Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Podzial nieruchomosci


gralu

Recommended Posts

witam Was serdecznie

mam pewien problem, ktory po krotce postaram sie naswietlic otoz:

wraz ze swoja dziewczyna postanowilismy wybudowac jakies swoje skromne 4 sciany. niestety dzialka na ktorej chcemy postawic dom nalezy tylko i wylacznie do niej. nie jestesmy jeszcze malzenstwem i tymczasowo nie chcemy sie spieszyc z ta decyzja, a ja nie chce wchodzic na tzw "krzywy ryj" do rodziny i robic dzialki na nasza wspolwlasnosc (jest to kawal ziemi rodowej).

wiem, ze wg polskiego prawa budowlanego nie mozna rozdzielic gruntu pod budowe domu mieszkalnego z obiektem, ale... nle wlasnie, czy istnieja jakies inne sposoby na drodze umow cywilno-prawnych, czy innych, aby działka została jej własnoscia, a dom byl wspolny??

 

bede wdzieczny za kazde wypowiedzi.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oskar0259 ma rację, w moim przypadku ja już byłem żonaty, więc dom stanowi współwłasność a grunt własność żony, gdyż otrzymała go przed ślubem

 

kastor, czy jestes pewny że dom to współwłasność?

ja myslałam, że w takiej sytuacji dom stanowi także własność tego małzonka, którego jest także grunt (chyba że notarialnie zmieni się ten stan)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obowiązuje zasada "czyj grunt, tego budynek". Stąd pisałem, w odpowiedzi na sugestię, że sprawa może być do rozwiązania na drodze umów cywilno-prawnych, że nie jest to możliwe. Gdyby jednak udało się wydzielić działkę pod budowę domu i ustanowić nawet jakąś symboliczną wspólwłasność (np. przez darowiznę czy sprzedaż), to wtedy inwestycja byłaby wspólna (oczywiście w takich samych proporcjach jak własność gruntu).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oskar0259 ma rację, w moim przypadku ja już byłem żonaty, więc dom stanowi współwłasność a grunt własność żony, gdyż otrzymała go przed ślubem

 

kastor, czy jestes pewny że dom to współwłasność?

ja myslałam, że w takiej sytuacji dom stanowi także własność tego małzonka, którego jest także grunt (chyba że notarialnie zmieni się ten stan)

 

tak, ponieważ mówi o tym nastepujący przepis:

 

"Kodeks rodzinny i opiekuńczy

 

z dnia 25 lutego 1964 r. (Dz. U. z dnia 5 marca 1964 r.)"

 

Art. 31.

Z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa obejmująca ich dorobek (wspólność ustawowa). Przedmioty majątkowe nie objęte wspólnością stanowią majątek odrębny każdego z małżonków.

 

Art. 32.

§1. Dorobkiem małżonków są przedmioty majątkowe nabyte w czasie trwania wspólności ustawowej przez oboje małżonków lub przez jednego z nich.

 

jak sama widzisz dom stanowi współwłasność jakgdyby automatem, no chyba że małżonkowie mają rozdzielność majątkową ustanowioną przed ślubem.

oczywiście grunt jest jednego z nich, stawiając dom trzeba się okazać prawem do dysponowania nieruchomością na cele budowlane (Prawo budowlane art.32, ust.4) i nie jest powiedziane że "mój grunt, mój dom"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Gralu, Kastor w sposób bezczelny, bez żadnych podstaw prawnych, wpuszcza Cię w maliny (z dużymi kolcami, które, w przypadku niepowodzenia związku będziesz długo wyjmował, a ból po stracie finansów będzie Ci długo towarzyszył).

Na początek poczytaj trochę, w ramach poznawania abecadła prawnego:

http://www.nieruchomista.pl/?akcja=porady&id=701

http://www.kobietaiprawo.pl/index.php?module=CMpro&func=viewpage&pageid=48

http://www.kobietaiprawo.pl/index.php?module=CMpro&func=viewpage&pageid=27

http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Jestesmy-z-mezem-wspolwlascicielami-dzialki-budowl-4_3_86.html

I na zakończenie, z serwisu płatnego, ale możesz się domyśleć o co chodzi:

http://e-prawnik.pl/prawo/forum.php/dj0yMTEmY2lkPTExMTYmdGlkPTcxJnBpZD0xNjcmZnVsbD0xJnNwPTA

Zacytuję fragment:

Budynek jest zawsze własnością właściciela gruntu....

Jednak o tym, czyją własnością jest działka nie przesądza koniecznie wpis w księdze wieczystej; jeśli np. stanowi majątek dorobkowy małżonków, a w szczególności została zakupiona ze wspólnych dochodów małżonków - wtedy jest wspólna. Inna sprawa to rozliczenie udziału małżonków w nakładach na jego budowę w ramach procesu o podział majątku. Jeśli żadna ze stron nie jest w stanie spłacić ustalonej przez sąd części łącznego majątku sąd może: 1. rozłożyć spłatę na raty (nawet np. na 10 lat) lub 2. znieść wspówłasność wspólnego majątku (w tym przypadku dom do niego nie należy) przez zarządzenie jego sprzedaży.

Będą Ci zatem przysługiwało roszczenia o zwrót nakładów, ale z tym, w przypadku konfliktu, może być różnie, np. rodzina Twojej może skutecznie udowodnić, że to oni dali pieniądze na całość budowy.

Możesz więc pozostać goły i wesoły....

P.S. Kastor, z "przypisku" pod Twoimi postami może wynikać, że jesteś geodetą. Dla mnie jest to jeden z zawodów w których obowiązuje pewna dyscyplina, w tym prawna. Jeśli czegoś nie wiesz na pewno, to nie radź. Tobie nic się nie stanie, ale Gralu może ponieść (nie tylko życiową) porażkę.

A to, że dom stanie się współwłasnością niejako z automatu, to naprawdę ogromny wkład do prawoznawstwa. Moze podasz jakąś podstawę prawną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok.! ok.! moim zamiarem nie było doprowadzać do niczyich dramatów życiowych, ale…

 

No właśnie, nie do końca sprecyzowałem to o czym chciałem powiedzieć, a zastosowałem duży skrót zarówno myślowy jak i prawny.

 

Ale faktem jest też to, że mój post drugi był odpowiedzią dla mikazu

 

a nie do pytania postawionego przez Grala w temacie, odpowiedz na to była w poscie 1, gdzie jak zauważ Oskar zgodziłem się z twoją opinią.

oskar0259 ma rację, w moim przypadku ja już byłem żonaty, więc dom stanowi współwłasność a grunt własność żony, gdyż otrzymała go przed ślubem

Najlepiej gdybym odpowiedz zaczął od słów „w moim przypadku sytuacja wyglądała trochę inaczej. Grunt należał do żony, został wniesiony do małżeństwa przed ślubem, jako darowizna od rodziców, a więc w myśl

Kodeks rodzinny i opiekuńczy

z dnia 25 lutego 1964 r. (Dz. U. z dnia 5 marca 1964 r.)

Art. 33.

Odrębny majątek każdego z małżonków stanowią:

1) przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej;

2) przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił;

Zaznaczam, że nie spisywaliśmy intercyzy, zarówno przed ślubem, jak i po ślubie

 

następnie przystąpiliśmy do budowy domu, już po ślubie, na tej działce. Dom budowany był w 70% z kredytu (obydwoje jako biorcy kredytu) a w 30% z tzw. środków własnych. W związku z tym, że oboje ponieśliśmy wydatek (zaczął się tworzyć majątek dorobkowy), więc ten sam kodeks mówi, że:

Art. 31.

Z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa obejmująca ich dorobek (wspólność ustawowa). Przedmioty majątkowe nie objęte wspólnością stanowią majątek odrębny każdego z małżonków.

Art. 32.

§1. Dorobkiem małżonków są przedmioty majątkowe nabyte w czasie trwania wspólności ustawowej przez oboje małżonków lub przez jednego z nich.

§2. W szczególności stanowią dorobek małżonków:

1) pobrane wynagrodzenie za pracę oraz za inne usługi świadczone osobiście przez któregokolwiek z małżonków;

2) dochody z majątku wspólnego, jak również z odrębnego majątku każdego z małżonków.

Tak więc w wyniku tych działań stałem się TYLKO albo AŻ „współwłaścicielem ustawowym” i to zapewne gdybym napisał to byłoby pełniejsze i nie wywołałoby takiej riposty!!!!!!!!!!!! Tak więc zapis „z automatu” w pełni wynika z powyższego zapisu. mea maxima culpa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będą Ci zatem przysługiwało roszczenia o zwrót nakładów, ale z tym, w przypadku konfliktu, może być różnie, np. rodzina Twojej może skutecznie udowodnić, że to oni dali pieniądze na całość budowy.

Możesz więc pozostać goły i wesoły....

 

Oskar, co do roszczeń o zwrot nakładów, to procedura ustalania majątku dorobkowego wygląda tak:

Samo postępowanie w zakresie ustalenia majątku dorobkowego może mieć dwojaki przebieg: albo wnioskodawca i uczestnik zgodzą się ze sobą co do składu i wartości majątku, albo kwestie te będą sporne. Jeżeli ma miejsce to pierwsze, postępowanie dowodowe zostanie sprowadzone do minimum: przeprowadzenia dowodów z jakichś dokumentów, przesłuchania stron - sąd przeprowadzi postępowanie dowodowe w szerszym zakresie jedynie wówczas, gdy zakwestionuje wartość składników majątku dorobkowego (lepiej zatem podać ową wartość zbliżoną do wartości rynkowej) ewentualnie nie wyrazi zgody, by jako majątek wspólny potraktowane zostały te elementy majątkowe, które niewątpliwie składają się na majątek odrębny. W przypadku drugim, wnioskodawca i uczestnik winni wskazać na te fakty, z których wywodzą skutki prawne. Warto zauważyć jednak, iż wskazanie przez jednego z uczestników, że określony przedmiot wchodzi w skład majątku dorobkowego i zaprzeczenie temu faktowi przez drugiego z małżonków, będzie z reguły powodowało konieczność dowodzenia tych twierdzeń przez każdego z nich; jeden z byłych małżonków będzie udowadniał, że jakiś przedmiot stanowił składnik majątku wspólnego, zaś drugi wręcz przeciwnie. Z reguły, środkami dowodowymi prowadzącymi do wykazania tych kwestii są zeznania świadków; pokutujące w świadomości prawnej Polaków przeświadczenie, iż więcej świadków przemawiających za określonym twierdzeniem przemawia za jego przyjęciem jako faktu powoduje, że postępowanie toczy się bardzo powoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kastor, masz rację, co do procedury. Przepraszam, że nieco uprościłem sytuację traktując Twoja wypowiedź jako wyłacznie odpowiedź dla Gralu.

Chciałem tylko jeszcze dodać coś, co często występuje w przypadku rozstania. Od miłości do nienawiści - w skrajnej postaci. I wtedy nie chciałbym być w skórze osoby udowadniającej swój wkład na działce Byłej. Jej rodzina przyprowadzi zapewne rzeszę swiadków twierdzących, że delikwent prowadził rozrzutny tryb życia, swoje pieniądze przepił, przegrał na gonitwach lub w kasynie, a dzielni rodzice, w trosce o utrzymanie związku, wszystko sfinansowali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kastor, masz rację, co do procedury. Przepraszam, że nieco uprościłem sytuację traktując Twoja wypowiedź jako wyłacznie odpowiedź dla Gralu.

Chciałem tylko jeszcze dodać coś, co często występuje w przypadku rozstania. Od miłości do nienawiści - w skrajnej postaci. I wtedy nie chciałbym być w skórze osoby udowadniającej swój wkład na działce Byłej. Jej rodzina przyprowadzi zapewne rzeszę swiadków twierdzących, że delikwent prowadził rozrzutny tryb życia, swoje pieniądze przepił, przegrał na gonitwach lub w kasynie, a dzielni rodzice, w trosce o utrzymanie związku, wszystko sfinansowali...

 

masz Oskar racje, że taka sytuacja może mieć miejsce, dlatego też warto spisywać umowy z wykonawcami (podpisywać je wspólnie z małżonkiem/ą), brać faktury na materiały na siebie. im więcej papierków poświadczający nasz wkład finansowy w budowę, tym większa szansa na udowodnienie przed sądem swojej "racji" w razie takiej sytuacji jak opisałeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...