Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze pod sosnami czyli nowe życie starej stodoły


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 32,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DPS

    6661

  • braza

    3758

  • wu

    1831

  • Agduś

    1624

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jak zwykle - koncerny pracują.

Im wędzone prawdziwe się nie opłaca, lepiej zadziałać, żeby tylko ich różowiutkie napakowane E wolno było sprzedawać.

Trzeba będzie producentom kupować E, koncerny zarobią. :mad:

Pierdzielę ich, mam swoją wędzarnię! :mad:

 

Jak tak dalej pójdzie, to "prawdziwa" marchewka i normalne jedzenie będą krocie kosztowały.

Bez dopłat milionerami na wsi będziemy, bo tyle zarobimy na prawdziwym jedzeniu...

I ze smutkiem to mówię, bo raz, że każdy powinien mieć dostęp do prawdziwego, zdrowego jedzenia, dwa, każdego powinno być na nie stać.

 

Już zresztą inspektorzy ekologiczni usiłowali mi kazać pisać, co robię z każdą marchewką, ile zjadam sama, ile goście, a co się dzieje z resztą! :mad:

Zmieniłam inspektorów. :cool:

I to nie jest śmieszne, w Miami już teraz nie wolno w ogródku przed domem mieć warzyw.

Urząd miejski ponoć zabronił, musi być równo skoszony trawniczek.

Gdzie ekologia, zdrowie...?

Ludziom kazali przekopywać i likwidować ogródki warzywne.

Zamiast zdrowych własnych warzyw będą wpieprzać sklepowe, płacić kasę, a jeszcze więcej kasy pójdzie im na kosiarkę i paliwo do niej.

I to paranoja jest, ale niestety, to real!

Teorie spiskowe (wszystko wina koncernów, które chcą nas złupić) to jednak prawda, a nie teorie...

Relek ma rację - szable w dłoń, nie damy się!

Będę bronić mojej marchewki i wędzonki jak niepodległości!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aneta, troszkę się zagalopowałaś :) Po pierwsze - zapytaj ludzi, takich szarych na ulicy, czy kupią "zdrową" szynkę po 50 zł czy wolą malowaną po 16 w promocji? Ci, co chcą płacić, to dostęp mają. Jakby nie było taniego niezdrowego mięsa, to byśmy już mieli rewolucję społeczną a ludzie by na ulicy wykrzykiwali, że "ich dzieci szynkę żrą a moje nie mają". Nie koncerny7 są winne, koncerny tylko dają tanie, goowniane mięso, bo jest na nie popyt. A co do taniego i zdrowego - to tylko w erze. I nie będzie inaczej, bo chów wolny czy uprawy eko wymagają więcej pracy i dają niższe zbiory. Przecież wiesz to sama najlepiej...

 

Co do ogródków w miastach to pomyłka. Niestety stężenie ołowiu i innych świństw samochodowych i nie tylko w takich warzywkach jest kosmiczne i nie mają one nic wspólnego z ekologią. Przypuszczam, że ogrodów poza miastem nikt się nie czepi?

 

Nawiasem mówiąz w sylwstrowej Polityce jest świetny artykuł o "złotym" ryżu. Piszesz o interesach koncernów, tam pisą o interesach ekologów, wszedzie ktoś ma interesy a ludzi to wszyscy mają w ... czarnej dziurze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby truskawka kaszubska patentu regionalnego produktu nie miala tez by ja zabronili hodowac, bo spora konkurencja. i chyba o to chodzi - o konkurencyjnosc smacznych i zdrowych produktow.

 

nie sadze by regionalnosc wedzenia przeszla (patrzac po dlugiej drodze w/w truskawki)

 

gdzie te polskie barany polityczne byly, z czyjej kieszeni wziely, bo ze wziely to 100%

 

Depesia dla mnie Ameryka to kraj absurdow, wiekszych niz Polska w komediach Barei ;)

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DEPESIA, SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU,

niech zdrówko nie szwankuje,

w polu niech wszystko rośnie jak burza...wszystko oprócz chwastów.

Niech pada kiedy ma padać, niech świeci jak padać przestanie,

niech los zsyła przesympatycznych klientów,

a Sołtys nie szczędzi czułości :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, ale z czym się zagalopowałam...?

Przecież o tym wlaśnie piszę, że powinni mieć wszyscy dostep do niedrogiej żywności.

Tylko zastanawiające jest, że ta lepsza, droższa, nagle jest fe.

A ta z E jest cacy.

Jest na nią popyt - dobrze, niech się sprzedaje, nie każdy musi chcieć/móc kupować wędzone.

Ale dlaczego zabrania się tradycyjnych wędzonek, skoro jest na nie popyt???

A papierosy to super zdrowe są, tak? I wolno produkować i sprzedawać?

O to chodzi, że przemysłowy syf jest promowany, choć to syf, a tradycyjna wędzonka, choć nikt od niej raka nie dostał, staje się zabroniona, bo co?

Bo koncerny nie wędzą, łatwiej jest chemii dosypać, będzie zdrowsze!

I mnie to wkurza, zaczyna mi być naprawdę coraz bliżej do eurosceptyków!

Ku memu smutnemu zdumieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DEPESIA, SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU,

niech zdrówko nie szwankuje,

w polu niech wszystko rośnie jak burza...wszystko oprócz chwastów.

Niech pada kiedy ma padać, niech świeci jak padać przestanie,

niech los zsyła przesympatycznych klientów,

a Sołtys nie szczędzi czułości :hug:

 

Amen. :yes:

 

Dziękuję, Toluś! :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarzekałem się jak żaba błota ze nic większego od psiej budy już nie będę budował.

Przyjdzie pobudować wędzarnię...;)

Ino skąd wezmę mentolowe papierosy?:mad:

Kiedy zakaz zbierania grzybów?

 

Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim! Mimo wszystko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, ale z czym się zagalopowałam...?

Ale dlaczego zabrania się tradycyjnych wędzonek, skoro jest na nie popyt???

A papierosy to super zdrowe są, tak? I wolno produkować i sprzedawać?

O to chodzi, że przemysłowy syf jest promowany, choć to syf, a tradycyjna wędzonka, choć nikt od niej raka nie dostał, staje się zabroniona, bo co?

Bo koncerny nie wędzą, łatwiej jest chemii dosypać, będzie zdrowsze!

I mnie to wkurza, zaczyna mi być naprawdę coraz bliżej do eurosceptyków!

Ku memu smutnemu zdumieniu.

 

Sama pisałaś, że "każdy powinien mieć dostęp do prawdziwego, zdrowego jedzenia, dwa, każdego powinno być na nie stać.". No, dwa razem się nie da, albo zdrowe albo stać. Ja kiedyś jedzenie było zdrowe i tanie, to go po prostu... nie było. Było spod lady i już nie tanie :)

 

Zabronić wędzenia mogą tylko dużym zakładom, takim, co to na ISO się zasadzają. A takie ci dobrej wedzonki i tak nie wyprodukują...

Na pewno nie zabronią małym lokalnym firmom czy prywatnym.

 

Z tym rakiem, co go nikt nie dostał, to nie jestem taka pewna. Raczej bywa. Sęk w tym, że kiedyś wędzone się jadło dwa razy do roku, na święta, a teraz na co dzień. I to wcale dobre nie jest. papierosy też nie, ale zauważ, że biednych palaczy już do podziemia zepchnęli i jakoś nikomu ich nie żal... no to teraz się wzieli za dalsze poprawianie nam życia... trzeba było najpierw bronić palaczy :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś decyduje się na zakup domu w osiedlu zamkniętym, to zobowiązuje się jednocześnie na przestrzeganie regulaminu tego osiedla (nie tylko w Miami, w Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku również).

Miasta i/lub dzielnice mają również odrębne przepisy odnośnie zagospodarowania nieruchomości ... np nie wolno parkować ciężarówek na frontowych podjazdach, suszyć prania na froncie, czy hodować arbuzy, nie wolno hodować świń w ogrodzie za domem ale marchewkę lub pomidory bez problemu ... jeżeli komuś dane przepisy lub regulaminy nie pasują (zatwierdzone wolą większości mieszkańców) zawsze może wyprowadzić się poza miasto i założyć sobie warzywniak nawet na dachu.

 

Unijne przepisy dotyczace zawartości substancji smolistych w wędzonkach i wędlinach ustalono już około trzech lat temu ... było dość czasu by się do nich ustosunkować i wynegocjować korzystniejsze warunki wskazując np na tradycje regionalne.

... a może tak wreszcie ruszyć dupę i wynegocjować przepisy dotyczące możliwości sprzedaży przez rolników produktów przez nich przetworzonych jak ma to miejsce w innych krajach (w tym w tej cudacznej Hameryce)

... od wczoraj w Colorado na zioło Eldorado :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakaz wędzenia, zakaz palenia, ale dlaczego nie zakaz picia - bo przecież picie wódy czy innych alkoholi to bardziej wyrządza krzywdy innym niewinnym członkom społeczeństwa nie tylko zresztą unijnego???

Ulepszanie życia drugiego człowieka nie polega tylko na zakazywaniu i krytykowaniu.

Zawsze uczono mnie że stosuje się kija i marchewkę. Gdzie tu marchewka co???

Łatwo krytykować, łatwo zabraniać ale może by tak ktoś przeanalizował czy te wszystkie decyzje są dobre dla wszystkich????? A może jeszcze na dokładkę wskazał prawidłowy kierunek co?

Krytyka to dopiero pierwszy krok ku zmianie.

A ja do tej pory jakoś dobrych rozwiązań nie widziałam.

Te zastępniki na szkodzące nam i potrawy i używki i zupełnie inne rzeczy codziennego użytku wcale nie są ani zdrowsze, ani smaczniejsze ani lepsze.

 

A co się tyczy jedzenia, to każdy ma swój smak. Jeden lubi bigos z kiełbasą a drugi bez. Czy to znaczy, że jeden z nich nie ma smaku a drugi rozsądku? Moja córka lubi tyrolską, i nie ma mocnych, żadnej wędzonej szynki nie zje. Pogodziłam się z tym i kupuję obie wędliny jedną dla nas jedną dla niej.

Każdy dorasta powoli do różnych decyzji. Ale narzucanie zdania wszystkim to jest zabieranie wolności !!!!

Edytowane przez sipatka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...