Żona budowniczego 27.02.2007 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2007 Nie wiem jak można wychować psa, żeby nie niszczył ogródka. My nad tym pracujemy już pół roku. Efekt jest następujący: wygryzione wszystkie małe owocowe i nie-owocowe drzewka wsadzone latem (chyba z 10), maliny, winogron, magnolie otrzymane od koleżanki, pierwsza nasza sosna karłowata, obgryziony bal drewna na tarasie, rozwalona rabatka, wyrwane końcówki rynien deszczowych oraz urwana tablica rejestracyjna samochodu mojego męża. Sprawca? 10-miesięczny labrador biszkoptowy imieniem Labi. Sposób na psa? Będzie odgrodzona część do dyspozycji tylko psa oraz mimo wszystko kojec, żeby nie wychodził z podwórka, jak wyjeżdżamy samochodem lub przychodzą goście, bo nie chcę bać się, że kogoś obszczeka lub ubrudzi komuś ubranie. Oczywiście: można tolerować wygryzioną i wybieganą pustynię na podwórku, bo jest pies, ale inni domownicy też mają swoje prawa. Mąż ma prawo mieć tablicę rejestracyjną przy samochodzie, dzieci mają prawo pograć w piłkę na czystym trawniku, ja mam prawo wyłożyć pościel do wietrzenia lub powiesić pranie bez ryzyka, że pies będzie miał świetną zabawę. Nasza cierpliwość już się wyczerpała... Czas na działania bardziej przemyślane. Gdyby tylko ten nasz pies był tak grzeczny, jak jest ładny i kochany... No, ale niestety - cuda zdarzają się niestety innym, a nie nam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jewrioszka 27.02.2007 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2007 Nasza cierpliwość już się wyczerpała... Czas na działania bardziej przemyślane. Ile miesięcy masz wasz pies? Napisałas że to labrador? Moje spostrzeżenia co do ras psów sa takie że niektóre rasy bardzo długo dorastają. A może to po prostu brak czasu? Doskonale pamiętam że swoim suczkom w okresie jak dorastały poświęcałem min. 4 godzin codziennie. A może niema was w domu po 12-14 godzin i brak jest pomiędzy wami więzi? Pies musi chcieć rozumieć, podobnie jak człowiek, jeśli nie chce to niczym go nie zmusisz żeby się czegokolwiek nauczył. A na wypracowanie takiej więzi potrzeba czasu, którego nam właścicielom niestety z reguły brak . Winimy wtedy psa, a to nie jest jego wina. P.S. Jeśli wasz pies ma pół roku to jest jeszcze stanowczo za wcześnie na zrozumienie czegokolwiek. Psy w tym wieku to oszołomy nie rozumieją jeszcze zależności jakie obowiązują w stadzie jakie tworzymy. Dopiero kształtuje sie jego ego i od tylko zależy czy będzie nas postrzegał jak towarzyszy czy przewodników. Sorki nie chciałem sie zbyt mądrzyć, ale stosowałem ta zasadę od dziecka w stosunku do swoich czworonożnych przyjaciół i się sprawdziła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Betsi2006 27.02.2007 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2007 Żono budowniczego A może ta rasa ( zresztą moja ulubiona- marzę o brązowym labladorze) jest taka rozrabialska? I pomimo że mam swoje typy co do rasy psów to i tak będę pytać czy nadają się do spędzania dużej ilości czasu w ogrodzie. Polecano mi już owczarka niemieckiego lub psa pasterskiego ( ale te długie włosy ) Mam nadzieję, że mimo wszystko uda Ci się przystopować Twojego pięknego pieska. Pozdrawiam Betsi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jewrioszka 27.02.2007 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2007 A może ta rasa ( zresztą moja ulubiona- marzę o brązowym labladorze) jest taka rozrabialska? I nie tylko ta chyba. Pasterskie na pewno szybciej dorastają, maja to chyba w genach. Ja kocham mixy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 27.02.2007 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2007 Pasterskie nie na pewno szybciej dorastają. Śmiem twierdzić, że im większy pies tym dłużej głupiutki. Ale za to jak dorośnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jewrioszka 28.02.2007 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Co Waćpanna opowiada . Jeśli chodzi o pasterskie to większość tych ras to chyba średniaki? Więc moja teoria nie wyklucza waszej twojej. Z tym że im większy pies tym bardziej głupiutki to sie zgodzę. (Chociaż moja ma 40 kg i bardzo szybko wydoroślała, ale to mix - wyższy stopień rozwoju ) W wracając do tematu bo mi chyba umknął Uważam że pies wychowany w domu ( bloku) przyzwyczajony do wyprowadzania na spacer, po ukończeniu okresu oszołomstwa - wielkich szkód w ogrodzie poczynić nie powinien. Zgadzam sie także z tymi którzy twierdza że psa można wszystkiego nauczyć. Wystarczy poświęcić mu odpowiednio dużo czasu, a nie traktować per-noga. "Ile razy można temu gamoniowi (psu) powtarzać i pokazywać"!! "Co za głupie bydle" Itp. Niestety w takich sytuacjach to, ludzie okazują sie gamoniami , proste zasady układania psów są w każdej książce na ten temat i zawsze są te same i niezmienne w swej prostocie. wystarczy sie do nich stosować. Zgadzam się tez z osobą która napisała że budę stawia sie tam gdzie wskazuje pies. A to nie musi być buda, to musi być jego miejsce gdzie będzie sie czuł bezpieczny i bedzie chetnie przebywał. Prawdopodobnie będzie tez chciał mieć całe stado "na oku". Jeśli znajdziemy mu takie miejsce to zapewniam że po komendzie "na miejsce" będzie tam chętnie sie kładł i przebywał. Pamietajmy tez aby te nawyki wpajac psu z duża konsekwencją i od małego, tak aby chciał, a nie musial. E'mma jestem przekonany że twój "pies blokers" nie narobi ci szkód w ogrodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 28.02.2007 07:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Nasz labrador ma 10 miesięcy. Staramy się poświęcać mu sporo czasu. Mój mąż jest w domu bardzo często i czasami spędza z psem po kilka godzin. Efekt? Jak już mąż wejdzie do domu to pies ze zlości zaczyna wyrywać krzaczki lub rynny. To samo dzieje się jak tylko - nawet na pól godziny - wyjedziemy poza posesję. Staraliśmy się zrozumieć naszego psa. Byliśmy z nim na szkoleniu w psim przedszkolu. No i efekt na razie marny. Chyba to jego temperament (co z resztą potwierdzila pani na szkoleniu: "Ten piesek to ma charakter. Trzeba z nim pracować, bo potem będzie ciężko." - I my to robimy). Mamy czasami wrażenie, że sunia bylaby spokojniejsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jewrioszka 28.02.2007 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 pies ze złości zaczyna wyrywać krzaczki lub rynny. To jest ludzkie uczucie. Błędem jest przypisywanie ludzkich uczuć zwierzętom. Na przykład: Pies kładzie głowę na kolanach właściciela - my myślimy on nas kocha i sie przytula. Pies w ten sposób okazuje że jest strona dominująca. !!! Przypisywałbym to raczej "oszołomstwu" Nasz labrador ma 10 miesięcy. Jest jeszcze za młody, cierpliwości. Pani na szkoleniu ma racje prawdopodobnie ma bardzo duży temperament. Być może jest tak że on nie czuje jeszcze kto w waszym "wilczym stadzie" jest "waderą" i nie poczuł jej gniewu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 28.02.2007 22:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Nasz labrador ma 10 miesięcy. Staramy się poświęcać mu sporo czasu. Mój mąż jest w domu bardzo często i czasami spędza z psem po kilka godzin. Efekt? Jak już mąż wejdzie do domu to pies ze zlości zaczyna wyrywać krzaczki lub rynny. To samo dzieje się jak tylko - nawet na pól godziny - wyjedziemy poza posesję. Staraliśmy się zrozumieć naszego psa. Byliśmy z nim na szkoleniu w psim przedszkolu. No i efekt na razie marny. Chyba to jego temperament (co z resztą potwierdzila pani na szkoleniu: "Ten piesek to ma charakter. Trzeba z nim pracować, bo potem będzie ciężko." - I my to robimy). Mamy czasami wrażenie, że sunia bylaby spokojniejsza. Oj, oj, oj ... pani na szkoleniu powinna wszystkim wpoic najwazniejsza zasade, a nie zwalac wine na temperament Aby psa oduczyc niepozadanego zachowania, nalezy w 100% ograniczyc mozliwosc popelnienia czynu, ktego chcemy oduczyc. Nie wazne czy oduczamy sikania na dywan, wypruwania zawartosci kanapy, niszczenia ogrodu, czy zzerania smieci z trwanika. Aby nauka byla skuteczna to: - albo musimy miec psa na oku przez caly czas jego aktywnosci - albo, gdy pierwsze nie jest mozliwe do zastosowania (przynajmniej przez 100% czasu), przyzwyczajamy psa do klatki i tam zamykamy psa, gdy np. nie ma nas w domu. Tylko prosze nie pisac, ze zamykanie psa w klatce jest niehumanitarne Wlasciwie przyzwyczajony siersciuch do klatki, bedzie ja traktowal jako najbezpieczniejsze i najprzyjemniejsze miejsce na swiecie, spokojny azyl, w ktorym mozna odpoczac, zjesc wielka kosc i z ktorej mozna obserwowac swiat Natomiast, gdy mozemy miec psa na oku, wypuszczamy go do ogrodu i obserwujemy. Jesli zaczyna dobierac sie do naszych roslin, mozemy szkoleniowo uzyc np. krazkow fishera (najlepiej pania na szkoleniu zapytac o prawidlowe uzytkowanie tego narzedzia). Gdy pies prawidlowo zareaguje, a pewnie tak i odskoczy od obgryzanego drzewa, NATYCHMIAST chwalimy pod niebiosa i skarmiamy aromatyczna parowka. Nastepnie wszystkie czynnosci powtarzamy: obserwacje - gdy obgryza krazki fishera - nagroda i tak do skutku, czyli przez pare dni ciaglej obserwacji. Najwazniejsza jest tutaj konsekwencja. Nie wolno dopuscic do sytuacji, gdy pies w ogrodzie bedzie sam i gdy bezkarnie zacznie sie dobierac do roslin. Wtedy caly nasz uprzedni trud bedzie na marne powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jewrioszka 01.03.2007 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 Gdy pies prawidlowo zareaguje, a pewnie tak i odskoczy od obgryzanego drzewa, NATYCHMIAST chwalimy pod niebiosa i skarmiamy aromatyczna parowka. Kij i marchewka, że tez o tym zapomniałem Amber i ty tutaj? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 01.03.2007 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 Amber i ty tutaj? W pogoni za tarasem i sianiem czegos, no wiesz ... niewymagajacego mnie przywiodlo A ze szkoelnie psow to moj "konik" no to sie odezwalam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agdula 10.03.2007 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2007 humanitaryzm społ. postawa charakteryzująca się uznaniem za najwyższe wartości godność, wolność i równość wszystkich ludzi, poszanowaniem człowieka i chęcią oszczędzenia mu cierpień - TO DLA TYCH z pierwszych postów. Cebulka, piękny ogród!!!!! Gratulki Nie masz więcej fotek, żeby można coś podpatrzeć?? A jeśli chodzi o psa, to ja myślę tak : wydzielę część ogrodu drewnianymi płotkami, połączę to pasem wolnej przestrzeni wzdłuż ogrodzenia. ( tak jak na zdjęciu powyżej).I to będzie dla psa. A reszta dla nas. W rezultacie: 1. pies nie będzie nic niszczyć 2.będzie miał wybieg. 3.i domu będzie pilnować. Taką mam nadzieję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dominikams 11.03.2007 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2007 A powiedzcie mi, jak nauczyć psa, żeby nie wychodził poza ogrodzenie, jak jest otwarta brama? Moja suka uwielbia się wałęsać, ale jak sie przeprowadzimy, to chciałabym ją tego oduczyć, a nie pilnować, żeby nie zwiewała, jak otworzę bramę, zeby wyjechać samochodem. Nauczyłam już ją "zostań", ale uwielbia jazdę samochodem i pewnie nie będzie chciała zostać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 11.03.2007 23:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2007 Domini, Nie bardzo wiem o co chodzi ... tzn. chcesz aby suka nie przekraczala linii ogrodzenia, gdy otwarta jest brama? Czy tez chcesz, aby nie wydostawala sie z ogrodu, gdy Ty wyjezdzasz i pozostawiasz psa teoretycznie zamknietego na terenie ogrodu? Jesli chcesz nauczyc ja pierwszego zachowania, to jest to wyjatkowo trudne. Psy generalnie nie maja takiej percepcji, aby po pierwsze zrozumiec gdzie jest ta umowna linia, a po drugie ze nie wolno jej przekraczac w okreslonych sytuacjach, bo jak mniemam przez ta brame czesto wychodzisz z psem na spacer i wtedy przekraczanie jest jak najbardziej ok. Dlatego pozostaje Ci pilnowanie psa, a przede wszystkim perfekcyjne nauczenie komend przywolujacych. Natomiast jesli chcesz aby pies nie podejmowal prob ucieczki poprzez zamkniete elementy ogrodzenia, to najprostsze wydaje sie zamontowanie elektrycznego pastucha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 12.03.2007 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2007 Aż mi się sierść zjeżyła , gdy przeczytałam te horrory.Jako stara psiara i mamka paru pokoleń psów, na temat nieposłuszeństwa zwierząt mam wykształcony pogląd.Każde zwierzę można nauczyć podstawowych zasad niekonfliktowego współżycia z ludźmi.W przypadku psów, musi to być inteligentne działanie, a nie metoda zakazów i nakazów, bo przymus - rodzi reakcję przekory.Labrador, czy inny retriever jest psem myśliwskim, aporterem.Dynamiczny charakter wymaga więc wybiegania, fizycznego zmęczenia, minimum 2 godzin intensywnego wysiłku dziennie. Pies zmeczony, nie będzie ani niszczył, ani starał się zwrócić na siebie uwagę właścicieli za wszelką cenę. On poprostu położy się spać. Jeśli bierze się zwierzę, to jego wychowanie jest takim samym obowiązkiem, jak wychowanie dziecka.To czy będziemy je bić, czy przekonywać do określonych zachowań, nagrodami - to kwestia naszej inteligencji.Psy- lubią łapówki. I zawsze starają się na nie zasłużyć! Ergo, spełniją życzenia właściciela ( siad, zostań, siusiu, etc.) a w zamian dostają smaczną kość ( nie gryza wtedy butów i roślin), kawałek psiego przysmaku, czy gotowe łapówki.Bicie i zamykanie w kojcu, prowadzi tyylko do nasilenia złych nawyków( bo niby skąd pies ma znac dobre?).Dziecko tez można zamknąć w pokoju i wypuszczać tylko do szkoły- wtedy faktycznie nie będzie z nim problemów. Doświadczenie w wychowaniu 3 retrieverów, jest skrajnie inne, niż w przypadku układania owczarków. Podobna jest tylko zasada, że pies musi być wybiegany i to nie przez wypuszczenie do ogródka, ale przez intensywne ćwiczenia! Trochę historii: Labradorka czekoladowa - spokojna, ale z dużym przywiązaniem do własności, atakowała obcych ( co u labów jest rzadkie). Roślin nie niszczyła, bo ZAWSZE miała kości do gryzienia; załatwiała się w jednym miejscu i ZAWSZE dostawała pochwałę i smaczny kąsek Float Retrievery, szt.2, mają obecnie do dyspozycji 120 m2 ogródeczka, więc wybieganie ich ( są to psy myśliwskie!!! które muszą miec dużo ruchu) jest kłopotliwe. Ale w pobliżu mamy rzeke, więc codziennie pływają ok. pół godziny, a drugie pół godziny biegają za aportami, susząc sierść. Do gryzienia kupujemy im kości - ok.0,5 kg/ głowę dziennie, jabłka, ogórki kiszone, buraki, etc. Więc ogromna przyjemność z przeżuwania i gryzienia ( dziecku dajecie przeciez smoczek!!!!) jest u nich w pełni zaspokojona, a my nie mamy poobjadanych butów ani mebli. Siusiu i kupę robią często na komendę - bo za to, dostawały od małego smakołyki. Takie wychowanie jest wygodne, gdy mamy mało czasu, a trzeba wyprowadzić psy na krótko ( choroba, podróż autem, etc.). Zakończe truzimem- pies to nie zabawka. To psie dziecko, które trzeba wychować jak ludzkie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 12.03.2007 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2007 A powiedzcie mi, jak nauczyć psa, żeby nie wychodził poza ogrodzenie, jak jest otwarta brama? Moja suka uwielbia się wałęsać, ale jak sie przeprowadzimy, to chciałabym ją tego oduczyć, a nie pilnować, żeby nie zwiewała, jak otworzę bramę, zeby wyjechać samochodem. Nauczyłam już ją "zostań", ale uwielbia jazdę samochodem i pewnie nie będzie chciała zostać. Wystarczy parę dni z łapówkami. Moje tez uwielbiją jazdę samochodem i zawsze próbują wskoczyć cichcem do auta, ale... Gdy brama wjazdowa była otwierana, siadałam sobie na schodach w łapówkami w kieszeni i czekałam na to co zrobią psy. Gdy zbliżały się do granicy działki, do linii bramy słyszały spokojną komendę ; " nie wolno". Zatrzymywały się, dostawały pochwaę - "dobry pies ", czochranko i łapówkę. Przez parę tygodni czekały zawsze na nagrodę, po prawidłowym wykonaniu polecenia - teraz mają już 3 i 2 lata i łapówkę dostają tylko sporadycznie, jako przypomnienie nagradzanych, własciwych zachowań. I nawet złośliwe otwieranie bramy, czy futrki przez pijaną młodzież- nie powoduje już psiej chęci do wędrówek ! Co zostało stwierdzone przez nas wielkorotnie, gdy wypuszczone na siusiu rankiem psy, zrobiły co miały zrobić i przy otwartych bramkach, czekały pod drzwiami domu na wpuszczenie. Na ile jest to sukces wychowawczy? FCR-y dojrzewają w wieku ok. 5 lat!!! Do tej pory są szczeniakami i takie też dziecięce zachowania, zwykle prezentują. A jedyna metoda wychowawcza - to nagrody, bo uderzenie, czy krzyk, powodują u nich koszmarne spaczenia charakteru ( od wyrywania sobie włosów, po depresję lub agresję zastępczą ). Polecam lekturę : Pies to też człowiek! http://www.rabka24.com/index.php?dzial=23&rozdzial=551 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 18.04.2007 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2007 A macie jakies pomysły na estetyczne "ogrodzenie" grządek (mam na myśli grządki z warzywami). Zak zasieję, to mi moje "krówki" zdepczą. W duże rośliny nie wchodzą, ale teraz, jak wychodzą z ziemi i sunie widzą przede wszystkim ziemię, to lubią się tam położyć. No i boję się, że zniszczą. Już mi podeptały krokusy i tulipany Moja wina , bo jak nic na skarpie nie rosło, to im pozwalałam chodzić i się przyzwyczaiły. A teraz depczą Zganiam, ale nie zawsze widzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gonia1307 18.04.2007 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2007 Kofi ,moim zdaniem taki płotek ażurkowy byłby w sam raz http://img132.imageshack.us/img132/2523/potekbl5.th.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 18.04.2007 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2007 Fajny. Wygląda solidniej, niż taki drewniany border.To można gdzieś kupić, czy trzeba sobie zrobić samemu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 18.04.2007 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2007 To się nazywa "płotek myśliwski" i jest w każdym Obi. O tyle fajne ustrojstwo, że się rozciąga do 2,5 metra /ok.40zł ten z grubych palików. Można to spokojnie demontować i przez kolejne lata, używać- drewno jest zaimpregnowane ciśnieniowo! Takimi płotkami ogrodziliśmy nowu żywopłot, by psy nie wytratowały i sprawdził się nadzwyczajnie, bo ani na to skoczyć, ani oprzeć się łapami "gadając" z psim sąsiadem, ani położyć na ziemi ocierając się z lubością.... Ale zanim kupisz płotek myśliwski, może warto powsadzać w zarys grządki choć półmetrowe patyki ze ściętych gałązek? To już będzie zaznaczenie Twojego terytorium Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.