Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

... gdzie jeszcze ... nie wolno w nowowybudowanych domach palic weglem ?

W Krakowie nakazano nawet w starych domach zmienić ogrzewanie węglowe na ekologiczne - n.p. gazowe.

  • Odpowiedzi 51
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W Krakowie nakazano nawet w starych domach zmienić ogrzewanie węglowe na ekologiczne - n.p. gazowe.

W starym piecu ... diabeł pali ! :lol:

Nie dam się zabić, ale w moim MPZP (gm. Św. Katarzyna) okolice Wrocławia mam napisane, że ogrzewanie ma być ekologiczne.

 

A może ktoś czytał artykuł o wydobywanych "dobrach". Przy takim wydobyciu jak dziś gaz ziemny skończy się za 50 lat, ropa za 80 lat.

Złoża węgla za 300lat.

Dlatego teraz trwają prace nad alternatywną energią ze słońca i wiatru (z tym że wiatr powstaje dzięki słońcu ;))

 

I nie są to rzeczy wyssane z palca tyle zostało i już.

Za 50 lat będziemy mieli na dachach piękne solary, albo po ciemku będziemy siedzieć. Ale nie mamy co się martwić bo ocieplenie klimatu sprawi że u nas będzie Hiszpania i w zimie będą temperatury +15 ;)

 

Ja w to wierze ... a wy????

Nie dam się zabić, ale w moim MPZP (gm. Św. Katarzyna) okolice Wrocławia mam napisane, że ogrzewanie ma być ekologiczne.

 

A węgiel to nie jest ekologiczny?????? :lol: Przecież to produkt naturalny.

Żadna z takich lamp nie ma widma choćby zbliżonego do światła słonecznego a takie właśnie posiada poczciwa żarówka...

Bzdura...

 

 

Jeżeli chcecie aby Wasze dzieci miały uszkodzony wzrok to lampy gazowe są bardzo dobrą drogą ku temu (nie dają widma ciągłego a jedynie silne prążki na bazie o połowę mniejszego widma ciągłego czyli dla takiego samego wrażenia świetlnego potrzebny jest znacznie większy strumień - mamy tu do czynienia z czymś w rodzaju wypalania dziury w oku...)

Bzdura. Słońce równiez nie generuje widma ciągłego.

I znów Górnicy wyjdą na ulicę..................... będzie się działo!!!

 

Myślę ,że węgiel będzie dalej wydobywany, tyle tylko, że nie do

palenia prywatnie, ale w elektrociepłowniach. Mozliwe tez, ze

będą go przerabiać napaliwa płynne. Chociaż w W. Brytanii zdaje

się pozamykali kopalnie i nie było zmiłuj.

Myślę, że poczciwa żarówka wcześniej czy później sama umrze śmiercią naturalną i nic nikomu nie trzeba będzie zakazywać. Podzieli los kaset magnetofonowych, video itp. Przychodzą nowe standardy i nośniki, które wypierają stare i czy to się komuś podoba czy nie poprzednie odchodzą do lamusa i nie ma na to rady. Przyszłość pewnie należyć będzie do oświetlenia diodowego LED z racji znikomego poboru mocy (ok.1,5-do 3 W).Co prawda na razie bardziej nadają się one jednak do oświetlenia elewacyjnego czy też w miejsce halogenów, ale przyjdzie i czas na oświetlenie ogólne.Wszystko jest tylko kwestią czasu.

 

pozdr.

Żadna z takich lamp nie ma widma choćby zbliżonego do światła słonecznego a takie właśnie posiada poczciwa żarówka...

Bzdura...

 

 

Jeżeli chcecie aby Wasze dzieci miały uszkodzony wzrok to lampy gazowe są bardzo dobrą drogą ku temu (nie dają widma ciągłego a jedynie silne prążki na bazie o połowę mniejszego widma ciągłego czyli dla takiego samego wrażenia świetlnego potrzebny jest znacznie większy strumień - mamy tu do czynienia z czymś w rodzaju wypalania dziury w oku...)

Bzdura. Słońce równiez nie generuje widma ciągłego.

 

Słońce emituje CIĄGŁE widmo z pomijalnie małymi dziureczkami - może kilka procent całości:

http://apod.oa.uj.edu.pl/apod/image/0008/solarspectrum_noao.jpg

 

dla porównania widmo żarówki (też ciągłe) i widma lamp gazowych (takie piki):

http://lab.pap.edu.pl/~zs/files/articles/cd/cd.htm

No i jak to dowodzi "wypalania dziur w oczach" ?

 

Żeby uzyskać takie samo wrażenie wiedzenia w przypadku lampy z widmem prążkowym niezbędne jest znacznie więszke natężenie a te bezpośrednio wpływa na zużycie pręcików i czopków.

 

Kiedyś na studiach nawet liczyliśmy przykłady dla różnych widm - dla niektórych widm, żeby cokolwiek zobaczyć trzeba było źródła o tak wielkiej sile, że wypalało oczy (oczywiście to już były przesadzone przykłady z częstotliwościami bliskimi ultrafioletu) - tam wychodziło coś rzędu kilkudziesięciu kilowatów lampy prosto w oczy...

 

Ale to, że oczy nie ewoluowały do percepcji światła z widmem nieciągłym jest faktem...

Wiecie, że tak naprawdę świat jest bezbarwny i tylko nasze oczy

(mózg) tworzą barwy różnych długości fal promieniowania ?

Pomyśleć- ten barwny świat kompletnie szary, a może niewidzialny...

Wiecie, że tak naprawdę świat jest bezbarwny i tylko nasze oczy

(mózg) tworzą barwy różnych długości fal promieniowania ?

Pomyśleć- ten barwny świat kompletnie szary, a może niewidzialny...

 

?

 

Wszystkie materiały absorbują określone długości fal świetlnych.

Światło świeci (w przybliżeniu) na biało - czyli emituje wszystkie długości widzialne fali elektromagnetycznej zwanej światłem.

Widzenie barw wynika właśnie z tego, że niektóre materiały absorbują różne długości fali i to tyle.

Świat nie jest bezbarwny. Bezbarwne są tylko czarne dziury...

Widzę,że się nie rozumiemy. Owszem, przedmioty odbijają i pochłaniają

różne długości fal światła, ale to nie stanowi dowodu, że mają jakieś

barwy. Kolor tworzy się dopiero w naszych mózgach. Przecież to widzenie

polega na przesyłaniu impulsów z oka nerwami do mózgu. Najlepszym

dowodem na teorię o tak naprawdę bezbarwnym świecie jest fakt,

że różne zwierzęta tworzą sobie na własny użytek różne barwy tych

samych przedmiotów, a więc wszystko zależy od tego, jaki układ barw

mózgi poszczególnych istot żyjących uznały za ważne. Często takie

rzeczy pokazują w filmach przyrodniczych ( BBC) Są zwierzęta, które

świat właśnie oglądają w skali szarości, bo tworzenie barw nie jest

im potrzebne, czyli oglądają ten świat takim, jaki jest.

Żeby uzyskać takie samo wrażenie wiedzenia w przypadku lampy z widmem prążkowym niezbędne jest znacznie więszke natężenie a te bezpośrednio wpływa na zużycie pręcików i czopków.

Rzucisz jakimiś badaniami, czy tylko tak będziesz gadać ? Rozumiem, że natężenie pocałkowane po całym widmie widzialnym ciągle jest takie samo, więc w czym problem ?

Widzę,że się nie rozumiemy. Owszem, przedmioty odbijają i pochłaniają

różne długości fal światła, ale to nie stanowi dowodu, że mają jakieś

barwy. Kolor tworzy się dopiero w naszych mózgach. Przecież to widzenie

polega na przesyłaniu impulsów z oka nerwami do mózgu. Najlepszym

dowodem na teorię o tak naprawdę bezbarwnym świecie jest fakt,

że różne zwierzęta tworzą sobie na własny użytek różne barwy tych

samych przedmiotów, a więc wszystko zależy od tego, jaki układ barw

mózgi poszczególnych istot żyjących uznały za ważne. Często takie

rzeczy pokazują w filmach przyrodniczych ( BBC) Są zwierzęta, które

świat właśnie oglądają w skali szarości, bo tworzenie barw nie jest

im potrzebne, czyli oglądają ten świat takim, jaki jest.

 

No tak odwzorowanie każdy sobie robi jakie chce. To, że fala o długości 630 do ok. 780 nm jest naszym "czerwonym" rzeczywiście zawdzięczamy mózgowi ale nie tylko. Oczy zwierząt nie muszą być tak samo zbudowane (mamy 2 receptory już dawno odkryte - pręciki i czopki (tylko czopki czytają barwę) i jeden ostatnio odkryty, który reaguje na barwę niebieską i ma wpływ na samopoczucie) - niektóre zwierzęta czytają w podczerwieni (węże, owady), a niektóre wogóle są ślepe na kolory (psy). Także jest to zdolność ewolucyjna i nie dotyczy tylko sfery mózgu. Deformacje rzeczywistości dotyczą również geometrii (vide obraz świata pszczoły).

Ale nie jest to tak, że żywiątka deformują sobie barwy czyli u jednego czerwony jest niebieskim a u innego żółtym - chodzi bardziej o percepcję określonych długości fali (przesunięcie widma). No chyba, że są rzeczywiście zwierzęta (tak być może, nie zajmowałem się biologią), które mają wymieszane w stosunku do naszych barwy - ale te, które znam mają tylko przesunięcia w widmie...

Najlepszym

dowodem na teorię o tak naprawdę bezbarwnym świecie jest fakt,

że różne zwierzęta tworzą sobie na własny użytek różne barwy tych

samych przedmiotów, a więc wszystko zależy od tego, jaki układ barw

mózgi poszczególnych istot żyjących uznały za ważne.

Źle interpretujesz fakty. Różne zwierzęta maja po prostu różną czułość na różne długości fal, inną niż człowiek. I tylko tyle da sie powiedzieć. Jak ich mózgi interpretują kolor to nie wiadomo. Proszę nie opieraj swojej wiedzy wyłącznie na programach TV.

Dzisiejszy stan nauki pozwala na zbadanie o wiele bardziej skomplikowanych

zjawisk, niż postrzeganie barw przez różne organizmy. Sterujecie w stronę

róznic w budowie oka itp. a mnie od początku chodzilo o to, że świat fizyczny

jest wypełniony falami elektromagnetycznymi, a to jak poszczególne istoty

interpretują na własny użytek różne długości fal, to juz zupełnie inna sprawa.

Czytałem po prostu kiedyś o tym i tak to zapamiętałem. Nie mówi sie o tym

na codzień, bo głębsza wiedza niewielu obchodzi. Też kiedyś nie byłem tego

faktu świadomy, ale bardzo mnie to zaciekawilo. Szczególnie intrygująca

może być sprawa "niewidzialności " świata. Ale to już prawie filozofia...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...