Kieszonkowe

[anetina]

1. dajecie?

 

 

kieszonkowe nie

ale dostaje na różne okazje, jakieś reszty - chowa sobie do skrbonek

 

 

2. jeśli tak, to od jakiego wieku?

 

 

myślę, że jak pójdzie do szkoły (teraz dopiero do zerówki), będzie dostawał regularnie kilka złotych tygodniowo

 

 

3. regularnie, czy raz na czas?

 

 

wtedy regularnie, co tydzień

za małe dziecko, by dawać co miesiąc

 

 

4. dajecie "za darmo" czy w zamian za drobne prace domowe, czy jeszcze inaczej?

 

 

za darmo

oczywiście, dgy coś naskrobie, konsekwencje wyciągane są z własnej skarbonki

 

 

5. Czy zauważacie, że Wasze pociechy czegoś się uczą poprzez zarządzanie "swoją" kasą?

 

 

tak, już 5latek uczy się

zbiera kasę na konkretne zakupy

[anetina]

Nawet czasami korzystam u nich z pozyczki

 

dziecko też szanuje [pieniążki

i ... często korzystam z pozyczki

[anetina]

A ile dać dziecku 8-letniemu kieszonkowego? Czy dać raz w mięsiącu żeby się nauczyła gospodarować?

\

 

 

ja bym dawała 5 zł tygodniowo

[anetina]

Teraz, jak o coś prosi, a ja nie chcę mu kupić mówię: Dobra, za twoje pieniądze.

Wtedy słyszę: A nie, to nie chcę.

 

 

hihihi też tak mówię

 

a teraz dochodzi do tego, że ma do wyboru, albo dołożymy daną kwotę do łóżka piętrowego, albo chce kupić tą duperelę

wybiera pokój

 

 

ewentualnie - sam mówi, że daną zabawkę chce na nowy dom, więc zakup się odwleka

[ziaba]

A ile dać dziecku 8-letniemu kieszonkowego? Czy dać raz w mięsiącu żeby się nauczyła gospodarować?

\

 

 

ja bym dawała 5 zł tygodniowo

 

 

 

Za złotówkę dzienie to nawet na loda nie starczy.

[anetina]

Za złotówkę dzienie to nawet na loda nie starczy.

 

 

a ty codziennie kupujesz lody?

a dziecko?

 

 

u nas nie

ale akurat 8latek nie ma dużych potrzeb - toż to wyjdzie 20 zł miesięcznie

to jest duża kwota dla takiego dziecka

[magpie101]

Za złotówkę dzienie to nawet na loda nie starczy.

 

 

a ty codziennie kupujesz lody?

a dziecko?

 

 

u nas nie

ale akurat 8latek nie ma dużych potrzeb - toż to wyjdzie 20 zł miesięcznie

to jest duża kwota dla takiego dziecka

 

Chociaz to nie do mnie pytanie to odpowiem w swoim imieniu.

Lodow codziennie zima moje dziecoi nie kupuje ale picie tak, nie wyobrazam sobie aby siedzial w szkole 7 godzin bez picia (z domu zabiera tylko sniadanie), wiec codziennie przed wyjsciem mu mowie "zabierz pieniadze" (on nie zawsze pamieta).

A lody codziennie zaczna sie juz niedlugo jak beda upaly to i loda sie chce codziennie albo nawet dwa razy dziennie. Tez bylam dzieckiem i pamietam, ze latem po lody moglam "latac" w nieskonczonosc.

 

Wiec tez uwazam, ze 5 zl tygodniowo to malo i mimo, ze dziecko ma 8 lat.

[anetina]

śniadania leżą w gestii rodziców

 

u mnie dziecko ma kupowane litrami wodę mineralną - tylko to pije

na wynos zawsze z domu też bierze - to nie jest w gestii, by dziecko same z kieszonkowego kupowało

 

jak dla mnie kieszonkowe jest dla dziecka, by kupowało sobie dodatkowe rzeczy lub zbierało na coś, do czego później można by dołożyć i kupić

 

 

 

może to też jest inaczej - moje dziecko nie przepada za lodami, chipsami, słodyczami

woli gazetkę bądź zbierać na coś większego - w tym momencie np. na quada i sprzęt do nowego pokoju

[anetina]

i jak dla mnie 20 zł kieszonkowego dla 8 latka to dużo

[jarkotowa]

Jak wspominałam, mój 8 latek (2 klasa) dostaje 7 zł. Rok temu dostawał 5zł. Ale po wakacjach nie będzie podwyżki o kolejne 2 zł

Wg mnie kwota w sam raz.

U nas picie jest dostępne w szkole (woda z butli) - obowiązkiem dziecka jest przynieść własną butelkę, żeby sobie nalać na cały dzień i nie biegać z plastikowymi kubeczkami.

Dawanie dziecku kieszonkowego, w naszym przypadku, miało na celu nauczenie go gospodarowania pieniędzmi. Wg mnie używanie argumentów, że 1 zł dziennie na loda nie wystarczy jest bez sensu. A zimą nie wystarczy na gorącą czekoladę w bufecie.

Poza tym 5 zł tygodniowo wystarcza na 2-5 paczek (zależy jaki rodzaj) czipsów/2 kinder jajka/2 paczki żelków....Nie mało, jeśli dziecko nie oszczędza tylko przejada.

My pensji też nie rozmieniamy na "dniówki". Nie kupuje się pomidorka codziennie lub tylko kilogram raz na jakiś czas.

 

Moje dziecko też nie raz na prośbę "kup mi coś tam" usłyszało "masz kieszonkowe, to kup za swoje". Wtedy rezygnował bo uznawał, że chyba nie jest mu to potrzebne.

Mój syn 2 tyg po rozpoczęciu roku szkolnego przyszedł "mamo, zgubiłem pióro". Usłyszał, że ma kupić za swoje, skoro nie pilnuje przyborów szkolnych.

Nie pilnuje nadal, ale jak zgubi to mówi "muszę iść do papiernika, bo znowu zgubiłem pióro" (kupić za swoje oczywiście).

Ale to jest moje zdanie ii tak jest w naszej rodzinie.

[KAS01]

Nie daje kieszonkowego w rozumieniu dawania pieniedzy o okreslonej kwocie w okreslonym czasie. Corka (9lat) jakis czas temu powiedziala, ze chcialaby dostwac kieszonkowe bo dostaja je dzieci z jej klasy. Ustalilismy 5zl tygodniowo. Dostala raz i zapomniala sie upominac, a ja zapomnialem dawac. Bo to kieszonkowe nie jest jej do niczego potrzebne. Daje jej co jakis czas pieniadze "do skarbonki" (zawsze zbiera na jakis nieglupi cel) i sa to kwoty nawet do 100zl (jak zbierala na basen za 1000). Kupuje jej tez wszystko co chce (gazety, zabawki, lody itp). Mozna powiedziec, ze ja rozpuszczam, ale moi dziadkowie tez mnie tak rozpuszczali i jakos wyszedlem na ludzi. Zreszta widze, ze wlasne pieniadze nie wydaje na glupoty i zawsze uzgadnia co chce kupic (ostatnio np kolczyki).

 

PS. U nas tez czesto z zona pozyczamy pieniadze od corki. Na wsi nie ma bankomatow, a ona ma zawsze kase

 

pozdrawiam

Konrad

[jarkotowa]

PS. U nas tez czesto z zona pozyczamy pieniadze od corki. Na wsi nie ma bankomatow, a ona ma zawsze kase

 

Chyba wszyscy to praktykują

U nas co prawda są bankomaty, ale jak trzeba skoczyć po mleko do kawy (do sklepu bliżej niż do bankomatu), to się wyciąga z portfela młodego. On oczywiście o tym wie i nie zapomina upomnieć się o zwrot

[anetina]

PS. U nas tez czesto z zona pozyczamy pieniadze od corki. Na wsi nie ma bankomatow, a ona ma zawsze kase

 

Chyba wszyscy to praktykują

U nas co prawda są bankomaty, ale jak trzeba skoczyć po mleko do kawy (do sklepu bliżej niż do bankomatu), to się wyciąga z portfela młodego. On oczywiście o tym wie i nie zapomina upomnieć się o zwrot

 

dzieci zawsze o tym pamiętają

 

 

chociaż mój młody obiecał ze swojej skarbonki sfinansować cały plac zabaw

a już do quada obiecalismy mu dołożyć