Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jazda konno - konie, jeździectwo, miłośnicy jazdy konnej


fijak9

Recommended Posts

Zycze kazdemu wesolych, cieplych i rodzinny Swiat. I aby byly takie biale jak ponizej. To nasze fundacyjne konie, patrzec jak doszly do siebie, jaka maja teraz forme, jakie sa szczesliwe - BEZCENNE!

 

http://img695.imageshack.us/img695/2236/10154286.jpg

 

http://img695.imageshack.us/img695/3387/86491785.jpg

 

http://img502.imageshack.us/img502/6356/24738803.jpg

 

http://img246.imageshack.us/img246/8907/14890467.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

FORUMOWICZ POTRZEBUJE CHWILOWEGO WSPARCIA DLA SWOICH ZWIERZAKÓW ..... pomóżcie - może ktoś mieszka w Świętokrzyskiem , niedaleko i mógłby podrzucić trochę paszy dla koni , karmy dla psów i kotów .....

można wysyłać .... w razie potrzeby adres autorka wątku właściwego poda na priv ....

 

szczegóły tutaj:

 

http://forum.muratordom.pl/jesli-mozesz-wspomoz,t177079.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pam z Wrocka to najelpeij przez Niemcy do mojego rodzinnego Swinoujscia na plaze :-)

 

Wczorajsza jazda moja OK< zakwasow brak ( czyli nie jest jeszcze tak zle ze mna :-) ale kon na ktorym zazwyczaj jezdze znow jakies duchy widzial i malo brakowalo do bec mojego. A dupki szkoda, bo mimo, ze jazda na hali to podloze twarde.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pam z Wrocka to najelpeij przez Niemcy do mojego rodzinnego Swinoujscia na plaze :-)

 

Wczorajsza jazda moja OK< zakwasow brak ( czyli nie jest jeszcze tak zle ze mna :-) ale kon na ktorym zazwyczaj jezdze znow jakies duchy widzial i malo brakowalo do bec mojego. A dupki szkoda, bo mimo, ze jazda na hali to podloze twarde.....

 

Eno - nie z Wrocka, tylko z Włocławka. Ale właśnie przyjechałem do domu. Ale zadyma. śnieżyca przez całą drogę od Łodzi. Tylko w Krakowie mżawka i temp -3.

A poniedziałek wlasnie przez Niemcy do Choszczna, aby tylko nie zasypało calkiem drogi.

 

A co do zakwasów, to największa przyjemność z jazdy zaczyna się po trzecim dniu w siodle, ale tak ciegiem, dzień po dniu. Wtedy dopiero zaczynają się mięśnie i stawy układać do konia, nogi robią się jakieś dłuższe i tak jakby się czlowiek zrastał z koniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio przy wertowaniu róznych dokumentów i artykułów wpadł mi taki oto wklejony przez prof Olafa Swolkienia podparty Sołżenicynem.

Brzmiało to tak:

 

"Czym był koń - grającym wygiętym grzbietem, tnącymi kopytami, z rozwianą grzywą, z rozumnym płonącym okiem!

Czym był wielbłąd - dwugarbny łabędź, mędrzec flegmatyczny z uśmieszkiem poznania na wydatnych wargach!

Czym był nawet osiołek o czarnym pyszczku - ze swoją cierpliwą wytrzymałością, z żywymi, łagodnymi uszami!"

 

A myśmy wybrali?... - oto najszkaradniejsze ze stworzeń Ziemi, na szybkich gumowych łapach, z martwymi szklanymi oczyma i tępym kanciastym ryjem, dźwigające garb żelaznego pudła. Nie zarży ono o stepowej radości, o zapachach traw, o miłości do kobylicy ani do jeźdźca. Bezustannie zgrzyta żelazem i pluje, pluje fioletowym cuchnącym dymem.

 

Cóż, jacy jesteśmy - taki i nasz sposób poruszania się.

 

Pewnie się zgadzacie z jego teorią, prawda? "Koniarze......" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak cytaty w temacie to mat coś:

 

Czarnego wybrał Beniowski i skoczył

Na siodło, drogim sadzone kamieniem,

Potem na pisaku koło nim zatoczył,

Koń szedł, jak fala lekko pod siedzeniem,

I piasku wcale morskiego nie tłoczył,

Dumny szlachetnym swoim urodzeniem,

I tą metryką, co go z Neżdów wiodła,

W złotym woreczku - wiszącym u siodła.

 

Juliusz Słowacki "Beniowski"

 

Nie miałem czasu w ten wekennd pojeździć, to przynajmniej zostaje wyobraźnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pikne wierszyki!

 

Wczoraj troszke poskakalam w koncu. Bylo calkiem nielze, moze poza faktem, ze mi sie kon rozbestwil. Jezdze juz dluzszy czas na takim 6 latku, ktory moze nie jest wybitnie jakos nauczony wszystkiego ( na pewno nie jest koniem ujezdzeniowym ) ale dajemy rade. Zawsze byl grzeczny, chetny do pracy. Wczoraj...masakra jakas. Wierzgal, brykal i tak mnie robil, jak chcial. Najezdzamy na druga przeszkode, ja juz luzik, skupiam sie na polsiadzie a on hop! i tuz przed przeszkoda w prawo odbija omijajac krzyzaczka. Potem "pchalam" go unoszac prawa wodze i bylo juz OK. Wiem oczywiscie, ze to brak moich umiejetnosci ow konik tak sprytnie wykorzystywal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...