Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

po raz kolejny-domek przedwojenny


Ju

Recommended Posts

Witam wszystkich!

Jestem tu po raz pierwszy i postanowiłam się odwołać do Waszych doświadczeń. Kupiłam mały domek pod lasem, przedwojenny i musze go wyremontować. podzielcie sie spostrzeżeniami, please!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey Ju!

 

jestem dokładnie w tej samej sytuacji: domek mocno przedwojenny (poł. XIX w.) pod lasem, obok strumień obficie zaopatrujący mury w wilgoć.

Radziłbym właśnie do "wilgociowych" problemów zacząć sprawdzanie kondycji budowlanej domku, czyli izolacje przeciwwilgociowe, drenaż (jeśli konieczny, itp.).

Sam musiałem w międzyczasie założyć poziomą izolację pomiędzy piwnicą i parterem (iniekcja) i stłuc tynk na parterze - teraz muszę się wybulić na tynki renowacyjne (nie mogę czekać jeszcze dwóch lat, do momentu kiedy mury same wyschną). O wilgoci i podłogach przeczytasz przy Twoim drugim postcie.

 

Pozdro

Sławek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wielkie dzięki za odpowiedź :lol:

Mój domek jest troszkę młodszy, myślę, ze sporo mniejszy i właściwie będzie należał do mnie od poniedziałku. I wtedy tam wejdziemy, obejrzymy wszystko dokładnie i przekonamy się czym może nas zaskoczyć. Po czym mam poznać, że domek wymaga drenażu? Co to sa tynki renowacyjne? Czy jeśli tynki wyglądają na zdrowe, wystarczy położyć na nich gładź? Taki mamy zamiar. Sama nie wiem o co pytać, tyle rzeczy trzeba zrobić! Po prostu pisz co i jak, jeśli możesz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey,

 

jeśli masz podpiwniczony domek, to o konieczności wykonania drenażu poinformuje Cię na pewno straszna wilgoć, okresowe zalewanie piwnicy, itp. Moim zdaniem, to nie musi od razu oznaczać, że niezbędny jest drenaż opaskowy - czasem wystarczy odsunąć dalej od murów domu wyloty rynien.

Jeśli Twój domek został zbudowany w międzywojniu, to raczej na pewno miał założoną izolację poziomą pod fundamentami (tak przynajmniej budowali już wówczas Niemcy) - a to oznacza mniejsze zawilgocenie murów (jeśli takowe w Twoim przypadku w ogóle występuje). Ja miałem wykwity solne na ścianach parteru do ok 60 cm. wysokości, zwłaszcza w narożach wyszystkich ścian nośnych, a tynk mogłem w niektórych miejscach odłupywać gołymi rękami (stary tynk wapienny gdzieniegdzie spaprany cementem) - ale mój dom wybudowano na długo przed wynalezieniem najprostszych izolacji. Jak już wspomniałem, nie mogę czekać z przeprowadzką aż mury same wyschną, dlatego zmuszony jestem założyć tynki renowacyjne. To specjalne zaprawy tynkarskie wapienne (np. Baumit), których zadaniem jest zatrzymanie przenikającej z murów wilgoci w masie i zapobiegnięcie powstawania plam i wykwitów solnych na powierzchni tynku. To dość droga technika stosowana przy konserwacji zabytków (tzw. system WTA), ale skuteczna pod warunkiem, że wpierw zatrzyma się proces dalszego zawilgacania murów.

Nie jestem specjalistą (niestety), ale wydaje mi się, że nie powinno być większych problemów z założeniem gładzi na tynkach - jeśli te są dobrze związane z podłożem. Ja osobiście jestem zauroczony zabytkowością starych tynków wapiennych i wychodzę z założenia, że do starego domu dobrze pasują nierówne ściany (okres świetności meblościanek dawno już mamy za sobą). Stąd tynki renowacyjne będą doskonale harmonizować ze starymi, a resztę załatwi zacierana farba na ścianach.

Myślę, że nie raz jeszcze będziemy wymieniali doświadczenia.

Pozdro

Sławek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Faktycznie, mój domek jest międzywojenny i w sumie plam wilgoci na ścianach nie widać, pojawia się na piętrze, ale wydaje mi się, że to z powodu nieocieplenia domu i jakichś braków w stropie, np. nad lukarnami. A jak wygląda sprawa z instalacjami? Elektryczna jest jeszcze natynkowa, dla własnego spokoju zmieniłabym i wodno-kanalizacyjną i gazową.

Miło wiedzieć, że ktoś popiera pomysł remontowania starego domu. Z tego, co czytałam na Forum, ludzie wolą postawić nowy domek. Po tych wszystkich remontach nie zwątpiłes w słuszność swojej decyzji?

Ściskam, Ju

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey,

z instalacjami to u mnie różnie. Elektryczną zostawiam (podtynkowa), bo elektryk powiedział że jest porządnie zrobiona, muszę tylko pociągnąć od skrzynki "siłę" do piecyka w kuchni i dużego ogrzewacza przepływowego dla całej łazienki.

Kanalizację muszę tylko trochę przerobić (zmieniali ją przed 20-tu laty), na nowo założę ogrzewanie - kilka ton starego właśnie wyciąłem, oraz instalację wodną. Co do gazu, to jestem nieszczęśliwym nieposiadaczem takiego (od 5 lat wieś kłóci się, czy podciągnąć instalację z przyłącza odległego o 500 m od najliższych zabudowań).

Wybór starego domu o wypadkowa realiów ekonomicznych i zboczenia zawodowego. Oboje z Żoną jesteśmy historykami sztuki i niekoniecznie chcieliśmy budować coś nowego - nasz dom stoi pod opieką konserwatorską. Poza tym w naszym zawodzie rzadko ma się posadę, która umożliwia zaciągnięcie długoletniego kredytu :-? . Stąd kupiliśmy coś do remontu, w międzyczasie spłaciliśmy długi zaciągnięte na zakup - a remontować będziemy w miarę możliwowści finansowych.

Nie miej złudzeń że zakup domku, to jedyny duży wysiłek finanasowy. Najczęściej trzeba jeszcze włożyć drugie tyle w remont - ale ten można przeprowadzać etapami. Nasze mieszkanie (parter dwurodzinnego domku) ma ponad 200 m2, ale wpierw zamierzamy wyremontować tylko połowę (kuchnia, łazienka, sypialnia, pracownia i salon), a resztę będziemy przystosowywać w miarę potrzeb.

Bynajmniej nie zwątpiłem w słuszność decyzji (zobacz mój post w wątku "adaptacja starego domu" na tym forum).

Odwagi

Sławek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi, nie powiem, napawaja mnie optymizmem. Właściwie to go wciąż mam, bo jeszcze tak naprawdę nie zaczęłam remontować. Mój domek ma 70 kilka m2, jest to połówka bliźniaka. Cudna okolica, ostatni w rzędzie, dalej tylko las... A masz może kominek? Bo my planujemy, od czego zacząć : :roll:

Dzisiaj juz uciekam, pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu!!! Trzymaj kciuki w poniedziałek za pomyslne przeprowadzenie kupna!

Pozdrowionka, Justyna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey Ju!

mam nadzieję, że udało Ci się zostać obszarniczką.

Próbowałem w czasie weekendu coś wysłać, ale kilka razy mi wywaliło i dałem spokój.

Co do kominka, to ja również planuję instalację takiego - z powodu ograniczonych środków finansowych dopiero w przyszłości. Teraz może, przy okazji remontu podłóg, pociągnę kanał dostarczający powietrze do paleniska i ewentualnie przygotuję betonową podstawę. Chciałbym mieć kominek z rozprowadzeniem powietrza do pracowni, kuchni i korytarza - jednak miałby on stanowić dodatkowe źródło ciepła, bo nie zamierzam urządzać kotłowni w salonie. Podstawowym źródłem będzie (niestety) kocioł samozaładowczy na groszek węgowy HEFa, przynajmniej do czasu, kiedy będziemy mieli gaz ziemny.

Pozdrowienia

Sławek :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam

 

Podobnie jak "Ju" kupiłem domek przedwojenny (1934r.) 156m/kw. powierzchni użytkowej a do tego jeszcze dochodzi piwnica. Ja twierdzę że ten dom należy zburzyć i postawić na nowo - tyyyle w nim pracy. Obecnie szukam czołgu którym mogłbym podjechać i to zrobić :D.

A tak poważnie, pracy ogrom tylko nie wiem jaką kolejność prac zachować.

Muszę zrobić drenaż dookoła budynku, tynki zwenętrzne i wewnętrzne, usunąć grzybka i wilgoć z piwnicy i na parterze, położyć nowe, podłogi zerwać, pociągnąć nowę elektrykę, kanalizę (są jeszcze oryginalne), ogrzewanie gazowe (z sieci). Oczywiście dach też należy dać nowy - myślę nad dachówką Roben średzką falistą-kasztanową do tego elewacja klinkierówka i wymiana okien (Oknoplast).

Może znajdzie się ktoś, kto podpowie jaką kolejność prac mam ustalić (ekipy są już nagrane), i czy jest szansa że wyrobiłbym się ze wszystkim w ciągu 3-4 miesięcy.

 

Pozdrawiam

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba najpierw dach, Nie bedzie Ci kapało na całą resztę. Przynajmniej ja tak zrobiłem i uważąm, że to był dobry pomysł.

Pozdrawiam remontujących

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, chyba najlepiej wpierw dach.

Jak chcesz pozbyć się szybko wilgoci, by móc w ciągu najbliższych miesięcy także tynkować. Zastosujesz zwykłe tynki, czy renowacyjne?

Po dachu jako następne odciąłbym chyba przyczynę wilgoci w piwnicy i na parterze - więc może drenaż? Później chyba instalacja elektryczna, okna i tynki, inne instalacje a na końcu wykończenie podłóg.

Ja na razie zrobiłem izolacje murów parteru, instalacja elektryczna jest ok., teraz okna i tynki oraz nowa izolacja podłóg (keramzyt), następnie ogrzewanie, kanaliza i instalacja wodna. A drenaż zrobię dopiero w przyszłym roku, jak wreszcie będę mieszkał na miejscu.

Sławek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem iniekcję krystaliczną wg. metody prof. Nawrota z WAT w Warszawie. Jest to najtańsza podobno metoda do wtórnej izolacji poziomej (cement z aktywatorem), ale ma tyle samo zwolenników co przeciwników (dużo zależy od składników, sumiennośći wykoniania i statyki budynku).

Różne firmy "spiewały" różne ceny, za ok. 100 m bieżących muru (grubość od 50 do ponad 70 cm) jeden chciał prawie 30K, ostatecznie zapłaciłem 8K - i to z rachunkiem (firmę sprawdziłem wpierw u Nawrota).

Sławek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gość Marian C.

Iniekcja krystaliczna dr Nawrota jest b. skuteczna jak wynika z licznych artykułów zamieszczanych np. w "Renowacjach" i "Ochronie zabytków" (autorem wszystkich jest dr Nawrot, ale nie bądźmy drobiazgowi).

We wspomnianych "Renowacjach" (rocznik 1999?, 2000?, numerów nie pamiętam) zamieszczano przegląd metod izolacji, z którego możemy się dowiedzieć, że badania przeprowadzone na paru politechnikach wykazały nieskuteczność tej metody. Czy to możliwe? Oczywiście, że nie! Dowiadujemy się ("Ochrona zabytków" nr 3 lub 4, 2000r. (?)) z artykułu (jakby inaczej) dr Nawrota, że każdy naukowiec badający jego produkt ma do niego jakiś żal albo pała zawiścią i to nie pozwala mu obiektywnie i pozytywnie ocenić iniekcji krystalicznej.

 

Z problemem wilgoci pomimo wykonania iniekcji kryst. boryka się wiele obiektów, takze tych umieszczonych na liście referencyjnej.

 

Jednakże nie oznacza to, że Pan tez będzie miał problemy. Co prawda większość wilgoci wędruje w murach droga kapilarną, ale najpierw musi ona do muru przeniknąć. Jeżeli wykona Pan dobrze izolację pionową, ilość wilgoci w murze zmniejszy się w znaczącym stopniu. Część wilgoci wędrującej w górę zatrzyma zapewne wynalazek dr Nawrota, a z resztą poradzi sobie tynk renowacyjny (działanie t. renowacyjnego polega zatrzymywaniu "w sobie" soli i oddawaniu do otoczenia wilgoci w postaci pary). Wszystko zalezy od ilości wody i poziomu jej zasolenia.

 

Jeszcze n.t. drenażu: izolacje dzielą się na przeciwwilgociowe i przeciwwodne. Zadaniem drenażu zastosowanego przy iz. przeciwwilgociowych (mają określony, krótki czas odporności na działanie parcia wody) jest szybkie odprowadzenie wód np. opadowych i zapobieżenie ich spiętrzaniu się. Proponuję rozważyć zastosowanie izolacji przeciwwodnych. Przy dobrych izolacjach drenaż jest zbędny.

 

Marian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za słowa pocieszenia odnośnie wynalazków dr-a Nawrota...

Tak jak wcześniej napisałem, przy solidnym wykonaniu i stabilności murów jest szansa, że przegroda zadziała. A tak na prawdę, nie ma dobrych izolacji poziomych, które można wtórnie wykonać, poza podcięciem budynku i włożeniem tytanowych płyt - takie są doświadczenia konserwatorów zabytków (słyszałem to od kilku).

Wydaje mi się, że Pańska przekonanie o tym, że przy dobnej izolacji przeciwwodnej, drenaż wydaje się niepotrzebny tylko częściowo pokrywa się z prawdą. Należy zauważyć, że wykonianie wtórnie szczelnej izolacji przeciwwodnej w starych, zabytkowych budynkach jest niewykonalne lub jego koszty grubo przekraczają instalację drenażu. Pozostanę przy przykładzie własnego domu -mógłbym na murach fundamentowych wykonać izolację przeciwwodną, ale w piwnicy mam wyłącznie ceramiczną posadzkę z cegieł na piaskowej podsypce, która chłonie wilgoć z zewnątrz jak gąbka. Ponieważ piwnice są niskie, nie ma szans na zrobienie na posadzce nowej wylewki - bo ta musiałaby w tym przypadku być zbrojona - a przez to grubsza. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest odprowadzenie drenażem wody gromadzącej się dookoła domu (teren nizinny i podmokły z potokiem oddalonym o 50m).

O słuszności (lub nie) własnych wywodów będę miał okazję przekonać się podczas następnych lat eksploatacji domu. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...