Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Irma - dziennik budowy na koncu ?wiata...naszego:)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 561
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

2 sierpnia 2004

 

 

przesła.....nie chciałam drewnianych, bo one chodz piękne po jakimś czasie wymagaja konserwacji.....a ja nie chce sie bawic w skrobanko i ponowną konserwacje...

 

Więc kute.....odwiedziłam paru kowali :lol: niby wszystko ok...ale...czy zawsze musi byc jakies ale????

 

jeden marudził ze ocynk...musi wozic..ze chce malowac proszkowo...a po co to pani itp....inne wyceny porażka....

wiec udałam sie do firmy....która ma w swojej ofercie tez i ogrodzenia...zrobiono mi projekcik z wymiarami do mm.....wycene....i sie zdecydowałam...

 

moje przesła: 3 szt szer 3 m wys 120 , 2 szt szer 170 cm , bramka szer 1 m, brama wjazdowa samonosna szer 3,80 od razu z automatyką... wszystko z preta 16, wersja lux ( pare zdobien) ocynk ,malowany proszkowo 2 razy...całosc wyszła 10 tyś.....wiec sie zdecydowałam.

 

Facet nadzorował wylewanie fundamentów pod front ogrodzenia, i pare razy sprawdził pana który murował słupki z klinkieru...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 sierpnia 2004

 

 

kwach z odwodnieniem.....zzarł mi nerwy :(

 

przyjechała rankiem koparka....dziure miała szybciutko na 5 kregów wykopac...ok..w miedzyczasie zauwazyłam ze wystaja połamane jakies kamionki.....zwracam uwage fachmanowi...ze chyba dreny uszkodzili.....( dreny połozył jeszcze wujek hitler na całym terenie - i wiecie sa sprawne)

 

Zdzichu ze to cegły.....ok ja jakos tak sie nie przejełam.....koparka wykopała, panowie zasypali co mieli......mi cały czas chodziło po głowie ze to był dren....ale nic....nie zrobili mi zadnego wylewu czy jak to sie tam nazywa.....dach powierzchnia 275 m2.....

 

pierwszy deszcz pokazał ze to ja miałam rację......mało sie nie utopiłam....woda podeszła pod sama pokrywe tzn właz....tel do Zdzicha....ze zle zrobione....ok przyjedzie...wiec czekam....i fajnie bo moj małzonek ma sie zjawic w domku....ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 sierpnia 2004

 

 

 

...a więc.....fachowcy przyjechali...odkopali co trzeba..okazało sie ze to jest dren....zaczeli szukac konca...znalezli...mój małzonek steiwrdził...ze dlaczego nie zrobili odprowadzenia, przeciez jak przyjdzie jesien utopimy sie....ok..wiec zrobią..

 

.kopali i poprawiali swoja prace całe 2 popołudnia....musielismy dokupic rur...bo ciut udało im sie zniszczyć...przy okazji mąż kazał im zalepic cementem przekute dzuiry gdzie wchodzą rury...hmm usłyszał ze to miał być przelew :evil: .... ustalił z nimi ze przelew bedzie podłączony do drenów....ok...

 

napomknę niesmiało,ze za w/w prace dostali czesniej całą umówioną kwote...nawet pomyslałam ze porzadne chłopaki...bo maja zapłacone a poprawiaja co schrzanili....no i co??????? nic bardziej mylnego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 sierpnia 2004

 

 

mnie nie było...jak wracałam Zdzichu mijał sie ze mną w tempie odrzutowca :cry: pomyslałam: skonczyli szybko....no nic..

Dojezdzam do domku...moja połowa wkur........stoi i mowi do mnie ze zdzichu chciał kase za to ze naprawiał swoje nieudacznictwo.....stwierdził do meza ze za prace trzeba płacic....a ze moj czasem tez nerwowy wyrzucił ich z naszej działki......no cóż teraz sam bedzie musiał zakopac...i zacementowac dziury.... :-? :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 sierpnia 2004

 

 

nie lubie jak ktos robi z człowieka idiote......pojechałam tam gdzie Zdzichu spi....i zostawiłam kartkę.....tyle tylko.....

 

Efekt: wieczorkiem Panowie jak gdyby nigdy nic przyjezdzaja do pracy...i z głupim usmiechem do mojego męza.....a co pan my zartowalismy o tych pieniadzach...na żartach pan sie nie zna???

 

Maz ich ponownie pogonił......i dobrze.....a Zdzichu??? no cóż...nie wie co go spotka pod koniec roku....

 

wiem,wiem jestem wredna...mocno wredna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 sierpnia 2004

 

 

zwierzeta.....ja mam kota :lol: a sasiadka spod lasu wzieła psa ze schroniska....i co?? pies lata sobie samopas....ogólnie bardzo biedny iesiu...jak podchodzi do niego człowiek to kładzie sie z podkulonym ogonkiem....no i ze ja dałam pare razy cos do zjedzenia...wiec czesto lezy u mnie na tarasie......i oto spotkanko mojego kota z psem.....kot pierwszy raz widział psa ( wczesniej nie wychodziła w bloku na dwór)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 sierpnia 2004

 

 

....cegiełki przyjechały..po wielkiej akcji hurtowni...całe 1400 sztuk.. :o i nasz klinkieciarz Pan Józek zaczął prace.....mialam dziwne wrazenie...pracował bardzo powoli cały dzien...pół dnia mierzył i sznurkiem zaznaczał co i jak....hmm i zaczał.....

 

Z Panem Józkiem było tak: zgodził sie robic u nas...bo akurat klienci pojechali na wczasy.....no i dobrze....wyjsciowa cena 100 zł za lico murka....ale bedzie taniej....juz zeszedł na 90.....miałam tanszych...ale Pan Józek jest najlepszym klinkieciarzem w naszym miescie...wiec co tam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 sierpnia 2004

 

 

....słupeczki dalej sie murują....zakupiłam juz skrzyneczke na listy i Pan Józek ją juz obsadził...zakupiłam tez wideodomofonik.....zostawił miejsce...

 

No i dzien wielki nastał.....Przyjechały nasze drzwi nareszcie bedziemy mieli drzwi....

Drzwi sa ładniusie....Panowie obiecali skonczyc po paru godzinach :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 sierpnia2004

 

 

no tak...drzwi są ,a i owszem...ale 3 sztuki pojadą spowrotem...no nie...drzwi wykonane sa porzadnie..tylko pan który mierzył otwory- zle pomierzył....

 

i co tam bede mówic...nie mam dalej drzwi od naszej sypialni :-? :-? od pokoju syna.... :-? i od kibelka....no cóż..zmiescic sie w otworze nie chciały...Pan zaproponował ze wykuje wieksze otwory :evil: a ja ze dziękuję...płaciłam dodoatkowo 5% wiecej zeby wlasnie tego nie robić....no cóż.....aż cisnie sie na usta....jak zwykle... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

07 wrzesnia 2004

 

w tzw miedzyczasie wróciła moja połowa....i uzgodnilismy ze podjazdy tez beda robione.....zaczelismy rozglądać sie za kostką granitowa.....a troche jej trzeba kupic 140 m2 wybrukowac nalezy :cry:

 

 

dalej trwają prace nad ogrodzeniem.....

 

 

widać je coraz bardziej.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 wrzesnia 2004

 

 

czas na schody......tez postanowilismy je skonczyc....no i znowu bieganina po składach,zeby zobaczyc co mozna nabyć.....hmm ..kupilismy w koncu klinkierowe....cieniowane...

 

Kładł je nam góral....skadinąd porzadny chłop.....porzyczył nam go nasz sasiad....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...