Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Farida paten na rozwiązanie twojego problemu jest prosty , wręcz banalny. Spaliny w kuchni mają ok 450 stopni jest więc z czego odebrać ciepło do DGP. Musisz jednak zdawać sobie sprawę że jak przestaniesz palić w kuchni to i DGP stanie .
  • Odpowiedzi 47
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kobieto ze wsi (w co wątpię), każ zdunowi zbudować tradycyjną kuchnię kaflową. Obok paleniska jest tam piekarnik, który ty pewnie nazywasz chlebowym. Może być, bo w dobrze zrobionym piekarniku chleb też można upiec. Nad piekarnikiem jest tradycyjnie suszak do robienia „pieczek”(owoce, grzyby). Nad nim tradycyjnie był nieduży zbiornik z wodą. Jeżeli zamiast suszaka i naczynia z wodą, zdun zrobi ci tam skrzynkę akumulacyjną z szamotu to możesz z niej wyprowadzać ciepłe powietrze do twojego DGP. Jeżeli zdolny zdun, to może to być piękny kaflowy mebel z kanałami w ścianie komina. Widzę, że na wsi teraz miastowe urzędują. Tylko nie wyjedź na mnie obrazkami. 8)
Jeżeli zdolny zdun, to może to być piękny kaflowy mebel z kanałami w ścianie komina.

 

Mendras, jesteś chyba takim zdolnym zdunem. Przyznaj się ;) Też będę takowego poszukiwać, bo mam identyczne zachcianki jak Farida :)

 

Widzę, że na wsi teraz miastowe urzędują.

 

I odwrotnie :p

mendras,dzieki za wszelkie uwagi tylko ja chyba czegos nie rozumie :roll: .Ty to mnie do tego zduna odsylasz i wyrzucasz mi ,ze sie nie znam i pytam(moze i glupio i naiwnie)To po co wogle ludzie wg Ciebie na to forum zagladaja skoro z wszystkim to do fachowca od razu ma sie isc?Po co sie pytaja jak lepiej zrobic fundament np.jesli fundamenty robia fundamencieze?Ja sobie sama tego pieca nie zrobie,ale zanim rusze do zduna to chce miec jakis pomysl i blade choc pojecie ,zeby wiedziec o czym on do mnie bedzie mowil.to chyba jasne jest.

(I ty mi nie wyrzucaj ze w goracej wodziem kapana,bo ja to oaza spokoju a u ciebie natomiast nutka irytacji traca)

 

Sloneczko,szaro to widze :( .Ty tez chcesz to miec jako dodatkowe podgrzewanie ?I chcesz z kafli ?

Sloneczko,widzialam kilka przepieknych kaflowych piecokominkow i chyba bedzie u mnie w "bialej izbie" :wink: taki wlasnie mebel.Nie mam jeszcze konkretnego projektu,ale magazynuje foty i szukam sprzedawcow kafli i o dziwo jest ich sporo :) .ten piec w kuchni tez kafelkowy.

Farida, nie wiem skąd mam tego linka, ale mam ;)

 

Zajrzyj na kafle z manufaktur wschodnich: http://www.kaflepiecowe.pl/oferta.html

 

Mają tam kuchnię kaflową, która śmiało może pracować jako kominek, przynajmniej tak mi się wydaje: http://www.kaflepiecowe.pl/images/06_p01_B.jpg

Drogie słoneczka, miło tak sobie gaworzyć o zduńskiej robocie. Nie chciałbym być w skórze tego, który u was będzie budował. Znam te ciche wody i oazy spokoju. :wink:

Farido, z fachowcami już tak jest, że jak źle trafisz to ci twoja formowa edukacja nie pomoże. Zbudować dobry piec, to nie to samo co zrobić dobry wypiek według dopiero co nabytego przepisu. W pieczeniu, jak mniemam, masz doświadczenie i trzask, prask, nowy wypiek na stole. Zduństwo to też umiejętność wyuczona w praktyce, tyle że budowania pieców. A ty nie wiesz nawet jak funkcjonuje tradycyjna od stuleci kuchnia na wsi, wiejski kuchenny piec kaflowy. W biedniejszych chałupach był oklejony gliną, ale w sumie ten sam. Był, tzn. nadal jest najbardziej funkcjonalną formą korzystania z ciepła jednego paleniska w domu. Gotuje, piecze, suszy, grzeje wodę i może jeszcze i chuchnąć tam i ówdzie. Jedno tylko trzeba sobie uświadomić, że z trzech okazjonalnie zapalonych patyków wiele tego dobrego nie będzie a jak rozpalisz w nim stos na takich heretyków jak ja, to sama możesz nieźle płonąć i biada ukochanemu, w bliskim spotkaniu z taką supernową. A drugie Słoneczko z kolei, chce gotować na fajerkach i pod spódnicą równocześnie. Gorąco jak widać z wami będzie. W sumie szkoda, żem nie zdun, tylko zwykły małomiasteczkowy burak. Potrafię ugotować pyszny barszcz z ukraińska, co to najlepszy jest na trzeci dzień jak się wszystko w nim dobrze z sobą zapozna.

Słoneczko, ze Zbyszkową niespodzianką. Jak chcesz kominek i gotowanie, to najprościej kominek typu portal na ścianie pokoju a fajerki z drugiej strony ściany w kuchni. Zachowasz cieplny komfort tam gdzie trzeba. Od strony pokoju będziesz sobie doglądała ogniska, od kuchni gotując. Może być urodziwie i smacznie. Ale rozwiązania mogą być różne.

Co do zduna, trzeba go nie pytać, tylko mu powiedzieć co się chce mieć. Jak ma zduński łep, a nie kiep, to coś poradzi, bo zobaczy realia na miejscu.

Witam.

Można zrobić:

-kuchnię "wiedenkę" (tak popularnie na południu kraju nazywają) z nadstawką, w której są umieszczone piekarniki, kociołki ale także i ogrzewacze (kawiarki) i zamiast jednego z tych urządzeń zaprojektować odbiornik ciepła do DGP

-kuchnię z ogrzewaczem (trzonem piecowym) działającym osobno lub łącznie z trzonem kuchennym (na Podkarpaciu nazywają je piecami kamyczkowymi i nie wierzę w to by miejscowi zdunowie nie wiedzieli o co chodzi - ja po ostatnich wakacjach "objazdowych" na Podkarpaciu zebrałem całkiem sporą dokumentację zdjęciową takich pieców a w większości wsi gdzie one się znajdowały był też 60-cio, 70-cio letni zdun uprawiający jeszcze swoją profesję) umieścić w nim multiplikatory kierujące ogrzane powietrze do DGP

TYLKO PO CO ?

Za każdym razem jednak będzie to wykorzystywanie ciepła wypromieniowanego do systemów opartych na konwekcji. Czyli komplikowanie rzeczy prostszej.

O ile dawniej konstruowano piece z multiplikatorami czyli ogrzewaczami przepływowymi powietrza (zwłaszcza takie stojące "przez ścianę" w kilku -dwóch, trzech pomieszczeniach), o tyle raczej nie spotykało się tego typu konstrukcji w przypadku trzonów kuchennych. Służyly czemu innemu i jako takie nie miały za zadanie kumulować ciepła.

Wydajność cieplna takiej kuchni ogrzewającej powietrze będzie zawsze mniejsza niż pieca (osobnego czy połączonego z trzonem kuchennym - tzw. kamyczkowego).

Pozdrawam.

Słoneczko, ze Zbyszkową niespodzianką. Jak chcesz kominek i gotowanie, to najprościej kominek typu portal na ścianie pokoju a fajerki z drugiej strony ściany w kuchni.

 

Nie da się:

http://img478.imageshack.us/img478/2567/parterkw5.jpg, choć pomysł przedni :)

 

Kim jesteś (lubię buraczki :)) z zawodu w takim razie?

To są tylko takie moje dywagacje :)

 

Jak znam życie, postawimy kominek "jak pan Bóg przykazał", ale będę się upierać by był kaflowy, a to że z grawitacyjnym rozprowadzaniem powietrza, już postanowione.

 

Natomiast kuchnia w stylu sielsko-wiejskim, a czy zdecyduję się na kaflową? Chyba jednak nie... Ale pomarzyć zawsze można :)

Forest - Natura nie multiplikuj pojęć. Z multiplikatorem to najlepiej iść na ryby.

Wiedenką (koleją Warszawsko –Wiedeńska), to moja babcia jechała do Wiednia, jak to panna za mundurem dziadka, a z taką jedną Wiedenka, panną arystokratycznej postawy, uchodzącą za egerie Bruhla, romansował Kraszewski. Wiedenki zaś lubią tort Sachera, ale z kawą wiedenką to już raczej drożdżówka z konfiturą bardziej na miejscu, bo to zbożówka od świętna, z dodatkiem Meinl’a.

Kuchnie kamyczkowe odróżniały tylko kafle z potoka wzięte, bo darmowo. No i były nieco bliżej natury, chciało by się powiedzieć, by nie dyskredytować zdolności ludu. Ponoć lubisz proste rozwiązania.

 

Słoneczko, w dyplomie mi napisali mgr sztuki, konserwator dzieł sztuki. Nie bardzo wiem co to znaczy w naszej rzeczywistości, ale na wszelki wypadek uprawiam wolny zawód z prawem do zawodu nie zawodowo. W wolnych chwilach buduję to, co jest mi potrzebne, starając się nie zwracać uwagi, że niektórzy odkrywają Amerykę lub wynajdują koło. Ponoć wolnoć Tomku, choć może się źle kojarzyć. Ale najbardziej lubię malować. Aktualnie staram się zmalować przebudowę swego tubulatio, uzupełniając go w parterową formę hypokaustyczną z nowymi paleniskami. Strasznie dużo w tym mnożenia i dodawania różnych wielkości fizycznych ale włączyłem w to szare komórki mojego komputera i jakoś idzie. Przy okazji odwiedzam różne zgromadzenia żądnych wiedzy i wołających na forum. Nauki nigdy nie dość, choć forum to niezbyt ortodoksyjne podejście do poważnej sprawy.

U ciebie nie widzę konieczności posiadania dwóch w jednym, ale jak chcesz koniecznie piec podpłomyki i to na prawdziwej blasze, to trudno, założysz szklany fartuch z odblaskiem. Będzie tradycja w futurystycznym stylu Arkadiusa.

Ale mówiąc całkiem poważnie, zrezygnowałbym z symetrii i wysunął twój wybrany piecokominek prawą stroną bardziej do środka salonu, by mieć od tego poszerzonego boku swobodniejszy dostęp do blachy. Nastawa grzejna mogłaby pozostać jak jest, symetrycznie, zamykająca narożnik. W układzie twojego salonu, ten manewr byłby nawet korzystniejszy, bo palenisko z głębi salonu byłoby widoczne bardziej frontalnie. Ale jak widzę o poranku przeszła twoja blacha z salonu do kuchni i chyba sen, to dobry sposób na trudne pomysły.

Słoneczko, w dyplomie mi napisali mgr sztuki, konserwator dzieł sztuki...

 

...Ale najbardziej lubię malować.

 

No proszę... A ja, burak od 3 lat ze wsi, mam w pamiątkowych zbiorach legitymację ZPAP mojej Babci, w której napisano "artysta malarz". I też najbardziej ze wszystkiego lubiła malować oraz przyjaźnić się z Hryńkowskimi, Pronaszką, przyprawiać o zawrót głowy Szczepana Skorupkę... i drzeć koty z Cybisem :D:D:D

 

Ale mówiąc całkiem poważnie, zrezygnowałbym z symetrii i wysunął twój wybrany piecokominek prawą stroną bardziej do środka salonu, by mieć od tego poszerzonego boku swobodniejszy dostęp do blachy.

 

Nie będzie w salonie kominka z blachą. Ten pomysł nie przeszedł ;) I nawet nie wiem, czy upierać się przy narożnym... Może byłoby mu lepiej przy krótszej ścianie?

Jeśli to ma być ostatecznie tylko kominek, to jego usytuowanie jest w tej chwili najbardziej optymalne, no ale to twój obrazek.

Nie wiem jaką energią rozporządzała twoja babcia, ale Cybis wyszedł z niemieckiego ekspresjonizmu, i na pewno miał jej nadmiar. Moja babcia, choć w swoim berecie z antenką i na obcasach miała jakieś sto czterdzieści parę centymetrów wagi muszej, to dziadek miał się na baczności, zwłaszcza że babcia dysponowała wysoką koloraturą dysonansową. Nie była kobietą od parady. Oj nie. Robiła świetne wina owocowe , zwłaszcza z białych porzeczek z dodatkiem chyba gruszek, ale już nie pamiętam dokładnie i twierdziła, że dobrego wina można się napić w każdym wieku.

Cybis, to niezłe malarstwo. Nie znam szczegółowo jego życiorysu ale charakter miał. Twoja babcia pewnie też.

Witam.

Można zrobić:

-kuchnię "wiedenkę" (tak popularnie na południu kraju nazywają) z nadstawką, w której są umieszczone piekarniki, kociołki ale także i ogrzewacze (kawiarki) i zamiast jednego z tych urządzeń zaprojektować odbiornik ciepła do DGP

-kuchnię z ogrzewaczem (trzonem piecowym) działającym osobno lub łącznie z trzonem kuchennym (na Podkarpaciu nazywają je piecami kamyczkowymi i nie wierzę w to by miejscowi zdunowie nie wiedzieli o co chodzi - ja po ostatnich wakacjach "objazdowych" na Podkarpaciu zebrałem całkiem sporą dokumentację zdjęciową takich pieców a w większości wsi gdzie one się znajdowały był też 60-cio, 70-cio letni zdun uprawiający jeszcze swoją profesję) umieścić w nim multiplikatory kierujące ogrzane powietrze do DGP

TYLKO PO CO ?

Za każdym razem jednak będzie to wykorzystywanie ciepła wypromieniowanego do systemów opartych na konwekcji. Czyli komplikowanie rzeczy prostszej.

O ile dawniej konstruowano piece z multiplikatorami czyli ogrzewaczami przepływowymi powietrza (zwłaszcza takie stojące "przez ścianę" w kilku -dwóch, trzech pomieszczeniach), o tyle raczej nie spotykało się tego typu konstrukcji w przypadku trzonów kuchennych. Służyly czemu innemu i jako takie nie miały za zadanie kumulować ciepła.

Wydajność cieplna takiej kuchni ogrzewającej powietrze będzie zawsze mniejsza niż pieca (osobnego czy połączonego z trzonem kuchennym - tzw. kamyczkowego).

Pozdrawam.

Witam.nie bylo mnie chwilke,ale nie pozucilam swojego tematu :) .

Wiesz,ja nie spotkalam sie z takimi nazwami w moim otoczeniu :o .ale teraz ,kiedy troche sie zainteresowalam tematem zwroce uwage jak ludziska na to mowia.Do tej pory przygladalam sie tylko okapom,bo widzialam pare okopconych dziel sztuki i nawet sie zastanawialam,czy mozna to zatargac do mojego nowego domu.

Do tej pory wydawalo mi sie,ze najprostrzym rozwiazaniem bedzie umieszczenie wlasnie czegos takiego jak w kominku z DGP(multiplikator :roll: :o ?)tylko nie wiem wogle jak i gdzie,bo zdaje sobie sprawe z tego,ze kuchnia taka ma zupelnie inne przeznaczenie niz piec strikte do ogrzewania pokoi.Bo kuchnia do gotowania to ma przedewszystkim grzac blachy na ktorych sie gotuje,ew kociolek i te reszte "piekarnikow" :wink: .Tak?Cos z tego ciepla zostaje jeszcze(tak mysle) i chcialabym je wykozystac tylko wlasnie nie mam pojecia czy jest sens,bo moze ta wydajnosc bedzie tak slabiutka,ze nawet tego ciepla nie odczujemy na pieterku.Mialam nadzieje,ze ktos juz na to wpadl i opracowal i cos poradzi.

 

Pewnie trafiales na tych ludzi,bo to Twoj zawod i jestes wyczulony na te sprawy.Ja do tej pory nie wiedzialam gdzie i kogo pytac,ale teraz zaczelam sie interesowac(szkoda ze tak pozno :( ) i tez mam coraz wiecej namiarkow na zdunow.W kazdym razie dzieki.

Pozdrawiam.

Witam.

Multiplikator (multiplykator) - to część pieca kaflowego działająca w uproszczeniu jak obecne DGP (dystrybucja gorącego powietrza). "Kieszeń" pieca z kratką wlotową na dole i wylotową na górze. Taki dawny kaloryfer konwekcyjny :wink:

Kuchnia wiedeńska - kuchnia (trzon kuchenny) z nadstawką (różnego rodzaju, kształtu i formy), w której były umieszczane np. piekarniki i ogrzewacze wody. W dawnym zaborze austryjackim (Galicja) często ten typ kuchni nazywano "trzonami typu krakowskiego" (sic! - krakusy zawsze coś wykombinują żeby brzmiało bardziej swojsko i polsko ;-) )

Piece kamyczkowe - piec kuchenny połączony z piecem znajdującym się najczęściej za ścianą - w pokoju (kaflowym, ceglanym, glinianym). Chociaż i owszem, gdzieniegdzie można znaleźć też tą nazwę pieca w odniesieniu do materiału z jakiego był zrobiony. Ale nazwa generalnie przyjęła się do typu konstrukcji pieca. Etymologia i "regionalizm" języka polskiego ma duży "rozrzut" określeniowo-znaczeniowy.

Słownictwo z literatury zawodu i ogólnie literatury traktującej o budownictwie z przełomu XIX/XX w.

 

Do Mendrasa - jak na konserwatora dzieł sztuki to jesteś mało zorientowany. Poczytał byś trochę zanim coś "ukwiecisz". O dawnej architekturze i jej detalach. To też dzieła sztuki.

Jak nie chcesz kupować literatury (wiesz do czego piję) to są jeszcze biblioteki.

Pozdrawiam.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6c29de9c8bc6bc16.html Jest to mała kuchnia wykonana z kafli szamotowych , wysoki piekarnik dla poprawienia ergonomii oraz zwiększenia powierzchni grzewczej . Kafle nie są pochodzenia "na wschód od Bugu " jak w pokazywanym wcześniej linku ...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...