Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Pszem a jak Sąsiedzi Ci tłumaczyli, że nie ma co przeciągać toś nie wierzył!

 

A my powoli kończymy się wykańczać.

Poszło sprawnie i wszystkim życzę takiego przebiegu budowy, oby tylko równie dobrze jak szybko wszystko było zrobione (ale to wyjdzie dopiero w trakcie mieszkania).

Pozdrawiam całą Łódzką grupę :D

 

Ładne tempo , ładny domek.

Miałem okazje zobaczyc jak jeszcze był w stanie surowym .

Mam nadzieje ze dach nie przecieka , bo własnie ta sama ekipa

kładzie pokrycie na moim domku.

 

Serdecznie pozdrawiam

Jaek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 20,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

:evil: . Mój jest z polecenia projektanta(podobno bardzo się stara), ma układy w Zgierzu(aktualnie załatwia dziennik i upawomocnia projekt), do tego zrobi mi kosztorys za 50 PLN. Jak będę miał doświadczenia - dam znać. Wrażenie robi dobre.

 

Czy nadal jesteś zadowolony z kierownika? potrzebuję takiego co "coś może w Zgierzu". Muszę mieć pozwolenie na budowę jeszcze w tym roku a boję się że mój artysta architekt (który ma je uzyskać w moim imieniu) nie bierze tego zbyt poważnie. Byłbym wdzięczny za namiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek dach nie przecieka i w ogóle nic złego się z nim nie dzieje! Nawet straszne wiatry mu nie zaszkodziły! Nic nie bój ekipa jest prima sort! Fajnie, że domek Ci się podoba a skoro widziałeś stan surowy to zapraszam do odbioru jak już pod klucz będzie :D :wink:

Pozdrawiam.

 

Pszem a zagladam zaglądam, sporadycznie coś skrobnę... jakoś mam nie fart do tematów bo co zaglądnę to dyskusja o zgierskim zakładzie energetycznym a mnie ten temat nie pobudza do pisania :wink:

A tak na marginesie to ja słówkiem się o błędach nie zająknełam ...chyba... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie,

 

czy ktos z Was robil wiezbe dachowa z prefabrykowanych kratownic? Jesli tak to czy moglby sie 'pochwalic' w jakiej firmie i jakie poniosl koszty? Pytam bo dostalem dzisiaj pierwsza wycene i wyszlo, ze za calosc (wiazary, elementy montazowe, transport, montaz i wszechobecny VAT) zawolali 32 tys. Owszem dach nie jest maly ~300m ale prosty jak uderzenie mlota (dwuspadowy na planie prostokata z doklejonym pod katem prostym drugim - mniejszym - nad garazem) i musze przyznac, ze ta cena mnie troche zmrozila.

 

/Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę napisać, bo zaraz eksploduję :evil:

 

Jak juz pisałam - wzięłam do tynków maszynowych gispsowych firmę z Gratki.

Szef przyjechał, obejrzał ściany, obiecał, że tynk będzie "jak szkło" -

umówilismy sie na cenę i w ubiegły piatek bodajże ekipa weszła.

Robili 3 dni - i ogłosili, że zrobione.

 

Szef chciał się z nami rozliczyć "na mieście" - bo u nas błoto na działce :o

ale kiedy powiedzieliśmy, że najpierw wypadałoby, żebyśmy robotę obejrzeli łaskawie zgodził sie przyjechać...

 

Jedziemy w środę na budowę - a tam tynk miejscami jak papier ścierny.

Poza tym krzywe glify, pokrzywione narożniki, brak poziomu itd. :-?

 

Mąz grzecznie z poziomicą i winlkem pokazał Panu, że jakość prac jest - delikatnie mówiąc - niezadowalająca.

Pan nie mógł się z tą ocena nie zgodzić - obiecał poprawki.

 

Wczoraj wielce obrazona brygada przyjechała na budowę -

i przez jeden dzień doprowadzily ściany niemal do doskonałości :D

Niemal - bo nie chciało im sie w jednym miejscu odsunąć sytropianu, więc mysleli że nam też sie nie będzie chciało 8)

 

Dzisiaj rano jedziemy się rozliczyć - przyjeżdża ekipa i najwazniejszy_szefu.

Jestesmy zadowoleni - więc uczciwie się rozliczamy - a jednocześnie nawazniejszy_szefu obiecuje nam,

że wskazane przez nas ściany natychmiast będą poprawione.

Mąz wychodzi sie rozliczyć do auta - idzie do ekipy, żegna sie i wraca do domu.

Po drodze dzwonię do niego informując, że rozmawiałam z elektrykiem, który prosił żeby sprawdzić osadzenie puszek,

na które wczoraj zwrócił tynkarzom uwagę i które mieli porawić.

Proszę męża żeby wrócił na działkę i panom przypomniał.

 

Mąż wraca (powiedzmy po trzech minutach od wyjazdu) i co widzi???

Panów spakowanych w samochodzie ze "zdziwionymi" wyrazami twarzy :evil:

 

Ścian nie tknęli! :evil:

 

No to telefon do szefa, szef spuścił im zje&*# - panowie grzecznie - wsciekli na męża i śmiertelnie obrażeni - wracają na budowę.

Okazuje się, że nie tylko nie poprawili ścian - ale "zapomnieli" tez o gniazdkach :evil:

Ba! Ich zdaniem elektryk powiedział im, że sam te pokrzywione puszki naprawi :evil:

 

No to zabawy ciąg dalszy - telefon i konfrontacja z elektrykiem :x

Panowie spuszczają z tonu, i rzucając przekleństwami, biorą się za robotę.

Niestety - mąż musi sie tłumaczyć w robocie, że przyjdzioe później, bo panów teraz trzeba przypilnować :roll: :evil:

 

Reasumując przydługą opowieść:

raczej nie polecam firmy tynkarskiej reklamującej sie w Gratce - p. Jurek tel. 500 196 666!

Chyba, że macie duzo wolnego czasu, cierpliwości i żelazne nerwy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moniqa_1977 współczuję. Sam to rok temu przeszedłem. U mnie nie chcieli (bo nie umieli) zrobić poprawek. Ich szef to p.Marek (vel Romek) ze Zgierza. Farba miała wyrównać (?!).

Sprawdź dokładnie osadzenie puszek, szczególnie w zespołach po kilka. U mnie był brak poziomów wkrętów (potem nie pasował mi Legrand), złe odległości między puszkami i zbyt duże różnice w poszczególnych zestawach puszek od podłogi. Po tygodniu czasu wyszły na sufitach i niektórych ścianach "placki". Ten pan co poprawiał po nich powiedział,że w tych miejscach "robili gładź" wilgotną gąbką a nie pacą,żeby było szybciej. Posprzątali chociaż po sobie? Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując przydługą opowieść:

raczej nie polecam firmy tynkarskiej reklamującej sie w Gratce - p. Jurek tel. xxx xxx xxx!

 

Ja mialem jednego (a nawet dwoch) glazurnikow do lazienki "z lapanki". Pisalem juz o nich co nieco... Teraz okazuje sie, ze "Koło" nie uznaje reklamacji przeciekajacej na laczeniu kabiny prysznicowej, bo jest to wada montazu (brodzik jest krzywo osadzony)...

 

Parafrazujac jedno powiedzenie:

"Dzisiaj wykonawcy sa jak kibel, albo zajeci, albo posrani..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moniqa_1977 współczuję. Sam to rok temu przeszedłem. U mnie nie chcieli (bo nie umieli) zrobić poprawek. Ich szef to p.Marek (vel Romek) ze Zgierza. Farba miała wyrównać (?!).

Sprawdź dokładnie osadzenie puszek, szczególnie w zespołach po kilka. U mnie był brak poziomów wkrętów (potem nie pasował mi Legrand), złe odległości między puszkami i zbyt duże różnice w poszczególnych zestawach puszek od podłogi. Po tygodniu czasu wyszły na sufitach i niektórych ścianach "placki". Ten pan co poprawiał po nich powiedział,że w tych miejscach "robili gładź" wilgotną gąbką a nie pacą,żeby było szybciej. Posprzątali chociaż po sobie? Pzdr.

 

 

Posprzątali na błysk :)

 

Mieli pecha - bo wkurzyli mojego męża :lol:

I dzieki temu musieli porawiac nawet te puszki, które były przesuniete o 2 mm...

I tak powinni sie cieszyć, że nie wziął dziś całego dnia wolnego - bo by im zoorganizował robotę do wieczora :lol:

 

A tak na marginesie - cieszę się, że przynajmniej jedna osoba w naszym związku jest stanowcza i umie walczyć o swoje -

bo gdybym ja miała odbierać ich robotę, to pewnie by sie wykręcili sianem :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wykonywałam żadnych szacunkowych wyliczeń dla alternatywnych żródeł ogrzewania.

Zreszta chyba trudno przewidziec tendencje cenowe w tym temacie... ;)

 

Poszłam w kierunku rozwiązania sprawdzonego przez moich rodziców -

poza tym zaufałam wiedzy rodziny i znajomych zajmujących sie zawodowo tematyką CO.

Ich zdaniem odpowiednio wyregulowany dobry kocioł gazowy kondensacyjny + podłogówka w całym domu

to bardzo ekonomiczne w eksploatacji rozwiązanie :)

 

W kwestii ogrzewania kominkiem - to traktuje je bardziej jako gażdet, fajnu uprzyjemniacz czasu -

ale nie liczę na jakieś olbrzymie oszczędnosci z tytułu zastosowania DGP.

Jesli chodzi o konkretny wybrany przeze mnie wkład kominkowy -

to powiem szczerze, że kierowałam sie wyłącznie jego wyglądem 8)

Poniewasż pierwotnie wybrany wkład był raczej przecietnej jakości - za namowa męża zmianiłam swój wybór na bardziej funkcjonalny: z wiekszą moca i wbudowanym wentylatorem wewnetrznym do DGP :)

Akurat przy wyborze wkładu (wyjątkowo) cena była na trzecim miejscu, na pierwszym wygląd :oops: , na drugim jakość/funkcjonalność :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...