iks_75 16.02.2007 07:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Spotkałam się z opinią, że parkiet/deski/panele najlepiej kłaść wzdłuż np pokoju prostokątnego. I rzeczywiście, w większości domów tak właśnie jest. Oczywiście nie zawsze. Skąd bierze się ta opinia? Czy chodzi o to, iż drewno 'pracuje' i lepiej jakby trzyma się całości? Nie sądzę, aby chodziło o efekt optycznego powiększania pomieszczenia, bo jak na mój gust powinno byc odwrotnie (może się mylę). Zastanawiam się nad położeniem parkietu w salonie na skos, jakby pod kątem 45 stopni do ścian lub właśnie w szerz tj aby optycznie powiększyć salon. Ale z czego wynika taka opinia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikita 16.02.2007 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Ja tam słyszałam, że nie wzdłuż, a do w stronę okna, dlaczego? Podobno lepiej to wygląda P.S. bardzo podobają mi się podłogi pod kątem 45 stopni, położyłam tradycyjnie i bardzo żałuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 16.02.2007 07:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Parkiet kladze sie do okna glownie ze wzgledu na padające swiatlo.Miejsca połaczen desek, paneli nigdy nie sa idealnie w jednej plaszczyznie. Jesli swiatlo pada wzdluz polaczen /od okna/ nie widac tego tak bardzo jak wowczas gdy promienie swiatla padaja prostopadle do tych polaczen. Tworza sie cienie i powstaje wyzrazny rysunek desek, wychodza tez wszystkie niedokladnosci obrobki i ulozenia.Taki sposob ukladania nie jest jednak sztywną regulą.Jesli pomieszczenie jest mocno nieproporcjonlne a uklad parkietu jest w stanie poprawic efekt optyczny, wowczas nie warto trzymac sie kurczowo tej zasady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 16.02.2007 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Wojtek a jak ktoś ma okna z trzech stron, to jak wtedy? U mnie na dwóch równoległych krótszych ścianach są zwykłe okna a na najdłuższej, szczytowej balkonowe. W którą stronę najlepiej położyc parkiet? Czy dobrze wyglądałoby pi skosie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nata76 16.02.2007 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Ja z kolei czytałam w instrukacjach dot. kładzenia desek,że powinno je sie układać wzdłuż najktótszej sciany...chyba tak było... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 16.02.2007 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Wojtek a jak ktoś ma okna z trzech stron, to jak wtedy? ? To wtedy jest rzeczywiscie klopot Trzeba okreslic z ktorej strony wpada najwiecej swiatla Na przyklad. Albo proporcje pokoju, albo z ktorej strony baedzie najlepszy efekt , albo... hi,hi Nie demonizujmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 16.02.2007 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Ja z kolei czytałam w instrukacjach dot. kładzenia desek,że powinno je sie układać wzdłuż najktótszej sciany...chyba tak było... Z instrukcji desek czy paneli to wyczytałas? Jak z paneli, to jestem w stanie zrozumiec, jak z desek to sie pewnie boorg usmieje /chociaz On ostatnio taki powazny /no chyba ze drewno ma duuuzo wieksza rozszerzalnosc w poprzek niz wzdluz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mis Uszatek1719499023 17.02.2007 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2007 Przy doborze kierunku nie ma żadnych względów oprócz estetycznych. Rzeczywiście drewno rozszerza się wszerz desek, ale to się nie sumuje na długości pomieszczenia. Gdyby tak było, to skrajne deski musiałyby przesunąć się o np. 1 cm, a nie istnieje klej, który by to wytrzymał.Natomiast estetyczna reguła jest taka sama jak w przypadku każdych pasków lub prążków - wzdłuż wydłużają, w poprzek - poszerzają. Więc zazwyczaj przyjmuje się, że lepiej dać w poprzek wąskiego, długiego pomieszczenia, żeby stworzyć złudzenie bardziej proporcjonalnych wymiarów. Ale przecież komuś może zależeć, żeby długie stało się jeszcze dłuższe - prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 18.02.2007 06:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2007 1. Przy doborze kierunku nie ma żadnych względów oprócz estetycznych. 2. Rzeczywiście drewno rozszerza się wszerz desek, ale to się nie sumuje na długości pomieszczenia. Gdyby tak było, to skrajne deski musiałyby przesunąć się o np. 1 cm, a nie istnieje klej, który by to wytrzymał. 3. Natomiast estetyczna reguła jest taka sama jak w przypadku każdych pasków lub prążków - wzdłuż wydłużają, w poprzek - poszerzają. Więc zazwyczaj przyjmuje się, że lepiej dać w poprzek wąskiego, długiego pomieszczenia, żeby stworzyć złudzenie bardziej proporcjonalnych wymiarów. Ale przecież komuś może zależeć, żeby długie stało się jeszcze dłuższe - prawda? Ad.1 Pół prawdy. Jak inwestor uprze się, to... ...nie ma argumentów na jego upór. Ale kierunek układania drewna jest tak samo istotny jak wiele innych technicznych uwarunkowań parkieciarstwa: właściwe przygotowanie podłoża, odpowiedni dobór sposobu montażu i wykończenia, odpowiednie dobranie parkietu do potrzeb użytkownika. Ad.2 Nie prawda. Istnieje w parkieciarstwie takie pojęcie jak wzór kierunkowy. W takim wzorze siły skurczu/rozszerzania/skrętu działają w tym samym/podobnym kierunku, więc jednak mniej/więcej sumują się. Przy zachowaniu pewnych optymalnych parametrów (odpowiednia twardość/elastyczność podłoża, odpowiedni klej, właściwy rozmiar/proporcje elementów drewnianych, właściwy rozmiar/proporcje podłogi drewnianej), jesteśmy w stanie dość dokładnie przewidzieć pracę podłogi drewnianej. Kleje wytrzymują pracą drewna o sumie rozszerzenia/skurczu większej niż 1 cm (przy maksymalnej dopuszczalnej długości/szerokości układania: do 800 cm przy wzorze kierunkowym): kleje do parkietu są sprawdzane pod kątem odporności wiązania klejowego na zrywanie/ścinanie. Ad.3 Cała prawda. Miś Uszatek jest de beściak. I jego mafia też jest de beściak. Słowo dla iks_75. Chcesz układać pod kątem 45 st. to układaj. Każdy rzemieślnik ma swoje preferencje: mówią/doradzają często nie to co jest dobre ale to co jest im wygodniej/łatwiej zrobić. I z różnych prostych nieporozumień/zaniechań rodzą się fakty... ...a czasem mity. Reasumując: stronę estetyczną skonsultujmy z dekoratorem wnętrz. Stronę techniczną skonsultujmy z kierownikiem budowy/rzemieślnikiem. Dwa w jednym to... ... ... ... hmmm... ... ... hmmm... ... ...to tylko w Erze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mis Uszatek1719499023 18.02.2007 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2007 Ad.2 Nie prawda. Istnieje w parkieciarstwie takie pojęcie jak wzór kierunkowy. W takim wzorze siły skurczu/rozszerzania/skrętu działają w tym samym/podobnym kierunku, więc jednak mniej/więcej sumują się. [.....] Kleje wytrzymują pracą drewna o sumie rozszerzenia/skurczu większej niż 1 cm (przy maksymalnej dopuszczalnej długości/szerokości układania: do 800 cm przy wzorze kierunkowym): kleje do parkietu są sprawdzane pod kątem odporności wiązania klejowego na zrywanie/ścinanie. Boorg - dyskusja ze specjalistą jest dla mnie zaszczytem. Przeprowadzę dowód przez zaprzeczenie. Do obliczeń posłużyłem się kalkulatorem skurczu drewna http://www.woodbin.com/calcs/shrinkulator.htm, który wszystkim polecam. Weźmy na warsztat taki gatunek drewna jak merbau (jedno ze stabilniejszych). Załóżmy, że w mieszkaniu występują wahania wilgotności wzgl. powietrza od 20 do 80% (nic nadzwyczajnego). Załóżmy, że podłoga ma szerokość 5 m (dużo mniej niż . Kalkulator oblicza, że drewno zmieni swój wymiar o około 7,7 cm (dokładnie - osiowo o 5,68 a promieniowo o 9,83). Żeby było jeszcze bardziej sprawiedliwie, podzielmy to na 2, ponieważ podłoga była układana przy pośredniej wilgotności i połowa tej wielkości jest skurczem, który się nie sumuje, a "idzie w szczeliny". Dostajemy 3,8 cm szerokości podłogi, która powstaje z niczego i gdzieś się musi podziać. Ponownie dzielimy to na 2 i otrzymujemy 1,9 cm przesunięcia parkietu z każdej strony pomieszczenia. Obliczenia dla nniej stabilnego, ale również często stosowanego gatunku - jatoby - dają 7,1 cm !!! Nawet czysty kauczuk użyty w charakterze kleju by tego nie wytrzymał (chociaż jestem zaintrygowany klejami, które wytrzymują 1 cm - naprawdę?, jakie?). Skoro zatem podłogi jakoś się nie eksplodują, to mechanizm kompensacji pracy drewna (oprócz, oczywiście luzów montażowych) musi być inny - wybrzuszenie. Zewnętrzna warstwa drewna rozszerza się, spodnia - pozostaje niezmieniona, co powoduje wygięcie ... no właśnie - czego? U niektórych, pechowców - całej podłogi. U pozostałych - szczęśliwców - każdej deski z osobna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 18.02.2007 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2007 Oj Misiu. Nie zadowalasz się (jak większość ) czubkiem góry tylko musisz znać całą drogę. W określaniu wielkości dylatacji parkieciarze posługują się następującym wzorem: . . . . Lp x Qw/p x ^Pw A=--------------------------- . . . . 100% x 2 x T Objaśnienie do wzoru: A = wielkość potrzebnej dylatacji. Lp = długość pomieszczenia prostopadle do włókien. Qw/p = różnica pomiędzy skurczem wzdłużnym a poprzecznym drewna. ^Pw = różnica pomiędzy wilgotnością normową (9%) a przyjętym przyrostem wilgoci. T = rodzaj mocowania parkietu: wpisujemy: 1 - mocowanie na gwoździe wzór w jednym kierunku; 2 - mocowanie na klej wzór w jednym kierunku; 3 - mocowanie na gwoździe wzór w wielu kierunkach; 4 - mocowanie na klej wzór w wielu kierunkach. Ubierzmy, to w realne wartości. Zamontujmy parkiet bukowy. Pomieszczenie długie na 790 cm i szerokie na 650 cm. Przyjmujemy wzrost wilgotności drewna o 3 %. Dla buku różnica pomiędzy skurczem wzdłużnym a poprzecznym drewna wynosi 0,31%. 1. Pierwsze podejście: układamy nasz parkiet w cegiełkę i używamy gwoździ (oczywiście do odpowiedniego podłoża ). . . . . 790 cm x 0,31%/% x 3% A=--------------------------- = 3,67 cm . . . . 100% x 2 x 1 Otrzymaną wartość dzielimy przez 2 . Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: dylatacja jest z obydwu stron podłogi. Jak widać wielkość dylatacji musi wynieść 1,84 cm. 2. Podejście drugie: parkiet układamy w cegiełkę ale używamy kleju. . . . . 790 cm x 0,31%/% x 3% A=--------------------------- = 1,84 cm . . . . 100% x 2 x 2 Jak widać wielkość dylatacji w tym wypadku musi wynieść 0,92 cm. 3. Wariant trzeci: mocowanie na gwoździe wzór w wielu kierunkach (np. jodełka) . . . . 790 cm x 0,31%/% x 3% A=--------------------------- = 1,22 cm . . . . 100% x 2 x 3 Dylatacja pocieniała do 0,61 cm. 4. Odsłona czwarta: kleimy jodełkę. . . . . 790 cm x 0,31%/% x 3% A=--------------------------- = 0,92 cm . . . . 100% x 2 x 4 Dylatacja to raptem 0,46 cm!!! I to przy niestabilnym buku. Ale ten wzór to tylko jedno z ułatwień związanych z przewidywaniem/planowaniem podłogowych pokryć drewnianych. A sprawa odporności kleju na ścinanie/zrywanie. Raczej nie oczekujmy, że rozciągnie się nam podłoga o kilka centymetrów a klej razem z nią. Chodzi raczej o wzrost siły jaka powstaje podczas zmiany wielkości/objętości drewna i możliwość zrównoważenia jej przez siłę wiązania klejowego. Obliczenie tego to kwestia nastepnego wzoru ale to zadanie już mnie przerasta: zbyt dużo MPa, N, J, % i X. Ja sam tego nie rozumiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mis Uszatek1719499023 18.02.2007 22:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2007 Podajesz roboczy sposób obliczenia dylatacji. Nie wnikam w jego słuszność, zakładam, że posługują się nim wszyscy parkieciarze i widzę, że wychodzą generalnie małe wartości. W porządku. Tymczasem ścisłe, teoretyczne wartości wynikające z współczynników skurczu są kilkukrotniewiększe. Zastanówmy się, jaki stąd płynie wniosek? Że skrajna dylatacja jaką zostawiasz jest niewystarczająca do skompensowania całego ruchu drewna podczas zmian wilgotności. A jednak podłoga pozostaje na miejscu i się nie przejmuje. Można to wyjaśnić tylko w ten sposób, że "nadmiar drewna" nie przesuwa się w kierunku ścian pomieszczenia, ale rozkłada się lokalnie - na każdej desce/klepce, powodując jej wybrzuszenie. A stąd wniosek, że naprężenia się nie sumują na szerokości pomieszczenia i kierunek układania nie ma znaczenia, C.B.D.O. (co było do udowodnienia). A sprawa odporności kleju na ścinanie/zrywanie. Raczej nie oczekujmy, że rozciągnie się nam podłoga o kilka centymetrów a klej razem z nią. Chodzi raczej o wzrost siły jaka powstaje podczas zmiany wielkości/objętości drewna i możliwość zrównoważenia jej przez siłę wiązania klejowego To również kłóci się z teorią "pełznącego parkietu", której bronisz. Albo siły się równoważą i parkiet nie pełźnie, albo klej się rozciąga i pozwala parkietowi pełznąć. A w takim przypadku klej musiałby się rozciągnąć o kilka centymetrów na skrajnych deskach. No, żeby nie być takim zajadłym - osobiście sądzę, że sumowanie naprężeń występuje tylko w skrajnych strefach desek, bo rzeczywiście jakieś przesunięcie się tam obserwuje i dylatacja jest bez wątpienia potrzebna. A więc mała poprawka - kierunek nie ma znaczenia, o ile pokój jest szerszy niż ... powiedzmy 2 m. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.