Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jazda konno - konie, jeździectwo, miłośnicy jazdy konnej


fijak9

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

justyna! piękna Twoja rudzielica kasztanica :)

 

jak ja bym chciała własnego rumaka!!

 

z tymi halami i terenami to ja mam takie doświadczenia że najwiekszy postęp zrobiłam gdy jeszcze jako nie całkiem wyszkolony jeżdziec zaczełam jeździć w teren! w terenie był mój pierwszy galop :) osobiście uważam, że jazda w terenie pod okiem doświadczonego instruktora, w grupie koni które się znają, i nawet w grupie mieszanej pod względem doświadczenia jeźdzców jest czymś wielce pouczającym. Może być źródłem wielu przełomów w szkoleniu, nabiera się pewności siebie, bo jak któraś z was zauważyła nie technika jest tu najważniejsza, uczymy się nie tylko poruszać w kółko ale w innych kierunkach też :) czasem nawet w górę i w dół, uczymy się odpowiedzialnośći za konia, za wybór drogi dla niego, podejmujemy decyzje. Pamietam jak dziś moją pierwszą jazdę w teren, otworzył się przede mną całkowicie nowy świat! :D

jak ktoś jeżdzi czysto rekreacyjnei tak jak ja, to teren jest kwintescencją przyjemności z jazdy konnej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pam jesli ktos potrafi juz dobrze jezdzic to pewnie, ze na hali nudno. Ale ja wlasnie caly czas sie ucze wiec dla mnie hala idealna jest, oczywiscie w takich warunkach pogodowych jakie mamy teraz.

 

Teren tez uwielbiam oczywiscie.

 

No nie dokładnie tak jest. Nudzi mnie hala - a właściwie ujeżdalnia, ale tylko dlatego, że nie ma np instruktora. Jak się człowiek sam kręci w kółko przez 20 minut i nie ma nawet kto powiedzieć żeby zmienić kierunek, czy poprawić sznurówkę u buta, to już lepiej pościgać sarny (co mi się często zdarza).

A co ciekawe to koń jakby czuje to samo i po paru minutach kręcenia się na padoku, skręca w pole i maszeruje przed siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pam jesli ktos potrafi juz dobrze jezdzic to pewnie, ze na hali nudno. Ale ja wlasnie caly czas sie ucze wiec dla mnie hala idealna jest, oczywiscie w takich warunkach pogodowych jakie mamy teraz.

 

Teren tez uwielbiam oczywiscie.

 

No nie dokładnie tak jest. Nudzi mnie hala - a właściwie ujeżdalnia, ale tylko dlatego, że nie ma np instruktora. Jak się człowiek sam kręci w kółko przez 20 minut i nie ma nawet kto powiedzieć żeby zmienić kierunek, czy poprawić sznurówkę u buta,

 

Ja na hale bez instruktora nie wchodze :-) Piszac o hali w domysle bylo hala z instruktorem, dobrym. Jesli mialabym sama na hali jezdzic to oczywiscie porazka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braniewo - miasto, które kiedyś miało SO; w stajniach aktualnie stoją prywatne konie no i moja ruda

 

No to pakujemy swoje konie do bagażnika i jedziemy do Justyny na Warmię poszaleć :p

 

U nas lubią osobówkami wozić konie ;)

 

:lol: :lol: :lol: zapraszam, u nas są w lasach (wysoczyzna elbląska) jelenie sika - jeżdżąc nad Zalewem wiślanym słyszałam jak gwiżdżą - są niesamowite, choć mniejsze i ciemniejsze od sarny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justyna! piękna Twoja rudzielica kasztanica :)

 

jak ja bym chciała własnego rumaka!! !

 

ja to mówię tak - nie miała baba kłopotu, to ma konia ;) :lol:

 

Tez chce taki klopot miec!

 

 

rudą dostałam jako półrocznego źrebaka w prezencie ślubnym... od bliskiej znajomej, która ma sporo koni; ma pół pochodzenia, braki są po matce, ale jest świetna i jak na razie zrównoważona...

 

poza tym koń to jednak kosztowny wydatek i obowiązek - jak nie ma się dzieci, to nie ma sprawy, a mam jedno, to dzielić trzeba czas między dziecia i konia... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dzisiaj był odlot. Piękne słoneczko, minus jeden i znowu trzy godzinki na śniegu. Najpierw biegałem z sarnami. Dwie sztuki coś sobie pomyliły i biegły obok mnie przez jakieś 300-400m w odległości 30m, a potem "gapiliśmy" się na siebie z tej odległości przez minutę aż się wszystkom znudziło i rozeszliśmy sie w dwie strony. A potem zatrudnili mnie do nagonki na lisa. Lisa widziałem, ale uciekł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dzisiaj był odlot. Piękne słoneczko, minus jeden i znowu trzy godzinki na śniegu. Najpierw biegałem z sarnami. Dwie sztuki coś sobie pomyliły i biegły obok mnie przez jakieś 300-400m w odległości 30m, a potem "gapiliśmy" się na siebie z tej odległości przez minutę aż się wszystkom znudziło i rozeszliśmy sie w dwie strony. A potem zatrudnili mnie do nagonki na lisa. Lisa widziałem, ale uciekł.

 

Przeżycia do pozazdroszczenia - u nie nie ma śniegu, -4 mrozu, odczuwalna dużo poniżej, bo wieje...

 

eh...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten śnieg to pewnie nie poleży też u nas za długo.

 

Ale śnieg jest

 

 

moja pierwsza galopada to właśnie zima, śnieg i zachód słońca... pamietam jak dziś; w sumie to był też mój pierwszy teren, taki nieplanowany.

 

Wpadłam do znajomej, a ona mówi, to jedziemy??? dała futro na grzbiet, czapę na łeb spokojnego konia i w długą... jechałysmy we dnie, a słońce krwawiło nad brzegiem lasu, tuż nad Zalewem...

 

miałam straszne zakwasy po tej jeździe - ale warto... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten śnieg to pewnie nie poleży też u nas za długo.

 

Ale śnieg jest

 

 

moja pierwsza galopada to właśnie zima, śnieg i zachód słońca... pamietam jak dziś; w sumie to był też mój pierwszy teren, taki nieplanowany.

 

Wpadłam do znajomej, a ona mówi, to jedziemy??? dała futro na grzbiet, czapę na łeb spokojnego konia i w długą... jechałysmy we dnie, a słońce krwawiło nad brzegiem lasu, tuż nad Zalewem...

 

miałam straszne zakwasy po tej jeździe - ale warto... :)

 

A ja polecam z kolei, jakby ktoś miał okazję, na nocną jazdę. Zresztą nie ma co wymyślać - polecam jazdę o każdej porze roku i dnia i nocy. Pasuję tylko jak atakuje ciągłym deszczem. Ale już zadymki śnieznej nie odpuszczam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazdę o zmroku w deszczu też mamy za sobą...

 

ekipa jechaliśmy lasem do tolkmicka do knajpki i potem z powrotem, bryczka + z 6 koni z jeźdźcami o średnich umiejętnościach... było mokro, ciemno i początku wycieczki nie widać, tylko słychać śpiewy... i tak było fajnie; na pewno inaczej jedzie się w jasną noc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...