Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komunia tuz... tuz....


nidziowa

Recommended Posts

Pamiętacie jakie nasi rodzice ( za komuny) robili imieniny, urodziny, przyjęcia swiateczne dla rodziny i znajomych. :D I mieli czas i checi, nie byli tak wygodni jak teraz.

Teraz tzreba pzrygotowac komunię dziecku raz w zyciu i już problem bo nie ma czasu. Raczej chęci.

Pozdrawiam pracujace i ambitne kobietki

pa

Ja pamiętam tylko, że przedtem i potem byli nieprzytomni ze zmęczenia. Bo oprócz przygotowywania, dochodziło "zdobywanie" wszystkiego.

Ostatnie chrzciny robiłam w "lokalu", bo w domu trudno byłoby pomieścic wszystkich gości, ale przyszli goście komunijni to już teraz się w domku zmieszczą :roll:

Najchętniej zamówiłabym catering. Z innego jeszcze powodu: my nie jemy mięsa, a goście tak, więc mam nikłą umiejętność przygotowywania jakichkolwiek potraw mięsnych. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętacie jakie nasi rodzice ( za komuny) robili imieniny, urodziny, przyjęcia swiateczne dla rodziny i znajomych. :D I mieli czas i checi, nie byli tak wygodni jak teraz.

Teraz tzreba pzrygotowac komunię dziecku raz w zyciu i już problem bo nie ma czasu. Raczej chęci.

Pozdrawiam pracujace i ambitne kobietki

pa

Ja pamiętam tylko, że przedtem i potem byli nieprzytomni ze zmęczenia. Bo oprócz przygotowywania, dochodziło "zdobywanie" wszystkiego.

Ostatnie chrzciny robiłam w "lokalu", bo w domu trudno byłoby pomieścic wszystkich gości, ale przyszli goście komunijni to już teraz się w domku zmieszczą :roll:

Najchętniej zamówiłabym catering. Z innego jeszcze powodu: my nie jemy mięsa, a goście tak, więc mam nikłą umiejętność przygotowywania jakichkolwiek potraw mięsnych. :)

O wlasnie jesli chodzi o nieprzytomnosc ze zmeczenia, co innego przygotowac wigilie dla calej rodziny (choc przyznam w tym roku wlasnie przygotowywalam wigilie kilka dni i padalam na nos), komunia to wielkie swieto, wole sie skupic na przezyciach w kosciele niz myslec kiedy zdaze wszystko przygotowac, podgrzac itp, przyjecie samo w sobie nie jest jakas tradycja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze dziecko - komunia oczywiście w domu. Wynosiłam meble, pożyczałam naczynia, tyrałam razem z mamą i babcią. Rodzina w różnych częściach Polski, więc wiecie, spotykamy się na chrzcinach, komuniach itp. Było 26 osób. Z całej uroczystości i przyjęcia pamietam tylko (był rok 1993), że o 23 nareszcie siadłam przy pustym już stole i zjadłam zimnego rosołu (ze zmęczenia nie chciało mi sie grzać.

Poniedziałek wzięłam sobie wolny i cały dzień zmywałam naczynia (zmywarki jeszcze nie miałam).

 

Drugie dziecko - rok 1996 - przyjęcie zamówione w małej, przytulnej sali niedaleko kościoła. Pamiętam wszystkie rozmowy z ciotkami, babciami itp. Radość spotkania z rodziną. Poza tym był niesamowity upał (jak w ubiegłe lato) więc byłam szczęśliwa, bo co bym zrobiła z jedną lodówką?

 

W tym roku w maju byłam na komunii w W-wie, bratanicy męża, chrześniaczki. Rodzice super sytuowani, mieszkanie 4-pokojowe, zero zaufania do cateringu, bo jest mama, teściowa. Gości 25 osób. Cieszyłam się, że pogadam ze szwagierką, szwagrem, wujkami, których tak rzadko widujemy.

Poza ciasnotą i furą jedzenia pamietam to, że ze szwagierką widziałam sie moment w kościele i przy WYJŚCIU, jak nas żegnała. Niemal cały czas siedziała w kuchni i kursowała, szykowała, ładowała zmywarkę, itp.

Czy warto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale rozgorzała dyskusja...az miło czytać :D

Drodzy forumowicze macie absolutną rację na temat wyprawiania komunii w domu. Wasze argumenty są nie do pobicia :)

A ja zrobię w domu, jednak w dzień komunii zatrudnię panią (badz tesciowa) do pracy w kuchnii: podawania, zmywania itp.

Będę dyspozycyjna w salonie do zabawiania gości :)

 

Pamietam organizowałam dwa razy chrzciny i było ok. Moja teściowa nie potrafi siedzieć na imprezie. Przyzwyczajona do organizowania duzych imprez za starych, dobrych czasów woli byc w kuchni.... :lol: To chyba dobrze....?!

 

Ps. Kobiety ale najgorsze to moje paznokcie....po tzrech dniach pracy w kuchni podjrzewam ze wystąpię bez nich.... :evil:

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...