Renia 31.12.2007 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 RBK,jak poznasz jakiegoś fajnego faceta, to wszystko sie zmieni..... Tylko go poznaj, daj sobie szansę, rozejrzyj się dookoła. Własnie, zacznij rozglądac sie dookoła i obserwowac ludzi, zobaczysz ilu jest w takiej sytuacji jak Ty, może sie spotkacie....Daj Boże w tym Nowym Roku 2008 ! Wszystkiego najlepszego.Może własnie to najlepsze przed Tobą i z perspektywy czasu tak to ocenisz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 31.12.2007 15:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Rozwód to nie koniec świata... ja też to przeżyłam. Rozwiodłam się 8 lat temu, choć osobno pod względem uczuciowym byliśmy już długo przed rozwodem....ktoś po prostu musiał podjąć tą decyzję. Zresztą powodów było wiele... nie chcę do tego wracać. Nasza córka miała wtedy 6 lat i powiem Ci, że lepiej psychicznie zrobiło jej to co się stało niż dalsze patrzenie na kłócących się wiecznie rodziców, smutną matkę i wkurzonego ojca. Oczywiście były problemy, zaliczyła psychologa (zresztą ja też)...ale dała sobie radę...dziś ma 14 lat, jest mądrą dziewczyną która ma dobrze poukładane pod kopułką ... trzeba tylko dużo rozmawiać, dziecko musi mieć w Tobie wsparcie. I nigdy, przenigdy nie nastawiaj dziecka przeciw ojcu.... ja nie nastawiałam i dopiero w tym roku przekonałam się, że dobrze zrobiłam... usłyszałam od mojej córki po powrocie z wakacji u niego "nie wiem jak ty tak długo z nim wytrzymałaś". Co to oznacza? Że sama musiała się przekonać , sama musiała zobaczyć jaki jest naprawdę żeby zrozumieć mnie, żeby mnie rozgrzeszyć i mi wybaczyć. Bo choćbym mówiła 1000 razy jak było....choćbym jej to tłukła do głowy to i tak myślałaby swoje-miałaby żal . Reasumując... dużo czasu poświęć dziecku....ale na przyjazną rozmowę, spacer czy choćby wspólne milczenie.... masz dla kogo żyć a ono żyć bez Ciebie też nie może. A teraz koniec tej historii: mam rodzinę, mam dwie wspaniałe córki, mam kochającego męża z którym budujemy dom .... ale nie było łatwo.... uraz po pierwszym małżeństwie w znaczący sposób wpłynął na mój drugi związek i tylko dzięki wspólnej pracy nad sobą ....ciężkiej pracy nas obojga jest tak jak jest i mamy to co mamy czyli szczęśliwą rodzinę i wspaniałe dzieci . Ty też będziesz kiedyś szczęśliwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 25.02.2008 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2008 RBK, Przeżyłam podobną historie do Twojej 12 lat temu. Mój syn był dokładnie w wieku Twojego. Zdystansować się do tego wszystkiego pomogło mi sprawianie sobie i synowi przyjemności. Wyjeżdżaliśmy na wycieczki, czasami z przyjaciólmi czasami bez, zwiedziliśmy kawałek Europy i nie tylko. Chodziliśmy razem na wystawy, koncerty, kino teatr. On poszerzał swoje horyzonty, a ja odrywałam się od ponurej rzeczywistości. Miałam satysfakcję, że to ja go nauczyłam pływać, jeździć na nartach, wspinać się po górach. Był to świetny czas, niepowtarzalny i w samą porę, bo w pewnym momencie przyszedł czas jego samodzielności, kiedy mamusia musiała sama sobie organizować rozrywki. Na szczęscie pojawił się ktoś, z kim mogłam to robić i tak jest do dziś. U Ciebie pewnie tez tak będzie, tylko teraz spójrz przez okno i zobacz jak pięknie świeci słońce. Wejdź na stronę jakiegoś biura podrózy i zaplanuj Wasze wakacje, spotakasz na nich pewnie niejedną samotną matkę z dzieckiem, to na tą chwilę, a za kilka lat kiedy dla młodego spędzanie czasu z mamusią będzie nudne, pojawi się ktoś, kto Cię doceni i pokocha, a Ty mądrzejsza o pewne doświadczenia też będziesz mogła być dla niego aniołem. Życzę Ci tego z całego serca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 25.02.2008 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2008 A synkowi kto teraz organizuje wycieczki??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 26.02.2008 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2008 A synkowi kto teraz organizuje wycieczki??? Sam sobie organizuje , duży jest, wszystko sam sobie organizuje, niestety. Został tylko dobry kontakt, z braku czasu (jego) głównie telefoniczny. Dobrze, że mam dom i partnera życiowego, nie odczuwam tak syndromu "pustego gniazda". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 04.03.2008 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 RBK , co tam u Ciebie słychać ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Domil2 04.03.2008 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 RBK odezwij się, napisz co u Ciebie słychać.Pozdrawiam Cię gorąco. Dorota. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 28.03.2008 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2008 Oby zmądrzał jak wielu...pózno ale jednak.......pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 28.03.2008 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2008 pewnie się pogodzili - rbk się odchudziła, odwiedziła kilka sklepów + spa i rektywacja się udała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 28.03.2008 23:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2008 pierdolicie-hiopolicie.Nie zrozumie kobieta - kiedy druga - taka sam z cyckami- przekonuje że jesteś fajny, mądry i lepszy.Baby!!!!!!!!!!!Nie bądźcie psychologamiBądźcie przyjaciółkami, kochankamigospodyniamimatkamito wystarczy w zupełności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 29.03.2008 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Nie zrozumie facet - kiedy drugi - taki sam z tym i tamtym przekona że jesteś fajna, mądra i lepsza. Chłopy!!!!!!!!!!! Nie bądźcie psychologami Bądźcie przyjacielami kochankami gospodarzami ojcami to wystarczy w zupełności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 29.03.2008 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 a to znacie ? Kobiety nie można zmienić .Można zmienić kobietę , ale to nic nie zmienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 29.03.2008 11:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 zmieniać kobietę, czy ją zmienić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fred211979 29.03.2008 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 ciekaw jestem u ilu osób wypowiadających sie tu w sposób cyt."... u moich przyjaciół", lub "u sasiadów", lub "u kolezani ...." sie taka sytuacjia zdarzyła jak u autora postu. kłamiecie i nie chcą się przyznać, że to u nich, a nie u kogoś tam, taka sytuacjia ma / miała miejsce..? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 29.03.2008 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 ciekaw jestem u ilu osób wypowiadających sie tu w sposób cyt."... u moich przyjaciół", lub "u sasiadów", lub "u kolezani ...." sie taka sytuacjia zdarzyła jak u autora postu. kłamiecie i nie chcą się przyznać, że to u nich, a nie u kogoś tam, taka sytuacjia ma / miała miejsce..? teoretycznie 50/50 a praktycznie....sam napisałeś i zgadzam się z Toba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.03.2008 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 ciekaw jestem u ilu osób wypowiadających sie tu w sposób cyt."... u moich przyjaciół", lub "u sasiadów", lub "u kolezani ...." sie taka sytuacjia zdarzyła jak u autora postu. kłamiecie i nie chcą się przyznać, że to u nich, a nie u kogoś tam, taka sytuacjia ma / miała miejsce..? a to ma jakieś znaczenie dla tematu wonteku ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 29.03.2008 22:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 a to znacie ? Kobiety nie można zmienić .Można zmienić kobietę , ale to nic nie zmienia Panowie, powinniście sobie to napisać nad łożkiem. Szczególnie ostatnią część zdania Ja też powtarzam ślubnemu, że może sobie zmienić na inną ale inna będzie inna przez góra rok, potem będzie taka sama, tym bardziej że jak zmieni, to na podobną do mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 30.03.2008 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 a to znacie ? Kobiety nie można zmienić .Można zmienić kobietę , ale to nic nie zmienia Panowie, powinniście sobie to napisać nad łożkiem. Szczególnie ostatnią część zdania Ja też powtarzam ślubnemu, że może sobie zmienić na inną ale inna będzie inna przez góra rok, potem będzie taka sama, tym bardziej że jak zmieni, to na podobną do mnie zgadzam się, ślubna Alulanda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 31.03.2008 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2008 a to znacie ? Kobiety nie można zmienić .Można zmienić kobietę , ale to nic nie zmienia Dobre Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 01.04.2008 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2008 a to znacie ? Kobiety nie można zmienić .Można zmienić kobietę , ale to nic nie zmienia Dobre Ha, ha Kobieta wychodzi na mężczyznę z nadzieją że on się zmieni, zaś mężczyzna żeni się z kobieta wierząc, że ta się nie zmieni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.