to gryzienie. Ten pierwszy wet powiedział - musicie Państwo czymś obić lub obłożyć ściany. Już sam nie wiem. Ma ktoś jakiś pomysł?

nie jestem weterynarzem ale jeśli w wieku 10 miesięcy pies ma jeszcze ,,podwójne'' zęby to pora usunąć te mleczne!!!to te przerośnięte kły mogą być przyczyną stanów zapalnych. moja też miała słabość do jednej ściany ale przeszło jej jak zaczęliśmy jej dawać fosforan wapnia- pomimo tego ze te dobre karmy teoretycznie dostarczają wszystko co trzeba to nie zapominajmy, że zwierzęta są jak ludzie i jakiś osobnik może mieć dajmy na to kiepską przyswajalmość wapna. zwłaszcza duże rasy w pewnych okresach wzrostu mogą mieć większe zapotrzebowanie. Weta który daje antybiotyki choć nie wie na co omijajcie z daleka. najpierw zróbcie porządek z kłami psiaka-może mu się podgryzania odechce jak go zęby przestaną,,uwierać'' :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam problem z psem, bo wykopuje ogromne dziury w ziemi, a ostatnio zaczal kopać w wielkich donicach do ktorych jeszcze na szczescie nic nie posadzialam.Po takich incydentach zaprowadzam go na miejsce(gdzie to sie wydarzylo) groże palcem i tlumacze ze tak nie wolno-sprawia wrazenie jakby wiedzial o co chodzi,bo podkula ogon.Tyle ze za jakis czas robi to samo-jak inaczej moge go nauczyc ze tak nie wolno?Ma ktos doswiadczenie w oduczaniu psa tego co uciazliwe dla własciciela?Bardzo prosze o porady

Monika

Moniko :D

pokazywanie psu po fakcie że coś zrobił źle podobno jest bez sensu bo psy nie rozumują tak jak my- tak piszą specjaliści w książkach ale ja podobnie jak forumowicze wypowiadający sie wcześniej mam na ten temat trochę inne zdanie. jednak skoro pokazywanie miejsca zbrodni w wypatku Twojego psa nie działa to musi cos w tym być. miałam podobny problem ale rozwiązał się sam( od jakiegoś czasu nie znalazlam nowej dziury) jednak pozbierałam kilka metod jak ewentualnie poradzić sobie z psem odkrywcą :D oczywiście dobrze by było przyłapać go na gorącym uczynku i wtedy uświadomić mu ze nie wolno tak robić. treser psów powiedział mi że na część psów działa stary sposób polegający na tym żeby w miejsca gdzie pies kopie najchetniej zakopać jego własne kupki- jeśli przy rozkopywaniu dziur znajdzie kilka razy takie niespodzianki może sie zniechęcić(podobno).

psy kopią z nudów lub w celu rozładowania napięcia więc może pomyślcie czy zapewniacie psu wystarczająco dużo zajęć i ruchu. moja sunia moze przestała kopać dlatego że ostatnio troszkę więcej z nią trenuję więc w wolnym czasie odpoczywa :wink:

wszysto to oczywiście tylko teorie. powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...