Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mam w d...e budowę :(


michall.m

Recommended Posts

Smutne te Wasze rozmyslania dziewczyny.

Popieram przedmówców ( przedpisaczy?), przede wszystkim spróbować nabrać dystansu. I zastanowic się, czy sie ten wymarzony dom chce, czy on aby na pewno wymarzony? :roll:

Większośc budujących ma chyba taki momeny, ze ma budowę w d..., tylko ma poprostu z kim ten moment podzielić, a jak jest się samemu, to podwójnie ciężko. Zastanowic się, czy warto! A jesli tak to troche odpocząc i DACIE RADĘ!

My kobiety jestesmy wszak silniejsze :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

sprawdzony sposób-wyjechać gdzieś na kilka dni, niekoniecznie daleko,

odpocząć od tego bałaganu, inaczej na wszystko popatrzeć,

przypomnieć sobie, że są ważniejsze rzeczy w życiu, inne wartości...

potwierdzam - pomogło - męża mam - dzieci dwoje - pies... sikał,s.rał, rzygał, zeżarł mi skórzaną sofę, 15 par butów, tyleż pilotów, krzesła, stół...kochany labradorek...kasy zabrakło, dług na całe życie, spaliśmy przez kilka miesięcy na podłodze...ale warto było...

 

to jak widzę, jeszcze troche przede mną....

Mój zjadł 4 pary butów, chodniczek w wiatrołapie, ścierkę,niezliczona ilość ciapów, kilka rękawiczek, a wczoraj znajomemu troczki od czapki. Ale ma dopiero 8 miesięcy więc jeszcze duzo przed nami..... :-? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heath,

co Ty się tak mnie uczepiłeś? :wink:

 

Uczepiłem się ogólnie bab które chcą żeby chałupa się i budowała i żeby mężowie cały czas trzymali je za rączkę i patrzyli głęboko w oczy ... :lol:

 

ale chyba odbiegamy od tematu...

 

Racja święta- chłop zpier..la - cały czas na budowie - a kobita - jeszcze ma wątpliwości że jej nie patrzy w oczy, trzyma za rękę a jak wpdanie od czasu do czasu na budowe to jeszcze opierdol że krzywo :) :wink:

 

Ale tak czy inaczej - budowa to kompromisy w kazdym calu - cierpi na tym zwiazek, cierpi romantycznośc - ale jak się juz zamieszka na swoim to -- bajka:) wiem po sobie - juz prawie mieszkam - budowałem sam - żona na odległośc- ale teraz wszystko wraca do normy - zaczyna być sielankowo :)

 

Tak więc kobiety weźcie się w garśc i pokażcie (sorry za wyrażenie) że macie jaja :wink: i tak jak ktos tu juz powiedział - nie MAZGAIĆ się !!!

 

Sebo8877

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziska!

Już mi lepiej :D , ranek jest zawsze jakiś taki z nadzieją. I nawet mam genialny wyśniony pomysł na gotówkę :wink: .

 

Poza tym tłumaczę sobie, że przecież mam gdzie mieszkać, dom buduję tak przyszłościowo, kapitałowo mi wakacyjnie raczej, więc...(przy pieniądzach jakie tam zainwestowałam, te moje obecne problemy finansowe, to detal...)

 

Dziekuję Wam wszystkim (może poza jedną moralizatorsko-mentorską-diagnozującą postawą :o na początku), za podzielenie się ze mną własnymi przezyciami. :) :)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie z tych bab, Heath :wink:

 

Budowa już mi trochę bokiem wychodzi, bo przy dwójce dzieci i studiach dziennych jest ciężko. Nie wiem, czy uda mi się obronić w tym roku, chyba że po wakacjach. A sama organizuję wszystko od poczatku do końca. Mąż zajmuje się "tylko" finansami. I pomaga wybrać wystrój wnętrz :D

 

Oczywiście mnóstwo problemów (finanse), ale wiem, że warto tak zapier...ć, bo potem ta kawka na tarasie.... mmmmm.... :wink: :D I wreszcie bedziemy mieć własny kąt :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja jeżdżę z mężem na budowę, nosiłam pustaki, sama załatwiam materiały i targuje się gdzie popadnie. Opierniczyłam wykonawcę od murów. A dzis jadę zobaczyć co robia z naszą więźbą :lol: :lol:

BĘDZIE DOBRZE, GŁOWA DO GÓRY

 

 

ps. ja tez non stop drę z mężem koty o budowę - non stop kolor...ale ostatnia wizyta wieczorem kiedy na niebie było mnóstwo gwaizd...wiem, że będzie dobrze i będziemy pic kawkę na tarasie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest chec podzielenia sie problemu z kims .., to juz nie jest tak zle. :wink:

 

Ja jak sie tak czuje, to siadam i dumam co mam z czego moge sie cieszyc i za co moge byc wdzieczna...I zawsze okazuje sie, ze jest tego wiele... wiec sobie pomarudkam po babsku na te moje babskie humorki i ide dalej... :p

 

A budowa???? Kazdego wykancza. To taka kolejka gorska.., raz na górze raz na dole .... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja qrcze mogłabym byc developerem - podoba mi się ta robota :lol: i dobrze wychodzi. Szkoda, że tak późno kolejny talent u siebie odkryłam 8) Chociaż podobno nigdy nie jest za późno na kolejne starty od nowa ;)

Michall-ko trzymaj się. Masz inteligentne dziecko, męża z głowy 8) , pies pewnie niedługo wysika co jego 8) .

Ja też myślałam o psie - strasznie kocham zwierzaki, ale jak policzyliśmy z mężem ilość czasu wyszedł solidny minus :roll: . Także u nas sikają tylko dzieci ;)

Lidka - nie może być tak źle jak piszesz... Napisz, co masz, zamiast czego nie masz - ustalimy jakim napojem Twój humor poprawić :)

Trzymajcie się kobietki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heath,

co Ty się tak mnie uczepiłeś? :wink:

 

Uczepiłem się ogólnie bab które chcą żeby chałupa się i budowała i żeby mężowie cały czas trzymali je za rączkę i patrzyli głęboko w oczy ... :lol:

 

ale chyba odbiegamy od tematu...

 

męski szowinista.

 

bywa, że to mąż nie ma czasu na budowę, jemu może być dobrze u mamusi.

I całe użeranie się z ekipami jest na glowie żony. A on tylko potrafi stwierdzić, że to zrobiłby lepiej, a tamto taniej :evil:

 

faceci zacznijcie doceniać swoje zony bo w końcu kopniaka w dupę na pożegnanie dostaniecie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heath,

co Ty się tak mnie uczepiłeś? :wink:

 

Uczepiłem się ogólnie bab które chcą żeby chałupa się i budowała i żeby mężowie cały czas trzymali je za rączkę i patrzyli głęboko w oczy ... :lol:

 

ale chyba odbiegamy od tematu...

 

męski szowinista.

 

bywa, że to mąż nie ma czasu na budowę, jemu może być dobrze u mamusi.

I całe użeranie się z ekipami jest na glowie żony. A on tylko potrafi stwierdzić, że to zrobiłby lepiej, a tamto taniej :evil:

 

faceci zacznijcie doceniać swoje zony bo w końcu kopniaka w dupę na pożegnanie dostaniecie :wink:

 

damska szowinistka :wink:

 

sebo8877

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, dopiero co zobaczyłam, że to Twój wątek.

Cieszę się, ze już lepiej i trzymamy kciuki :D

 

 

ze zwierzat mam tylko rybki, ale sama musze o nie dbać :evil:

sprawy budowlane często załatwiamy obydwoje.... ostatnio o pierwszej w nocy przypomniało mi się coś - nasza mało trafiona decyzja budowlana... mąż był wściekły do południa, ale mu przeszło :wink: a pieniądze.... :evil: :o :evil: :roll: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...