Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 379
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pochodzić po nim nie mogę, bo do domu wzięłam tylko kawałek płytki do prób "plamiastych".

Póki co mogę powiedzieć, że po krwi nie zostało śladu.

Skąd wzięłam krew, proszę nie pytać.

Zapewniam, że się nie pocięłam z rozpaczy. :lol: :lol: :lol:

 

Gres testowany jest w takim stanie w jakim go kupiłam, tzn. niczym nie impregnowany przeze mnie.

Produkcji chińskiej ok. 75zł/m2.

Co dalej dam znać wkrótce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonika jesteś WIELKA :D :D :D Pisz co Ci wyszło z tych prób. No i zostaw jeszcze tę plamę przez jakiś czas, bo może ona dłużej powinna wsiąkać żeby coś zostało :wink: i jeszcze jakbyś mogła potrzeć butem czy aby się nie rysuje. Przepraszam że mam takie dziwne prośby no ale zrozumiałam że ta płytka jest specjalnie kupiona do tych prób.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Donoszę z poligonu doświadczalnego, że:

 

1. moczę gres już od jakiejś godziny w czerwonym winie i nic się kompletnie nie dzieje, kolor ten sam, wszystko się zmywa bez śladu

 

2. od spodu, tam gdzie jest mat, przebarwiło się, ale też nie we wszystkich miejscach

 

3. mam zrobione trzy rysy na płytce, o różnej głębokości, tak na próbę i tylko rysa wykonana takim narzędziem do cięcia płytek, czyli ta najgłębsza zmieniła trochę kolor, ale nie wyobrażam sobie żeby można było zrobić taką rysę chodząc w butach

 

Potrzymam jeszcze trochę i potem olej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam gres polerowany w salonie od czerwca, kupiny najtańszy w castoramie, goście nie zdejmują butów (tak wychowani :cry: ), i moim zdaniem jest rewekacyjny, żadnych zadrapań, zarysowań, żona pielęgnuje go mopem :wink: , ale zaraz po położeniu kpiliśmy jakiś środek za około 100 zł :o , i zrobiliśmy impregnację
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzednim mieszkaniu użytkowałem przez trzy lata włoski gres polerowany (w wyglądzie podobny do polskiej Nowej Gali). Gres był na podłodze w holu i kuchni oraz na ścianach w kuchni (między szafkami).

Przez trzy lata nie było żadnych rys, przebarwień, plam, itp. Faktem jest, że to był gres z górnej półki (były pieniądze, to się szalało :wink: :lol: ).

Posiadał 7 klasę twardości w skali Mohsa (gres polerowany Nowa Gala posiada 5 klasę). Właśnie twardość gresu podawana w skali Mohsa jest dobrym wskaźnikiem i odpowiedzią na pytanie, czy będzie się rysował, czy nie.

Więcej o skali Mohsa można poczytać TU

 

W swoim domu aktualnie układam (osobiście :wink: ) włoski gres polerowany, czarny w szare ciapki. Posiada 7 klasę Mohsa, więc o zarysowania się nie martwię :D. Naiwnie chciałem przeciąć płytkę tego gersu maszynką do glazury... Po dwukrotnym przejechaniu kółkiem tnącym pojawiła się kreseczka, która... znikneła po przetarciu płytki ręką :lol:. Szlifierką kątową też ciężko się tnie :-?.

O plamy też się nie martwię, bo na takiej strukturze nawet gdyby wchłonął cos, to i tak nie będzie widać :D.

 

Tym, którzy są zainteresowani gresem polerowanym polecam sprawdzenie, jaką twardość posiada dany gres, a jasny gres polecam zaimpregnować porządnym preparatem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja podzielę się swoimi doświadczeniami z gresem polerowanym jako ,że jestem jego wielką zwolenniczką. Gres polerowany włoskiej produkcji położyłam w swoim domku (byłym) na całym prawie parterze w roku 1998. Niezależnie ,czy była to kuchnia ,czy wiatrołap wyglądał w każdym miejscu pięknie, ale musiałam spełnić pewne warunki o których powiedzieli mi sprzedawcy. Kupowałam go w Centrum Budownictwa na Bartyckiej w Warszawie. Tymi warunkami była impregnacja specjalnym płynem tuż po położeniu i miałam tę czynność powtarzać raz na 3 lata. Drugim warunkiem było , aby każda kolorowa plama , taka jak sok buraczany, czerwone wino itp. natychmiast wycierać, aby gres go nie wchłonął. W salonie odbywały się czsem tańce , gdzie Panie bawiły się w pantoflach na obcasie :D Mieszkałam tam 4 lata , drugiej impregnacji nie dokonałam , a mimo to podłoga była piękna. Obecnie mieszkają tam ludzie , którzy też nie narzekają.

Nigdy też nie wycierałam go do sucha po umyciu. Dobrałam tylko dobrego mopa, któty nie zostawiał śladów ,a podłogę myłam wodą z płynem do mycia naczyń 8)

Acha może istotne też jest to ,że płytki były w kolorze kremowym z beżowo-różowo-błękitnymi chmurkami. Oczywiście to wszystko było pięknie stonowane. Pamiętam ,że płytki były dość drogie jak na tamte czasy , bo 280 zł za m2 rozmiar 40cm na 60 cm , Kwatratowe 60-tki były droższe , a i inne gresy tej samej firmy kosztowały nawet ponad 500 zł m2

Niestety nie pamiętam dziś nazwy producenta.

Może jeszcze istotna sprawa: pod gresem było ogrzewanie podłogowe wodne , więc podłoga była przyjemnie ciepła.

Podłoga bywa śliska na obuwiu o skórzanej podeszwie - bardzo i gdy wchodzi się w obuwiu oblepionym śniegiem. Dlatego w wiatrołapie na zimę kładłam taki dywanik-wycieraczkę na gumie.

No to chyba tyle czym mogłam się podzielić na temat gresu polerowanego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...