kofi 08.03.2007 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2007 Pamiętacie jakie nasi rodzice ( za komuny) robili imieniny, urodziny, przyjęcia swiateczne dla rodziny i znajomych. I mieli czas i checi, nie byli tak wygodni jak teraz. Teraz tzreba pzrygotowac komunię dziecku raz w zyciu i już problem bo nie ma czasu. Raczej chęci. Pozdrawiam pracujace i ambitne kobietki pa Ja pamiętam tylko, że przedtem i potem byli nieprzytomni ze zmęczenia. Bo oprócz przygotowywania, dochodziło "zdobywanie" wszystkiego. Ostatnie chrzciny robiłam w "lokalu", bo w domu trudno byłoby pomieścic wszystkich gości, ale przyszli goście komunijni to już teraz się w domku zmieszczą Najchętniej zamówiłabym catering. Z innego jeszcze powodu: my nie jemy mięsa, a goście tak, więc mam nikłą umiejętność przygotowywania jakichkolwiek potraw mięsnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 08.03.2007 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2007 Pamiętacie jakie nasi rodzice ( za komuny) robili imieniny, urodziny, przyjęcia swiateczne dla rodziny i znajomych. I mieli czas i checi, nie byli tak wygodni jak teraz. Teraz tzreba pzrygotowac komunię dziecku raz w zyciu i już problem bo nie ma czasu. Raczej chęci. Pozdrawiam pracujace i ambitne kobietki pa Ja pamiętam tylko, że przedtem i potem byli nieprzytomni ze zmęczenia. Bo oprócz przygotowywania, dochodziło "zdobywanie" wszystkiego. Ostatnie chrzciny robiłam w "lokalu", bo w domu trudno byłoby pomieścic wszystkich gości, ale przyszli goście komunijni to już teraz się w domku zmieszczą Najchętniej zamówiłabym catering. Z innego jeszcze powodu: my nie jemy mięsa, a goście tak, więc mam nikłą umiejętność przygotowywania jakichkolwiek potraw mięsnych. O wlasnie jesli chodzi o nieprzytomnosc ze zmeczenia, co innego przygotowac wigilie dla calej rodziny (choc przyznam w tym roku wlasnie przygotowywalam wigilie kilka dni i padalam na nos), komunia to wielkie swieto, wole sie skupic na przezyciach w kosciele niz myslec kiedy zdaze wszystko przygotowac, podgrzac itp, przyjecie samo w sobie nie jest jakas tradycja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anna99 08.03.2007 16:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2007 Pierwsze dziecko - komunia oczywiście w domu. Wynosiłam meble, pożyczałam naczynia, tyrałam razem z mamą i babcią. Rodzina w różnych częściach Polski, więc wiecie, spotykamy się na chrzcinach, komuniach itp. Było 26 osób. Z całej uroczystości i przyjęcia pamietam tylko (był rok 1993), że o 23 nareszcie siadłam przy pustym już stole i zjadłam zimnego rosołu (ze zmęczenia nie chciało mi sie grzać. Poniedziałek wzięłam sobie wolny i cały dzień zmywałam naczynia (zmywarki jeszcze nie miałam). Drugie dziecko - rok 1996 - przyjęcie zamówione w małej, przytulnej sali niedaleko kościoła. Pamiętam wszystkie rozmowy z ciotkami, babciami itp. Radość spotkania z rodziną. Poza tym był niesamowity upał (jak w ubiegłe lato) więc byłam szczęśliwa, bo co bym zrobiła z jedną lodówką? W tym roku w maju byłam na komunii w W-wie, bratanicy męża, chrześniaczki. Rodzice super sytuowani, mieszkanie 4-pokojowe, zero zaufania do cateringu, bo jest mama, teściowa. Gości 25 osób. Cieszyłam się, że pogadam ze szwagierką, szwagrem, wujkami, których tak rzadko widujemy.Poza ciasnotą i furą jedzenia pamietam to, że ze szwagierką widziałam sie moment w kościele i przy WYJŚCIU, jak nas żegnała. Niemal cały czas siedziała w kuchni i kursowała, szykowała, ładowała zmywarkę, itp. Czy warto? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nidziowa 12.03.2007 12:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2007 Ale rozgorzała dyskusja...az miło czytać Drodzy forumowicze macie absolutną rację na temat wyprawiania komunii w domu. Wasze argumenty są nie do pobicia A ja zrobię w domu, jednak w dzień komunii zatrudnię panią (badz tesciowa) do pracy w kuchnii: podawania, zmywania itp. Będę dyspozycyjna w salonie do zabawiania gości Pamietam organizowałam dwa razy chrzciny i było ok. Moja teściowa nie potrafi siedzieć na imprezie. Przyzwyczajona do organizowania duzych imprez za starych, dobrych czasów woli byc w kuchni.... To chyba dobrze....?! Ps. Kobiety ale najgorsze to moje paznokcie....po tzrech dniach pracy w kuchni podjrzewam ze wystąpię bez nich.... pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 12.03.2007 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2007 zatrudnię panią (badz tesciowa) do pracy w kuchnii: podawania, zmywania itp. Będę dyspozycyjna w salonie do zabawiania gości Ty cwaniaro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nidziowa 12.03.2007 18:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2007 Upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu: teściową zagonię do kuchni do pracy a i w salonie będzie milsza atmosfera... bo wiadomo kto robi najwięcej zamieszania w rodzinie.....TEŚCIOWA Pozdrawiam wszystkie tęsciowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.