Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Irma - dziennik budowy na koncu ?wiata...naszego:)


Recommended Posts

10 kwietnia 2004

 

 

po raz drugi pojechałam na budowe, wczesniej zabrałam syna od babci,nawet nie bronił sie zbytnio ze jedziemy na budowe :) popatrzył..podobało mu sie, wziął pilota w łapkę ...i juz tyle...

 

wiec kiedy go odwiozłam do mieszkania, wróciłam spowrotem zeby myc mebelki kuchenne w srodku i zacząc układać talerze itp...

Rozpaliłam w kominku...właczyłam płyte...i zabrałam sie do mycia....i jak juz tak solidnie sie zmeczyłam zrobiłam kawkę usiadłam na tymczasowym krzesle...swiatła przyciemnione itp... i po raz pierwszy pomyslałam ze nie chce wracac do mieszkania tak,złapałam sie na tych myslach...

Do mieszkania pojechałam pozno...a moj syn do mnie mowi mamo choc jutro jedziemy do domu, bo co tutaj bedziemy siedziec...

 

wiec jutro jedziemy swietowac do domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 561
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

11-12 kwietnia 2004

 

 

takkkk...mogę powiedziec ze spedzilismy,znaczy spedzamy pierwsze Swięta w domku...a wcale tego nie planowałam...po poludniu odwiozłam syna do babci...i wrociłam do domku...fajnie jest...nareszcie...

 

Najlepiej lubie jak jest ciut ciemno..robi sie przytulnie...

 

zanudze Was fotkami...ale jak Maksiu pomoze beda...to juz po akcji z elektrykiem....( zawsze bede go polecac :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. jadalnia po elektrykach:) wisza lampki nad stołem....którego niestety jeszcze niet :-?

 

2. jadalnia j.w

3.kuchnia po elektrykach - halogeny

4. technika :D :D w saloonie :)

5. juz nie wisza kable z sufitu... :)

6. łazienka

7. łazienka brakuje jeszcze luster :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • 2 months później...
  • 1 month później...

14 kwietnia 2004

 

 

pierwszy dzien mieszkania w domu

 

 

dziwnie sie czuję....dookoła mase worków kartonów....a ja jestem potwornie zmeczona,pare razy musiałam przewiesc reszte rzeczy które zostały w mieszkaniu...kurcze za duzo ich zostawiłam na oststnią chwilę... cała noc sprzatałam stare mieszkanie,zeby nowi lokatorzy nie przestraszyli sie jak przyjadą do swojego miejsca na ziemi...

przyznam sie ze wysprzatałam po tzw: łebkach...bo oni beda robić malowanko...

 

Na przywitanie nowych lokatorów na Fioletowej :lol: zostawiłam im butelkę winka i zyczonka wspaniałych chwil....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 kwietnia 2004

 

 

 

Nasza kotka

 

przyznam sie mielismy z synem stracha....jak blokowy kot ,który nigdy nie zmieniał swojego miejsca, znajdzie sie w nowych warunkach, bałam sie ze zacznie drapac itp....

W samochodzie było okropnie , kotka tak strasznie miauczała, ale to chyba był stresik bo kojarzyła sobie samochód z wizytą u weterynarza :lol: w domu- poogladała wszystkie kąty i polozyła sie na kanapie i zasnęła....widac uznała ze jest ok :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 kwietnia 2004

 

 

...czy byłam smutna , czy szczesliwa,ze wyprowadzam się do naszego nowego domku????

 

nie wiem......jestem tak zmęczona, ze nie moge z siebie wykrzesac zadnych emocji....

 

chociaż, zrobiłam fotki z ostatniej nocki spedzonej w bloku w naszym mieszkaniu i sentymentalnie zrobiłam fotkę z parkingu przed domem...ale tak naprawde to nie wiem co czułam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwiecien - maj 2004

 

 

mieszkanie, i nie mieszaknie....nastał czas odwiedzin wszyscy zaczeli sobie o mnie przypominać....wiec niestrudzenie parze kawki i serwuje ciasta...czasem cos mocniejszego.....ech...i zyje dalej bez gazu....szanowny pan instalator nie ma czasu...a tak wogóle to co mnie to obchodzi????

 

Okropnie tak jest...zmywarka myje garnki...ale codzienne grzanie garów zeby choc ciut tyłeczek namoczyc...ech...

 

Kominek spełnia swoja rolę...22- 24 stopnie jest jak sie zapomnę i wpadne w szał palenia:):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 maj 2004

 

 

po przeszło 1,5 miesiaca mieszkania w domku nareszcie podłączają mi piec...ależ radość...

 

 

I co???? nic.....piec chcieli montować, ale okazało sie ze nie mieili podłaczen do filtra ...na moje nerwowe pytanie to kiedy beda mieli - słodkim głosem panowie orzekli _ Jutro i nawet popatrzyli na mnie ze zdziwieniem...bo o co mi chodzi , przeciez oni chcą... :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...