Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogród z psem


Recommended Posts

My rozwiązaliśmy problem w ten sposób, że podzielilśmy ogród na częśc dla nas i częśc dla psa gdzie postawiliśmy z siatki betafence kojec- oczywiscie w miare duzy. Rumor jest przez nas wyprowadzany dwa razy dziennie na godzinny spacer a w weekendy czesto dzieciaki zabieraja go na dłuższe przechadzki. Jak narazie to mu wystarcza :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 225
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

my mamy takie specjalne miejsce 8) mamy obudowany (gruzo_fundamento_plot sasiada, poprostu zabetonowana gore gruzu na ktorej jest postawiony plot sasiada - i ktorej nie moge usunac bo zawale sasiadowi plot) podkladami kolejowymi w ksztalt kwadratu 3mx3m donicy - ktora w srodku oprocz tej bryly gruzu jest pusta, zapelniam ja skoszona trawa, chwastami no i ... wiaderkiem, po tym roku zakrylam dno wiec wiaderek nie bedzie na pewno widac i czuc jak zapelnie do konca, na gorze posadze jalowce plozace.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, gdy nie było kompostników, wykopaliśmy w ziemi słuszną dziurę na odchody 4 psów. Gdy się w końcu zapełniła, zasypaliśmy ją ziemią.

Po 2 latach, gdy potrzebowałam ziemi na rabatę w przednim ogrodzie, nie pamiętając gdzie był " wychodek", wykopałam 2 taczki ziemi i...okazało się, że próchnica zrobiła sie taka jak torf. A jak potem rosły kwiatki na tym nawozie !!!!! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze miałam psa jak mieszkałam z rodzicami i myslałam, że jak się przeprowadzę to też będę miała psa, ale po przeczytaniu tego wątku nasunęły mi się wątpliwości.

 

Mamy niewielką działkę niecałe 700 m2, z czego połowa zajęta jest przez dom, a resztę chciałam pięknie zagospodarować ogrodem. Zresztą uwielbiam grzebać w ogrodzie.

Myslę że takie 300 m2 ogrodu to nawet niewielki pies potrafi doszczętnie zniszczyć. Straszny jest dylemat czy wybrać piękny ogród czy psa. Większośc waszych rad typu "co zrobić aby pies nie niszczył ogrodu" u mnie przy tak małej powierzchni raczej się nie sprawdzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to może ja zaprezentuję swój ogródek :p

cała działka ma 700 m i mam 3 owczarki podhalańskie - jak widać na fotkach ogród nie jest specjalnie zdewastowany. To są zdjęcia z późnej wiosny - teraz już trochę inaczej wygląda, min. ukończona została budowa altanki.

Roślin nie niszczą - wzdłuż ogrodzenia jest ok 60 cm trasa biegowa :wink:

no trawa... tak tu po prostu trzeba się przyzyczaić do wypalonych dziur 8)

 

Acha - psy są ogrodowo-salonowe :D tzn. mają wolny wstęp do domu. W ogrodzie przebywają jak jesteśmy w pracy czyli minimum 11-12 godzin.

 

http://img295.imageshack.us/img295/4874/1004312ww6.jpg

http://img20.imageshack.us/img20/611/1004310cp7.jpg

http://img120.imageshack.us/img120/1753/1004289la4.jpg

http://img120.imageshack.us/img120/5318/1004292um8.jpg

http://img218.imageshack.us/img218/3166/1004293jc1.jpg

http://img49.imageshack.us/img49/4923/1004305uw7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GochaW - WSPANIAŁOŚCI :p

Zaprezentowałaś chyba ideał współżycia ludzi z czworonogami :D

Cała trójka tworzy stado i nie ma czasu na nudzenie się i wygryzanie zadbanych roślinek , a wieczorny kontakt z przywódcami Alfa, zapewnia owczarkom poczucie hierarchii.

 

A estetyka ogrodu jest wspaniała - umocnione tarasy, których żadna łapa nie podkopie :D, osłony siuśkowe i siatka graniczna -wprost malują mi radosny usmiech. Jak podrosną roślinki za 2-3 lata, kolorowe burze roślin zakryją wzmocnienia, ach...będzie jak w bajce!

A długa " ściezka zdrowia" służąca jako wybieg - doskonała.

Jestem pod dużym wrażeniem i podziwiam szczerze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hanka55 - dziękuję :p

 

przeczytałam wątek i po prostu nie mogłam zgodzić się z większością tu wypowiadających się

bo wyłaniał się obraz pies=dewastacja ogrodu :-?

a niekoniecznie tak musi być

 

jeżeli ogród rozplanuje się tak, by służył dobrze istotom dwunożnym i czterołapnym to jest to sprawa do pogodzenia - nawet w tak małym ogródku jak moim... i przy psach "słusznych" rozmiarów :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies na łańcuchu i zamknięty w klatce, nieodłącznie kojarzy się z wiejską proweniencją gospodarzy...albo totalny lenistwem w wychowaniu psa.

 

Oczywiście to zdanie moje i innych, którzy traktują psy jak członków rodziny, których ŚWIADOMIE zgodzili się WYCHOWAĆ i troszczyć o nich...

Dlatego sama widzisz, jak bardzo Twój ludzko-psi ogród, wybija się z tego wielowątkowego tematu :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Polecam czytanko :

 

"„Sensem psiego istnienia jest bieganie, szukanie zapachów innych zwierząt, bawienie się z innymi psami. Dlatego niezależnie od pogody i rasy psa każdy właściciel powinien zapewniać swojemu podopiecznemu wystarczająco dużo ruchu” – mówi Paweł Bielecki. Lekarz twierdzi, że pomimo śniegu, deszczu czy mrozu nawet niewielki jamnik może i powinien odbywać długie spacery....(...) "

http://pies.onet.pl/3896,14,20,my_sie_zimy_nie_boimy,artykul.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Ja mam dwa psy, oba podrzucone przez kogoś z miejscowych. Jeden to ponadpięćdziesięciokilowy samiec mający coś wspólnego z labradorem, drugi to malutka, pięciokilowa samica wyglądająca jak potargany york. Suka oczywiście kopie i to jest problem (choć dajemy jej zastrzyki antykoncepcyjne i nie ma cieczki, więc kopie tylko z powodu zwierząt, które wyczuwa, więc okresowo). Większym problemem jest jednak tratowanie wszystkiego przez samca, który biegnąc rwie teren jak szalony koń :) . Co na to poradzić? Myślimy o "elektrycznych pastuchach", ale nie wyobrażam sobie jak można je założyć na powierzchni hektara tak, by nie potykać się o przewody doprowadzające prąd. Wydaje mi się, że kiedyś czytałem o środkach zapachowych zniechęcających psy do przebywania w danym miejscu - czy wiecie coś o tym? Bo trzymanie psów w kojcu nie jest rozwiązaniem, gdy psy mają zadanie stróżować w nocy; muszą wtedy biegać po całym terenie...[/img]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może spróbuj popracować z psami? One szybko się uczą, zwłaszcza gdy operuje się spokojnym głosem i łapówką ( kawałki wędlin, inne przysmaki - ja stosuję karmę z wapniem :).

Spróbuj początkowo zastawić/ ogrodzić grządki patykami/ płotkiem i gdy pies się do nich zbliży mów głośno i spokojnie : " nie wolno", gdy posłucha uciesz się, pochwal głośno ( jakbyś dostał prezent na gwizdkę :) i daj łapówkę.

Po kilkunastu powtórzeniach wyrobisz w psie odruch - posłucham - dostanę pychotkę - a Pan się ucieszy.

Młode psy i te żyjące niegdyś w odosobnieniu ( na łąńcuchach, w klatkach) maja tendencję do szalonego galopu i cieszenia się przestrzenią, wolnością.

I to galopowanie jest przejawem radości , a nie chęcią niszczenia.

Pies nie wiedząc czego od niego oczekujesz, nie widząc granicy, nie wie jak spełnić Twoje oczekiwania.

Oczywiście, są psy łatwe i do ułożenia i te bardzo oporne, ale...uwierz mi, mając spore ( 11-psowe) doświadczenie , da się zapanowac niemal nad klażdym psem.

Musisz tylko wyjśc z założenia, że chcesz się " dogadać" z Chińczykiem i dokładnie pokazać psu, czego od niego wymagasz.

 

Bo on może rozumieć to tak :

Ja biegam i się cieszę, a Pan krzyczy! To znaczy że nie wolno mi się cieszyć?

 

A przecież chodzi tylko o to, by pies cieszył się tam, gdzie mu wolno okazywać nieokiełznaną radochę i dzikie biegi :D

Polecam książkę Jan Fennel - naprawdę doskonale objasnia " chiński" psi język :D

Powodzenia w szkoleniu !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo fajne, co piszesz, i chętnie bym to zastosował, ale jak skłonić psy do wchodzenia na klomb czy rabatę wtedy, gdy jestem z nimi na dworze? One wtedy chodzą tam, gdzie ja, za mną. Próbowałem już ćwiczyć je w taki sposób, że stawałem za klombem i wołałem je - gdy przechodziły przez, mówiłem, że źle, a gdy chodziły obok, nagradzałem. Ale efekt jest taki, że stosują się do zaleceń wtedy, gdy ich widzę, a lekceważą je wtedy, gdy mnie nie ma. :-? Cwane są.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jak skłonić psy do wchodzenia na klomb czy rabatę wtedy, gdy jestem z nimi na dworze?

 

Im NIE WOLNO wchodzić wogóle na klomb !!!

 

Spróbuj początkowo zastawić/ ogrodzić grządki patykami/ płotkiem i gdy pies się do nich zbliży mów głośno i spokojnie : " nie wolno", gdy posłucha uciesz się, pochwal głośno ( jakbyś dostał prezent na gwizdkę i daj łapówkę.

Zagrodzenie ułatwi im zrozumienie gdzie jest " teren zakazany" - tam nie wolno im wchodzić, ani ich tam wprowadzać. To ma być ZONA ! :-)

KOnsekwentnie nie pozwalaj tam wchodzić i ten odruch " zakazanego miejsca" musi być konsekwentnie utrwalany.

Nie może byc tak, że raz im pozwalasz wchodzić ze sobą, a innym razem zakazujesz. Pies musi wiedzieć jednoznacznie, jakie zachowanie pochwalasz, a które jest jednoznacznie naganne. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...