Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

SZTUCZNE PODWYŻKI


Recommended Posts

Tak sobie czytam te informacje o podwyżkach i czytam i szczerze mówiąc trochę mi się chce śmiać. Przecież to my sami poniekąd napędzamy tę "machinę" wzrostu cen. Siejemy panikę, kupujemy materiał po kilka a nawet kilkanaście miesięcy przed planowanym rozpoczęciem budowy, by tylko zdążyć przed podwyżką. To powoduje w hurtowniach a tym samym w zakładach produkcyjnych zjawisko "zwiększonego zapotrzebowania" na materiały i "sztucznego tłoku". Przecież to oczywiste, że jak na towar jest popyt, to producenci i hurtownie mają extra okazję, aby serwować podwyżki :D , bo dlaczegóż by nie, jak towar w obecnej swoistej panice inwestorów i tak się sprzeda? Dzisiaj nawet mało kto o rabaty w hurtowniach pyta, bo jak usłyszy, że na towar trzeba czekać kilka tygodni, to wpada w panikę i się modli, żeby tylko kupić i cena nie jest najważniejsza. Najważniejsze, by zdążyć przed podwyżką :D

Poczekajcie jeszcze kilka lub kilkanaście miesięcy, no góra 3 lata, a zobaczycie, że sytuacja diametralnie się zmieni. Chętnych ma materiały budowlane będzie coraz mniej, a hurtownie będą przebijać się rabatami, by pozyskać klienta. I cóż z tego, że ceny materiałów będą wtedy wyższe niż obecnie, jak rabaty z powodzeniem to zrekompensują (przypomnijmy sobie, co było kilka lat wstecz).

Hurtownie i producenci doskonale o tym wiedzą, że po latach "chudych" następują lata "tłuste" i jak teraz mają okazję, którą sami im stworzyliśmy, to z niej korzystają! Póki czas! :D

Poza tym analitycy i socjologowie już biją na alarm, że za sprawą niżu demograficznego i masowej emigracji za kilka lat będzie większa podaż mieszkań i domów, niż popyt na nie, a co to oznacza, nie muszę pisać, bo każdy z nas doskonale rozumie :)

Tak więc życzę Wam, drodzy inwestorzy i sobie również, chłodniejszego podejścia do tematu podwyżek :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

I jeszcze jedno: hurtownie żądają obecnie przedpłaty na towar, która często wynosi 100% wartości zamówionego towaru! Nie dość, że towar będzie jechał do inwestora prosto od producenta (hurtownia tylko go przefakturuje, hehe!), to jeszcze przyjedzie za 2 miesiące! Czy u was też tak jest? Przecież to skandal, bo hurtownia po prostu pożycza od klientów pieniądze bez procentu, którymi przez 2 miesiące obraca! Jest to totalnie złodziejski proceder tym bardziej, że większość producentów materiałów budowlanych NIE PRZYJMUJE PRZEDPŁAT od hurtowni, a to wiem na 100%!!! Co Wy na to?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

To powiedz jaka na to rada. Piszesz, że siejemy panikę a co mam robić jak za miesiąc mam zamiar zacząć stawiać ściany, jadę do hurtowni a mi tam mówią, że pustaków niet i niewiadomo kiedy będą, w następnej to samo, w następnej przywiezie ale nie wie po jakiej cenie. Czekać aż stanieją? Ile? Rok,dwa, trzy? Fundamenty stoją i czekają a mnie nie stać na czekanie na dom przez następne 3 lata. Do tego jaką masz gwarancję, że materiały stanieją, żeby tak było musiałby spaść popyt a na to raczej się nie zanosi. Jakbym kupił pustaki tak jak piszesz kilka miesiecy naprzód (tzn.w tamtym roku) to bym zaoszczędził kilka tysięcy a tak kupuję teraz żeby nie stracić następnych kilku tysięcy bo nikt mi nie zagwarantuje że materiał stanieje.

Chętnych ma materiały budowlane będzie coraz mniej, a hurtownie będą przebijać się rabatami, by pozyskać klienta.

Skąd taki wniosek, ja się obawiam że będzie odwrotnie, szczególnie że duża część tych co wyjechali za granicę ma zamiar wrócić i wydać zarobione tam pieniądze a wiadomo że pierwszą potrzebą to jest dom lub mieszkanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz... Właśnie przez takich, co kupują materiał "na zapas" na pół roku - rok przed planowaną budową, ktoś taki jak TY (co buduje dom już, tu i teraz) ma kłopot z zakupem towaru. W normalnych warunkach materiał leżałby na placu u producenta lub w hurtowni i czekał na klienta takiego, jak Ty, a tak ten materiał u inwestora, który dopiero planuje budowę i często nawet nie ma jeszcze projektu budowlanego ani Warunków Zabudowy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz... Właśnie przez takich, co kupują materiał "na zapas" na pół roku - rok przed planowaną budową, ktoś taki jak TY (co buduje dom już, tu i teraz) ma kłopot z zakupem towaru. W normalnych warunkach materiał leżałby na placu u producenta lub w hurtowni i czekał na klienta takiego, jak Ty, a tak ten materiał leży u " inwestora", który dopiero planuje budowę i często nawet nie ma jeszcze projektu budowlanego ani Warunków Zabudowy :)

W Twoim przypadku - jeśli masz już fundamenty, chcesz lub musisz dalej budować, a nie masz z czego - to rzeczywiście Ci nie zazdroszczę...Ale wiedz, że ta sytuacja jest spowodowana tym, o czym piszę wyżej w tym poście.

Co do osób, które wyjechały za granicę: moim zdaniem większość z nich, szczególnie młodych, nie wróci do Polski na stałe. Bo niby po co? Żeby wybudować piękny dom lub kupić mieszkanie i klepać biedę, będąc bezrobotnym? :D

Pamiętaj, dla nich zarobki zachodnioeuropejskie i życie na normalnym poziomie są już normą, a ze wszystkiego, co dobre niełatwo się rezygnuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gospodarce rynkowej o cenie decyduje popyt.Widocznie cena jest zbyt niska skoro nie zaspokaja potrzeb rynku . Jesteśmy częścią unii europejskiej i czy nam się to podoba czy nie ceny materiałów budowlanych stopniowo się wyrównują ( w Polsce rosną -akurat :evil: ) Jakaś bariera cenowa na pewno istnieje gdyż zawsze w odwodzie czeka import :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz... Właśnie przez takich, co kupują materiał "na zapas" na pół roku - rok przed planowaną budową, ktoś taki jak TY (co buduje dom już, tu i teraz) ma kłopot z zakupem towaru.

 

Bzdura. Po prostu kredyty staniały a ceny mieszkań wzrosły więc się więcej ludzi buduje. Jeśli teraz cegielnie nie produkują na magazyn to w lipcu pustaki się nie pojawią. Tego towaru z zagranicy raczej nie sprowadzimy. Jak postawią parę cegielni albo rynek się załamie to towar będzie. Tylko że cegielni nie stawia się w pół roku. Na zapas może kupuje 10-20% ludzi to rynku nie załamie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ubiegłym roku też kupowałem na zapas ale na składach budowlanych pustaki czekały na klienta.Taka sytuacja nie jest spowodowana tym że ktos kupuje akurat na zapas.Pustaki to nie jest towar który kupuje sie dwa dni przed rozpoczęciem budowy to nie jest paczka gwozdzi,zawsze kupowało siw z duzym wyprzedzeniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oliwkag2003,

dziwna dla mnie ta Twoja argumentacja.

Ludzie buduja domy, bo taką maja teraz potrzebę. Nie bedę czekać 3 lat, bo mi się kolejne dziecko rodzi i potrzebuje czegoś większego.

Nie wydam 560tys na większe mieszkanie, bo za to mogę mieć dom z dziąłką.

I nie interesuje mnie, że za klika lat materiały będa bardziej dostępne czy też będą tańsze.

 

Jak chorujesz to też pewnie czekasz kilka lat, bo wtedy pewnie szpitale będą wyremontowane, a lekarze bardziej doświadczeni :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że fakt ilość budów w Polsce wzrosła przez co jest wiekszy popyt na materiały budowlane .

Producenci mają okazję podwyższać ceny więc to robia bo kiedy mają zarobić krocie jak nie teraz?

Inwestor mając gotówke nie bedzie czekał na ostatnią chwilę z zakupem materiałów bo nie dość że przepłaci to jeszcze zdrowo sie nabiega by cokolwiek zamówić-kupić!

 

Od marca znów ceny pójdą w górę i nie jest to broń Boże krakanie i prorokowanie na wyrost lecz Polska rzeczywistość :evil:

Rzeczywistość bolesna dla inwestora :evil:

:x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat zgadzam się z oliwką. Moim zdaniem gros podwyżek spowodowanych jest nie faktyczną nierównowaga na rynku (bo na 100% zużycie materiałów nie wzrosło na tyle, żeby wyczerpać moce produkcyjne zakładów), ale czymś, co w ekonomii nazywa się "oczekiwaniami inflacyjnymi". Ceny rosną dlatego, że wszyscy są przekonani, że wzrosną. W takim momencie kupujący będzie chciał kupić bez względu na cenę (bo będzie drożej), a sprzedający woli nie sprzedawać (bo będzie drożej). I w ten oto sposób powstaje _sztuczna_ nierównowaga pomiędzy podażą a popytem.

 

Dlatego właśnie podejmując decyzje dotyczące wysokości stóp procentowych RPP bierze pod uwagę m.in. dane dotyczące oczekiwań inflacyjnych. Lekarstwem na taką sytuację jest właśnie podniesienie stóp procentowych, które hamują napływ gotówki do systemu i zatrzymują popyt, co, po niezbędnym okresie dostosowawczym, skutkuje obniżką cen.

 

Jest oczywiście inne wyjście - po prostu musimy nie poddawać się panice, założyć, że ceny wcale nie będą wzrastać i odmawiać dokonywania zakupów po zbyt wysokich cenach.

 

Nierealne? Może. Ale ja np. wziałem sobie na luz i zakładam, że po przejściu wiosennej fali powodziowej nowych budów na jesieni ceny spadną. Dlatego zacznę budowę dopiero na jesieni. Jeśli zbiorę wystarczająco wielu podobnie myślących, to faktycznie się tak stanie.

 

Oczekiwania inflacyjne to po prostu idealny przykład samospełniającej się przepowiedni.

 

Pozdrawiam wszystkich budujących :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam z autopsji "rocznego profilu" cen akurat w budownictwie, ale stosując analogię z innymi branżami dochodzimy do wniosku, że obniżki cen mają miejsce właśnie pod koniec danego sezonu (np. narciarskiego), a podwyzki przed jego rozpoczęciem.

 

Teraz jest czas, gdy wszyscy szykują się do startu z budowami (a niektórzy w ogóle budują - w tym roku akurat dołożyła się łagodna zima), więc ceny rosną.

 

Jesienią ruch już powoli zamiera, więc ceny spadają, bo po co trzymać towar na placu przez zimę (martwy sezon).

 

Ergo - nie zgadzam się z powyższym twierdzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depi, akurat w 2006 roku na jesieni były największe podwyżki.

W górę poszła stal, cement, a dla mnie najdotkliwiej gazobeton.

Cena gazobetonu w W-wie: czerwiec 5zł brutto za bloczek24, sierpniu 6zł, w listopadzie 7zł, ceny nie spadły.

 

Masz takie kalkulacje jak kalkulujący z cenami mieszkań w W-wie, tylko dlaczego developerzy jakoś nie słuchają tych krzyszących o obniżkach tylko podnosza ceny, że już na obrzeżach W-wy za metr trzeba płacic 6tys.?

 

Sorki, nie wierzę w obniżkę cen materiałów budowlanych. I właściciele hurtowni też są zdania, że obniżek nie będzie. Można jedynie liczyc na "rabaty stałego klienta".

 

Ale możesz oczywiście mieć mocnieszą wiarę i stanie się cud.

 

Ja się nie dziwię, że ludzie kupują na zapas, gdybym np. kupiła niektóre materiały na wiosnę 2006, a nie na jesieni miałabym w kieszeni jakieś 6tys i to licząc tylko materiał na ściany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki, nie wierzę w obniżkę cen materiałów budowlanych. I właściciele hurtowni też są zdania, że obniżek nie będzie.

 

No i właśnie o tym piszę! To Wasza wiara w następne podwyżki je wywołuje! Jest to na pewno wiara w jakimś sensie uzasadniona, ale jakbyś przestała w to wierzyć i przekonała do tego wystarczającą liczbę osób to by dalszych podwyżek nie było.

 

To takie proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki, nie wierzę w obniżkę cen materiałów budowlanych. I właściciele hurtowni też są zdania, że obniżek nie będzie.

 

No i właśnie o tym piszę! To Wasza wiara w następne podwyżki je wywołuje! Jest to na pewno wiara w jakimś sensie uzasadniona, ale jakbyś przestała w to wierzyć i przekonała do tego wystarczającą liczbę osób to by dalszych podwyżek nie było.

 

To takie proste.

 

Scientologią mi tu pachnie :wink:

Życzę wielu wyznawców.

 

Ja trochę tomistycznie opieram wiarę na obserwacji świata.

A z moich rocznych zbieranych informacji o rynku budowlanym wysnułam tezy jak powyżej.

 

Ale jak pisałam również: wiara czyni cuda, więc jeszcze jak dołączysz do tego pielgrzymkę do Częstochowy i zbierzesz grupę modlących się w intencji obniżek, to z pewnością materiały będziesz miał pół-darmo :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również popieram oliwkę i depi. Podwyżki cen są tylko chwilowe i ceny wkrótce mogą spadać.. A teraz kilka argumentów. Ten wyścig cen który obserwujemy obecnie wynikł z nałożenia się tego nieszczęsnego 7 % Vatu z którego chcieliśmy skorzystać i my , tzn ci co chcą zbudować się samodzielnie , jak i Ci co chcieli kupić mieszkanie poprzez dewelopera. Ponadto wiele osób ten Vat zmobilizował aby sie za tę budowę zabrać ( np. mnie ).Niestety zbyt wielu jak na jeden czas .Graniczny termin koniec 2007 zrobił swoje i zaczęlo się od tego ,że dewoloperzy widząc szturm chętnych popodnosili ceny ile tylko się dało. Kiedy producenci materiałów budowlanych to zauważyli - też poprosili o wyższe rachunki. W ten sposób materiały zdrożały nieraz więcej niż 50 procent - a chcieliśmy zaoszczędzić te 15 procent. Nic nie uzasadnia - poza zwiększonym obecnie popytem takich podwyżek , nie zdrożały przecież tak dużo nośniki energii , surowce - czytaj glina czy pensje pracowników.Więc producenci obecnie tak dużo zarabiają , że już niedługo zgodzą sie nawet na duże obniżki aby tylko sprzedać swoją produkcję. Ponadto , nie będzie już presji na deweloperów , gdyż wszystko wskazuje na to ,że 7 procentowy Vat na długo pozostanie przy tzw, budownictwie społecznym , więc większości sprzedawanych przez deweloperów mieszkań.Nie będzie też tej presji z innego powodu. Obecnie zaciągając kredyt tylko na 200 tys na 20 lat , trzeba co miesiąc odprowadzać do banku ponad 2 tys złotych. Ile młodych małżeństw stać na taki wydatek ?. Po drugie kiedyś Urban pisał ,że najchętniej czyta dział ogłoszeń bo tam jest cała prawda o otaczającej nas rzeczywistości. Przeglądałem ostatnią wyborczą mieszkaniową . Na ponad tysiąc ofert sprzedaży mieszkań o metrażach od 20 do 120 m2 było dosłownie tylko kilka chętnych do kupna.Deweloperzy mówią ,żę brakuje miliona mieszkań - ale to są ich tylko pobożne życzenia- no chyba ,że mieszkania byłyby 10 razy tańsze - to znalazło by sie chętnych więcej.Skoro zatem już niebawem zakończy się pobyt na mieszkania od deweloperów , mniejszy bedzie też z ich strony popyt na materiały budowlane. Po drugie. Interesowałem się ostatnio np.ceną stali. W końcu zadzwoniłem do warszawskiej huty Lucinia( przepraszam jeżeli nie tak się pisze ). I tu miła niespodzianka. "Tak wiemy o zwiększonym zapotrzebowaniu na stal zbrojoną i właśnie instalujemy maszyny do ich produkcji. Wkrótce ruszamy pełną mocą i stali zbrojonej na pewno nie zabraknie ". Na szczęście mamy już wolny rynek i producenci i handlowcy robią wszystko , aby tylko braki towarowe uzupełniać. Na szczęście mamy też ciągle silną złotówkę ( co również świadczy o tym ,że nic złego z naszą gospodarką się nie dzieje) i braki będzie też wypełniał import.I po trzecie na koniec. Rozmawiałem dosłownie wczoraj z kolegą budowlańcem , który wyjechał " za chlebem " do Belgii. Zamierza wracać , bo mówi tam o pracę trudno, czasem coś znajdzie na tydzień- i posucha przez trzy następne. Pozdrawiam wszystkich budujących się. Myślę ,że będzie dobrze , a już widzę ,te reklamy na składach budowlanych od nowego roku. U nas Vat dalej 7 procent .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...