Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

korniki


Recommended Posts

Ostatnio spotkaliśmy się ze znajomym, który od roku mieszka w swoim domu. Wszystko ma pięknie, ładnie, zachwala mieszkanie w domu i nie ma co sie temu dziwić ja pewnie tez bedę zachwycona jak już zamieszkam.

Ale powiedzial mi, że słyszy jak korniki zjadają mu więźbę. Czy ja już jestem pierwsza naiwna tego świata, że mu uwierzyłam, czy to rzeczywiście jest możliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skrobią jak cholera, jak pukniesz w dechę na chwilę cichną a potem znowu skrob, skrob, skrob... a jak się nazywają , co to ma za znaczenie. Bez chemii ani rusz, chociaż w Niemczech stosują wygrzewanie gorącym powietrzem, z nagrzewnicy olejowej ciągnie się rurę na poddasze i grzeje, aż temperatura wewnątrz belek przekroczy jakieś 60 stopni. Taka mała sauna dla "braci mniejszych" :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

To całkiem możliwe i pewno to nie korniki a kołatek. Proces zniszczenia więźby to jakieś 30 lat a później dach się zawali. Tak wyczytałam w mądrych książkach :roll: Sama miałam ten problem na szczęście wcześniej sie zorientowałam i zastosowałam ostrą chemię.

 

pozdrawiam

 

 

 

co masz na myśli mówiąc ostra chemia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spuszczel pospolity, największy chyba szkodnik suchych drewnianych elementów dachowych.

Ja nie widzę możliwości skutecznej likwidacji larwy przy pomocy środków chemicznych

(w fazie kiedy już siedzi w drewnie).

 

Proponuję nabyć na jakimś złomowisku starą kuchenkę mikrofalową i wyjąć z niej magnetron.

Magnetron trzeba umocować do jakiegoś kija i dopiero wtedy można włączyć go do prądu.

Chodzi o to, żeby się nie zbliżać bezpośrednio do pracującego magnetronu.

( Proszę to potraktować poważnie ! )

 

Teraz trzeba skierować i zbliżyć magnetron w kierunku zaatakowanych fragmentów dachu.

Larwy zawierające w sobie wodę, jako pierwsze zostaną podgrzane do temperatury

która je zniszczy, suchemu drewnu nic się nie stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spuszczel http://pl.wikipedia.org/wiki/Spuszczel_domowy Paskudztwo jakich mało! Żywotność więźby zaatakowanej to ok.20-30lat i popiół z drewna. Proponuje tylko chemię... w dużych dawkach. Jak nie zlikwiduje to chociaż ograniczy. Najlepsze preparaty oleiste... wnikają głęboko ale drogie i mało bezpieczne ppoż. Preparaty solne mniej penetrują ale można "sikać" kilka razy i najlepiej mokre na mokre...lać ile wlezie... niech cieknie i leci! Preparat głęboko nie penetruje ale larwa nie drąży tylko głębokiego wnętrza... wyjdzie też pod wierzch. Życzę skutecznej walki!

 

a z magnetronem to bym nie eksperymentował... elektronik wie co do czego ale laik nie... jest to dla laika nawet śmiertelnie niebezpieczne!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś próbowałem wstrzykiwać jakieś preparaty, ale słabo mi szło, bo larwa często

drąży korytarze "pod górkę" i wtedy... no nie ma jak tego wstrzyknąć bo wszystko

się wylewa na strzykawkę :)

 

Zgadzam się że magnetron to niebezpieczne urządzenie, ale tak jest prawie ze wszystkim,

traktor to też jest niebezpieczne urządzenie i nóż i chemia. Wszystko można robić, ale

trzeba zachować podstawowe warunki bezpieczeństwa. Jeśli ktoś zupełnie nie ma

doświadczenia, to trzeba poprosić kogoś (może w rodzinie się znajdzie)

co się tym zajmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metoda z manetronem jest wykorzystywana profesjonalnie w tym celu, myślę że amatorsko też da się to zrobić ale jak wspomniał kolega oczywiście ostrożnie. Doraźnie, jeżeli mamy raczej jednego "gościa", można nawiercać drewno wiertłem ok 2mm w rozstawie 4cm na głębokość ok 2/3 grubosci elementu, w miejscu żerowania i wstrzykiwać kilkakrotnie jeden z dostępnych preparatów, są np takie w spreju z rurką i końcówką do wstrzykiwania. U mnie pomogło! :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega ma podobną sytuacje - chciał zrobić na strychu sypialnie ale tak głośno słyszy te korniki że zrezygnował bo mówi że nie uśnie - śmieszne i tragiczne.

 

 

Dachu babci nie udało się uratować, to było z 7 lat temu, akcja z chemią 100 x spóźniona.

Taka ciekawostka, te robale bardzo lubią wysokie temperatury i o ile teraz ich nie usłyszysz,

bo wchodzą w środek grubych belek (ucieczka przed mrozem), to w najbardziej gorące dni lipca

powyżej 30*C, tną aż słychać, naprawdę było słychać... więc kolega nie przesadza :)

Powiedz koledze, że jak prześpi to ma po dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...