Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Też taką kupuję.

Co do koni - i tu sie Ewa pomyliłas. :p

Bardzo blisko od nas były konie, ośrodek jeździecki, sama ich namawiałam, żeby szli.

I jeden w końcu dał się, potem jego pierwsza praca w UK to była właśnie praca w stajni wyścigowej (trzeciej w UK, bardzo znanej), tam to już hardcory różne, te konie to nienormalne trochę są. :yes:

O żeglarstwie to nie wspomnę nawet, przecież my swój jacht mamy w Świnoujściu, a prócz tego zawsze pływali na szerokie wody Morza Północnego większymi wyprawami.

Mam zdrowe podejście i nie krzyczę rozpaczliwie na widok dziecka, które huśta się na linie, powieszonej na dębie. :cool:

Ale tego łóżka z całą pewnością bym nie kupiła. :no:

Chłopcy nasi przez 15 lat spali na łóżku piętrowym. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na swoją trochę za brdzo uważałam, chociaż sama jako dziecko dawąłam niezłego czadu i efekt jest, że jest aż za ostrożna - Jej wrodzona ostrożność spotęgowana została przez moją. Ale łóżko miała piętrowe, po stoliku na niego włażiła, chociaż drabinka była galanty i wszystko okey! Umiar we wszystkim, to złoty środek!!!

 

Dobrze, że nie lubię piec, ale do mięska to się przymierzam bardzo i już mi coś chodzi fajnego po łepetynie (fajnego, nie mylić z insektami;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambercia to fakt.. kompa młody wcale nie używa.. czasami coś poszuka.. np ostatnio samochodu sterowanego na benzynke... TV obejrzy, ale nie wszystko, Za to kocha wszelakie sporty i ruch.. oby więcej często i urozmaicone...

A ja na dach wieżowca nie weszłam.. bo wówczas tego nie wiedziałam .. lęk wysokości.. z biegiem lat jest coraz gorzej.

Ostatnio przez kładkę nad ulicą w D. nie mogłam przejść.. przeszłam kawałek i ani do przodu ani do tyłu.. Poprosiłam jakąś panią, żeby mi dała rękę.. Kobieta zdziwiona, ja jej wytłumaczyłam, że boję się... Masakra...

 

To fakt.. my mieliśmy cudne dzieciństwa...

Biegaliśmy po łąkach, zabawa w chowanego, podchody, klasy, guma, na kocykach przed blokiem z lalkami i wózkami, piłka.. co tylko ...., rowery wigry 3, spacery, ganianie w berka..... i trzepak który robił za centrum wszelakiej informacji i forów wszelakich..

Zimą sanki, łyżwy i to po chodnikach a nie lodowisko, bo kto tam jeździł na lodowisko ( ja akurat do pałacu zimowego jeździłam, obok mieszkała babcia, a i mama też obok akurat miała pracę) , zjeżdżanie na byle czym i na dupie, lepienie igloo i bałwanów, bitwa na śnieżki.....

Dzisiaj dzieci nie wiedzą co mają ze sobą zrobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak się różni to łóżko od jachtu, zdecydowanie.

Toż ono nawet nie pływa! :p

 

Mieliśmy KOMPLETNIE inne dzieciństwo od naszych pociech.

Czasem zastanawiam się, czy jednak nie lepiej, że mają dostęp do tych wszystkich gadżetów...

Pewnie, że mniej czasu spędzają na podwórku.

Ale gdyby nie siedzieli czasem przy klawiaturze, to potem mogliby mieć trudności z odnalezieniem sie we współczesnym świecie.

Teraz nie da się pracować chyba bez komputera...

Najważniejsze tutaj jest chyba poczucie rozsądku u rodziców.

Nie wolno dopuszczać do tego, żeby dziecko siedziało przed komputerem godzinami.

Rodzic może to kontrolować, przecież wiemy o tym.

Nasi chłopcy mieli normę - godzina dziennie.

Jeśli protestowali, bo Było zadanie, np. przygotowac prezentację na jakiś temat albo wyszukać informacje, słyszeli radosne: no to godzina w sam raz Ci wystarczy! :D

Dzisiaj żaden nie jest komputerowym facetem, korzystają wyłącznie wtedy, kiedy muszą.

I bardzo dobrze!

 

W odróżnieniu od mamusi... :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, my - ludzie z wyspy - z całą tą lądową resztą niewiele mamy wspólnego, toteż nie zdziwi nas nawet dobrowolne zalewanie przez nich chałupy! :p

A na morzu są pod opieką kapitana, żadnych roztoczy i zanieczyszczeń tam nie ma, a szkoła charakteru i odporności najlepsza na świecie. :yes:

 

Zmieniając temat - masz już chyba jakieś stroiki adwentowe...?

Ja kalendarz powiesiłam ze skarpeteczek jutowych, ale dzisiaj dopiero sobie o metalowym świeczniku adwentowym przypomniałam, muszę pod koniec tygodnia go wyciągnąć. :lol2:

Jutro jedziemy do ciotki na cały dzień, Sołtys musi jej parę rzeczy w domu naprawić (to wdowa, mąż nie zrobi), a mnie każe swoją chałupę dekorować.

Ale to fajna ciotka, więc chętnie jedziemy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie wianuszek upletła do powieszenia i chodzę miejsca szukam :lol2:jak powiesiłam , to przyszło takie małe , narybek na zucha i bombki pourywało ...nada wyżej , ale gdzie :rolleyes:

myślę ,że od 6 grudnia to by se można już trochę świątecznie ubrać dom ,żeby poczuć klimat:wiggle:na razie dłubie przy trzech bombkach :pbo mnie Ktoś tu natchnął :rolleyes: DePeSia a powiedz jak te trzy bombki wyglądały

 

Zucha my spasowali nawet 1i pół :p

Edytowane przez relek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsia, no to fajnie macie! Rodzina wazna sprawa, a jak jeszcze jest ok to czego wiecej oczekiwac :-) U nas tez wiekszosc sobie nawzajem pomaga i wspiera. Ot tak ... bez przymusu, ale wlasnie dlatego, ze dla dobrych ludzi warto zrobic cos dobrego :rolleyes: Doskonale wiesz o czym pisze :-)

 

Zawsze zalowalam, ze my tak daleko od morza mieszkalismy i ze rodzice nie mogli mnie wyslac w jakas daleka podroz na statku :rolleyes: Z marzen pozostala Omega i kurs zeglarski ... zawsze cos, ale niedosyt pozostal :rolleyes:

 

Co do nowych technologii, to trzeba zlapac wlasciwy balans. Dzisiaj trudno zyc bez nowych technologii, ale bez sportu, czy realnych relacji z innymi tez nie sposob ... Z drugiej strony, mlodzi ludzie nawet Ci z pasja uzywajacy internetu sa w zupelnym tyle z podstawowa wiedza komputerowa, sieciowa czy kazda inna. Po prostu nie chce sie poszukac, dopytac czy doczytac. Najlepi powiedziec nie wiem, nie da sie, nie mozna ... A rozwiazania sa czasami taaakie proste :-)

Mam to szczescie, ze moge obcowac z najnowszymi technologiami. Poswiecam temu dosc duzo czasu, ale nie zapominam o codziennej dawce workout'u i o normalnych relacjach z Przyjaciolmi :wiggle:

 

A poza tym jestem cala w skowronkach ... moj KA ze wszystkimi przystawkami jest juz na lotnisku ... ostatnie pytanie jakie pozostaje to czy bedzie clo czy nie :sick::rolleyes::wiggle: Dolozylam wszelkich staran, aby dotarl - jak poprzedni - bez formalnych przeszkod ... Moze juz w piatek bedzie w mojej kuchni :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no se trochę źle czas wyliczyłam i o mało bym dała ciała :rolleyes: i nie eksperymentowałam za bardzo ale kładłam trochę ciasta i na nie pół łyżeczki śliwek z czekoladą i przykrywałam ciastem.... w "moich wypiekach" jeszcze znalazłam marmurkowe i u Kuroniów z bananem,

także miałam 3 rodzaje :) i wszystkie pooszły

Edytowane przez relek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to dzieciaki musialy byc przeszczesliwe :-)

Jutro Mikolaj!!! Az lapki same wyciagaja sie po jakis prezent dla grzecznych dzieci :p:wiggle:

 

A poza tym czwartek, co na skali tygodniowego ozywienia calkiem dobrze wrozy :wiggle:

 

http://carpenterconsulting.files.wordpress.com/2012/11/funny-working-week-job-fridays.jpg?w=497&h=244

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...