Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły

[polikarpia]

Ładnie i smacznie wyglądają. Zrobię I chciałam dołączyć to tych, którzy kupili numer jubileuszowy i gratulują

[DPS]

Eeee, pusto tu jakoś.

To lecę, coś robić czas zacząć.

[braza]

Może i nie tęskniłaś za mną (a jeśli tęskniłaś to i tak się nie przyznasz) ale jestem:bye:

[Chef Paul]

... tyz jestem

przewaznie z telefonu w tygodniu "podgladam"

 

pzdr

[19501719500414]

tyż

[jamles]

żeby nie było ..... tyż

biołe g.....o pomyliło adresy zaś u mnie sypie zamiast w ..... Sosnowym Sołtysowie

[Arnika]

Nas też zasypało...

[TAR]

czasem podejrze, u mnie dosypalo sniezku 2 cm ale odwilz, bez sensu

[relek]

ktoś sprawdza listę obecności ? Jestem!

:wiggle:no pada śnieżek , pada ...i co z tego ? ...piknie jest , a się spaprze ....komu na tym tak zależy?

[19501719500414]

zimie mówimy zdecydowane NIE:bash:

[TAR]

bedziecie kwiczec jak teraz to stopnieje i mroz przyjdzie, wtedy to dopiero rosliny po tylkach dostana. juz w tym wypadku wole snieg. i nie czarujmy sie w lutym bedzie jeszcze zima. tylko mam nadzieje, ze ze sniegiem.

[markoto]

u nas to nie sniezek tylko jakas masakra

[DPS]

Ooo, od razu jakoś gwarniej i przyjemniej!

 

U nas sniegu nie ma i topnieje...

Niemcy na swojej prognozie piszą, że w środę u nas ma być + 11*C!

Ja pierniczę, boję się tylko, żeby nie było, jak Tarcia mówi, bo jak snieg spłynie i potem przyjdzie jeszcze jakiś mróz, to w ogrodzie cienko to widzę.

I wtedy I Mirek, I Jamles będą za śniegiem płakać!

Że o sobie nie wspomnę.

 

Z niejakim bólem jeszcze, ale posprzątałam już prawie całe święta w domu...

Światełka w sumie zostawiłam pozawijane na choince, Sołtys złoży tylko gałązki do środka razem ze wszystkim, a w przyszłym roku rozłoży się i będą gotowe lampki już upięte.

 

Teraz pozostaje jakieś nowe dekoracje wymyślać w puste miejsca po tych świątecznych.

I zasłony do kuchni znaleźć i wyprasować i zmienić, ble.

Lepiej pójdę i zrobię to od razu, bo wieczorem to już na pewno nie będzie mi się chciało!

 

Bajkę o sobie znalazłam:

 

Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:

- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale .

- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.

- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką.

- Niech i tak będzie.

Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę

- To ta ruda pośrodku.

- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?

- Bo juz mnie wkurwia!

[TAR]

Depes ja obstawiam, ze tak wlasnie bedzie, snieg splynie i bedzie d. blada. oby dopadalo przed mrozami. u nas jedynie w srode i w dzien i w nocy zapowiadaja dodatnie reszta tygodnia dzien dodatnie noc ujemnie miejscami -11. bedzie pogrom:o juz mi sie topi wszycho na ogrodzie

[Arnika]

+U mnie niby śnieg pada, ale jest już +0*.. nie muszę mówić, ze na drogach breja jak diabli.. masakra..

[jamles]

I wtedy I Mirek, I Jamles będą za śniegiem płakać!

tam zaraz płakać,

ja tam wolę plewić a niż to badziewie przerzucać

i tak na wiosnę nowy remont zaczynam

[19501719500414]

dobrze prawi

[Mirek_Lewandowski]

No! Dać mu wódki!

[DPS]

Mówię wiieczorem do Soltysa, siedzącego z nosem w moim starym (teraz jego nowym) lapku:

- Kochanie, pomóż mi zasłony świąteczne w kuchni zmienic, już są całe okurzone, wszystko świąteczne sprzątam, te zasłony też trzeba. Aha, firanę też zdejmij, bo jest ta krótka, a chcę założyć dłuższą.

Mija chwila i Sołtys wchodzi do naszej sypialni z taboretem. Włazi na taboret i zaczyna odkręcać karnisz...

Mysle sobie: "Pewnie mu sie cos przypomniało przy okazji zasłon, chce poprawić mocowanie albo coś."

Sołtys wytrwale odkręca, teraz już drugą stronę karnisza. I pyta:

- A tylko to jedno okno będziesz zmieniała, czy oba?

Zdębiałam, chcąc jednak wyjść na inteligentną zakomunikowałam:

- Kochanie, nie tutaj, tylko świąteczne, w kuchni, mówiłam!!! Czemu Ty mnie w ogóle nie słuchasz? - pożaliłam się nie wiedzieć komu.

Sołtys, nieco otumaniony blaskiem mojej inteligencji, zebrał sie w sobie i wyszedł z taboretem, a ja dalej prasowałam firanę.

Skończywszy, poszłam do kuchni, w której NIKOGO NIE BYŁO!!!

Za to z salonu wynurzył się uśmiechnięty Sołtys z kijem od karnisza w garści i zapytał:

- Wszystkie trzy okna chcesz zmienić czy dzisiaj tylko to jedno?

 

...

 

Wlazłam na stół kuchenny i w końcu sama zmieniłam firanę i zasłony.

[wu]

padłam :rotfl::rotfl::rotfl:

prawie tak jakbym mojnego widziała w akcji